.....książkę Marcina Kąckiego "Białystok.Biała siła,czarna pamięć"
Kto czyta Gazetę Wyborczą wie zapewne, że p. Kącki zajmuje się
dziennikarstwem śledczym, społecznym i historycznym, jest laureatem
wielu prestiżowych nagród oraz autorem książek Lepperiada i Maestro.
Historia milczenia.
Powiem szczerze - niewiele wiem o Białymstoku- choć wiem, gdzie go
szukać na mapie Polski.
Byłam tam raz, w bardzo konkretnym celu, czyli odebrać nowy samochód,
bo zakupiona przez nas w Warszawie łada Samara była do odbioru właśnie
w Białymstoku.To taka ciekawostka, czysto polski wymysł- kupujesz
samochód w Warszawie, a odbierasz w Białymstoku lub Toruniu, bo i tak
się raz zdarzyło.
Niewiele więc tegoż Białegostoku widziałam no i było to wszystko już
bardzo dawno, w ubiegłym wieku, czyli w 1990 roku.
No więc przejechaliśmy raptem dwiema ulicami , odebraliśmy samochód,
wracaliśmy do Warszawy już dwoma samochodami (ja swoim "maluchem",
mąż nowiutką ładą), jedyna moja refleksja po tej "wyprawie" to wrażenie,
że Białystok jest mocno zaniedbany, a w wielu miejscowościach przez
które przejeżdżaliśmy już około godz.16,00 pełno było osobników płci
męskiej w stanie wskazującym na nadużycie alkoholu. Kobiet prawie
nie było na ulicach. Pewnie już stały przy garach oczekując swych mocno
zapitych panów.
No więc czytam ten Białystok i włosy mi się jeżą na głowie - jak to
wszystko mogło dziać się i nadal się dzieje w kraju, który pozuje na
wielce katolicki, chce nawracać Europę by znów były pełne kościoły.
Książka ta nie jest lekturą rozrywkową, ale jest bardzo dobrze napisana
i w moim odczuciu powinien ją przeczytać każdy, bo niesie wiedzę
o Polakach.
Autor miał dostęp do wielu źródeł historycznych, akt prokuratorskich,
rozmawiał z wieloma osobami z Białegostoku, osobami o różnych
pogladach, różnym światopoglądzie, w różnym wieku. I gdy czytam to powraca
mi jak bumerang "złota myśl" Piłsudskiego o Polakach : "naród wspaniały,
tylko ludzie ch...wi".
Ta książka to wspaniały reportaż mający 280 stron.
Wydana starannie przez Wydawnictwo "Czarne", w twardej oprawie
i nieco droga - 39,90 zł. Ale jest też w sprzedaży w formie e-booka
w formatach EPUB oraz MOBI ( nie mam nawet bladego pojęcia
co owe nazwy oznaczają).
No to wracam do czytania.
O! Moje strony. Teraz Białystok zrobił się ładniejszy. Dotacje unijne bardzo pomogły. To dość ładne, bardziej zadbane miasto. Zielone w dodatku :-)I przechodzi do historii jako miasto, które przytula do piersi bandytów z onr. Książka Kąckiego narobiła dużo szumu, wymiótł spod dywanu całą hipokryzję tam schowaną. Wylano na niego wiadra pomyj. Ale dał radę. Podlasie to w ogóle trudny zakątek kraju. Warto te książkę przeczytać. Warto zajrzeć pod własny dywan :-)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, co się działo po tej jego książce. Bo przecież "my jesteśmy super fajnym narodem, wysoce religijnym, chrześcijańskim aż do bólu i ciągle się ktoś nas czepia i niewoli a my musimy się bronić". Zero rozeznania w tym jak było naprawdę, zero refleksji i szukania prawdziwych przyczyn. Taaa, Fundusze Unijne to każdy chce dostawać w tym kraju, ale przestrzeganie unijnej ideologii- o, co to to nie.
UsuńByłam w domu wychowywana w duchu super tolerancji dla innych nacji- nie ważne było pochodzenie, ważne to czy ten ktoś miał wysokie morale.Nauczył mnie tego mój dziadek.Onr powinno zostać jak najszybciej zdelegalizowane, a nie hołubione przez władze, które gotowe są popierać wszystkich, którzy pomogą im się (wszystko jedno w jaki sposób) utrzymać przy "korycie".
