Pięknie nadłubałaś:))I te turkusy ładne,i to złoto mi sie podoba.Czekam cierpliwie ,kiedyś się przecież odwiesisz, tymczasem pozdrawiam i zdrówka życzę:))
To nie turkus tylko howlit barwiony na turkusowo. Ale już tego naszyjnika nie mam, został podarowany w dowód wdzięczności. Osobiście uwielbiam kolor turkusowy - świetnie się komponuje z brązem i czernią. W ramach ubóstwiania tego koloru zakupiłam bluzkę, w której wyglądam na ciężko chorą ;( Miłego, ;)
Pieknie. A przy okazji, czytalam poprzednia notke wczoraj, ale mialam dziure w mozgu wiec nie napisalam komentarza, takie wspomnienia sa cudne. Koniecznie spotkaj sie z kolezanka na wieczor wspomnien:)))
Chyba pozazdrościć Ci sklerozy, która daje takie wyniki " dłubanki "!!!! Zrobiłaś niesamowity postęp i rozwój twórczy przez ten rok, po prostu stumilowy krok!!!!!! Przepiękne są te komplety, przepiękne!
To chyba efekt lepszego opanowania techniki i zwolnienia tempa pracy. Poza tym przestałam wreszcie dokupywac koraliki "na zapas". Wpierw obmyślam projekt, potem ewentualnie kupuję koraliki. Tyle tylko, że nie zawsze wtedy jest to, co sobie wymyśliłam. Na razie twardo zużywam to co mam. Miłego, ;)
Urszulko, łapię chwile lepszej kondycji jak ryby na wędkę. Bardzo mało teraz robię, siedzenie mi nie służy a w innej pozycji trudno coś z koralików zrobic. Marzy mi się zrobienie czegoś z użyciem kreszowanego jedwabiu, ale poczekam aż będę mogła dłużej posiedziec. Miłego, ;)
To nie są kamyczki - to szklane koraliki od braci Czechów. Czesi produkują masę koralików przeróżnych kształtów. Te o różnych kształtach wychodzą im dobrze, natomiast te drobniutkie są mniej udane- niestety japońskie toho są o 100 razy lepsze- są cienkościenne, a otworek w koraliku jest duży w stosunku do całego koralika. Poza tym te czeskie są niezbyt równe. Są co prawda o wiele tańsze, ale nie każdy chce się bawic w Kopciuszka przebierając koraliki. Miłego, ;)
A w końcu znalazłaś?? Wiesz, po tym remoncie i zakupie mebli o połowę mniej pojemnych wiecznie wszystkiego szukam i...niektórych rzeczy jak dotąd nie znalazłam. Pewnie uległy tzw. "redukcji wyrazów podobnych". Szukanie jest nie tylko męczące- głownie straszliwie denerwujące. Miłego, ;)
Pięknie nadłubałaś:))I te turkusy ładne,i to złoto mi sie podoba.Czekam cierpliwie ,kiedyś się przecież odwiesisz, tymczasem pozdrawiam i zdrówka życzę:))
OdpowiedzUsuńTo nie turkus tylko howlit barwiony na turkusowo. Ale już tego naszyjnika nie mam, został podarowany w dowód wdzięczności. Osobiście uwielbiam kolor turkusowy - świetnie się komponuje z brązem i czernią. W ramach ubóstwiania tego koloru zakupiłam bluzkę, w której wyglądam na ciężko chorą ;(
UsuńMiłego, ;)
Pieknie.
OdpowiedzUsuńA przy okazji, czytalam poprzednia notke wczoraj, ale mialam dziure w mozgu wiec nie napisalam komentarza, takie wspomnienia sa cudne.
Koniecznie spotkaj sie z kolezanka na wieczor wspomnien:)))
Ladnie namieszalam:))) Tamta notka jest przeciez na drugim blogu.
UsuńEch skleroza nie boli:)))
Star, nie namieszałaś, fajnie czasem powspominac, nawet własną głupotę.
UsuńMiłego, ;)
Piękne, ale najbardziej podoba mi się to drugie :-)
OdpowiedzUsuń"to drugie" ma tę zaletę, że jest bardzo leciutkie no i może byc wykorzystane nawet na Sylwestra.
UsuńMiłego,;)
...niezła akrobatka z Ciebie, żeby podczas wiszenia takie cuda tworzyć... :D
OdpowiedzUsuńMam w karierze 1 rok szkoły baletowej, a w pozycji wiszącej krew do głowy napływa i mózg lepiej pracuje:))))))
UsuńMiłego, ;)
Jak na zawieszoną, nieźle sobie poczynasz:)) Co jeden, to ładniejszy, a wszystkie piękne.
OdpowiedzUsuńElfi, dziękuję. Ale wciąż mi Twoje kwiatki nie wychodzą, strasznie to trudne.
UsuńMiłego, ;)
Co jedne to ładniejsze.. po prostu cudne -;))
OdpowiedzUsuńUleczko, dziękuję
UsuńTo środkowe szczególnie urodziwe!
OdpowiedzUsuńTakie trochę inne.
UsuńMiłego, ;)
Chyba pozazdrościć Ci sklerozy, która daje takie wyniki " dłubanki "!!!!
OdpowiedzUsuńZrobiłaś niesamowity postęp i rozwój twórczy przez ten rok, po prostu stumilowy krok!!!!!! Przepiękne są te komplety, przepiękne!
To chyba efekt lepszego opanowania techniki i zwolnienia tempa pracy.
UsuńPoza tym przestałam wreszcie dokupywac koraliki "na zapas". Wpierw obmyślam projekt, potem ewentualnie kupuję koraliki. Tyle tylko, że nie zawsze wtedy jest to, co sobie wymyśliłam. Na razie twardo zużywam to co mam.
Miłego, ;)
Jak zawsze sie zachwycam!!! Mimo zlego samopoczucia calkiem dobrze ci sie tworzy :) zdrowka zycze i pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńUrszulko, łapię chwile lepszej kondycji jak ryby na wędkę. Bardzo mało teraz robię, siedzenie mi nie służy a w innej pozycji trudno coś z koralików zrobic.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się zrobienie czegoś z użyciem kreszowanego jedwabiu, ale poczekam aż będę mogła dłużej posiedziec.
Miłego, ;)
Jak się nazywają kamyczki w drugim naszyjniku? Wszystkie mi się podobają, ale te łezki są wyjątkowo urocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
To nie są kamyczki - to szklane koraliki od braci Czechów. Czesi produkują masę koralików przeróżnych kształtów. Te o różnych kształtach wychodzą im dobrze, natomiast te drobniutkie są mniej udane- niestety japońskie toho są o 100 razy lepsze- są cienkościenne, a otworek w koraliku jest duży w stosunku do całego koralika. Poza tym te czeskie są niezbyt równe. Są co prawda o wiele tańsze, ale nie każdy chce się bawic w Kopciuszka przebierając koraliki.
UsuńMiłego, ;)
A w końcu znalazłaś?? Wiesz, po tym remoncie i zakupie mebli o połowę mniej pojemnych wiecznie wszystkiego szukam i...niektórych rzeczy jak dotąd nie znalazłam. Pewnie uległy tzw. "redukcji wyrazów podobnych". Szukanie jest nie tylko męczące- głownie straszliwie denerwujące.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)