w związku z czym głównie....śpię. Śpię i piję, niestety wodę z miodem
i cytryną. Ewentualnie napar z rumianku;(
Do spania wystarcza mi łóżko, ale do tego by pić muszę mieć coś do
słuchania, by nie skupiać się na czynności, która zawsze sprawia mi
wielką trudność- należę do tych osób , które bardzo mało piją, niezależnie
od tego jaki to płyn.
W szpitalu to mnie strasznie pod tym względem pilnowali i musiałam
wypijać 2 l płynu dziennie- bo jak nie to będzie kroplówka. A tego to ja
jeszcze bardziej nie lubię niż picia;)))))
Mogłabym bez trudu pożreć kilogram jabłek + tyleż pomarańczy i
zapewne byłoby to tyle płynu co trzeba, ale nie- uparli się na wodę.
Kawę i herbatę odliczali, wlewali we mnie tylko wodę.
A żebyście nie myśleli, że ja tylko słucham duetu 2Cello i Hausera, to
dziś słuchałam tego:
z rozrzewnieniem , bo żadna impreza nie mogła się bez tych melodii
odbyć.
I ten Blues-Night in white satin
Procol Harum - też musiał być
i George Harrison z Claptonem
No i jeszcze dwa razy Cris de Bourgh
No nie da się żyć samą klasykę, nie da.
Miłego weekendu Wszystkim życzę.
P.S. Oglądajcie i odsłuchujcie na YouTube.
Tez bym duzo plynow wszelakich wypila, bo sie zasluchalam... mmmm, jak dobrze... :)))
OdpowiedzUsuńDobranoc.....
Baś, Ty jesteś innej konstrukcji psychofizycznej, ja mam jakąś blokadę na rozumie.Czasem działa wizja kroplówki w szpitalu, bo zaraz mam skojarzenie: kroplówka= znów mi żyły uszkodzą = kolejne zapalenie żył. Ale w domu mi to nie grozi. Jest lepiej, wyraźnie.
UsuńAle przez te dni nie ćwiczyłam i mam zaległości, które będę musiała nadrobić.
Moje gusta muzyczne :-) Wirusówki to małpy. Nic nie można zrobić, tylko przeczołgać się przez proces. Ja też mam ten myk ze spaniem. Śpiączka i po kilku dniach ożywam. A nie przeforsowałaś się aby? Bo odporność spada jak nabroisz :-)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę, pij wodę. A słyszałaś o programowaniu wody? Może spróbuj. To ciekawe i fajne. I działa, wypróbowałam.
Nie przeforsowałam się, nie mam jak, od czasu tego upadku wyraźnie się lenię.
UsuńAle raczyłam przemarznąć, we własnym domu.
O programowaniu nie słyszałam, ale o wodzie "topionej". Tylko nie wiem na ile ona skuteczna.Podobno istne remedium.Napisz o tym programowaniu, proszę.
Woda topiona to coś podobnego. Kiedy wolno się rozmraża, wraca do swego doskonałego stanu. I taka woda niesie ze sobą pierwotną informację do naszego organizmu. I tak jakby przekodowuje nasz organizm na podstawowe, zdrowe ustawienia :-) Woda programowana, to woda, którą można zaprogramować samemu. Kiedyś ludzie się modlili przed jedzeniem. Byli wdzięczni za nie. Programowali wodę w jedzeniu w ten sposób. Wdzięcznością i miłością. To uzdrawiało. Bierzesz wodę, która jest rozmrożona, albo postała na słońcu, wzbudzasz w sobie miłość, wdzięczność, widzisz siebie zdrową i witalną. Musisz to poczuć i zobaczyć. Po pięciu minutach spokojnie możesz taką wodę wypić :-) Można też napisać i postawić na karteczkach wodę w butelkach. Ale ja myślę, że najlepiej potrzymać w rękach :-)Robię to od półtora roku, parę niefajnych rzeczy poszło sobie.
UsuńA tu masz film: https://www.youtube.com/watch?v=6PhnDviC4lE
Taka podroz sentymentalna do przeszlosci... i troche smutno sie zrobilo na widok Harrisona, ktorego juz nie ma.
OdpowiedzUsuńA do picia powinnas sie zmuszac i nie ma, ze boli albo nie czujesz pragnienia. Nie tak dawno pisalas u Serpentyny, ze masz bardzo sucha skore, wiec koniecznie trzeba ja nawilzac od srodka. Pamietam jak w Polsce jeszcze musialam przeplukiwac uklad moczowy, zeby popchnac kamien. W ciagu godziny musialam wypic 2 litry przegotowanej wody, a potem wziac Furosemid. Wiem wiec, jaka to katorga pic takie ilosci w krotkim czasie, ale pilam, bo tak bylo trzeba.
Każda podróż do przeszłości mnie zasmuca- wielu z nich to moje pokolenie i wielu z nich już odeszło.Suchą skórę mam z powodu Hashimoto, dopóki na nią nie zachorowałam nie miałam problemów.W szpitalu piłam po 2 l dziennie a skóra ze mnie i tak schodziła.
UsuńHashimoto to wredna choroba, autoimmunologiczna.
Koleżanka dostała na przepchnięcie kamienia inną receptę: piwo+ woda mineralna ( 1:1) pite w b. ciepłej kąpieli.Aż dziw, że nie zmarła w czasie tej kuracji.;)))
Ty się nie wygłupiaj z nastepnym chorowaniem tylko przepędź te wirusy jaknajszybciej.
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to współczuję Ci i przytulam serdecznie ....:-)
Dzięki, chyba zaczęły sobie ode mnie pomału odchodzić.
UsuńProcol Harum to jest to, co mi przepisał lekarz, gdy chciałem go ugryźć przy zabiegu usuwania paznokcia. Działa na mnie wyjątkowo relaksująco.
OdpowiedzUsuńZa to ja polecam coś, co może podnieść Ci ciśnienie i... pragnienie ;)))
Słonecznego dnia ;)
Chyba Ci tego paznokcia nie usuwał "na żywca"?
UsuńAlbo mało fachowo znieczulił skoro Cię bolało. Bo chyba nie byłaś w stanie skrajnego głodu????
Dziękuję, słonko nadal leniwe, zupełnie jak ja.;)
Ale uczta muzyczna! Z piciem mam podobnie, nie wyobrażam sobie wypijania 2l oprócz kawy i herbaty...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, może muzyczka pomoże:-)
Już i tak zrobiłam postępy - kupiłam niezwykłej urody porcelanowy kubek o poj.1/2 litra, dzięki czemu wypijam 1,5 l herbaty owocowej dziennie lub 1l herbaty i 1/2 l kawy.Ale samej wody nie wypiję, musi być przynajmniej z cytryną;)
UsuńŻyczę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Z tą wodą, to faktycznie nie jest łatwo wypić aż tyle, ale trzeba próbować. My składamy się w większości z wody, więc musimy uzupełniać zapasy, żeby nasze ciało trwało w świetnej kondycji :)
OdpowiedzUsuńUtwory słucham z wielką przyjemnością, dziękuję za miły muzyczny poranek :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Ciężko z ta wodą, oj ciężko. Ciesze się, że "moja" muzyka przypadła ci do gustu.
UsuńMiłego;)
Mam podobnie z muzyka - na przemian rock i klasyczna - a warunki domowe pozwalaja sluchac tak glosno jak chce.
OdpowiedzUsuńProcol Harum - doskonaly zespol, tak wtedy jak obecnie.
Ciesze sie ze lepiej sie czujesz.