Zachęciłaś mnie,poszukam książki.Białystok jest mi zupełnie nieznany,nigdy nie byłam w tamtych stronach a kojarzy mi się ostatnio wyłącznie z onr.
OdpowiedzUsuńKurtka...no właśnie :-(
UsuńWarto przeczytać, naprawdę, warto zajrzeć pod polski dywan.;)
UsuńCo tu napisać, żeby było w miarę dyplomatycznie i zachowawczo... ;) Nigdy nie byłam w Białymstoku, na pewno (?) żyją w nim też ludzie o otwartych umysłach, życzliwi i przyjaźni, ale co gdzie nie wyczytam, gdzie się nie natknę na informację o Białymstoku, to za każdym razem jest to coś rasistowskiego, nacjonalistycznego i skrajnie konserwatywno-zabetonowanego. Tak że tego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z pisiaczkowego Krakowa :)
Tak, żyją w tymże Białymstoku ludzie o otwartych umysłach, ale nie napisali o tym co się dzieje ani słowa lękając się reakcji tych zakutych głów.Za odwagę przeciwstawiania się środowisku w którym się mieszka i pracuje na ogół płaci się wysoką cenę.
OdpowiedzUsuńMasz pecha Kochana- nie dość, że masz najgorsze w kraju powietrze to jeszcze to pisiactwo dookoła;)
Mam te ksiazke, czekam na swoja kolej :) Nakrecilas mnie, bedzie nastepna w kolejce.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, to dobra książka i dobrze wiedzieć kilka rzeczy z historii, o których nas nie uczono i nadal nie uczą.
UsuńMiłego,)
Obraz nas Polaków pewnie przygnębiający, tym bardziej, że na tzw. prowincji daleko nam jeszcze do wielkiego świata i nowoczesnego myślenia...przynajmniej w starszych rocznikach mieszkańców.
OdpowiedzUsuńWiesz, jeśli rasistowskie wypowiedzi słyszę z ust naprawdę leciwych osób nie dziwię się- tak zostali zakodowani, mieli złe doświadczenia życiowe z Niemcami, Białorusinami,Żydami, Rosjanami. Ale gdy młody człowiek, który właściwie dopiero wchodzi w życie pomiata którąkolwiek z tych narodowości a do tego właściwie jest ciche przyzwolenie władz (bo nie reagują) to normalnie krew mnie zalewa, że przecież to wszystko wyniósł z domu, bo on sam niczego złego od tych ludzi nie doświadczył. Nie wolno wiecznie przekazywać młodym pałeczki wendetty.
UsuńA ja się dziwię wszystkim rasistowskim wypowiedziom. Po prostu człowiek nie powinien gardzić innym człowiekiem- jedyny powód do pogardy to czynienie przez tego drugiego zła i nie przyjmowanie do wiadomości, że jest złym człowiekiem.
UsuńJa jestem pokoleniem wychowanym w PRL, gdzie w głoszono hasła internacjonalistyczne. Wszelkie obecne nacjonalizmy są dla mnie nie do przyjęcia.
Przecież dobrze wiecie, ze rasistami są nie tylko Polacy. Myślę, że nie odbiegamy od wskaźników światowych tylko, że u nas wypłynęły te brudy nagle i gwałtownie.
Fajnie Anabell, że już piszesz:)
Tyle tylko, że za PRL to jakoś w Białymstoku też nie było najfajniej, też popełniono wiele błędów.To styk trzech narodowości, z nawet czterech, każda z nich miała i ma żal do innych a niszczenie materialnych pozostałości niczego przecież nie załatwi.
UsuńTroszkę piszę, ale długo to trwa.
Miłego;)
Wiele rasistowskich wypowiedzi i uprzedzeń przechodzi z pokolenia na pokolenie. Sama pamiętam ze swojego środowiska:
Usuń- dobry człowiek, ale Żyd
- jak Cygan to kradnie i brudas
- Arab, źle mu z oczu patrzy
- fałszywy jak rudzielec itd.
