......tak właśnie podała WHO.
Winda w moim domu też zachorowała - na szczęście nie kicha, nie kaszle,
tylko stoi i nie chce jeździć. No to musiałam dziś wdrapywać się na to swoje
trzecie piętro. Dobrze, że zakupy zrobiłam wczoraj.
W ramach profilaktyki nie pojechałam wczoraj do lekarza rodzinnego, mam
zamiar załatwić recepty telefonicznie, by mi je przysłali do domu.
Jedna rzecz jest w Berlinie cudowna - mówiąc brzydko, gdzie nie spluniesz to
oplujesz aptekę.- do jednej mam 350 metrów, do drugiej o 100 metrów więcej,
a w promieniu 1 kilometra to mam ich ze 6 lub 7. I w żadnej nie ma nigdy
kolejki. A na mojej ulicy naliczyłam 3 optyków i tyleż samo ....fryzjerów.
W ramach profilaktyki zdrowotnej łykam witaminę B12 z D3(sprawdzałam
poziom, mam niedobory), ponadto wit.C a do porannej kawy dodaję miód,
kurkumę, cynamon, mielony goździk. Poza tym wieczorem z poświęceniem
zjadam łyżkę miodu z czosnkiem- nie jest to moje ulubione żarełko, ale mówi
się trudno i się zjada. A na poprawę samopoczucia konsumuję czekoladę 85%
kakao. No i się nie odchudzam, choć podobno wiosna puka do drzwi.
A wczoraj miałam super dzień - dziś mam po nim pamiątkę w postaci
pięknego i pachnącego bukietu kwiatów.
Kolejna znajomość wirtualna przeniosła się do świata realnego. To kolejna
osoba, z którą "nadajemy na tych samych falach". Mam jednak szczęście.
Eluniu - pąki zaczynają się rozwijać a frezja pachnie obłędnie, dziękuję!
Poza tym wczoraj wieczorem tak się zaczytałam skutecznie, że do godziny
4 nad ranem przeczytałam cały thriller niejakiej pani Paris-"Pozwól mi wrócić"
czyli 318 stron. Nie wiem tylko dlaczego obudziłam się potem o 8 rano i cały
dzień chodziłam z lekka skołowana.
Zaczynam się zastanawiać co dalej będzie z tą pandemią- przy pandemii mogą
być zamknięte granice, nie tylko szkoły i uczelnie.
Na razie różne ważne zawody sportowe odbywają się przy pustych trybunach.
Odwoływane są różne imprezy. Pandemia odbije się niekorzystnie na wszystkich
dziedzinach życia- padnie nie tylko turystyka. Może być kolejny krach finansowy,
bo "siądzie" i produkcja i zbyt.
Ciekawe czy moi zjadą na święta wielkanocne do Berlina . A jeśli zjadą, to czy
będą mogli wrócić do Szwecji? Tego na razie nie wie nikt, ale wszystko jest
możliwe, każdy scenariusz.
No tak - jak widać trafiło mi się żyć " w ciekawych czasach"- a ja tak lubię
nudę, ciszę i spokój.
I w ramach tej nudy i spokoju znalazłam kolejny jaspis i oprawiłam go.
Cieszę się Aniu, że Ci dobrze.
OdpowiedzUsuńTak trzymaj Kochanie :-)
A wszystko dlatego, że spodziewałam się wszystkiego złego. To u mnie niemal STANDARD.
UsuńNo mamy, ja i tak w domu, bo złapałam infekcję gardła i z mediów dowiedziałam się, że mamy labę.
OdpowiedzUsuńW związku z tym, mąż postanowił dokończyć remont, co miało nastąpić dopiero w wakacje. Mam nadzieję, że sklepów nie zamkną.
Mam zapas włóczki, jakby co i książki do przeczytania...
Z podróżowaniem może być kiepsko, ale zobaczymy.
Trzymaj się zdrowo!
Biednaś- ból gardła to bardzo średnia radocha, a tak naprawdę to kompletny jej brak;) Poproś męża by w aptece popytał o "Argentin T" w sprayu- genialny środek na gardło, nawet na ropne zapalenie- srebro koloidalne z tymiankiem. Ale Ty się do tego dokończania remontu za bardzo nie dokładaj. Na razie chyba macie 2 tygodnie. Wczoraj w jakimś oficjalnym komunikacie medycznym wyczytałam,że latem będzie najwięcej zachorowań- tak im wypada z obliczeń. Zamknięci w domach to będą tylko chorzy- ciekawe czy wystawią straże by ich trzymać w domu.
UsuńMam świetny Gardimax w sprayu, ale gardło już nie boli, teraz tylko katar i kaszel, bez gorączki, na szczęście...
UsuńTo pewnie Kreta przejdzie nam koło nosa:-(
Ja mam aptekę w bloku, przy mojej klatce. Wystarczy, że zbiegnę z trzeciego piętra. A w promieniu 500m mam 3 inne. Podobnie jak Ty wspieram odporność w naturalny sposób. Min. piję czystka i winko z czosnku, zażywam olejek z oregano... Robię to już od dawna i regularnie, a nie pod wpływem zaistniałej sytuacji.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Jotka mam zapas włóczek i książek gdyby zamknęli nas w domach. I podobnie jak ona uważam, że z podróżowaniem mogą być kłopoty. Już pogodziliśmy się z Ciccino, że nasz kwietniowy wyjazd do Hiszpanii najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku. Trudno. Pojedziemy w innym terminie gdy sytuacja wróci do względnej normy...
