Wszystko na szafirowo - szklane kaboszony szafirowe, oprawione w koraliki
transparentne szafirowe i tęczowe-też szafirowe.
Sznur wypleciony splotem siatkowym. A całe to szafirowe wariactwo wygląda
tak:
Coś mi szwankuje, ale nie wiem co.Albo Blogger albo komputer.
No to chyba ja zastrajkuję, teraz mnie wyskakuje błąd nr 503.
Wrócę , jak się ten sprzęt uspokoi.
Jak na wariactwo to wygląda całkiem całkiem do rzeczy. Co prawda te kaboszony mnie niepokoją, bo jak na faceta przystało - pierwszy raz słyszę to określenie i gdyby mnie żona wysłała do sklepu po kaboszony, to pewnie bym kupił kiszone ogórki ;)
OdpowiedzUsuńGospodziej
Gospo, kaboszony to kamienie o jednej płaskiej powierzchni, przeznaczone do oprawy. Nazwa nieco śmieszna i nie mam pojęcia skąd ona się wzięła. Jak znam życie to Twoja żona po kaboszony poszłaby sama, każda z nas ma coś ze sroki i lubi błyskotki.
UsuńMiłego, :)
szafirowy - piękny kolor i piękna praca:)
OdpowiedzUsuńIvo, dziękuję. Lubię ten kolor.Do kompletu zrobię bransoletkę i pierścionek. Jak szaleć to na całego:))
UsuńMiłego, ;)
Piękne te szafiry!
OdpowiedzUsuńAntonino, dziękuję.
UsuńMiłego, ;)
O właśnie - cebulicowe barwy! A komputry szaleją z wiosna niezaleznie, czy Onet czy Blogger...
OdpowiedzUsuńZgago, wczoraj myślałam,że się wścieknę. Nie dość,że miałam cyrki ze Skypem, to wciąż nie mogłam się "dorwać" do
Usuńkomentarzy na blogach Bloggera a blogi onetowskie znikały, zostawiając komunikat,że "nic im nie jest". Masakra, jak mówi młodsze pokolenie.
Miłego, ;)
Szafirki niedługo zakwitną w ogrodzie, a Ty już przygotowana będziesz odpowiednio, aby je powitać;-)) Miło spędzasz czas. I pożytecznie. A kiedy komp odmawia posłuszeństwa - nie cierpię!
OdpowiedzUsuńMiłej nocy!
Anko, to coś fiksował Blogger, Onet też dodawał swoje i jeszcze mi się Skype wyłączył i w końcu musiałam wgrać najnowszą wersję. Dolicz do tego moją indolencję komputerową, a będziesz miała obraz całości.
UsuńAle pomału, pomału wszystko się wyprostowało.
Miłego,;)
Piekne!! Ciagle i niezmiennie podziwiam Twoja cierpliwosc do tych malenkich koralikow:)
OdpowiedzUsuńStardust, zawsze mam cierpliwość do robótek ręcznych i do....psów. Kolega zawsze mówił,że u mnie najlepiej to być psem:)))
UsuńMiłego, ;)
Bardzo wyrazisty - jak dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńAtaner - dorobię jeszcze bransoletkę i pierścionek. Jak szaleć to na całego. I pewnie będzie na rozdawajkę.
UsuńMiłego,;)
Bardzo mi się podoba to Twoje "szafirowe wariactwo":)))))U mnie również się dzieją dziwne rzeczy z komputerem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Juto, dziękuję. U mnie bruzdził Skype, bo uznali,że najlepszym sposobem bym sobie wgrała nową wersję jest automatyczne wyłączenie starej.A co sie naklęłam nim na to wpadłam! Poza tym Blogger nie dawał wejść na komentarze wysyłając komunikat, że jest błąd nr 503 (jakbym wiedziała co to "503" oznacza) a Onet kradł znajome blogi podając komunikat,że nic się temu blogowi, którego nie ma nie stało. Dziś nadrobię zaległości w komentarzach, bo jakoś jak na razie działa wszystko.
UsuńMiłego,;)
matko jak ja ci zazdroszczę tego czasu przeznaczonego na robótki :(
OdpowiedzUsuńnaszyjnik oczywiście cudowny - od dawna mi się marzy w tym kolorze sweterek ale jakoś nie mam odwagi ;) :)
Anno, to jest czas kradziony z czasu przeznaczonego na różne prace domowe.Gdy mam wybór pomiędzy sprzątaniem a koralikami, to wiadomo co wybiorę. Poza tym już mam dom bez dziecka, mąż czuje się niezle, więc nie muszę mu dużo czasu poświęcać, stąd i ten czas na robótki. Marzy mi się też taki szafirowy ciuszek, najlepiej z wełny z jedwabiem.
UsuńMiłego, ;)
Mamon, naplotłam się tego sznura jak za karę.Bardzo wolno mi przyrastał na długości. Przede mną jeszcze bransoletka i pierścionek.A potem na sam widok "szafiru" będę się pocić.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jak zawsze wyszlo Ci cos pieknego, Anabell. Wciaz podziwiam i podziwiam - Serpentyna
OdpowiedzUsuńTo dopiero początek szafirowego szaleństwa, mam zamiar dorobić jeszcze bransoletkę i pierścionek a jak sie rozpędzę to może i kolczyki? Tylko mi to chyba sporo czasu zajmie.
