drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 22 kwietnia 2018

A teraz.....

......plon dzisiejszego  spaceru.
Mam nadzieję, że mnie nie pobijecie, bo to znów moje hobby, czyli ładne
kamienice.
Wędrowaliśmy sobie Bundesallee , potem skręciliśmy w jedną  z bocznych ulic,
a ja, ku utrapieniu ślubnego, co chwilę przystawałam i zupełnie niezgodnie
z jego sugestiami- fotografowałam.




 To bardzo typowa  uliczka i to wcale nie jednokierunkowa . Takich uliczek
w Berlinie jest multum, a te blisko nas są na dodatek wybrukowane kostką,
która bywa  paskudnie śliska gdy jest mokra. Tu jak widać jest asfalt.






Jak widać zdarzają się tu również urocze, małe domy.



 Ta pompa jest czynna, ale woda nie jest przeznaczona do picia.

Tu połączenie dwóch różnych okresów w budownictwie- z prawej budynek
przedwojenny, oczywiście ślicznie  zrewitalizowany.

To jest strona budynku od podwórza. Zainteresowało mnie co jest w tych
półokrągłych "naroślach"- mają one z boku wąskie okienka, a pomiędzy tymi
"naroślami" są wyraznie okna. I tak staliśmy, staliśmy snuliśmy domysły i
nic nie wymyśliliśmy.


Jak widać tu też są kościoły i jest ich całkiem sporo. W środku nie byłam.


 Bardzo mnie rozbawił narożnik tego budynku- miał projektant fantazję.
A poniżej nowy budynek stoi starego.No i chyba nie muszę podpowiadać,
że ten stary to jest z prawej strony;)


A te dwa ostatnie zdjęcia to widok z mego kuchennego okna.
Wiem, że niektóre budynki na zdjęciach wyglądają tak, jakby za moment miały
runąć, ale tak to jest, gdy się robi zdjęcie  stojąc pod budynkiem a nie
z perspektywy. I tak już je nieco "pionizowałam"  w trakcie obróbki, ale nie
jestem wcale z efektu zadowolona. No ale tu wszak biega o fasadę, a nie o pion
budynku.


43 komentarze:

  1. mnie zastawia ta pompa, skąd ona czerpie wodę...
    no, i ciekawy jest ten wrożnik /to chyba trafniejsza nazwa, niż "narożnik"/... w Polsce już by tam wisiała jakaś reklama... puszcza się linki od jednego drugiego, potem się wiesza cóś i tyle...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojęcia nie mam skąd ona czerpie wodę, która wg informacji nie jest wodą pitną.Powiedzmy sobie szczerze- kranówa berlińska wcale nie jest smaczna i zawiera bardzo dużo wapnia, co zmusza mnie do ciągłego stosowania preparatu usuwającego paskudny nalot wapniowy ze wszystkiego co ma
      kontakt z wodą i wyschnie bez wytarcia. Ten wrożnik/narożnik szalenie nie ubawił, musiałam go uwiecznić.
      Miłego;)

      Usuń
  2. Zawsze juz mowilam, ze nie tylko patrzec pod nogi- warto spojrzec wyzej badz nawet calkiem wysoko :)Lubie takie zadbane kamienice, i z przyjemnoscia ogladam detale w fasadach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mojej ulicy nie ma dwóch jednakowych domów, każdy inny, a jest ich w sumie ponad 60. A do tego niektóre mają przepiękne drzwi wejściowe.
      Miłego;)

      Usuń
  3. Bardzo dobrze zrobiłaś, bo mogę sobie wyobrazić, gdzie mieszkasz... pięknie wkomponowali nowe w starszą zabudowę i widać dobry stan budynków. W tych okrąglakach to moze spiżarnie lub łazienki? A może klatka schodowa?
    Dzisiaj jechaliśmy małymi miejscowościami, gdzie takie same uliczki i co chwila mąż musiał zjeżdżać, gdy nadjechało auto z przeciwnej strony.
    Twój mąż musi sie uzbroić w cierpliwość, jeśli ma u boku fotografa:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te małe, wąskie uliczki to zmora, bo teraz nastała moda na auta-potwory, jak je nazywa mój mąż. Ja je nazywam jednoosobowymi autobusami, bo z reguły jezdzi tym jedna osoba i wiezie powietrze.
      Myślę,że może zrobili w tym szyby wind, bo teraz wszystkie domy mające 3 piętra muszą mieć windy. Druga możliwość to może właśnie jakieś spiżarnie.
      Fotograf to ze mnie marny, ale lubię pooglądać ładną architekturę.

