przeżyłam.Wycieczka do Szczecina nawet nieźle mi dała w kość i wczoraj
przesiedziałam grzeczniutko w domu.
Za to dziś wybraliśmy się do Ogrodu Botanicznego na trwającą jeszcze imprezę
z cyklu "światło i dźwięk".
Już od wejścia wiedziałam, że będzie naprawdę dobrze.Wszystko było
ogromnie dobrze zorganizowane- była wytyczona trasa, którą wszyscy
wędrowali dzięki czemu ogród nie uległ dewastacji. Cały czas towarzyszyła
nam muzyka- trochę, ale tylko trochę typowej , świątecznej, reszta "normalna".
Trzeba przyznać, że podświetlone drzewa wyglądały super. Nawet najbardziej
znajome mi miejsca tego ogrodu wyglądały tajemniczo i pięknie.
Nie było pokazu fajerwerków, zamiast tego były wyświetlane laserowo różne
obrazy. Niestety mój smartfon słabo je "odbierał", więc musicie mi uwierzyć
na słowo że było co oglądać.
Muzyka i świetlne iluminacje z pewnością stwarzają niesamowity nastrój. Ciekawy pomysł na spędzenie 1. dnia Nowego Roku, a i fajne przeżycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To całkiem zabawne, gdy idziesz nocą w miejsce, które już dobrze poznałaś , ale zawsze tam się było w dzień.Niestety żadne zdjęcia nie oddadzą tego co widzisz.Były np. utworzone z malutkich światełek ptaki- oko odbierało kształt, ale aparaty nie oddawały kształtu a tylko świetlną plamę, zacierając kompletnie kształt.
UsuńO rany, rzeczywiscie zachwycajace! Dzieje sie w tym Waszym Berlinie, nie to, co u mnie na prowincji. :)
OdpowiedzUsuńTu się ciągle coś dzieje, tyle tylko, że ja sporadycznie biorę w tym udział.
UsuńZdjęcia na pewno nie oddają klimatu tego spaceru.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie te światła, musi być cudnie!
My wybraliśmy się na długi spacer noworoczny, cisza, bezludnie...można było swobodnie porozmyślać na łonie natury:-)
Było naprawdę pięknie!Co jakiś czas wszyscy aż jęczeli z zachwytu. Ludzi było mnóstwo, z maluszkami w wózkach włącznie. Było dużo dekoracji świetlnych, np. kawałek alei miał kilkanaście różnych ptaków "zbudowanych" z taśm ledowych. Oko odbierało to świetnie (słowiki wielkości 10-latka), niestety aparaty nie, zapewne potrzebne były jakieś filtry, żeby na zdjęciu nie wyszła tylko bardzo jasna plama nieokreślonego kształtu. Tam gdzie były te ptaki emitowano ptasie trele- wrażenie niesamowite- noc i śpiew ptaków.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńRobiłam zdjęcia na historycznym pokazie laserowym w Afryce. Także nie udały się. Widać było tylko kolorowe plamy.
Pozdrawiam serdecznie.
Robiłam wczoraj cały czas zdjęcia, ale sporo ich skasowałam- po prostu do nocnych zdjęć trzeba mieć dobry, inaczej ustawiony aparat. I zapewne więcej talentu do tego niż ja,;) Ale pokaz laserowy był super, wszyscy stali jak zamurowani- to niesamowite jak kilkanaście wiązek światła wychodzącego z jednego punktu zamieniało się np. w ilustracje do bajki lub kaczki pływające po stawie
UsuńZ opisu wynika ze bylo faktycznie pieknie, dawalo bajkowa atmosfere.
OdpowiedzUsuńDobrze ze bylas, widzialas bo tego nie urzadzaja codziennie a Tobie dalo rozrywke i przezycie.
Było pięknie i jeśli nic się złego nie wydarzy, to za rok będzie następny taki pokaz.
UsuńBardzo lubię imprezy malowane światłem i dźwiękiem, więc na pewno też by mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńNa pewno by Ci się podobało. Było tak tajemniczo i kolorowo jednocześnie. 5+ za organizację tej imprezy. Pomyślałam sobie, że to instalowanie tych kilometrów lampeczek było szaloną pracą.Bardzo starannie były zabezpieczone wszystkie nierówności tam gdzie przebiegały kable, ściśle wytyczono trasę, ponieważ były miejsca, w których "mus było przystanąć" na dłuższą chwilę, to porządkowi nieco wcześniej zatrzymywali ludzi, żeby nie robiło się zbyt wielu osób w jednym miejscu.
OdpowiedzUsuńByło naprawdę SUPER!
Przecudnie musiało być. Ja kocham kolorowe światła. Ostatnio rozmawiałam z czytelniczką i ona powiedziała, że duże miasta w Belgii odchodzą od fajerwerków na rzecz laserów i festiwali światła właśnie. Dobry kierunek.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję rozwojowy :)
Też mam nadzieję,że wreszcie fajerwerki wyjdą z użycia. To okropnie zatruwająca środowisko rozrywka.
UsuńByło naprawdę cudnie!
WYbrałabym się na taki nocny spacer, doskonale to wygląda. Anabell, życzę spokojnego roku - jakoś to cenię ostatnio bardzo.
OdpowiedzUsuńBardzo na czasie dla mnie Twoje życzenia, bo za kilka dni zacznie się dla mnie dość trudny czas. Ale o tym to będzie oddzielny post.
UsuńZachwycający widok :)
OdpowiedzUsuńFajnie to musiało na żywo wyglądać:) dobrze, że nie było fajerwerków. Odkąd tyle się mówi o ich szkodliwości, nabieram przekonania że to dosc prymitywna atrakcja.
OdpowiedzUsuń