..... święta za pasem.
A ja mam gotową dopiero jedną bombkę z nadzieniem
I jeszcze zbliżenie:
To wcale, wbrew pozorom, nie jest łatwe.
Po prostu jest tu mało miejsca, elementy też małe- domki mają po
3,5 cm wysokości i w ogóle żałuję, że mi taki pomysł do głowy
przyszedł.
Jak dla mnie to nakład pracy jest niewspółmierny do otrzymanego
efektu - no ale robiłam to bez żadnego "kursu tworzenia bombki".
Może druga będzie lepsza???
Nie zaluj bo efekt piekny a kazdy z odrobina rozsadku doceni trudnosc I zmudnosc projektu, precyzje I upor z jakim zostaly zrobione. Zawsze te wlasnorecznie zrobione beda cenniejsze niz tasmowe :)
OdpowiedzUsuńSerpentynko, w wyobrazni mojej to miała być wioska, a nie 4 domki na krzyż. Nie wiem dlaczego mi się ubzdurało, że to może być wioska ewentualnie fragment miasteczka z choinka na placu, latarniami, górką, bałwankiem....
UsuńGdyby te domki były jeszcze mniejsze to pewnie by to wyszło, tylko,że domki 2 cm wielkości byłyby już chyba "nieczytelne".
No nic, zobaczymy co Krasnoludki na to powiedzą.
Miłego,;)
Nie tylko ładne,a prześliczne.A jak ten cudny krajobraz umieściłaś w tej szklanej kuli? Patrzę na te twoje wszystkie arcydzieła i podejrzewam,że ci pomagają jakieś tajemne,pozaziemskie moce :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nela, wiesz przecież ,że jestem zupełnie zwyczajna. Te bombki s,a po prostu składane z 2 połówek i można albo je zdobić od środka techniką dekupażu, czyli coś im nakleić na ścianki od środka, albo dać do środka przekładkę dzielącą bomkę na dwie części i na tej przekładce , po każdej jej stronie coś nakleić. No i można coś w owej bombce umieścić, np, choinkę, lub "scenkę zimową", jak to mnie się zamarzyło.
UsuńMiłego, ;)
Wynik imponujący. Ale się nadziubdziałaś. Śliczne:) Jeszcze jakiegoś rena tam brakuje:) Ufilcowałabyś:):):):)Eeeeeeeee, żartuję, i tak pracy miałaś sporo:)
OdpowiedzUsuńJaskółko, aż tak zdolna to ja nie jestem, bo to musiałby być mini ren, skoro domki mają raptem 3,5 cm wysokości.
UsuńMiłego, ;)
Bombka fajna, ale wiem co czujesz bo w zeszłym roku zrobiłam kilka podobnych. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku też miałam taki zamiar, ale gdy się ocknęłam to już nie było plansz z domkami, a nie chciało mi się samej ich rysować, malować. Wiesz,ja leniwa dość jestem. Robota jednak dość kaprawa, miejsca mało.
UsuńMiłego, ;)
Podziwiam za cierpliwość , ja robiłam kiedyś na wielkanoc jaja z kurczakami w środku . Jaja są wielkości strusiego ,więc i kurczak mocno wyrośnięty.
OdpowiedzUsuńTo ma być dla twoich wnuków ? myślisz że docenią i nie zniszczą ,szkoda by było takiego dużego nakładu pracy.
Dostaną do popatrzenia, bo zaraz bombka zawiśnie na choince, która będzie w tym roku olbrzymia, bo ich mieszkanie to ma wysokość"przedwojenną", czyli ponad trzy metry. Oni mało rzeczy niszczą- starszy wcale, a młodszemu zdarza się rzucać samochodzikami w złości, ale już coraz mniej. Co roku dostają bombki ode mnie - właśnie takie dekorowane od wewnątrz. Mają już zbiór takich nietłukących się bombek i zabawek mięciutkich, które maluchy mogły swobodnie brać w łapiny.
UsuńMiłego, ;)
Czy ten śnieg wiruje, gdy się bombką porusza? Zięć namiętnie zbiera takie kule...
OdpowiedzUsuńZgago, żeby śnieg wirował kula musi być wypełniona jakimś płynem, a ta jest pusta, więc śnieg "głównie leży". Gdy byłam dzieckiem takie kule z wirującym śniegiem były moim niespełnionym marzeniem, jako że można było je zakupić jedynie w ...komisie, za draczne pieniądze.
UsuńMiłego, ;)
Nie mogłam się doczekać jak wyglądają gotowe bombki, zupełnie jakbym sama miała je otrzymać i powiem Ci że ta jest śliczna, klimatyczna, prawdziwie zimowa i świąteczna. Krasnale ucieszą się, to rzecz pewna. Nie pierwszy raz nisko się kłaniam przed Twoim pomysłem i wykonaniem.