      Usuń
  4. Domek... ten domek to jest TO. W centrum Berlina mały willowy domeczek. Kapitalne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaciągnęłam swojego właśnie tam, bo mi córka polecała to miejsce, że w tych małych, bocznych uliczkach są piękne domy i domki. Ten dał się ładnie objąć obiektywem, inne były nieco pozasłaniane drzewkami. A ten jest super- mogłabym taki mieć!!! I jest góra 200m od głównej ulicy.Uliczka tycia, nieprzelotowa, istny raj.

      Usuń
  5. Każdy ma swoje hobby a kamienice rzeczywiście ciekawe :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza gdy się ostatnie 44 lata mieszkało w blokowisku i bez problemu można było pomylić nie tylko blok ale i klatkę schodową w bloku;)
      A tu każdy budynek inny.

      Usuń
  6. Kiedys, dawno temu, w zamkach budowano takie narosla jako.... wychodki! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpatrywałam i tę możliwość, ale przez te okienka to co najwyżej mogliby faceci sikać, wąziutkie, nieduże. Wiesz, tamte "narośla" miały otwór w podłodze pod ścianą, tu trzeba by jednak wzlezć na parapet a w tym okienku to zmieściłby się co najwyżej dziecinny kuperek.;)

      Usuń
  7. Okazałe te kamienice, a że ładne są to umilają oczom spacer, ja też lubię oglądać budynki, które czymś sią wyróżniają, a aparat mam w ciągłym ruchu.
    Tutaj często można zobaczyć, nawet w nowych domach takie wykusze okienne, w środku to po prostu rozszerzona przestrzeń pokoju, która daje przyjemne wrażenie wzrokowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciństwo spędziłam w pokoju z wykuszem. Głęboki wykusz to bardzo miła sprawa,zwłaszcza latem.Cała przednia ściana pokoju była wykuszem i stała tam olbrzymia palma i stolik wraz z fotelem i lampą.
      Niestety "wyszły z mody". Powojenne budownictwo to raczej nic ciekawego- ściany porozdzielane oknami, czasem wystające balkony, częściej loggie.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Fakt, nie często widzę tu osoby sprzątające, ale
      przynajmniej w mojej dzielnicy, jest czysto.

      Usuń
  9. Bardzo ladnie, podoba mi sie. W duzych miastach powinno byc duzo drzew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno Berlin jest jednym z najbardziej zadrzewionych miast w Europie. Fakt, tu na wszystkich ulicach rosną drzewa.A na mniej "przelotowych" ulicach trawniki pod domami są obsadzone przeróżnymi krzewami. I pełno tu ptactwa, które teraz wciąż "drze się" zapamiętale.