Uważaj na siebie, Anabell. I trzymaj się zdrowo!
Ciekawe kiedy ta sytuacja się unormuje, bo wg przewidywań WHO najwięcej zachorowań może być latem. Nie napisali jednak dlaczego akurat wtedy. Może im tak wypada z postępów infekcji obecnie. Ona się dość długo wylęga, bo aż 14 dni. Zajrzyj do swojej poczty mailowej;)
UsuńZdrówka dla Was;)
Zajrzałam i odpisałam:-)
UsuńSerdecznosci Anabell!
Doczekamy lata i miniemy szczyt zachorowań w tym samy składzie blogowym, a nawet większym. Wszystkiego najzdrowszego!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję.
UsuńTeraz to tak bedzie ze co pare godzin dostaniemy informacje o nowych restrykcjach, kancelacjach i numerach.
OdpowiedzUsuńSzlam spac dowiadujac sie o odwolaniu pewnych imprez sportowych co bylo szokiem dla nas a dzis rano doszla o zakazie podrozowania do Europy.
Najbardziej mnie boli ze z chlopakow wizyty u ciotki raczej nic nie wyjdzie. Pewnie i moje koncerty odwolaja, tym bardziej ze przeciez sobie tak kracze.
Ja tez mieszkam na osiedlu ktore mozna nazwac samowystarczalnym - mam pod reka kilka aptek, sklepow roznej branzy, doktorow, okuliste, banki, stacje benzynowe, restauracje, biblioteke.
Niemniej nie ppodoba mi sie ta pandemia i zaklocenia jakie powoduje.
Doradzaja zaopatrzyc sie w mrozonki i konserwy ale nie mysle ze tak zrobie - przyzwyczailam sie do pustej lodowki i spizarki, hihi.
Jakos to bedzie......
Mocno pozdrawiam.
Ja chyba jutro raniutko wygrężę się z domu i kupię nieco mrożonek. Tylko będzie kiepsko jeśli winda nie będzie jeszcze działać.
UsuńPrzetrwamy, oby w zdrowiu, a reszta to po wojennym i pustych półkach Pikuś. Trzymaj się ciepło:)
OdpowiedzUsuńNo gdybym była w Polsce to pewnie nawet bym nie zauważyła tych pustych półek, no ale tu?- szok zupełny.
UsuńJa to się o siebie nie martwię, wszak na coś trzeba zejść ze sceny, byle nie bolało.
Aniu dziękuję za miłe słowa. Gdybym mogła, wniosłabym na to Twoje trzecie piętro całą kwiaciarnię:). Dziękuję za królewskie przyjęcie i za hojne dary:). Hmmm, moja winda też w remoncie, ja zasuwam na czwarte.
OdpowiedzUsuńEluniu, nie rozśmieszaj mnie- jakie przyjęcie? Jaka wystawność? A wiesz, gdy Ty byłaś to ta winda jeszcze działała, dopiero później się zbuntowała.
UsuńAbabell moge ci uspokoic , ze zadnych granic nie zamkna, przynajmniej ladowych. Byc moze lotnicze tak.
OdpowiedzUsuńJednak to cale zamkniecie Wloch to tez pic na wode, bo owszem pozamykali kina, teatry , restauracje,
ale wszystkie zaklady pracuja ,ludzie dojezdzaja do pracy, towar jezdzi po calej Europie i autostrady normalnie funkcjonuja,
tudziez koleje, ludzie moga wychodzic z domu po jedzenie i do aptek, do lekarzy. Ludzie jezdza do Wloch samochodami do pracy i wracaja – np. do Rumunii. Na granicy z Austria sa lekkie przestoje i kolejki, ale ruch sie odbywa.
Nikt nie zamknie calego kraju, bo za chwile zapanuje glod i chaos niewspolmierny do zakazen.
Poza tym Volkswagen musi dostawac czesci do swoich setek fabryk .
Zauwaz , ze Kancelrz juz zapowiedziala, ze zachoruje 80 procent spoleczenstwa , ale ze wiekszosc przejdzie to lagodnie.
Juz przygotowywuja Niemcow na to, ze zadnego zamykania nie bedzie - to jest za duza gospodarka, aby sobie mogla na to
pozwolic. Zamyka sie szkoly, szpitale , imprezy publiczne – a reszta robi i bedzie robic swoje.
I bardzo dobrze.
Jaspis sliczny!
