Nie ukrywam - jestem nałogowcem. Nałogowo czytam, nie tylko książki,
czasopisma także. Regularnie dwa tygodniki - "Polityka" i "Newsweek".
Czytam i jednocześnie dołuję się oraz podbudowuję. Brzmi to dziwnie, ale tak
właśnie jest. W poniedziałki pedzę do kiosku po Newsweek, w środę po
Politykę.
Dołuję się, bo tym co nam zafundowała część społeczeństwa trudno się nie
dołować, a podbudowuje mnie to, że nie ja jedna jestem zdołowana i opinię na
ten temat , podobną do mojej lub wręcz taką samą, mają osoby znacznie
mądrzejsze niż ja.
Ale właściwie dziś chcę Was nieco ponudzić.
Otóż aktualny Newsweek przypomniał, że w tym roku mija 500 lat od śmierci
Hieronima Boscha.
Nie napiszę tu tego, co o jego twórczości napisał Newsweek, napiszę tylko to co
wiem i co ja myślę o jego twórczości.
Bo co napisał Newsweek, możecie sami poczytać.
Jeśli idzie o życie tego malarza, to tak naprawdę nie wiadomo kiedy dokładnie się
urodził i z tego powodu obchodzimy rocznicę jego śmierci.
Wiadomo natomiast, że urodził się około 1460 roku w małym miasteczku
Hertogenbosch, leżącym około 80 km na południe od Amsterdamu, nad rzeką
Dommel. Najprawdopodobniej nigdy tego miasteczka nie opuścił.
Pozostawił po sobie około czterdziestu obrazów, które są rozproszone po różnych
zbiorach, najwięcej chyba jest ich w Madrycie i Lizbonie.
Wydaje mi się, że malarstwo Boscha jest dość trudne w odbiorze dla kogoś, kto
nie za bardzo interesuje się sztuką.
Nie jest łatwo nawet zaklasyfikować je do którejś z przyjętych kategorii malarstwa.
Niewątpliwie malarstwo Boscha jest powiązane z symboliką póznego średniowiecza.
Sowa, która jest obecna w wielu jego obrazach jest symbolem ludzkiego
zaślepienia - wszak sowa nie widzi w dzień, jest ptakiem nocy, diabła i grzechu.
Dziurawy gliniany dzban wiszący na sęku drzewa to też symbol szatana, podobnie
jak nietoperz, kot, ropucha, ale są one przedstawione w postaci hybrydowej,łączone
z innymi, dziwnymi kształtami.
Dla mnie jego obrazy to świat koszmarnych snów, halucynacji wywołanych gorączką.
Bo grzybków halucynogennych chyba nie używał.
Analizatorzy jego malarstwa dopatrzyli się w jego dziełach wpływu pism
Ruysbroecka, belgijskiego kanonika, autora wielu pism mistycznych.
Odnajdują tu również świat ludowych przysłów flamandzkich,magii i alchemii.
Zwiedzając w Wenecji Pałac Dożów miałam okazję zobaczyć dwa obrazy - "Wejście
do Empireum" i "Potępieńcy". I tak jakoś mnie to malarstwo zainteresowało, że zaraz
po powrocie do kraju, zakupiłam album z jego malarstwem.
Niestety była dostępna tylko niemiecka wersja, więc więcej się naoglądałam niż
naczytałam.
Jeżeli uda się Wam gdzieś obejrzec te obrazy Boscha, zwróćcie uwagę na bardzo
dziwne kadrowanie - tu wszystkie namalowane postacie unoszą się w jakiś sposób
nad ziemią, są mocno odrealnione- dotyczy to nie tylko ludzi ale i wszystkich
dziwnych stworów i hybryd. I cały czas mamy wrażenie, że wszystko oglądamy
lecąc nad tą dziwną ziemią, zaludnioną dziwnymi, surrealnymi stworami.
