opatrzone wysokim oparciem i poręczami, zdobione rzeżbami a z czasem
drogimi kamieniami, wyściełane szlachetnymi futrami i bogatymi tkaninami.
Kto i kiedy wymyślił oraz wykonał ów przedmiot tak naprawdę nie wiadomo.
Nie mniej był to sprzęt przeznaczony tylko dla władców, z czasem też dla
wysokich rangą kapłanów.
Umożliwiał on przyjęcie swobodnej a jednocześnie pełnej godności
pozycji, wynosząc siedzącego ponad wszystkich, którzy stali u jego stóp.
Bo władcy słuchało się stojąc w pewnym pełnym czci oddaleniu.
Z królewskich pałaców, jako oznaka władzy, tron najwcześniej trafił do Stolicy
Apostolskiej oraz biskupstw jako Cathedra, a następnie na uniwersytety jako
katedra profesorska.
Nie wiadomo również kto zrobił pierwsze krzesło, podobne do tych, które
dziś posiadamy.
Wiadomo za to, że pierwsi zaczęli używać krzeseł zakonnicy w swych celach -
widać ktoś odkrył, że wygodniej czytać w pozycji siedzącej niż stojąc przy
jakimś pulpicie.
A jako mebel do siedzenia krzesło rozpoczęło swą karierę dopiero w XVI wieku.
Oczywiście nie było wtedy standardowym wyposażeniem domów, taki luksus
miały tylko bardzo zamożne domy.
Szkoły i biura zostały wyposażone w krzesła dopiero pod koniec XIX wieku.
Dręczy kogoś pytanie na czym siedziano gdy nie było krzeseł?
No cóż możliwości było sporo- bezpośrednio na podłożu, czasem na ławach,
zydlach, ściętych i wysuszonych pniakach, rozłożonych matach.
Nawet najdroższe i najpiękniejsze krzesło ma poważną wadę - nie odpowiada
wymogom ludzkiej anatomii.
Siedzeniem, które odpowiada tym wymogom jest końskie siodło, bo znaczna
część wagi jeżdzca jest przenoszona na strzemiona, co pozwala zachować
naturalne wygięcie kręgosłupa.
A krzesło wymaga ustawienia górnej części nóg pod katem prostym do tułowia
co poważnie zakłóca stan równowagi szkieletu.
Mamy wtedy unieruchomioną miednicę a stawy biodrowe i okolice lędzwiowe są
sztucznie obciążone. To z tego nabawiamy się dokuczliwych bóli pleców i
stawów biodrowych. Wiercąc się na krzesłach, przyjmując bardzo dziwne pozycje,
dzieci podświadomie dążą do przyjęcia prawidłowej dla szkieletu pozycji.
tron hiszpańskiego króla Karola III |
sala tronowa w Korei Południowej
Krzeslo tak wroslo w nasza codziennosc, ze z niejakim zdziwieniem czyta sie, iz nie pasuje do naszej anatomii. Niewyobrazalnym jest dzisiaj zyc bez krzesla, stolu, lozka. Jednak wciaz wymysla sie nowe siedziska dla tych, ktorzy wiekszosc zycia spedzaja siedzac, jak nie anatomiczne i regulowane fotele, to pilki do siedzenia albo specjalne stolki do kleczenia. Byle odciazyc kregoslup i zmusic go do pracy, nawet w pozycji siedzacej.
OdpowiedzUsuńWłaśnie- wymyślono coś, co nam szkodzi.Moi wnukowie mają jakieś wymyślne stołki, które mają zapobiegać krzywemu siedzeniu podczas odrabiania lekcji. Tylko wydaje mi się, że wynalazca był teoretykiem a nie praktykiem - starszy odrabia lekcje z jedną nogą opartą na podłodze a na drugiej, podwiniętej siedzi na tym stołku.Stołek ma niestabilne siedzisko, więc do tego kiwa się na nim. Jest też drugi wariant- jedna noga stoi na podłodze a druga, ugięta w kolanie, stoi na siedzisku,a on wpół leży lewym bokiem na biurku.
UsuńNawet o zasiadaniu na muszli klozetowej mówi się - zasiadać na tronie...ale nie dziwi to, skoro widywaliśmy w pałacach krzesła i fotele z funkcją nocnika, a nawet specjalne krzesło dla pijaków, z którego wywalało się trunkowych wprost do łoża.
OdpowiedzUsuńNadal w sklepach ze sprzętem rehabilitacyjnym można zakupić takie fotele zastępujące wc.Bo jednak pozycja siedząca ułatwia chorym- nie wstającym pozbywanie się produktów przemiany materii.
UsuńCiekawe! O krzesłach w pigułce! Nie przypuszczałam, że siedzenie na krześle może być przyczyną tak wielu schorzeń!
OdpowiedzUsuńA co dopiero kanapa!!!
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Na kanapie to przynajmniej można poleżeć. A siedzenie na krześle nie tylko nam szkodzi na lędzwiowy kręgosłup ale również upośledza krążenie krwi.
UsuńZ zainteresowaniem przeczytalam o czyms tak prozaicznym, jak krzeslo :))
OdpowiedzUsuńCzasem i rzeczy prozaiczne mogą być ciekawe.;)
UsuńMiałam kiedyś coś w rodzaju klęcznika do komputera i było to przewygodne. Spędzałam godziny przed komputerem i nie byłam zmęczona. Ale mój bardzo wysoki syn nie mógł z niego korzystać, musiał by ten klęcznik być jakoś regulowany. Ale, tak jak piszesz, ciężar ciała inaczej się rozkładał, nie obciążał pleców.
OdpowiedzUsuńTe klęczniki były naprawdę dobre, ale brakowało im regulacji wysokości tego mini siedziska tak, by mogły z niego korzystać osoby o różnym wzroście. Poza tym był to sprzęt dość drogi a i reklama była stanowczo zbyt mała. Teraz wymyślili "grzybki", siedzisko jest na sprężynie i musisz mieć obie stopy oparte równo na podłodze by to ustrojstwo trzymało równowagę. Teoretycznie siedzisz i ćwiczysz gorset mięśniowy wzdłuż kręgosłupa. Ale moi wnukowie przyjmują na tym sprzęcie bardzo dziwaczne pozycje i gdyby pomysłodawca to zobaczył, zapewne przeprojektowałby ten mebelek.Młodszy to najchętniej pisze leżąc na brzuchu, a starszy przyjmuje b.b. dziwne pozycje.
Usuń