drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 21 lipca 2020

Słońce i wiatr, czyli rejs

Wiedzeni nieodpartą chęcią obejrzenia klifów kredowych, z pięknego mola
w Sellinie wsiedliśmy na  niezbyt duży stateczek wycieczkowy.
Żegnały nas.....kormorany, których obecność wydała mi się dość dziwna.
Dobrze, że miałam ze sobą kurtkę, bo choć słońce świeciło namiętnie to
jednak wiatr z równym zapałem chłodził. Płynęliśmy nawet dość  szparko
a opowieść płynąca z głośnika ukróciła me obawy, że miałam omamy
wzrokowe - te ptaki to były rzeczywiście kormorany. Okazuje się, że ich
obecność jest spowodowana tym, że bardzo drastycznie ograniczono na
Bałtyku połowy i ryby się strasznie starzeją- nie umierają z powodu ich
odłowu i umieszczeniu po odpowiedniej obróbce w puszce lub na talerzu,
tylko się pomału starzeją. A takie rybie "staruszki" są powolne i kormorany
oczyszczają Bałtyk z tych rybich staroci. Zdjęć zrobiłam tylko kilka a i to
nie najlepszych, bo ciągle mi ktoś właził przed aparat.
To jest widoczny fragment kładki prowadzącej z miasta Sassnitz  do portu.
Spójrzcie uważnie-to jest to "coś" nad czerwonym dachem. 
Na następnym zdjęciu jest dalsza  część tej kładki, niestety z fragmentami
współpasażerów:
Z Sassnitz odjechała przed laty ostatnia tura wojsk radzieckich.
Poniżej fragmenty portu w Sassnitz i tym razem fotka kormoranów:




I wreszcie dopłynęliśmy w pobliże klifów- zdjęcie zrobione z nieco większej
odległości, bo jak się wszyscy naraz rzucili do fotografowania to chyba bym
musiała stać na drabinie by coś zobaczyć.


Prawdę mówiąc była to nieco rozczarowująca wycieczka, ale lubię pływanie
"czymś" po wodzie, choć z pewnością byłoby fajniej płynąć  dobrą żaglówką.
Następna nasza wyprawa była do Stralsund.
Miasto leży nad cieśniną Strelasund i ma połączenie drogowe i kolejowe
z Rugią-  nazywane jest bramą do Rugii.
Prawa miejskie dostało już w 1234 roku, a w 2002 Stare Miasto Stralsundu
zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa  UNESCO.
Pogoda nam nie za bardzo dopisała, ale popatrzcie na zdjęcia.
Ratusz z przepiękną attyką:
i sama attyka:
wnętrze ratusza, którym przechodzi się na Rynek Główny:
Wychodzisz  z ratusza i widzisz :
Robisz kilka kroków i rozglądasz się:

A potem idziesz  z powrotem i trafiasz na takie cudo:
Tak pięknych drzwi jeszcze nie widziałam.  Wędrujemy dalej mimo
padającego deszczu i ciągle coś w obiektyw samo wpada:



Mieliśmy szczery zamiar jeszcze wpaść do Oceanarium, niestety liczni
wczasowicze wpadli na ten sam pomysł, więc wróciliśmy do domu.
Jeden dzień spędziłam w ciszy i spokoju, sama, bo moi pojechali na
rowerową wycieczkę- zrobili "tylko" 30 kilometrów, a młodszy ma
9 lat, starszy 11.
Na plaży też bywaliśmy, ale o tym potem.









18 komentarzy:

  1. Pięknie odrestaurowane i zadbane budynki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic dziwnego, że to Stare Miasto zaliczono do Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Pogoda nam tylko nieco zabruździła spacer.
    Zdjęcia robiłam smartfonem, zapewne z dobrego aparatu byłyby lepsze.A może i nie bo raczej mierny ze mnie fotograf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda ogólnie chyba Was tam nie rozpieszczała, z tego, co pamiętam progrnozy.
      Dobrze, że zaliczono, przynajmniej dalej będzie zadbane. W wielu miastach taka zabudowa niszczeje, bo kasy brak na remonty, a i właściciele kamienic wolą czekać, aż się staroć zawali.

      Usuń
    2. Tylko jeden dzień był deszczowy ale i to nie w Sellin, padało dopiero w Stralsund. Przynajmniej miałam okazję do wypróbowania nowej kurtki p.deszczowej.

      Usuń
    3. Niby sytuacja na minus, a Ty z niej plusa wyciągnęłaś. :D

      Usuń
  3. Czuję się, jakbym była tam z Tobą :) Czekam na jeszcze :) Pięknie!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście jeszcze będzie wszak byłam tam tydzień.
      I dla Was buziaki;)

      Usuń
  4. Mam wrażenie, że takie wycieczki 8 na 10 są rozczarowujące...Tak czy inaczej było kilka chwil na wodzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie (jak niemal zwykle) przeszkadzali ludzie. Poza tym nie bardzo wiem po jakie licho na takie imprezy ludzie biorą dwulatków, które się nudzą niczym pies w studni i z nudów płaczą. I w ogóle było zbyt tłoczno jak na te zarazę. Ale nie było możliwości wypożyczenia motorówki na 5 osób razem ze sternikiem nie było.

      Usuń
  5. Kocham klify, no ale jak banda ludzi zerwie się do fotografowania, to już mniej fajnie. Miło zobaczyć, choć dwa zdjęcia. :) Piękne budowle, a drzwi i mnie zachwyciły, jeszcze takich nie widziałam, wspaniałe, no budzą zachwyt. :) Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzyłam na te drzwi z rozdziawianą buzią- są naprawdę cudowne. A spiekłam się na tym statku niemiłosiernie- skóra z czoła już mi zeszła.

      Usuń
  6. No i masz - przeczytałem "klifów kredytowych". I zachodziłem w głowę, co to takiego.
    A miasto przepiękne - nawet pomimo pogody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie spłacasz jakiś kredyt;) Pogoda typowo nadmorska- albo słońce i upał, albo siąpi.

      Usuń
  7. No niemożliwe - ryby mają w końcu szansę zestarzeć się ;))) Ciągle dochodzę do wniosku, że ludzie to tylko na ziemi przeszkadzają - wszystkim bez wyjątku - innym ludziom też ;)
    A wycieczka fajna :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że ryby mogą doczekać się starości i z tego powodu zejść ze świata.Pierwszy raz o tym usłyszałam, tak jak i pierwszy raz widziałam nad Bałtykiem kormorany, a wiele lat rok w rok wakacje spędzałam nad Bałtykiem.

      Usuń
  8. Czytam, oglądam, cieszę się Twoją radością odkrywania.

    OdpowiedzUsuń