Wczoraj odeszła od nas nasza blogowa koleżanka, Anafiga.
Przegrała niestety trwającą rok walkę z chorobą.
Anna kochała ludzi, była przemiłą osobą, ciepłą i życzliwą.
Będzie mi Jej brakować, nie tylko w blogowym światku.
Szkoda Aniu, szkoda.
to najbardziej smutna z wiadomości o jakich piszemy na swoich blogach:'( Realność mocno wkracza do wirtualnego świata. Niestety nie znałam, nie bywałam:(
Wzruszyłam się okrutnie czytając chwile blog tej dowcipnej, niezwykłej kobiety, a najbardziej tymi słowami:
"Kochani, dziękuję Wam za wszystkie wyrazy pamięci, otuchę, nadzieję, za serce, SMSy, pomoc, za to że po prostu JESTEŚCIE, bez Was, uwierzcie, być może już by mnie nie było. Chcę abyście wiedzieli jak jesteście dla mnie WAŻNI. Nigdy nie zaznałam tyle wyrazów sympatii i szacunku jak w ostatnim roku - noszę Was w sercu, mam nadzieję, że pozostanę w Waszych.... Nie mogę Wam obiecać ,ale zrobię wszystko aby tu jeszcze wrócić."
to najbardziej smutna z wiadomości o jakich piszemy na swoich blogach:'( Realność mocno wkracza do wirtualnego świata.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znałam, nie bywałam:(
Ech życie ....Smutno...
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się okrutnie czytając chwile blog tej dowcipnej, niezwykłej kobiety, a najbardziej tymi słowami:
OdpowiedzUsuń"Kochani, dziękuję Wam za wszystkie wyrazy pamięci, otuchę, nadzieję, za serce, SMSy, pomoc, za to że po prostu JESTEŚCIE, bez Was, uwierzcie, być może już by mnie nie było. Chcę abyście wiedzieli jak jesteście dla mnie WAŻNI. Nigdy nie zaznałam tyle wyrazów sympatii i szacunku jak w ostatnim roku - noszę Was w sercu, mam nadzieję, że pozostanę w Waszych.... Nie mogę Wam obiecać ,ale zrobię wszystko aby tu jeszcze wrócić."
Nie znalam, ale czytajac ten fragment, ktory zacytowala wyzej Anka Wroclawianka, rozumiem jak bardzo jest Ci przykro i jak ogromna to strata.
OdpowiedzUsuńNie znałam i nie bywałam, ale przykro mi razem z Tobą.
OdpowiedzUsuń:((
OdpowiedzUsuńBardzo przykro, jak odchodzi ktos bliski naszemu sercu:((
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro;(
OdpowiedzUsuńMnie również zmartwiła ta wiadomość. Wiedziałam o Jej chorobie i trzymałam kciuki, żeby wygrała. Życie bywa jednak brutalne.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej blogerki, ale pięknie o niej piszecie i mnie też teraz smutno. Iv ma rację, realność wdziera się do sieci i przypomina o sobie
OdpowiedzUsuńCzęsto ucieka się od rzeczywistości w wymyślony świat, albo w wirtualny, ale za daleko uciec się nie da. Najsmutniejsza wiadomość i tak bardzo ludzka.
OdpowiedzUsuńZaglądałam, nie regularnie, sporadycznie. Nigdy nie komentowałam, nie wiem dlaczego. Teraz trochę żałuję...
OdpowiedzUsuńNigdy nie bardzo wiem co można napisać:(((((
OdpowiedzUsuń