Od jutra będą wstrzymane loty USA-Europa-USA, za wyjątkiem Wysp Brytyjskich. Kolejne imprezy są odwoływane, wiele pensjonatów i hoteli we Włoszech już jest zamkniętych. W Bawarii już też nie ma chętnych na pobyt w Alpach. Wszystkie gospodarki szykują się na spore straty. W kwestii tej "zarazy" wierzę w to co, mówi naczelny Berlińskiego Instytutu im. Kocha. On przewiduje, że może zejść nawet ćwierć miliona populacji Niemiec, bo jak wiadomo Niemcy są społeczeństwem ludzi starych. Tak, dzieci i młodzież powinni to przejść łagodnie.Bardzo wiele firm przechodzi na pracę zdalną swych urzędników- zwłaszcza tam, gdzie nie jest wymagany kontakt bezpośredni interesant-urzędnik.Już nawet na zwykły katar dają tu ludziom zwolnienie lekarskie, żeby tylko siedzieli w domu i nie byli potencjalnymi ogniwami przenoszącymi infekcję, bo mając zwykły katar szybciej mogą zachorować na covid-19.
UsuńJaki to wygodny wirus dla przeciazonych systemow emerytalnych, sluzby zdrowia i domow opieki - az sie to rzuca w oczy.
UsuńTaaaa, swiatowy spisek.
UsuńNo skad, to na pewno od jedzenia nietoperzy 👍
UsuńNie no, rząd światowy, Gates i Soros to zaplanowali i sfinansowali.
UsuńWszyscy to wią.
Ciekawe ile nietoperzy trzeba zjeść by się najeść. Co zabawne ( ale i groźne) wirus nie musi wcale być zmutowany w laboratorium. Jeszcze nie było "grzebania" w DNA a już bywały zmutowane wirusy.
Usuń
OdpowiedzUsuńMam ochotę zamknąć oczy i uszy na kolejne informacje, bo pełno wokół sprzecznych do mnie dochodzi. jakoś nie chce mi się wierzyć, że wirus się rozwinie latem... to do wirusów niepodobne. Aniu, trochę mnie w sieci nie było i czyżbym coś przeoczyła? Twoje dzieci i wnuki są w Szwecji???
Tak, oni są aktualnie w Szwecji, nawet byłam u nich z wizytą na przełomie stycznia i lutego, co opisałam na blogu po powrocie.Wrócą do Berlina w lipcu.Ja się na tym "coronowanym" wirusie nie znam, ale zapewne nie napisali tego bez powodu- wirusy lubią wilgoć i ciepełko - gdyby była mroźna zima w Europie to by się tu nie zadomowił.
UsuńTo ciekawe, bo pidano w wielu miejscach, ze wirusy lubia chlod. W wyzszych temperaturach ich otoczka lipidowa ulega zniszczeniu, a wiec i one tez.
UsuńZ tego co wiem wirusy gina w temp. powietrza powyzej 15.st , dlatego im cieplej tym grypa szybciej zanika. Latem na grupe nie chorujemy. Natomiast ten koronawirus zachowuje sie dziwnie. bo rozwija sie nadal w Hiszpanii , we Wloszech mimo 20st, Jesli sie okaze ze dla niego im cieplej tym lepiej to latem moze byc kiepsko. Tego jeszcze nie wiadomo
UsuńWirusy lubią zimno, materiały do badan w laboratoriach są zamrazane, w pokojowej temperaturze wirus nie przetrwa długo. Cała nadzieja w lecie, we Włoszech jest teraz jeszcze zimno, temperatura zbliżona do naszej.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej naukowców skłania się do twierdzenia, że wirus ten nie powstał w naturalny sposób,wymknął się spod kontroli w czasie badań nad mutacja wirusa Sars w laboratorium w Wuhan.sztuczny patogen zachowuje się trochę inaczej, jest o wiele trudniejszy do zwalczenia. I nie wiadomo, czy temperatura gra tu jakaś rolę
OdpowiedzUsuńI on sie tak wlasnie dzisnie zachowuje, bo w Madrycie 20 st a ognisko dalej sie rozszerza. To ze wirus wyszedl z laboratorium bylo podawane nawet w oficjalnych mediach na samym poczatku, ale szybciutko zniknelo ..W Wuhan znajduje sie najnowocxesniejsze Biolab badajace najciezsze patogeny - finansowane przez WHO i inne podobne organizacje, ciekawe ze juz ponad roku ' wielcy tego swiata' wiescili ze swiat na pewno czeka pandemia, ze to nieuniknione. A jaki sprytny ten wirus , zabija praktycznie tylko starych i chorych.
UsuńNo. Sama prawda.
Usuń:)
Nie jedzmy lodów, przyjrzyjmy się zamrażalkom,
Usuńjeśli ktos ma:) W Chinach zamrażalki są modne, kupują dużo jedzenia"promocyjne",tak czytałam. Mogli mrozie wirusy razem z tanim jedzeniem.
Sytuacja jest bardzo niepokojąca, ale w panikę wpadać nam nie wolno, panika jest bowiem złym doradcą i może doprowadzić do większej tragedii... Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to nawet nie wiem, jak skonczyl sie dzien w Dolnej Saksonii, czy zamykaja te szkoly od poniedzialku, czy nie. W kazdym razie, towar znowu pojawil sie na pólkach... ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam. Komentowac nie bede bo nie widze sensu, moje zdanie jest i tak moje i go nie zmienie.
OdpowiedzUsuń