UsuńMiłego, ;)
mnie się ten naszyjnik wybitnie "szafirkowo" kojarzy - czyli wiosennie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Trochę daje po oczach, ale lubię ten kolor.Będzie na letnie wieczory jak znalazł.
UsuńMiłego, ;)
Piękne szafirki! WYobrażam sobie, ile przy tym roboty, ale i satysfakcja z pewnością ogromna.
OdpowiedzUsuńTutaj to jeszcze nic, na Onecie ostatnio "znikają" mi regularnie wszystkie blogi, masakra! :)
Najwięcej czasu zabrało mi wyplecenie tego "sznurka", bo to ścieg siateczkowy. W pewnej chwili byłam u kresu cierpliwości.
UsuńNo właśnie, komentarze na Onecie też znikają.
Miłego, ;)
Anabell, to, co Ty robisz, jest tak cudne, że świat nie widział. Jestem pełna podziwu. Naprawdę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ellu, dziękuję.
UsuńMiłego, ;)
Kompy tak mają, że wariują. Próbowałam Ci się dwa razy wpisać i ciągle mi komentarze wcinało, to sobie dałam spokój.Naszyjnik- cudo. Kolor szafirków będzie dobry jako dodatek do jakiegoś pastelowego.
OdpowiedzUsuńOstatnio wściec się można, bo i Onet i Blogger fiksują.Mnie już w kilku miejscach zżarło komentarze. Poza tym ja jestem dość zielona w kwestii kompa, więc zawsze podejrzewam to ustrojstwo o najgorsze, a czasem to wina albo operatora sieci albo operatora witryny.
UsuńCieszę się,żę Ci siępodoba.
Miłego, ;)
Już się zorientowałem, że to nie do jedzenia, ale w dalszym ciągu nie wiem, do czego. Co nie zmienia faktu, że piękne :)
OdpowiedzUsuńCchiałbym mieć samochód w tym kolorze. Taki mały, miejski kabriolecik.
Nitager, to zdobi kobiecy dekolt.Samochód w tym kolorzę? Jesli uda mi się zrobić kiedyś taką maskotkę-samochodzik w tym kolorze to Ci ja sprezentuję.A jaką markę preferujesz?
UsuńMiłego, ;)
wyszło fantastycznie, piękny sznur i w ogóle cały projekt świetny
OdpowiedzUsuńKochanie dziekuję, najdumniejsza jestem z tego sznura, choć strasznie wolno się tym ściegiem robi.Ale można tym ściegiem robić i bardziej ozdobne sznury, np, dodając "do składu" kryształki.
UsuńMiłego, ;)
Łał! Cudeńko!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ;)
UsuńJa na końcu :-), bo mój komputer też żyje własnym życiem.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, cudnie spleciony sznur i sprytnie pomyślana zawieszka. Całość niezwykle cieszy oczy!
Pozdrawiam
Ilekroć mówię informatykom,że komputery żyją własnym życiem, to się ze mnie śmieją, paskudy.Najwięcej się wściekam, gdy zagada do mnie po angielsku, bo ja nawet po polsku nie zawsze pojmuje o czym to ustrojstwo gada.
UsuńCiesze się,że Ci się podoba.
Miłego, ;)
Niebiesko mi :)))
OdpowiedzUsuńTeż mi się czasem coś pitoli na Blogspocie, ale po odświeżeniu zwykle się naprawia.
Mam teorię spiskową nt. tych błędów i chrzanienia się na tych dwóch największych blogowniach- chyba sobie wzajemnie podsyłają hackerów, albo mają kiepskich informatyków i wszelkie usiłowania poprawienia sprawności systemów spełzają na niczym.Google to notorycznie mają mało dopracowane swoje unowocześnienia.
UsuńA wyobrażasz sobie jak będzie niebiesko gdy dorobię jeszcze bransoletkę?
Miłego, ;)
Anabell, znowu cudeńka z Twoich sprawnych rąk wyszły. Mnie też ciągle coś się na kompie psuje, jakieś błędy wyskakują. Czyżby jakieś wirusy?
OdpowiedzUsuńNola
Nolu, komp mam sprawdzony a dziwne rzeczy wychodzą bo oni ciągle coś unowocześniają, zmieniają itp. Ja mam bardzo dobry system antywirusowy, tak dobry, że nawet blokuje mi wyświetlenie niektórych stron- np. takich, w których jest wg nich coś groznego, np. słowo "igły" lub coś świadczącego o przemocy.Oczywiście mogę je po odpowiednich działaniach włączyć potem.Nolu, dziekuję za pochwałę tej pracy, pierwszy raz robię coś tak wyrazistego w kolorze. Trochę daje po oczach, ale lubię ten kolor.
UsuńMiłego,;)
Aniu - chyba trzeba Ci o oczach przypominać! Dłubiesz niesamowicie te maciopstwa!
OdpowiedzUsuń