Obrazy Boscha zbierał hiszpański król Filip II. Jeden z hiszpańskich mnichów,
Józef de Siguenza, po obejrzeniu ich na początku XVII wieku, bardzo nowocześnie
odczytał sztukę Boscha, mówiąc, że "Bosch ośmielił się namalować ludzi takimi,
jakimi są wewnątrz swej duszy".
Bosch nie miał uczniów, nie mniej jego obrazy były wiele razy powielane przez
nieznanych kopistów oraz naśladowane.
Bosch uważany jest współcześnie za prekursora surrealizmu, tyle tylko, że jego
malarstwo było odzwierciedleniem duszy człowieka, jej mrocznej strony i bardzo
skomplikowanej natury.
I wolę jego obrazy niż surrealistyczne popisy malarskie współczesnych surrealistów.
Jeśli się mocno wynudziliście- przepraszam.
Mam cichutką nadzieję, że nie ja jedna jestem wciąż pod wrażeniem Boscha.
Dla mnie Bosch jest fascynujący a właściwie określam go w myślach "odlotowy". Duża ilość szczegółów, deformacji i dziwolągów przykuwa uwagę i można wnikać w treści obrazów godzinami. Lubię jego kolorystykę, gdyż nią scalał obraz w całość. Zupełnie niezwykły malarz nie tylko na tamte czasy. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest w jego malarstwie bardzo wiele symboliki średniowiecznej, która jest nam raczej
Usuńobca.Ale wszak oprócz tych niepokojących i często niezrozumiałych pod względem treści obrazów namalował też nieco "normalnych". Zawsze mnie zastanawia jak można namalować ciało człowieka w tak "bezcielesny" sposób jak on malował i jak sprawić, by postać siedząca na trawie wyglądała tak jakby raczej lewitowała a nie siedziała.
Miłego;)
Podobnie jak Joasia uważam że Bosch jest "odlotowy". A że ostatnio ciągle jestem na odlocie, więc "znalazł swój swego".
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Ojejeczku, byłaś na grzybach i zebrałaś trujaki!!!
UsuńSama bym chętnie odleciała i to daleko stąd, najlepiej na Nową Zelandię albo na Archipelag Tokelau.
Miłego;)
Nie muszę chodzić na grzyby bo na działce pod każdym krzakiem mam jakieś takie dziwne których w normalnym lesie nie ma. Muchomorki też są, ale szkoda mi je zrywać bo prześliczne są.
UsuńA rosną w kręgu, mają blaszki, są nieco fioletowawe w kolorku i pachną borowikiem? Może to gąsówki nagie? Świetne jadalne grzyby, ale odlotu po nich nie ma.:)))))
UsuńMuchomór czerwonawy (krostowaty, cętkowany,bedłka nakrapiana) to jest nawet bardzo smacznym grzybem jadalnym ale tylko jako świeży, nie po ususzeniu.Ale tak na wszelki wypadek mało kto go zbiera, choć dość łatwo go odróżnić od innych muchomorów bo skórka jego kapelusza przypomina upieczoną gęsią skórę.
Nie przepadam za jego tworczoscia, jest dla mnie zbyt "niespokojna", a ja potrzebuje ukojenia. Co nie znaczy, ze nie doceniam tworczosci.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że on miał jednak sporo koszmarnych snów albo był fanatykiem religijnym.
UsuńNajzabawniejsze, że nie ma o nim żadnych konkretnych wiadomości- chyba był totalnym odludkiem z bogatym życiem wewnętrznym. Te bardziej spokojne obrazy są chyba mniej znane.