Ja pamiętam z kolei nieco inne powiedzenie- "w Polsce każdy zna przynajmniej jednego uczciwego Żyda i jednego porządnego Niemca". I była afera, bo zapytałam to dlaczego była wojna? A miałam wtedy ze 7 lat i byłam w II klasie. I jeszcze uważana, że każdy Chińczyk jest fałszywy.
UsuńNie ma pojęcia skąd takie etykietki się brały.
Nie czytałam, ale słyszałam niestety wiele złego o Białymstoku i to własnie w związku z rasizmem, nacjonalizmem. Tam wychowywał się czarnoskóry kolega mojego syna. Z czasem wyjechał z tamtego miasta, ale nasłuchałam się ile razy został pobity na ulicy i za nic. Zresztą miedzy innymi dlatego wyjechał. Pozdrawiam Aniu
OdpowiedzUsuńNa studiach moja córka miała kolegę, który pochodził z Białegostoku. Jego opowieści o tym co tam się dzieje były
Usuńniczym opowieści z innej planety.
Miłego, "wspólniczko" od kolorów;)
Białystok to jedyne miasto wojewódzkie, w którym nie udało mi się być. Mam nadzieję, że zaległości nadrobię. Rasizm i ksenofobia to postawy, których nigdy nie zrozumiem. Białystok otwiera chyba niechlubną listę miejsc w Polsce (delikatnie ujmując) mało otwartych na inność.
OdpowiedzUsuńKsiążkę chętnie przeczytam:)
o tak, kołtunizm ma się tam świetnie, kwitnie i pączkuje.
UsuńAle nim pojedziesz to może przeczytaj tę książkę.
Dwa lata temu byłam na jednodniowej wycieczce w Białymstoku. Właściwie to głównie po to, żeby obejrzeć rzeżbę przedstawiającą "Dwie Gracje" a stojącą na dachu Pałacu Branickich. Jej twórcą jest mój ojciec. Cały pałac został przepięknie odnowiony. A sam Białystok wydał mi się miastem bardzo ładnym i przyjaznym.
OdpowiedzUsuńNo ale kilka godzin w jedny mieście to przecież nic...
Moja była na studiach z jednym rdzennym mieszkańcem tego miasta i dopiero teraz uwierzyła w to co on o tym mieście opowiadał.Podejrzewam, że gdybyś tam była w dniu w którym gra Jagiellonia-Białystok, nie miałabyś tak dobrego zdania. W końcu miasto to nie tylko domy, miedzy nimi kręcą się ludzie b. niechętni wobec "innych". Zapewne gdybyś miała ciemną cerę usłyszałabyś czyjś szept za plecami- "wracaj do siebie".
UsuńMam w swojej biblioteczce, czytałam na raty, bo musiałąm od czasu do czasu odstawiać, tak brała mnie złość. I jeśli ktoś mnie pyta o moją niechęć do disco polo (nie "niesłuchaniu", tylko prawdziwej niechęci) to jest ta książka jednym ze źródeł. Do tego należy dodać, że kilka najdurniejszych decyzji polskiego sądu jest włąśnie z Białegostoku (choćby uznanie swastyki za symbol szczęścia w tym regionie). Rasistami są tam nie tylko ludzie, którzy po wojnie przyjechali z zabitych dechami wsi, żeby zająć cudze, opuszczone domy. To przekrój społeczeństwa, z księżmi, politykami, sędziami ... włos jeży się na głowie ...
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć mocne nerwy, by tę książkę przeczytać. Ale jej przeczytanie otwiera oczy i mija zdziwienie, że PiS wygrał ostatnie wybory. Takich "Białystoków" jest w Polsce więcej i niekoniecznie dotkniętych "stykiem różnych kultur".
OdpowiedzUsuńI Woland ma rację- Polska zasłużyła na to, co ją spotyka. W dalszym ciągu uważam, że istnienie dwóch państw polskich powinno być jakoś prawnie usankcjonowane- jedno państwo to Polska Europejska i drugie- Polska Wschodnia.
Była kiedyś Czechosłowacja, teraz są Czechy i Słowacja i dziury w niebie z tego powodu nie ma.
Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń