Dalej brnę w te szafiry. Tym razem bransoletka haftowana koralikami.
Dodałam nieco przydymionych perłowych koralików, by podkreślić
obecność tych okrągłych kaboszonów, które utonęłyby wizualnie
w tym szafirowym tle.
A bransoletka wygląda tak:
****
Przed chwilą śniegiem poprószyło, teraz słońce wyjrzało, no cóż -
przecież kwiecień się zaczyna.
Uprzejmie donoszę , że serwety przybywa, pomału, pomału, ale
do przodu się praca posuwa.
****
Mam prośbę do wszystkich zaglądających tu pań - róbcie co roku
mammografię, by uchwycić jak najmniejszą zmianę. Koniecznie.
Właśnie w minionym tygodniu u mojej przyjaciółki wykryto małą,
ale złośliwą zmianę. W ubiegłym roku wszystko było dobrze,
nic się nie działo, a teraz jest złośliwe maleństwo, co wykazała
biopsja.
A lekarz złożył Jej gratulacje, że była czujna i dzięki temu ten Obcy
jest jeszcze tak mały.
Pamiętajcie o tym, że w Polsce co 16 kobieta zachoruje na raka
piersi. Tak niestety wygląda nasza babska rzeczywistość.
I nie łudzcie się, że chronią przed tym ciąże, naturalne porody
i karmienie piersią.
To tylko bajki. Rzeczywistość jest inna.
Szafirki cudne.
OdpowiedzUsuńU mnie zima ale bez śniegu.
Badam się regularnie.
Pozdrawiam.
Nivejko, u mnie prawie lato- już +5 za oknem, na osłoniętej od wiatru loggii. I tak trzymaj, kochana, choc nie należy to przyjemności.
UsuńMiłego, ;)
Tak, te przydymione rzeczywiście podkreśliły obecność kaboszonów. Ślicznie to wygląda. Mnie na razie czeka endokrynolog, ale mammografię też zrobię :)
OdpowiedzUsuńJaskółko, endokrynolog to moja "codzienność", mam Hashimoto. Szkoda,że to nie nowy model samochodu, wolałabym, naprawdę. Rób regularnie co roku mammografię i najlepiej tam, gdzie wiesz, że jest dobra aparatura. Ja na razie czekam na wynik, robiłam z 10 dni temu.To paskudztwo atakuje w każdym wieku, nawet kobiety po 80-tym roku życia.
UsuńMiłego, ;)
Robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńTo się bardzo cieszę!
UsuńMiłego, ;)
U mnie, Anabell, sobota byla iscie letnia - ponad 3o st i niemila wilgotnosc. Wiosna nie popisala sie bo byla zbyt krotka i zbyt ciepla. Twoja koralikowa tworczosc jest godna podziwu - nie brak Ci pomyslowosci i gustu - z pozdrowieniami Serpentyna.
OdpowiedzUsuńSerpentyunko, troche Ci tej pogody zazdroszczę. mnie jest ciągle zimno i właściwie to mam juz dość zimna, deszczu i byle jakiej pogody.
UsuńMiłego, ;)
Posłusznie się melduję, że badania robię często, ale mamografię rzadziej, ostatnio lekarz powiedzial, że mam piersi typu tłuszczowego rak mi raczej nie grozi, he, he...
OdpowiedzUsuńza to boję się raka trzustki, rodzinnie obciążona jestem
a niebieskość zapiera dech:)
UsuńBeata, niestety onkolodzy twierdzą,że każdej piersi może odbić i zdradzi Cię z Obcym. Mam ten sam "gatunek" i mastopatię jak złoto.U mamy mojej koleżanki, też z takim typem biustu, wykryli Obcego w piersi gdy była dobrze po 70-ce. Rób raz do roku. Co do trzustki - jedyna rada to staraj się kontrolować enzymy też raz do roku no i mozesz trochę dietą podziałać.
UsuńMiłego,;)
P.S.
No właśnie, niebieskość wali po oczach:))
To co to?, świąt u Pani nie ma:)) przecież żeby zrobić taką bransoletę to czaaaasu trzeba:)) Ale rozumiem, mnie jak najdzie ochota na "dłubanie" wszystko w chacie leży odłogiem :))
OdpowiedzUsuńPiękna ta bransoleta:))
Co do świąt - nie robię, mój nie lubi świąt i dobrze mi z tym. Całe dwa dni dłubałam.Jeszcze muszę zapięcie wymodzić- i do bransoletki i do naszyjnika. Poza tym dla mojego święta polegają na domowym cieście i, ostatnio, domowym chlebku. Więc żaden problem- co to dla mnie?! Od czwartku zacznę produkcję piekarnianą.
UsuńMiłego, ;)
Dzięki za przypomnienie. Miałam iść w sierpniu i tak mi zeszło do dziś...
OdpowiedzUsuńBransoletka jest cudowna! Podziwiam Cię!;-)
Anko, idz koniecznie, ja wiem,że to średnia rozrywka i żadna przyjemność, ale zawsze jest szansa na ocalenie życia.
UsuńMiłego, ;)
Dziękuję za wsparcie wczoraj:-) Masz rację, że takie jest życie i nic się na to nie poradzi. Staram się cieszyć, tym co dobre, choć posmucić też się czasem trzeba - dla zdrowia;-)
UsuńAnko, w życiu więcej smutku niż radości, więc trzeba się temu przeciwstawiać ciesząc się z malutkich radosnych chwil, skrupulatnie je zbierać , wręcz kolekcjonować. Staram się pamiętać o tym,że wszystko ma swój kres, ale nic na to nie możemy poradzić i musimy przyjąć to jako coś normalnego, choć nie zawsze to miłe.
Usuńhm, właściwie to chyba powinnam pomyśleć o mammografii, do tej pory robiłam tylko usg piersi,
OdpowiedzUsuńa bransoletka jest prześliczna :)
pogoda kurcze jak wszędzie -spowalnia mnie to spuketcznie przez co i robótki idą ślimaczym tempem
Anno, jeśli lekarz, u którego robisz USG jest naprawdę dobry "w te klocki", wyłapie każdą zmianę.Nic nie ujmując naszym lekarzom, nie każdy ma talent w tej dziedzinie.No i aparat też musi być dobry.Mojej przyjaciółce tę maleńką zmianę o wielkości 6 milimetrów wypatrzyła lekarka na USG. Ale jest to pani doktor, która znana jest chyba wszystkim onkologom i chirurgom w naszym mieście. Jeśli ona powie,że coś jest zle, to tak z pewnością jest.Ja robię mammografię naprzemiennie z USG.Bo na mammografię wzywają mnie co 2 lata, więc gdy nie idę do onkologii to idę na USG. Pogoda dziwna i mocno dokuczliwa- aż mi się dziś w głowie kręci od tej pogody.
UsuńMiłego,;)
Te szafiry są niezwykle piękne. A mammografia - robiłam do tej pory co 2 lata.
OdpowiedzUsuńMnie przysyłają wezwanie co dwa lata, a wtedy gdy mi nie przysługuje badanie z NFZ idę prywatnie na USG. Za dużo wokół mnie znajomych z Obcym w tle, wolę wiedzieć jak najwcześniej gdy coś mnie dopadnie.
UsuńMiłego, ;)
Anabell, wracam z "podróży w realu":) Posiedziałam sobie w Twoim saloniku, poczytałam i obejrzałam wszystkie cudeńka...jestem zachwycona!!!! Podziwiam Twoje pomysły i pracowitość, a na dodatek wzięłaś się za robienie szydełkowej serwetki, kapitalnie się zapowiada...a jak skończysz, to mi na pewno szczęka opadnie:)Pozdrawiam serdecznie i buziola zostawiam!!!!
OdpowiedzUsuńGraszko, będę się czuła nieswojo gdy z mojej winy ta szczęka Ci opadnie.Real zaczął mi się dobierać do tyłka i jeszcze do Ciebie do saloniku nie dotarłam. Ale jutro tam namur wdepnę.
UsuńBuziaki;)
Dziękuje Mamon - i za komplement i za to, że mnie popierasz. Ja od 23 roku życia mam cyrki z różnymi zmianami; "u pani to się w piersiach wiele dzieje, żyją własnym życiem, więc trzeba mieć na to oko" - tak mi powiedzieli po pierwszej tomografii komputerowej, więc wciąż kontroluję.
OdpowiedzUsuńBransoletki wyszywałam dwa dni, jeszcze tylko zapięcie muszę dorobić.
Miłego, ;)
Podziwiam twoje zamilowanie do koralikowania non stop - bransoletka przepiekna.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, ze apelujesz do wszystkich, badajmy sie, to nie boli. A moze uchronic przed nieszczesciem, raczysko to podstepny potwor.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ataner, koraliki to dla mnie rozrywka i odpoczynek.Masz rację, to bardzo podstępna choroba, rośnie w utajeniu i b. długo nic nie widać. A gdy widać i daje dolegliwości to właściwie jest już po "zabawie".
