Wiecie co mnie najbardziej wnerwiło w tym nowym "międzymordziu"
czyli interfejsie? To, że chciałam wrócić do starej wersji i......pomimo
moich szczerych chęci nie udało się, choć kilkanaście razy z rzędu naciskałam opcje powrotu.
Druga sprawa - w starej wersji była lista czytelnicza i zniknęła, a to było bardzo praktyczne rozwiązanie, bo nie tylko po wywołaniu opcji "lista czytelnicza" pokazywały mi się wszystkie nowe posty obserwowanych przeze mnie blogów, ale mogłam również w wybranej
przeze mnie chwili zajrzeć do każdego z obserwowanych blogów, tylko
obserwowanych. Teraz tę całkiem długą listę "diabli wzięli", albo, czego
nie wykluczam, moja indolencja nie pozwala mi na jej znalezienie.
Dziś czekają mnie nowe wrażenia, bo mam wizytę u endokrynologa.
Będąc jeszcze w Polsce słyszałam opinię, że jedynym dobrym "endo"w tej części Europy, znającym się na chorobie Hashimoto jest pewien profesor z....Monachium. No cóż - pożyjemy i zobaczymy jak to wygląda w Berlinie. Żyję z tą chorobą już ze 30 lat i kilku "endo" już
przećwiczyłam na sobie. Ten lekarz się ogłasza jako spec od Hashimoto.
A póki co to posłucham trochę muzyki -posłuchajcie ze mna, proszę.
Zerknęłam do siebie i okazało się, że i u mnie z automatu pojawił się nowy interfejs. Natomiast lista czytelnicza dalej jest w tym samym miejscu, gdzie była (mówię o laptopie, nie sprawdzałam niczego na smartfonie).
OdpowiedzUsuńW nowej wersji lista czytelnicza istnieje i działa całkiem sprawnie. Jak masz taki błąd techniczny, to napisz do pomocy technicznej/administracji.
OdpowiedzUsuńZawsse też mogę wsadzić odwłok w pociąg i wpaść Ci pomóc, daleko nie mam ;)
W sumie to nowa wersja to jakaś niedopracowana pomyłka.
Nowe nie zawsze jest lepsze od starego i wg mnie w tym przypadku tak właśnie jest. Z nowym interfejsem zaczęłam się zapoznawać gdy blogger postraszył, że wkrótce wprowadzi go na stałe dla wszystkich. Teraz już go ogarniam, nie ukrywam jednak, że wolę starą wersję. Ale chyba nie mamy innego wyjścia jak polubić tę nową...
OdpowiedzUsuńZasmuciła mnie Twoja wczorajsza notka. Nie chcę byś skończyła z pisaniem bo nie wyobrażam sobie blogownii bez Ciebie.
Moc serdeczności Anabell:-)
Podobno w tej chorobie diagnoza i dobór leków to 90% sukcesu, więc życzę, byś trafiła na dobrego wracza!
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że u mnie te nowości bloggerowe sprawiły, że nie dostaję powiadomień nowych komentarzach...denerwujące bardzo, co ja się naszukam...
UsuńPowodzenia na wizycie.
OdpowiedzUsuńA co do blogera - trzeba się temu bliżej przyjrzeć.
Uściski!
Mozart jak zwykle w formie ;)
OdpowiedzUsuńMnie też jest trudno się połapać, lecz wydaje mi się, że to tylko kwestia starych nawyków. Ja tak miałem w Biedronce, gdy co kilka miesięcy zmieniali mi układ towarów na półkach. Szlag mnie trafiał... :D
Mnie udało się jeszcze na chwilę zachować starą wersję. Uważam, że ta nowa jest gorsza, naprawdę gorsza. Zmienili cos dobrego niepotrzebnie. :((( Zdrówka życzę, wyczytałam coś, że chcesz przestać pisać, proszę, nie rób tego. Oczywiście Twoja decyzja, ale chcę tylko zaznaczyć, że miło, że jesteś. :)
OdpowiedzUsuńStara wersja była najlepsza, no nic, trzeba przestawiać i powinno być ok, marzeniem, by usunęli ten niewypał jakim jest nowa wersja. Pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńNowy interfejs dopiero zauważyłam ale z doświadczenia wiem,że lepsze jest wrogiem dobrego więc spodziewam się niespodzianek.Niekoniecznie lepszych:(.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia o co chodzi.
OdpowiedzUsuńJestem w dzialkowej dziczy i pewnie dlatego nic do mnie nie dociera....
:-))
Mnie się udało wejść w nowy fejs nic nie tracąc ze starego.
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze nic się nie zmieniło, chociaż komunikat mówi, że nowe miało być od 1 lipca.
Pozdrawiam serdecznie.