OdpowiedzUsuńJoasiu, Ty zawsze mnie umiesz pocieszyć! Wiesz, ja miałam nadzieję, że gdy ją skończę to wpadnę w zachwyt- bo czasem tak mi się zdarza-
Usuńa tym razem wpadłam w rodzaj niedosytu.
Miłego, ;)
...no i pinknie wyszło, co Ci się ie podoba? Wiadomo trening czyni mistrza, ale i tak jest ładnie wyszło...
OdpowiedzUsuńPaweł, myślałam,że będzie to ciekawsze.
UsuńMiłego, ;)
Po nitce, do kłębka:)) przyszłam z rewizytą i ..... piękne bombki !!!. Przyznam się, myślałam, żeby coś takiego zrobić, ale ostatecznie stwierdziłam, że przerasta to moje zdolności. Chylę czoła:)) A te domki, to sama kleiłaś?
OdpowiedzUsuńWitaj Elfi, cieszę się, że tu trafiłaś. Ja myślę, że takie bombki wcale nie przekraczają Twoich możliwości. Gdy ktoś robi tak śliczne prace jak kwiaty techniką ganutel, to z całą pewnością i to da radę. Domki - zakupiłam planszę z domkami na www.serwetnik.pl, powycinałam, posklejałam. Jako podstawę do "wioski" użyłam kawałek kuli styropianowej pasującej do tych bombek (moje są średnicy 16cm). Bombki i tę styropianową kulę też zakupiłam w serwetniku.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
No jesteś genialna!! czytasz w moich myślach:)) A ja biedasia łamię sobie głowę, z czego by tu zrobić podstawę wewnątrz bombki. Kawałek kuli styropianowej, tak genialnie proste!!! dzięki za podzielenie się pomysłem. Ja też, chcę podzielić się z Tobą:)). Jeżeli nie będzie to problemem, napisz mi na e-mail, adres do korespondencji,a ja pomyślę, jak pożytecznie go wykorzystać:))
UsuńPiękne. Poczułam się tak, jakbym siedziała w ciepłym salonie, w kominku płoną drwa, za oknem śnieg i przyjemny pólmrok. To będą pierwsze święta z dodatnią temperaturą i bez sniegu...
OdpowiedzUsuńNo a bombka (tudzież bańka) jak ze sklepowej pólki. Zazdroszczę talentu i cierpliwości. Czekam na nastepne do obejrzenia.
Pozdrawiam
Na pewno pokażę, masz to jak w banku.Prawdę mówiąc to nie miałabym nic przeciwko temu, by na święta była dodatnia temperatura. A najlepiej przez cały rok tak ze 21-22 w cieniu i leciutki wiaterek, żeby duszno nie było.Napisz jak Ci tam jest.
UsuńMiłego, ;)
Właśnie mamy taką temperaturę. I właśnie ostatnio mąż, w sklepie pełnym światecznych ozdób, uświadomił mi, że takie będą u nas świeta. A ja pamiętam mnóstwo sniegu i problemy z otwarciem drzwi od domu...
UsuńA jest tutaj mi dobrze. Moje dzieci się odnazazły, starszy nawet nie myśli o powrocie do domu. A ja tęsknię, zwłaszcza kiedy wiem, że wszyscy są w rodzinnym domu. Szkoda, że spełnianie marzeń tak duzo kosztuje... Pani wie o tym doskonale. Ale decyzji bym nie zmieniła. Cieplo, ocean, góry, serdeczni ludzie, uśmiechnięci i radośni. Tylko daleko...
Więc (mimo że nie zaczyna się zdania od więc) czekam na kolejne bombki i zyczę ciepła i słońca.
Pozdrawiam
Akruka, będzie dobrze, zwłaszcza gdy widzisz jak zadowolone są dzieci. Ja oduczyłam się tęsknoty za córką- mija mi gdy sobie uświadamiam,że jest szczęśliwa i spełnia swoje projekty życiowe bez trudu. I nie pisz "pani", tu wszyscy jesteśmy "na ty". Przyzwyczaisz się, jesteś jeszcze młodą osobą a masz przy sobie te najważniejsze dla Ciebie osoby. Oczywiście drugą bombkę też pokaże. I nie tylko;)
UsuńMiłego, ;)
Aniu, bombka jest rewelacyjna! A Ty, jestes bardzo skromna, dla mnie to male dzielo sztuki. Bajka:)
OdpowiedzUsuńAtaner, dziekuję, ale ja liczyłam na większy efekt.
UsuńMiłego, ;)
Aniu - a czy bombka nie jest za duża do tego, co w środku? Tzn. czy nie powinna mieć mniejszej średnicy? Wtedy faktycznie proporcje byłyby lepiej zachowane.
OdpowiedzUsuńAle ogólnie bardzo mi się podoba. Sama od paru lat mam chęć zrobić sobie takową, ale ciągle coś staje mi na przeszkodzie :-)
Bombka wygląda bardzo romantycznie. Na pewno spodoba się obdarowanym!
OdpowiedzUsuń