      Usuń
  10. Slicznie odrestaurowane te kamienice, az milo popatrzec. Pamietam Berlin z lat 80-90-tych i mam zupelnie inne wspomnienia. Wiekszosc tych kamienic byla w prywatnych rekach, byly szare, pomazane, brudne z odpadajacym tynkie, moze i dlatego wyjechalam wtedy stamtad bez zalu.
    To zupelnie inaczej wyglada teraz - piekny, kolorowy swiat - naprawde przyjemne miejsce do mieszkania - i macie sliczny balkon, w miescie kawalek wlasnego nieba to
    fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te stare domy nadal są w prywatnych rękach.Tyle tylko, że właścicieli jest czasem dwóch lub trzech, każdy dysponuje pewną ilością mieszkań, które może albo wynajmować albo sprzedać.Teraz są bardzo korzystne warunki kredytowania i mieszkania "idą" jak rano świeże rogaliki.Wilmersdorf należy do tych "lepszych" dzielnic, tu właścicielami domów byli naprawdę bogaci ludzie.No i mieszkania tutaj tanie nie są- ani te na sprzedaż ani te pod wynajem.
      Nie dziwi mnie to, te budynki z początku XX wieku wymagały "sprucia" do podszewki, wymiany całych instalacji wod.-kan.,instalacji co., często wymiany całej stolarki okiennej oraz zainstalowania wind- najczęściej są to windy zewnętrzne, a więc trzeb było do nich dostosowywać i klatki schodowe.
      Miłego;)
      W wielu miejscach w Berlinie są podniszczone domy, właśnie z odpadającymi tynkami i ogólnie "zapyziałe", ale Wilmersdorf, Charlottenburg, Grunewald to bardzo ładne dzielnice. W Grunewaldzie przeważa budownictwo jednorodzinne,
      wiele willi jest wykupionych przez różne firmy zagraniczne. Prawdę mówiąc nie wybieram się zbyt często w inne rejony miasta, na co dzień siedzę w swojej dzielnicy

      Usuń
  11. Faktycznie ciekawe budynki.
    Masz co fotografować i podziwiać.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że chodniki względnie równe a właściciele piesków po nich sprzątają, bo chodzę z głową zadartą do góry;)

      Usuń
  12. Piekne kamienice, ladnie utrzymane I z roznorodna "osobistoscia" co wazne.
    Jak sie zastanowic to w wielu zachodnioeuropejskich krajach takowe istnieja, sa zadbane I godne podziwu.
    Polskie miasta tez maja swe dzielnice o podobnej architekturze, ze wspomne slynny Gdansk I Wroclaw. Wspaniale ze nie ulegly wyburzeniu, ze sie je remontuje I odnawia. Jak Ty wychowalam sie w starym budownictwie z chwila malzenstwa przenoszac sie do bloku , co bylo szokiem....
    Zycze dalszych wspanialych spacerow I dobrego samopoczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warszawa miała pecha,yła zrąbana niemal całkowicie, małó byłó starych, ładnych domów niemal niezniszczonych, a ówczesni budowniczowie mieli nne kryteria oceny co w budownictwie ładne a co nie. Poza tym wymagania samych użytkowników po tej strasznej wojnie też uległy zmianie- ważne były te 4 kąty by było gdzie spać, a nie ich obudowa. Poza tym wybudowanie iluś prostych pudełek do mieszkania było tańsze i szybsze.Może gdyby nie nastała era "wielkiej betonowej płyty" to też byłoby to budownictwo powojenne ciekawsze.
      Miłego;)

      Usuń
  13. Ten spacer to chyba zrobiłaś na moje zamówienie! Jestem zachwycona tymi wszystkimi kamieniczkami, każda fasada inna. I też nie mogę nigdy przestać fotografować, czym wprawiam najczęściej w rozdrażnienie moich towarzyszy podróży.
    Dlatego spacery fotograficzne lubię odbywać samodzielnie.
    Te okrągłe narośla mogą być klatką schodową, takie kręcone schody się zmieszczą. A okienka doświetlą ją akurat tyle, ile potrzeba.
    Budynek z dużą ilością okien na pewno ma w mieszkaniach mnóstwo światła. :)
    I pięknie, że masz taki zielony widok z okna.
    Bardzo dziękuję za spacerek, dał mi krótkie wytchnienie od obowiązków i warszawskich korków, w których od paru dni jeździłam aż nadto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warszawskie korki- jakoś za nimi nie tęsknię. Gorzej- za Warszawą też nie tęsknię. Mój mąż nie bardzo rozumie sens fotografowania samych budynków, skoro nie uwieczniam na ich tle znajomych ludzi.
      Miłego;)

      Usuń
  14. Bardzo ciekawa okolica moim zdaniem, dość zróżnicowana nawet w zabudowie.

    To faktycznie połączenie dziwne, w Polsce rowerzysta musi uważać, czasem nawet przejeżdżając przez ulicę jak jest taka możliwość można trafić na jakiegoś szaleńca w aucie.

