drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 2 grudnia 2013

I jak myślicie?

Uprzejmie donoszę, że znów byliśmy w tym sądzie. Rozprawa miała
się  zacząć o godz. 13,30. Miała, ale się nie zaczęła, było małe,
półtoragodzinne  zaledwie opóznienie.
Sprawa jest niemal zakończona - niemal, bo jak się Wysoki Sąd
raczył wyrazic "wszystko jest w porządku, a to co mówili  świadkowie
jest zgodne z prawdą", co Wysoki Sąd raczył sprawdzić w katastrze.
Ale, żeby wszystko było wielce zgodne z litera prawa, należy teraz
wyłożyć 650 zł polskich i dać anons do Gazety Wyborczej, że zapadło
orzeczenie w sprawie o zasiedzenie.
Następnie należy przynieść Wysokiemu Sądowi kwitek z owej
Gazety Wyborczej, że ogłoszenie zostało zamówione i opłacone i
wtedy, po 3 miesiącach od jego ukazania się, odbędzie się końcowa
rozprawa.
Mam pomysł na biznes - trzeba zacząć wydawać jakiś dziennik ,
w którym byłyby  same ogłoszenia  o toczących się sprawach
sądowych a do tego  drobne historyjki kryminalne dla umilenia
życia czytelników. Można by zastosować dampingową cenę tych
tych ogłoszeń, a historyjki pisaliby amatorzy - nagrodą byłoby to,
że ktoś ich drukuje i ktoś czyta.
Przy okazji następny donos - kolano nic a nic nie boli, ręką mogę
ruszać bez bólu, tylko siniak jest paskudny.
Ale go traktuję odpowiednim żelem i maścią arnikową. Delikatnie,
bo za dotknięciem boli, jak każde stłuczenie.
Rozmawiałam dziś z własną córką -około czwartku podeśle mi
listę prezentów, bo oprócz tych świątecznych musimy przywiezć
prezenty urodzinowe dla Krasnoludków- starszy ma  5 urodziny
7 stycznia, młodszy 17 lutego kończy 3 lata.

35 komentarzy:

  1. Oj, temat sądów! Nie poruszę, bo nie chcę grubymi słowy się wypowiadać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już myślałam, że tylko ja mam tak złe wyobrażenie o sądach.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. no tak..to ja już nic nie powiem,ale projekt graficzny na gazetkę zrobię,jakby trzeba było:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisze to sobie, żeby zapamiętać;)))
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    A dlaczego to musi być Gazeta Wyborcza? Co ona ma wspólnego z sądem i zasiedzeniem?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alEllu, też mnie to zastanowiło. Podobno "Wyborcza" jest dziennikiem o zasięgu ogólnokrajowym no i chyba nie wszystkie dzienniki zamieszczają takie anonsy, a Wyborcza zamieszcza. To jest jak dla mnie zwykłe wyłudzanie pieniędzy od ludzi, bo wiadomo, ze teraz niemal nikt nie czyta gazet, a już Wyborcza z całą pewnością nie jest w niektórych rejonach kraju gazetą popularną.
      Stąd mój pomysł na zrobienie biznesu, skoro wg prawa takie ogłoszenia muszą się ukazywać do wiadomości publicznej, bo to dotyczy sprawy spadkowej. W naszej sprawie rzeczą zasadniczą jest sprawienie, by siostra mojej teściowej (obie już nie żyją) została uznana właścicielem domku,w którym mieszkała od zawsze i w który ładowała pieniądze. I cała rodzina jest zgodna w tym temacie, więc na mój gust powinno by w takim razie wystarczyć oświadczenie złożone przez wszystkich w obecności sędziego. Śmiejemy się, że podejrzewają,że są jakieś nieślubne pociotki, które mogą się tą drogą odnalezć i zawetować wyrok sądu.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Zamieszczają czy nie, wskazywanie na określoną gazetę wygląda jakoś "nietentego", bo ogólnopolskich gazet jest więcej.

      Pomysł na biznes wspaniały. Tylko jeszcze musisz wejść w układ z sądem, by polecał Twoją gazetę.

      Usuń
    3. Rzecz w tym, że mnie się już nie chce prowadzić żadnego biznesu, ja nawet swych biżutków nie sprzedaję. Ale czasami rozdaję.
      Miłego, :)

      Usuń
  4. Zgodna rodzina tylko podziwiać. Usiłowałam pogodzić kuzyna z moją byłą koleżanką co wyszła za wujka owego kuzyna :) a który był dla mnie bratem ciotecznym a pogodzić, bo gdy mój cioteczny zmarł niedawno całkiem, kuzyn zażądał 1/4 włości z dwupokojowego mieszkania w blokach. :) Tylko się zdenerwowałam i nic więcej. Ale do rzeczy wydaje mi się ze nasze sądy specjalnie tak opieszale działają, gdyby nie ciągłe odwlekanie w czasie, bo to czy tamto, szybko sprawy by się pokończyły i sędziowie nie mieliby co robić.