Miłego;)
Poszukałam w sieci i znalazłam jego obrazy bo wcześniej nic o nim nie słyszałam taka ze mnie analfabetka sztuki malarskiej i nie tylko. Za to mam w kuchni Boscha piec elektryczny hehe. Oryginały obrazów bym chętnie pooglądała bo to nawet tu w necie widać ze to musiał być naprawdę wielki artysta, a kilka z tego co tu widziałam to zrobiły na mnie naprawdę wielkie wrażenie. To jak on widział otaczający go świat i ludzi, cudo. Dokształcam się Anabell dzięki Tobie, a gazet już nie kupuję . Kiedyś także kupowałam politykę. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię czytać na ekranie i to do tego stopnia, że nawet ani razu nie skorzystałam z czytnika, który dostałam kiedyś od córki pod choinkę. Lubię czytać normalne papierowe książki i czasopisma.W swym życiu wydałam spory majątek na książki, a na albumy zwłaszcza. Gdy moje dziecko odchodziło z domu wyekspediowało 17 olbrzymich kartonów z książkami a potem jeszcze dwa razy wywoziła pełen bagażnik dużego samochodu.Gdy będzie po nas likwidować mieszkanie to znów będzie pełno książek do zabrania.
UsuńMiłego;)
Kiedyś namiętnie czytałam i miałam jeden pokój tylko zapełniony po brzegi książkami. ale jak widać pomimo tego mam jakieś luki. Ale teraz tą lukę mam z głowy dzięki temu Twojemu postowi. A pewnie w jakieś paczce z książkami na zapleczu jest i jakaś informacja na temat tego Malarza ale nie wszystko się zapamięta z tego co się kiedyś czytało...
Usuńgrzybków nie można wykluczyć, choćby owo kadrowanie właśnie, bo u niektórych mogą one wywołać takie efekty wizualne... zwłaszcza, że znały je wtedy świetnie różne tajemnicze babcie-zielarki, ekscentryczne osoby żyjące na outsidzie ówczesnych społeczności... tylko czy Bosch przy swojej pozycji społecznej ryzykowałby takie konszachty?... pamiętajmy w jakiej epoce żył, w epoce kościelnego dyktatu, przy którym obecne totalitaryzmy to pikuś...
OdpowiedzUsuńokay, ale to są tylko spekulacje, bo co my możemy wiedzieć o psychikach tamtejszej ludzi?... więcej w tym projekcji, niż realnej optyki...
od strony artystycznej prace Boscha to rzeczywiście jazda bez trzymanki... choć w niektórych fragmentach mogą odpychać estetyką, to jest w nich coś fascynującego, co przykuwa uwagę i wchłania ją do reszty, zwłaszcza, że bogactwo detali jest tu niesamowite... tu nie można tak sobie przerzucić albumu z reprodukcjami i już, to trzeba oglądać fragment po fragmencie każdego obrazu z osobna...
Bosch bywa inspiracją nie tylko dla malarzy... bywa także dla muzyków /swojego czasu miałem przyjemność rozmawiać o tym z jednym z nich/:
https://youtu.be/E8OS1lUnhIo
pozdrawiać :)...
Wielu osobom nie podoba się jego malarstwo, burzy ich poczucie estetyki. Podobno każdy geniusz ma jakieś zaburzenia, co poniektórzy cierpieli na manie prześladowcze, niektórzy słyszeli głosy a inni miewali halucynacje. Nawet jeśli to co malował to tylko wytwór jego chorej wyobrazni, to można mu tej wyobrazni pozazdrościć.
UsuńTo aż zabawne, że nie pozostały po nim żadne listy, że nie miał przyjaciół, że od urodzenia do śmierci tkwił w jednej miejscowości, nie miał nawet uczniów.W posiadanym przez mnie albumie są też fotografie jego szkiców i studiów do różnych obrazów i oglądając je trudno go posądzić o zaburzenia umysłowe- wszystkie detale do obrazów były szczegółowo przemyślane.Może te obrazy to rzeczywiście jego przemyślenia pism mistycznych i swoisty traktat na temat moralności wg średniowiecznych kryteriów.