    Drugi raz dopiero byłem na Saskiej Kępie w tym roku i drugi raz w jakimś dalszym jej kawałku niż do tej pory. Jakby ścieżka rowerowa była poprowadzona nieco inaczej mógłbym prościej zobaczyć jakie są tam budynki, bo ciekawi mnie to dość mocno.

    No ba, w kasku jeżdżę właściwie od początku przygody z rowerem, raz nawet dużo mi pomógł jak wywróciłem się po tym jak zagapiłem się na dziewczynę na rolkach, głowa mało co nie zetknęła się z asfaltem. Co do odblaskowych elementów to mam wściekle żółtą koszulkę, z daleka też ją widać znakomicie. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie uspokoiłeś- uważam, że kask jest podstawą egzystencji na rowerze- w końcu to tylko dwa kółka i łatwo się wywrócić.Kamizelka jest o tyle praktyczna, że nakładasz ją na wszystko co masz na sobie a jest to taka sama, którą musisz mieć na wyposażeniu samochodu i naprawdę grosze kosztuje.
      Tu rowerzyści są na prawach indyjskich świętych krów.
      Miłego;)

      Usuń
  15. Super, że tak sobie razem zwiedzacie! Berlin jest wielki i piękny!
    Ciekawe zdjęcia, ładne kamienice!
    To twórcze i miłe zajęcie fotografować to co nas ciekawi!!! Też bardzo lubię!
    Dziękuję za słowa pociechy! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja wcale a wcale Cię nie pocieszam, ja tylko Ci piszę z autopsji, jak to jest. No i pomyśl o tym benefisie w postaci bliskości dziecka.Masz na szczęście więcej czasu do przygotowania się do nowej sytuacji- u mnie było to na tzw. "wariackich papierach", ale i tak jest dobrze.
      Serdeczności;)

      Usuń
  16. Sama nigdy nie zawitam do Berlina, więc miło było pooglądać. Wcześniejsi komentatorzy podali już warianty tego, co może znajdować się w tych "zaokrąglonych wypustkach", wić nie będę się powtarzać. Niemniej jednak pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem, to raczej mało prawdopodobne byś tu zawitała, ale mam nadzieję, że choć troszkę tym sposobem zwiedziłaś. Obiecuję, że zawsze to co zwiedzę, wrzucę na blog, by się ze wszystkimi podzielić swymi wrażeniami;)
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dla mnie kask i rower to od początku obowiązkowe połączenie, widzę jednak, że wiele osób jadąc rowerem ma zupełnie inne zdanie. Jak na 10 osób dorosłych dwie są w kasku to jest dużo. Przynajmniej w mojej okolicy. U dzieci na szczęście ten procent jest bliski 100.

    Dlatego jakoś nigdy nie ciągnęło mnie bardzo mocno do kariery na scenie czy innego typu. Parę razy miałem chęć założenia zespołu, coś na kształt Świetlików pana Marcina Świetlickiego, jednak ostatecznie przeszło mi to na rzecz bardziej osobistego wykorzystywania moich dzieł małych.

    Aktorzy czy muzycy z tego co wiem potrafią stworzyć sobie taką barierę, przez którą pewne rzeczy jak oni są na scenie nie przenikają lub przenikają w mniejszym stopniu. Co do utraty zmysłów przez aktorów teatralnych czy filmowych to ostatnio czytałem o pewnej polskiej aktorce, która właśnie tak daleko weszła w graną postać, że na jakiś czas musiała zostać umieszczona w szpitalu psychiatrycznym.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktorstwo to trudny zawód, bo trzeba utrzymać dystans do odgrywanej postaci a jednocześnie być na scenie przekonywującym. Mnie przeraża to, że niemal każdego wieczoru staje się na scenie i 20, 30 , 50 raz mówi się te same słowa, powtarza te same gesty. Umiałbyś tak? Bo ja po 10 razie chyba nie wyszłabym już na scenę by znów to samo odgrywać.