UsuńMiłego, ;)
Piekna bransoleta!!
OdpowiedzUsuńMoja ginka wysyla co roku na mamografie a w osrodku gdzie robie robia od razu USG wiec w sumie mam co roku jedno i drugie zrobione za jednym zamachem. A tuz po badaniu musisz poczekac na lekarza, ktory natychmiast odczytuje wynik. Wiec od razu pacjentka wie co jest grane, trwa to troche, ale ja zawsze chodze w poniedzialki bo mam wolne wiec mi sie nie spieszy:)
Niestety u nas, w ramach Ubezpieczenia to musisz czekać na wynik.Kilka razy robiłam już mammografię prywatnie, wtedy rzeczywiście miałam wynik "od ręki" i omawiał go lekarz-onkolog. No ale przecież składkę na ubezpieczenie zdrowotne płacę,(choć jestem na emeryturze) więc nie mam zamiaru zbyt często dopłacać do "interesu".
UsuńTeraz czekam na wynik,a do tego docierają do mnie złe wieści - u mojej przyjaciółki nie skończy się na oszczędnym zabiegu.
Miłego, ;)
Stęskniona rzuciłam się na Twój blog i nareszcie nasyciłam się ciekawostkami ukrytymi na tych stronach. Naszyjnik zielono czarny z pewnością na Twój dekolt pasuje doskonale. Serweta zapiera mój dech z wrażenia. Kocham tego typu lekkość koronki i misterność wykonania. Bransoletka i niebieski naszyjnik to jakby nowy kierunek Twojej sztuki, takie mam wrażenie. Coraz piękniej i piękniej dobierasz i pleciesz....
OdpowiedzUsuńA ja odważyłam się malować (w kolorze) pokazałam na blogu, bardzo się cieszę, że jeszcze potrafię. Duużo miłego!
Joter, pognałam na Twój blog, zachwycił mnie ten portret, ale już kolejny raz mam kłopot, żeby zostawić komentarz.Albo "blog o podanym adresie nie istniej", albo "twojemu blogowi nic nie jest, spróbuj za chwilę".Koszmar.
UsuńLubie szydełkować, a ten wzór łatwy do zapamiętania, ale i tak każdy kwadrat robię godzinę, czasami nawet kilka minut dłużej. Z koralikami to ciągłe poszukiwania - łażą mi różne projekty po łepetynie, dużo czasu pochłania mi nauka nowych splotów, szukanie w necie.
Miłego Kochana, koniecznie maluj dalej, świetnie Ci to idzie.
Pięknie się prezentuje to Twoje "nowe szaleństwo". Ileż pracy w to dzieło włożyłaś.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za życzenia i pozdrawiam
Juto, ogromnie się wycwaniłam tym razem - dałam aż 3 kaboszony, bo je łatwo się obszywa.A ponieważ to tylko bransoletka, to się za mocno nie narobiłam przy wyszywaniu reszty.
UsuńMiłego, ;)
Anabell, szfiry śliczne. Aż miło na duszy, gdy patrzę na takie cuda, bo jak spojrzę w okno to tylko brrr... i wrrr... na śnieg na przemian z deczczem, wiatrem i gradem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Za oknem wczoraj było byle jak, dziś miało być tak samo, ale chyba pogoda nie dosłyszała prognozy, bo było ciepło i słonecznie.
UsuńMyślę Elu, że kolor szafirowy jest mocno energetyczny i chyba każdy "biżutek" w tym kolorze wygląda dobrze.
Miłego, ;)
Piękne - i niebieskie :)))
OdpowiedzUsuńA ja mam takie pytanie: czy każda kobieta może mieć mammografię? Bo... tego... kiedyś moja koleżanka powiedziała, że ona nie może, bo ma za małe piersi. A jednak tego cyca trzeba położyć i dać ścisnąć. A jak nie ma co ściskać?
Ken, to niech robi USG, ale czy to tylko jej opinia czy technika wykonującego mammografię?Sądzę,że mają sposoby również na mini piersi.
UsuńMiłego, ;)
Cudowna bransoletka!
OdpowiedzUsuńZ troską o siebie jestem na bieżąco :-).
Pozdrawiam
Bransoletka czarowna!!!
OdpowiedzUsuńPiersi sprawdzam, od czasu do czasu idę na usg mimo samozadowolenia :)