Miłego;)
ponoć wiele prac namalował na kościelne zamówienie, to i nie dziwota, że sporo maszkar i demonów musiało się na nich pojawić, by owieczki postraszyć :)...
Usuńa wracając do grzybków i zaburzeń, to Witkiewicz malował po peyotlu i ayahuasce... ale u niego to były świadomie popełniane eksperymenty twórcze...
zaś zaburzenia umysłowe nie wykluczają ścisłego umysłu... choćby matematyk John Nash Jr, nie wspomnę o genialnym Grigoriju Perelmanie... czytałem też gdzieś o fizyku /nie pamiętam nazwiska już/, który miał głęboką schizofrenię, co bynajmniej nie przeszkadzało mu zajmować się rozwijaniem i wariacjami Ogólnej Teorii Względności, co więcej pomagało mu to w pracy, bo on naprawdę WIDZIAŁ te wszystkie kosmiczne pola i łamańce grawitacyjne... znałem gościa, który zrezygnował z kariery fizyka kwantowego... powiedział mi tak:
"chyba za normalny jestem na tą dziedzinę, bo nie potrafię sobie tego wyobrazić"...
Bosch jest genialny, w swoim czasie szukałam inspiracji nim w literaturze, jest zdumiewająco dużo
OdpowiedzUsuńTyle tylko, że geniusze rzadko bywają dobrze postrzegani przez sobie współczesnych a następcy ich też mają spory kłopot ze zrozumieniem tego co geniusz stworzył.
UsuńMiłego;)
Jego obrazy wprowadzają we mnie wielki niepokój i często obrzydzenie...
OdpowiedzUsuńTo swoisty traktat moralny, sposób na potępienie tego wszystkiego co przeszkadza śmiertelnikowi dostąpić raju. Miał człowiek niesamowitą inwencję- życiu nie namalowałabym czegoś/kogoś o głowie ptaka, pożerającego jakiegoś nagiego grzesznika. Jego wyobrażenie piekła miało zapewne zohydzić ludziom niewłaściwe postępowanie.
UsuńAle myślę, że takie obrazy jak Ukrzyzowanie, Syn marnotrawny, Pokłon Trzech Króli i kilka innych nie wywołają w Tobie takiej reakcji.
Miłego;)
Nie jestem znawcą malarstwa, a jako zwykły odbiorca sztuki nie przepadam za obrazami Boscha. Za dużo w nich mroczności i zawiłości. Jest uznanym malarzem, a na jego twórczość wpływały czasy i wydarzenia w jakich żył... Fragment z Wikipedii "Możliwe też że Bosch zawarł w swoich dziełach tajemnice niezaspokojonej psychiki w sposób silny uderzające na podświadomość malarza, lub też dzieła są rezultatem halucynacjami umysłu twórcy."
OdpowiedzUsuńStraszliwie mało wiemy o tym malarzu- jedyne co pewne to fakt, że nigdy nie opuścił swego rodzinnego miasteczka. Nie wiadomo nawet czy pobierał u kogoś lekcje malarstwa czy też był samoukiem. U współczesnych odbiorców ma w pewnym sensie "przechlapane", bo większość zaczynając kontakt z jego malarstwem od reprodukcji najczęściej publikowanych, ma bardzo mieszane uczucia- zaburzają one ich poczucie estetyki. Wcale nie jest wykluczone, że miał jakieś zaburzenia, może nie stale, może tylko okresami.
UsuńMiłego;)
Akurat Bosch to nie moja bajka, ale mój mąż się nim zachwycał.Na pewno wyrastał ponad swoją epokę, jak wielu artystów i do dziś albo się go uwielbia, albo wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńNic a nic nie nudzisz :-)
Pracowałam kiedyś z...schizofrenikiem. Szalenie zdolny facet, ale ze dwa razy w roku musiał się podleczyć w zakładzie specjalistycznym.Wiadomo było, że kiedy zaczynał rysować na projektowanym aktualnie obiekcie samoloty, różnego rodzaju bomby, granaty, czołgi i "żenił" nieżyjącego Stalina z aktualnym przywódcą USA to lada dzień opuści nas na trzy miesiące.A kiedyś widziałam obrazki rysowane przez schizofreników- niemal Bosch, tylko talent do rysowania nie ten, choć same pomysły też były niezłe.
