Młodszy ma już rok i 2 miesiące i bardzo dużo zajęć. Wpierw trzeba
pojezdzić drewniana kolejką
Potem trzeba się przygotować na jazdę rowerem do parku.
Do tego konieczny jest kask i...smoczek.
W parku też nie ma lekko, trzeba pokonać schodki , by się
dostać na zjeżdżalnię, a Starszy stoi odwrócony i nie zamierza pomóc.
Ciężkie jest życie Młodszego.
no taka prawda, chociaż Starszemu też nie lekko:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Młodszy jest bardzo przebojowy, prze do przodu i zaczynają się chłopcy co nieco bić.Mam zdjęcie, na którym obaj ryczą,Starszy leży brzuchem na zabawce, którą zabrał Młodszemu, a Młodszy trzyma jego włosy w garści.Wczoraj to tak się darli,że w ogóle nic nie słyszałam co córka mówi.Jak się zaczną przy mnie drzeć to pewnie ucieknę.
UsuńMiłego, ;)
dobrze ze ten maly nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy :) :)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze obaj nie zdają sobie z tego sprawy, choć obaj hodują się w żłobku i przedszkolu, więc już wiedzą,że nie są jedynymi dziećmi pod słońcem.Starszy jest teraz w wieku negacji, chyba tylko po to dziób otwiera by powiedzieć "nie", niezależnie czy chce czy nie chce czegoś.
UsuńMiłego, ;)
Niestety, trzeba przejsc przez te wszystkie etapy:) Ale jak to szybko zlecialo, dopiero co sie urodzil i juz rok i 2 miesiace. Cudze dzieci szybko rosna;))
OdpowiedzUsuńGdy uświadomiłam sobie, ile to wiosen skończy moja w tym roku to aż mnie zatkało.Ale tak ogólnie to lata szybko lecą, najwolniej to mijają minuty, zwłaszcza gdy się na coś/kogoś czeka.
UsuńMiłego,;)
Młodszy zawsze ma pod górkę, ale dzięki temu więcej i szybciej się uczy ;-)
OdpowiedzUsuńTu jest bardzo mała różnica wieku, bo 2 lata i 40 dni.Różnią się od siebie sporo, Starszy to intelektualista, Młodszy raczej sportowiec, nie ma oporów przed trudnościami fizycznymi, prze do przodu, wszędzie włazi.Będę miała śmieszne wakacje z nimi, już się śmieję na sama myśl o tym.
UsuńMiłego, ;)
Przygotowany na rower wygląda zabójczo :)))
OdpowiedzUsuńFakt, ale jako pasażer roweru musi mieć kask.U nich też bardzo słonecznie więc i okulary potrzebne. A smoczek do kasku- extra połączenie!
UsuńMiłego, ;)
Mały nie ma oporów,wszędzie się ładuje.A najlepiej to gdzieś się wspinać. Po dziadku zapewne,:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
sytuacja może odwrócić się i za jakiś czas młodszy odwróci się, by nie pomóc starszemu. Nigdy nic nie wiadomo:)
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne - będą się szarpać i ciągle będzie tam wrzask.
UsuńMiłego, ;)
U mnie Młodszy to mały Pudzian i agresor. Starszy wrażliwiec refleksyjny...
OdpowiedzUsuńŚmiejemy się z mężem,że nasz Młodszy to jest miniaturą sumoki, bo ciągle jeszcze ma nadmiar ciałka. Starszy jest nieco histeryczny, gdy się rozżali to pół dnia przeryczy. Ma słuch niesamowity, potrafi powtórzyć skomplikowaną melodię ( po tatusiu, który muzyki był uczony) i ma zacięcie do matematyki, zna wszystkie literki obu alfabetów (rodzimego i polskiego) więc tylko mi ta lekka histeria przeszkadza. Ale moja córcia to nieodrodna mama, na centymetr nie ustąpi.
UsuńMiłego, ;)
Cudownie tu u Ciebie .Młodszy wspaniały i żal mi ,że ten mój już starszy ,choć też cudowny mały człowiek..:).Kilka dni mnie tu nie było i juz mam zaległe czytanko -super ,pozdrawiam i oby Cię wena nie opuściła a wraz ze słoneczkiem życzę dużo wspaniałych chwil i serdecznosci przesyłam -ElizaF.
OdpowiedzUsuńElizo, dzieci tak szybko wyrastają z tego cudownego okresu od 0 do 4 lat, że aż szkoda. Dla mnie ten okres w życiu dziecka jest najmilszy i najważniejszy.Zajrzyj też na drugi blog- wystarczy kliknąć na obrazek w prawym górnym rogu.
UsuńMiłego, ;)
Przecudne zdjęcia a tak samo wspaniałe i dowcipne Twoje komentarze Anabell. Z jednej strony szkoda,że nie masz ich na co dzień, a z drugiej strony patrząc na to co ja tu mam z czwórka rozrabiajacych wnuczątek, to trzeba mieć spoto wytrzymałości psychycznej by to wszystko widzieć na wesoło. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUleczko, ja wciąż mam taką psychiczną huśtawkę- z jednej strony tęsknię za tymi szkrabami, z drugiej to nieżle,że nie mieszkają obok.Bo znając siebie, to wiem,że byłabym zaangażowana po uszy, a przecież juz nie to zdrowie, i moje i męża.