    Anabel poczytałam Twój drugi blog :). Tak podobne masz zdanie do mojego, że chyba przestanę pisać :). Czytałam o "złotowłosej trucicielce" doszłam do wniosku że mit o trucicielce, powstał długo po śmierci Lukrecji za sprawą pewnego pisarzyny co powieść napisał a postać prawdziwa pasowała mu jako bohaterka do jego wyobraźni, więc uczynił z jej osoby złą kobietę. Ludzie lubią głupawe powieści i tak uczyniono z kobiety trucicielkę. Pięknie napisałaś Anabel pięknie odbrązowiłaś tę postać. :)
    Czytam i z przyjemnością u ciebie bywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elka, gdybyś zobaczyła tę "posiadłość" to zgodność rodziny nie wzbudziłaby Twego podziwu.
      Co do Lukrecji - żyła w czasach, w których bez skrupułów usuwano ludzi trując ich. Sądzę, że większość tego co jej przypisywano robił jej tatuńcio lub bracia.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Czemu w Wyborczej, a nie na Onecie? Chyba więcej osób go (jeszcze) czyta, mimo iż zamienił się w kolorowe pisemko dla mniej rozgarniętej części społeczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nit, przecież nie każdy ma internet!!! A przecież taki anons powinien trafić "pod strzechy" każdego, który posiadł sztukę czytania, choć nie zawsze czytania ze zrozumieniem:)))
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. w zasadzie są dwie gazety ogólnopolskie GW i Rzeczpospolita, a ponieważ taki anons musi z założenia dotrzeć do wszystkich obywateli kraju - do potencjalnych uczestników procesu, którzy o procesie nie wiedzą, dlatego ukazuje się w jednej z nich. Ta, która oferuje niższą cenę jest wybierana przez sąd w drodze przetargu. A dla tych, którzy nie wiedzą dlaczego musi upłynąć 3 m-ce do następnej rozprawy, wyjaśniam, że chodzi o ewentualne zastrzeżenia ze strony osób, które zostały pominięte w sprawie, np. spadkobiercy, którzy nie wiedzieli, że toczy się sprawa o zasiedzenie. Wyrok ma skutek praktycznie nieodwracalny, poprzez wpisanie do ksiąg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivo, ja tylko nie mogę pojąć po co aż tyle posiedzeń tegoż sądu.Wszyscy musieli przynieść swoje powiązania rodzinne (akta urodzenia i ślubu -oczywiście otrzymuje się je za opłatą), wszystko zostało sprawdzone, doniesione wszystkie istniejące akta notarialne, hipoteczne itp., złożone oświadczenia,więc na logikę powinno się wpierw taki anons dać do gazety a po tych 3 miesiącach zwołać jedno posiedzenie i po nim winna zapaść wiążąca decyzja sadu.. Ale ja chyba jestem głupawa, sadząc,że podstawą sprawnego działania powinna być logika.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. ja tam nic nie mysle bo nie bardzo wiem o co w tym wszystkim chodzi , ale pewnie jakis tam powod jest, na szczescie zdrowie nie doskwiera :) i tak trzymac a cala reszta jakos sie potoczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne Jaguś, potoczy się, potoczy.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. Ja myślę, ze spędzisz cudowne Święta z Krasnoludkami i tyle .... aż Ci trochę zazdroszczę, bo my w tym roku będziemy osobno.
    Mój wnuczek zażyczył sobie od Mikołaja - Vegę ( tak miała na imię moja owczarka która prawie rok temu od nas odeszła). Nie wiemy teraz czy chodzi generalnie o psa, czy o tę konkretną sunię. Zięć zadzwonił dzisiaj do mnie i zapytał, którego psa bym wybrała gdym miała kupować - labradora czy doga niemieckiego. Zdecydowanie labradora . Coś mi się zdaje, że chcą, żeby wiara w Świętego Mikołaja przerwała w dzieciakach jak najdłużej. Nie wiem tylko czy zdają sobie sprawę, ze szczeniak to jak trzecie dziecko? Cóż ich decyzja.
    To się naświętujesz ze swoimi maluchami.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że pies to nawet więcej niż jedno dziecko- niestety są miejsca, do których psa się nie wezmie, w przeciwieństwie do dziecka.
      A czy oni sobie zdają sprawę, że ten pies będzie musiał długo sam siedzieć w domu, przecież oni oboje pracują. No ale to ich wybór, nie Twój- tylko już mi psiaka szkoda. Może przeżyję ten pobyt, postaram się.
      Miłego, ;)

      Usuń
  9. Sądy nie są tanie, niestety. Opóźnienia często wynikają z "rozwoju spraw", ale sama czasem czekałam - nic przyjemnego, bo czas wtedy dłuży się niemiłosiernie. Generalnie - nie przepadam tam bywać, choć byłam o krok, by stały się moim stałym miejscem bywania.