UsuńJedno jest pewne- z całą pewnością nie zawieszę w domu żadnej reprodukcji Boscha, choć go podziwiam.
Miłego;)
Mroczny świat obrazów Hieronima Boscha znalazł odbicie w twórczości malarskiej Zdzisława Beksińskiego.Obu malarzy podziwiam.
OdpowiedzUsuńMiło mi gościć u Ciebie.
Mnie też miło, że mnie odwiedziłaś, zapraszam częściej.
UsuńMiłego;)
Witaj, bezsprzecznie malarstwo Boscha jest, jak na epokę, w której żył, nadzwyczajne, choć oczywiście związane jest z ówczesnymi poglądami na wszechświat, religię, niebo i piekło. Odnajduję w nim, o dziwo, dziecięce postaci - drewniane pajacyki Makowskiego; pewnym nawiązaniem jest także twórczość Chagalla, a same wizje (nie forma) mają w sobie coś z... a może odwrotnie... jest coś z Boscha w genialnym Beksińskim. Mnie z kolei bardzo przypadł do gustu bardziej realistyczny obraz Boscha, bardzo ascetyczny "Adoracja dzieciątka"... pozdrawiam z Francji
OdpowiedzUsuńOwszem, z całą pewnością malarstwo Boscha miało jakieś oparcie w ówczesnym symbolach i wierzeniach, jak i poglądach oraz opowieściach. Ale budzi zastanowienie skąd w nim tyle hybryd, dziwnych stworów.Gdy stałam przed jego obrazem w Wenecji w pierwszej chwili rzucił mi się w oczy jeden szczegół- w górnym prawym rogu namalowany tunel u wylotu którego jaśniało światło i w jego stronę podążające dusze chyba, bo ludzie na tym obrazie są raczej mocno bezcieleśni. To taki tunel, o którym opowiadają współcześnie ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Trochę to dziwne, bo raczej malarstwo Boscha nigdy nie było zbyt popularne i jestem dziwnie pewna, że 99% opowiadających o tym tunelu, który widzieli, w życiu nie oglądało tego obrazu Boscha.
UsuńMakowski, Beksiński, Miro- niewątpliwie u Boscha poszukiwali inspiracji.
Miłego;)
Bosch na sto procent jest lepszy od wielu współczesnych malarzy, bo nie sztuką jest zamalować płótno na jeden czy dwa kolory (pan Rothko od siedmiu boleści), sztuką jest ukazanie czegoś ze świata, a czy to jest świat realny czy wymyślony to już inna sprawa. Lubię w Muzeum Narodowym w Warszawie galerię z malarstwem powiedzmy naturalistycznym, gdzie nie ma zbyt wiele symboli do odczytania czy domyślania się co autor miał na myśli. Ze współczesnych malarzy lubię twórczość Witkacego i Beksińskiego. A tak to raczej wyrywkowo znam sztukę XX i XXI wieku.
OdpowiedzUsuńAj tam, te sajgonki kupne to była jednorazowa sprawa, może kiedyś się skuszę i spróbuję sam zrobić je w domu.
:)
Może faktycznie Teneryfa to nie do końca dobry przykład, choć w pewnej części roku była by niezła do przebywania.
Pozdrawiam!
Również czytuję Politykę i Newsweeka, ale to tylko w Internecie, gazet nie kupuję. Choć ostatnio Newsweek mi podpadł.
OdpowiedzUsuńPięknie mroczne, niespokojne, pobudzające. Podziwiam tak jak Beksińskiego, ale dłużej oglądać nie mogę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.