UsuńMiłego, ;)
Młodszy odlotowy...do takich szkrabów cały świat należy :)
OdpowiedzUsuńWyobraz sobie, że ja go jeszcze nie widziałam na żywo, ale ponoć dziecko jest niesamowicie kontaktowe w stosunku do osób nieznajomych.Ogromnie lubię dzieci w tym wieku, zawsze lubię obserwować jak każdy dzień przynosi zmiany, bo taki szkrab codziennie zdobywa jakąś nową umiejętność.
UsuńMiłego, ;)
To niemożliwe :(...ja bym chyba się okociła;)
UsuńNie obejdzie sie bez roznic pomiedzy rodzenstwem, nawet blizniakami o czym przekonalam sie na wlasnej skorze. A to co w ich dziecinstwie nieraz wydaje sie nam dziwne czy niepotrzebne przeminie i kiedys bedziemy wspominac z tkliwoscia. Po swoich wnukach wiem ze mimo troche roznych upodoban mlodszy czesto nasladuje starszego, stara sie dorownac a nawet byc w niejednym lepszym a wspolne zabawy i gry napewno pomagaja rozwojowi i zbizeniu sie. Tyle ze moj mlodszy jest juz 4+, co pozwala na wiecej wspolnych "interesow". Anabell - wazne byc zdrowymi dziecmi w zdrowej rodzinie a wyglada ze tak maja. Fajne chlopaki, droga babciu - Serpentyna.
OdpowiedzUsuńSerpentynko, oni nawet zewnętrznie są inni, chociaż obaj mają, po tatusiu, dołeczek pośrodku brody. Starszy jest bardziej podobny do mamy, młodszy do taty.Starszy to jest troszkę nieśmiały, mały to na razie jest jak mały czołg.
UsuńBuziaczki, ;)
słodziutki chłopczyk:) uwielbiam wpisy o maluchach,sama też zaczynam być blogerką zapraszam:)http://oliwunia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńM.J, dużo wpisów o maluchach to nie będzie, mam do nich ponad 1000 km. Ale zapraszam serdecznie na oba moje blogi.
UsuńNa drugi wejdziesz poprzez "klik" na obrazek na prawym marginesie u góry.
Miłego.
P.S. Za chwile do Ciebie wpadnę z wizytką.
Aż zazdroszczę, że ja jeszcze nie mam wnuczków;-)A już bardzo bym chciała!
OdpowiedzUsuńAnko, cierpliwości, niech wpierw się młodzi nacieszą sami sobą, niech mają jak najwięcej wspólnych przeżyć nim pojawią się dzieci. Moi są ze sobą od 13 lat, a pierwsze dziecko urodziło się w 6 lat po ślubie.
UsuńMiłego, ;)
Budują sobie "przestrzeń". Fajni chłopcy. Nadejdzie moment, kiedy wspólnym frontem staną przeciwko "starym", a wtedy :))))))
OdpowiedzUsuńJaskółko, z całą pewnością będą tworzyć wspólny front przeciw "starym". Takie życie.
UsuńMiłego, ;)
Takie życie, ale jakie piękne. Nawet dla tych "starych", bo czyż nie pięknym jest, kiedy rodzeństwo się rozumie i trzyma sztamę ? :)
UsuńCudności!!!! Ale raz jest ciężkie życie Młodszego a innym razem dla Starszego! W ogóle zycie jest bardzo ciężkie... :-)))
OdpowiedzUsuńNa razie ciężej Młodemu.Na razie Młody intensywnie biega, przecież trzeba się nacieszyć świeżo opanowaną sztuką samodzielnego poruszania się.
UsuńMiłego, ;)
Raz pod wozem, raz na wozie...i zycie jest piekne!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci dla Cienie Anabello i wnukow, jak sie domyslam...fajne chlopaki rosna!
Judith
Tak Judyto, to moi wnukowie.Dobra geny mają chłopaki, mam nadzieję,że z tego skorzystają.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Czasem ciężkie, ale jakie ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńBeatto, a zwłaszcza w tym wieku!!!
UsuńMiłego,;)
Witam po przerwie i serdecznie dziękuję za wsparcie.
OdpowiedzUsuńOch z jakim słodkim rozrzewnieniem popatrzyłam na te cudowne fotki.Chyba mi troszkę szkoda,że "wyrosłam"już z tak malutkich wnuków:))))Zostają na szczęście cudowne wspomnienia:))
Pozdrawiam serdecznie
Cieszę się,że już Ci lepiej i pomalutku wracasz. Tylko nie nie "szalej", nie forsuj wzroku. Wiem,że to łatwo mówić stojąc z boku, ale każda z nas stęskniona za
Usuń"dłubaninką" po przerwie.
Miłego, ;)
Własnie ten smoczek w połaczeniu z kaskiem powoduje piorunujące wrażenie, ale ty to wiesz doskonale
OdpowiedzUsuńMaluchy tak szybko rosną... za chwilę to już będą wyłącznie chłopcy, a za dwie chwilki faceci..... o matko, jak czas zasuwa......
OdpowiedzUsuń