    Kolano niech się tam dobrze sprawuje co być mogła te prezenty załatwić ;). Twój wnuk 17 lutego 3 latka a nasz Maksio 23 też 3. (Olu wtedy 6). Krasnoludki - Zimorodki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie określiłaś te nasze dzieciaczki - zimorodki. Pomiędzy moimi jest różnicy 2 lata, 2 miesiące i 10 dni. Starszy z 7 stycznia, młodszy z 17 lutego.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. My też sądy przed swiętami, ale u nas już nie tak zgodnie jak u Ciebie, Anebell, a szkoda... Z tą różnicą, że u nas kyzyn męża zbiera wszystkie testamenty i je podważa - nawet te o których dawno wszyscy zapomnieli, albo się zrzekli spadku. Cóż, takie życie...
    A my święta sami. Przyjaciele i znajomi już dawnomają zabukowane bilety. Z jednej strony się cieszę na świeta tylko we czwórkę a z drugiej w moim domu były zawsze bardzo rodzinne. Za mało wolnego byśmy mieli na odwiedzenie rodziny na dwóch końcach Polski i jeszcze dolecieć i wrócić... A być u jednej babci a u drugiej nie? Albo sędzić pół dnia u nich a resztę w aucie modląc się żeby nie było korków na naszej cudownej A4... Tak więc zostajemy. Ale prezenty robimy jak zwykle wszyscy dla wszystkich i znowu problem - czy dojdą na czas, czy nie zginą po drodze. Miejmy nadzieję, że nie!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. No tak- ale zapewniam Cię, że takie Święta też mogą być rodzinne i pełne ciepła- przecież to zależy tylko od Was. Pomyśl - gdy się jest razem z najbardziej kochanymi osobami to i palma kokosowa może być choinką a opłatkiem można się podzielić nawet na plaży. Najważniejsze, że Wy czworo jesteście razem a nie rozdzieleni tysiącami kilometrów.
    Będzie dobrze, wspomnisz moje słowa.
    Miłego, :{)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, już spędzaliśmy taką wigilię tylko co prawda, i było magicznie. Niemniej jednak są takie chwile, które chcialby się spędzić z bliskimi również tymi trochę dalszymi. Święta to też czas, kiedy mamy wiecej wolnego, możemy spotkać się z tymi długo niewidzianymi. Poza tym dzieci tęsknią za babciami - a maja aż cztery - dwie babcie i dwie prababcie. Za dziadkami, którzy dziwnym zbiegiem okoliczności nie załapują sie na wizytę Mikołaja...

      Usuń
    2. Biedni dziadziowie;). Sądzisz, że dzieciaki jeszcze nie załapały co jest z tymi dziadkami? Wiesz akruka, ja Cię rozumiem, ale tak jakoś w życiu jest, że nie można mieć wszystkiego - zawsze jest coś za coś, takie życie. Pociesz się ,że są rodziny które żyją naprawdę niedaleko siebie np. w dwóch końcach jednego dużego miasta i też się rzadko widują.
      Miłego,;)

      Usuń
    3. Starszy coś tam raz jeden, ale szybko go ugadalismy - niech mają jeszcze ten luksus wiary w Mikołaja. Wiem, że nie mozna mieć wszystkiego - tylko jak ktoś wcześniej miał, to mu bardzo ciężko się z tym pogodzić. Niemniej jednak mamy takie cuda techniki, że przynajmniej przez "szybkę" złozymy sobie zyczenia. Choć mój młodszy spytał czy jak wejdzie w monitor to dziadek go odbierze po drugiej stronie - a ma tylko 2,5 roczku. Oczka mu się szkliły. A jak długo się nie widzą z dziadkami to domagają się zdzwonienia. Zresztą sama jesteś Babcią i wiesz, że to co łączy dziadków i wnuków to inny wymiar i my rodzice tego nie zrozumiemy.
      Ja znam takich to mieszkają na przeciwko siebie i się nie odwiedzają... Ale takie jest zycie...

      Usuń
  12. Dziś Barbary siostrze życzenia złożyłam i znów o tym zdrowiu napisałam następny wpis będzie o UFO mam dość o tym zdrowiu. :)
    Święta u nas w Polsce będą, bardzo rodzinne strasznie dużo osobowe zlot całej rodziny, czy będzie świątecznie nie wiem ale się mi przypomniało że ja jeszcze prezentów nie mam. No to problem.
    A powracając do sądów, to jako dawny ławnik znam z drugiej strony i tak samo mnie wkurzało. Chyba o tym też napiszę bo to było ... no było ..Wiec nie o ufo a o sędziowaniu pewnikiem. :)
    A czy siniak już ma ładniejszy?
    Dobrej nocy i kolorowych snów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle Elu arnika działa cuda. Siniak jest już jasno brązowy, boli jeszcze tylko w jednym punkcie, ale tylko za dotknięciem. Z ciekawością poczytam o Twoim "ławnikowaniu".
      Miłego, ;)

      Usuń
  13. Jak będziesz wydawać taką gazetę, to ja się piszę na pisanie ;-)
    Kasa leci z pukanie w klawiszony bez wychodzenia z domu! Ideał jak dla mnie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze byłam zdania, że kobiety powinny mieć taki zawód, by zarabiać przy minimalnym wprost opuszczaniu chaty. Moja latorośl opanowała to niemal do perfekcji - przez wiele lat pracowała głównie w domu, bywając raz w tygodniu na uczelni,ale odkąd awansowała to musi niestety mieć godziny dydaktyczne i nieco częściej bywać poza domem.
      Od 14.lutego będę u fioletowych. Pomarańczowi już o tym wiedzą i wyrazili zgodę.
      Miłego, ;)

      Usuń
  14. Przeczytałam opis jak zrobiłaś chlebek bezglutenowy. Gdy córka przylatuje do Polski wszystko musi być wygotowane wymyte a chleby nasze schowane, jest beztlenowcem. Tak stwierdzono w Szkocji dzięki temu czuje się dużo lepiej ale musi uważać na gluten, bardzo.
    Dziś zrobiłam chlebek w maszynie, robię przynajmniej raz w tygodniu czasem dwa razy. Kupuję mąkę orkiszową. Taki orkisz jak dawniej na wsiach siane było to zboże. Niby pszenica a jednak zdrowsza, dodałam do tego śruty żytniej mnóstwo ziaren słonecznika przepyszny chlebek wyszedł, mam sprawdzony przepis.
    Nie próbowałam robić bezglutenowego. Trzeba pewnie będzie spróbować.
    Pogodnego wieczora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, wejdz w takim razie na www.olgasmile.com, a tam na zakładkę diety i wybierz bezglutenową. Przepisy pani Olgi sa łatwe w wykonaniu a poza tym smaczne. Co do chleba- bezglutenowy wyjdzie dobrze w maszynie tylko wtedy, gdy ma program "gluten free". A jezeli go nie ma, to niestety trzeba samego składniki wymieszać. Ponieważ jestem leniwą babą, to kupuję gotową mąkę bezglutenową, ale można też samemu zrobić odpowiednie mieszanki- dokładne przepisy są u p.Olgi. Nie jest to wcale duża praca, bo ciasto na te chleby jest dość rzadkie, więc nie ma zagniatania a raczej tylko dokładne wymieszanie.
      Miłego,;)

      Usuń
    2. A robisz dalej chlebki w maszynie? Ja nawet bananowy zrobiłam mam w zakładkach przepis, super wyszedł. Na 40 minut przed końcem wyłączam maszynę i yes!! :))
      Jam też leniwa kiedyś robiłam makarony ciasta piekłam chleby i pasztety dziś najprościej i ciekawe to bardzo i smaczniej jest i zdrowiej. Chyba lepiej być leniwszą niż pracowitszą. :) Mam taki program w maszynie. Do pani Olgi z przyjemnością zajrzę pewnie jakiś przepis córce też podrzucę. Bezglutenową zamawiam z Bogutyn młynie zresztą większość mąk od zamawiam i oliwę z oliwek też i ..nie powiem już więcej co, bo to co potrzebuję leniwie i wygodnie zamawiam przez internet miast kupować w marketach.
      Dziś jednak trzeba kupić prezenty a na prezenty najlepsze książki więc Empik :)
      Serdeczności lecą k Tobie. :)

      Usuń
  15. ...nasza biurokracja ma czas na wszystko. Szkoda, że kiedy my musimy coś zrobić na urzędu to mamy tylko kilka dni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł, zawsze mnie to denerwuje - ja mam na reklamację zaledwie tydzień lub dwa, a urząd każdy co najmniej miesiąc.
      Miłego, ;)

      Usuń
  16. Sad nakazal - trzeba wykonac! Wspolczuje, podobnie jak Ty uwazam, ze to jest wyciaganie pieniedzy od ludzi i chyba najwyzszy czas zmienic niektore przepisy regulujace sprawy spadkowe.
    Pocieszajace jest to, ze teraz ludzie bardziej swiadomie podchadza do tego co maja,i co komu zostawiaja po smierci.
    Przeciez to nie jest takie trudne spisac akt notarialny, a moze tylko mnie sie tak wydaje.
    Anabell, zycze duzo zdrowka wylecz szybko kontuzje bo wyjazd juz niedaleko - usciski przesylam:)

    OdpowiedzUsuń