      Usuń
  19. Nie wiedziałam o tak wielkiej urodzie berlińskich uliczek. Jestem pod wrażeniem. Fotki sprawiają, że można razem z Tobą spacerować ciekawą trasą. Tak wygląda skarb architektury: zgromadzenie różnych budynków o które się dba i podkreśla ich cechy indywidualne, mówiące o architekcie, epoce, i ludziach tam mieszkających. Piękna wycieczka. Żal, że zbyt rzadko idę z Tobą na wiosenny spacer.....buziole!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PO czterdziestoletnim mieszkaniu w blokowisku, wędrowaniu tymi samymi osiedlowymi uliczkami, z entuzjazmem wędruję tu wśród domów,bo każdy mnie czymś innym urzeka.Mamy szczęście, że mieszkamy w tej dobrze zachowanej starej , bogatej mieszczańskiej dzielnicy. Córka na nas się złości,że zamiast pojechać do lasu (mamy do niego zaledwie 6 lub 7 km)my krążymy po ulicach. Ale krążymy nie po ścisłym centrum Berlina, wybieramy ciche ulice, na których nie ma wielkiego ruchu a samochody to głównie parkują a nie jeżdżą. Ja już zupełnie tu ogłupiałam, stale chodzę z zadartą głowa i nawet gdy dochodzę do kamienicy w której mieszkamy też się jeszcze nią zachwycam.
      Oj szkoda Joasieńko, że Cię tu nie ma!!!
      Buziam;)

      Usuń
  20. Choć byłam kilka razy w Berlinie, to z przyjemnością wybrałam się z Tobą na wycieczkę uliczkami niemieckiej stolicy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, podobno masz do Berlina niezbyt daleko, musimy nad tym pomyśleć!
      Miłego;)
      P.S.
      Bo co dwie głowy to nie jedna;)))

      Usuń
  21. Ja to bym przede wszystkim przez pierwsze 100 czy 200 moich wystąpień przeżywał katusze ze względu na moją nieśmiałość. Kwestie zmęczenia materiału powtarzalnością roli pewnie przyszłyby potem. A takie połączenie chyba wypchnęłoby mnie z aktorstwa. Sądzę, że nie jest to praca dla mnie, parę razy w szkole występowałem i wystarczy mi. Raz na festynie musieliśmy odegrać chyba ze trzy razy całe przedstawienie, masakra do kwadratu to dla mnie była.

    Dzięki za link, zapisałem go już w ulubionych i w wolnej chwili zapoznam się z wytycznymi dla siebie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieśmiała to ja wprawdzie nie jestem, ale nie lubię kogoś udawać, nie lubię się wcielać w cudze role.
      I "cierpię" na wrodzony brak powtarzalnośći, co zawsze doprowadzało i doprowadzało bank do wściekłości w dobie czeków.
      A wiesz Piotrze, że jest wiele kobiet, które bardzo lubią nieśmiałych mężczyzn? Podobno bywają bardzo dobrymi żonami, bo mają nadmiar instynktu opiekuńczego.
      Miłego;)

      Usuń
  22. Aniu, nie wiedziałam, że mieszkasz w tak ładnej i ciekawej okolicy. Ta różnorodność budynków w porównaniu z powtarzalnością naszych bloków-pudełek od zapałek, zrobiła a mnie wrażenie. Tym bardziej, że nie znam Berlina. Musi być piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  23. W promieniu kilometra od własnej kamienicy mam wszędzie takie ładne domy - część z nich wybodowana jest jeszcze zaraz na początku XX wieku - nasz w 1900r, a tam gdzie mieszka córka- w 1905.Na szczęście ta dzielnica nie ucierpiała zbytnio w czasie wojny a po wojnie wchodziła do strefy okupacyjnej państw zachodnich. Wg mnie Berlin jest naprawdę pięknym miastem, baaardzo zielonym.
    Mam nadzieję, że wpadniecie tu kiedyś. Warto, wierz mi.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Thanks for all your efforts that you have put in this, It's very interesting Blog...
    I believe there are many who feel the same satisfaction as I read this article!
    I hope you will continue to have such articles to share with everyone!
    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń