drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 15 stycznia 2021

Obawiam się że.......

                                      ............wykrakałam.

Mamy teraz tutaj najwyższą  śmiertelność  z powodu covidu na milion mieszkańców-jesteśmy nawet lepsi od USA! Tyle tylko, że nasi zmarli są bardziej zaawansowani wiekowo niż ci w USA.  

Tu jest niebywała wprost ilość domów "spokojnej starości" i to one  głównie wyrabiają plan, a głównie przez to, że brakuje osób do opieki nad ich mieszkańcami i nie ma  stałej kadry opiekunów w wystarczającej ilości, tylko zakłady biorą ludzi  z zewnątrz w ramach leasingu. 

Co do wykrakałam - napisałam niedawno, że zapewne i Wielkanoc spędzimy w oparach covidu i wygląda na to, że niewiele się pomyliłam. Jest bardzo prawdopodobne, że do samej Wielkanocy będzie ostry lockdown. 

Mamy tu od listopada brytyjskiego mutanta covidu, który jest ponoć bardziej zaraźliwy od dotychczasowego. A od kilku dni mamy  mutanta covidu z ....RPA, przywiezionego przez rodzinę powracającą z RPA do Niemiec. Co z tego, że wjechali z negatywnym wynikiem testu, skoro po kilku dniach 2 osoby z tej rodzinnej piątki  już zachorowało. Co prawda jest to nieco lżejsza odmiana covidu, no ale jest.. No i teraz  trzeba wykonywać dwa testy- jeden tuż przed przed przekroczeniem  granicy i drugi w kilka dni potem.

Przypomniałam sobie i od razu sprawdziłam sposób na nie zaparowywanie okularów gdy mam maseczkę- należy  powierzchnię szkieł okularów przetrzeć wilgotnym mydłem i starannie wytrzeć szkła do sucha miękką szmatką. Poza tym dobrze by dolna część oprawki szkieł leżała na maseczce. Wczoraj wypróbowałam i było w porządku.

Wczoraj dostałam od państwa niemieckiego dwa kupony na łącznie  12 sztuk maseczek chroniących w dwie strony , czyli innych przede  mną i mnie przed innymi, oznaczonych jako FFP2.  I będę  musiała za nie  zapłacić raptem  4 euro. Pierwsze 6 sztuk mogę w  aptece odebrać do 28 lutego, drugie 6 sztuk od 16 lutego do 15 kwietnia. A tak wygląda jeden z kuponów:



 

Pogodę mam z gatunku "kara za  wszystkie popełnione grzechy" czyli mokro, ciemno, zimno i do domu daleko. Doszłyśmy z córką do wniosku, że jeszcze trochę a wyjście do śmietnika na podwórku będzie  atrakcją, zwłaszcza u mnie, bo u mnie  pojemniki na wszelakiego rodzaju  śmieci są w zamykanym  pomieszczeniu. A moje zwariowane pelargonie nadal kwitną. To już  druga zima. Dziś wyglądały niezwykle  atrakcyjnie na tle prószącego śniegu.

Piątek, a więc coś na poprawienie nastroju:





Miłego Weekendu dla Was

31 komentarzy:

  1. A dlaczego ja nie dostalam talonu na maseczki? Nie zasluzylam sobie czy co? Odebralismy ze slubnym po 3 maseczki za darmo dwa czy trzy tygodnie temu. Teraz juz tylko czekamy na szczepionki. Tu jest chyba jeszcze wiekszy balagan niz w Polsce, nic nie wiadomo, nie ma planu i szczepi sie za malo ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W marcu ruszy nowa fabryka szczepionek w Niemczech. Wciąż jest za mało szczepionek. P.Merkel chyba powołała kogoś kto ma uporządkować ten szczepionkowy bałagan.

      Usuń
  2. Właśnie przed chwilą słyszałam w tv o planowanym przedłużeniu lockdownu w Niemczech.
    U nas od dziś zaczęła się rejestracja. Mąż mojej koleżanki ma już wyznaczony termin na 9 lutego, więc niezbyt odległa perspektywa.
    Moja przychodnia jest jednym z miejsc w mieście, gdzie będzie można się zaszczepić, dlatego nie mogłam umówić się na teleporadę, bo wszystkie numery telefonów ciągle były zajęte. Wynika z tego, że chętnych do szczepień nie brakuje.
    Ja jeszcze trochę poczekam, przechorowałam, mam przeciwciała. Wyniki badań - prawidłowe na szczęście.
    Patent na nie dopuszczenie do zaparowywania okularów przekażę Mamie i Teściowej.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu plan szczepień już był dość szybko ułożony, co z tego,skoro szczepionek jest chyba wciąż za mało.Cała nadzieja w tym, że zapewne w marcu ruszy nowa wytwórnia szczepionek w Niemczech. Tu też nie brak chętnych do szczepień. Ale jeśli ktoś myśli,że szczepienie wyzwoli go z noszenia maseczki to się grubo myli. Od noszenia maseczek wyzwoli nas dopiero wyraźny spadek zachorowań i fakt zaszczepienia 75 % populacji ludności.
      Serdeczności;)

      Usuń
  3. Niebawem i u nas pewnie nowa mutacja się pojawi, tym bardziej, ze widuje mnóstwo aut z brytyjska rejestracją.
    Ciekawe, jak długo szkoły będą otwarte, biorąc pod uwagę, że wielu rodziców pracuje za granicą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nadal zamkniete, chociaż z wielkim bólem serca. Ale w ramach tego bólu serca wystosowano apek do pracodawców by w jak najszerszym zakresie przechodzili na zdalną prace. W związku z tym u moich oboje dorośli i dwójka dzieci pracuje zdalnie. Wczoraj młodszy jeszcze przed godz. 17,00 miał jakieś konsultacje z p. nauczycielką.
      Poza tym wprowadzono "od ręki" 20 dni opieki nad dziećmi.

      Usuń
  4. Wstawki muzyczne bardziej radosne od tekstu z 'wykrakanie". Ale cóż muzyka zawsze łagodziła obyczaje. Chociaż nie zawsze i nie wszystkim. Poseł Szczerba za takie oświadczenie z trybuny sejmowej został ukarany: https://www.wprost.pl/kraj/10035606/Panie-marszalku-kochany-Michal-Szczerba-dokonczyl-swoje-przemowienie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierając na ten weekend taką muzykę właśnie owo łagodzenie miałam na myśli.U mnie od rana do wieczora idzie muzyka w tle. Włączam kompa i pierwszą rzeczą jest zawsze wyszukanie dla siebie muzyki jako tła.Najbardziej eksploatowany u mnie program to YOU TUBE.

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Gdybym dostała talon na maseczkę, może czułabym się zaopiekowana przez państwo i łatwiej by było psychicznie znieść wszystko.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od samego początku pobytu tutaj czuję się zaopiekowana -gdy po tym moim złamaniu wychodziłam ze szpitala to oni się martwili o to jakie mam w domu warunki do dość samodzielnego życia w domu i mi je "montowali" wyposażając mnie w odpowiedni sprzęt, za który płaciłam tylko 10% jego wartości.
      Serdeczności;)

      Usuń
  6. Moja osobista dygresja. Tu dużo piszą o tej śmiertelności w Niemczech, bo podobno u nas tak nie ma, rząd sobie radzi. A jednak, gdy media pokazują śmiertelność w danym okresie w czasie pandemii, a rok wcześniej, to już tak różowo nie wygląda. Zaś ze szczepieniami robi się istny cyrk. 80-latkowie mają terminy w marcu, to kiedy ja? Na domiar złego, dodzwonić się do przychodni graniczy z cudem, a mnie potrzeba telefonicznej porady z lekarzem. Ech, mówię Ci Aniu, ręce opadają...
    Coś sobie posłucham, to może poprawi mi się humor...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem co piszą u Was, ale w Polsce nie ma tak wielu domów spokojnej starości co tu, to raz, no i jakby nie spojrzeć to tu jest 80 mln mieszkańców a nie 38. Tu się pocieszają, że ci niemieccy zmarli są znacznie starsi od tych amerykańskich. Tu jest jeden mankament- ta naprawdę duża samodzielność Landów w podejmowaniu różnych decyzji. I to też sprawia, że walka z epidemią nieco kuleje.Tu jak widzisz już oprzytomnieli na tyle, że do lekarza rodzinnego można się dostać , do specjalistów także. Nawet będą przecież mi robić zaćmę. Na razie 22 b.m. mam już przedoperacyjne badanie- wiesz, wybranie soczewki, przepytywanko na różne tematy.
      Specjalnie wybrałam dość lekki repertuar.
      Miłego;)

      Usuń
  7. Wyglada ze wszedzie sa duze klopoty z zachorowaniami pensjonariuszy domow opiekunczych - a moim zdaniem gdyby od poczatku potraktowano sprawe odpowiedzialnie (powstrzymac odwiedziny i bardzo pilnie monitorowac personel) nie doszloby do tego.
    U mojego syna Instytut wymaga co dwutygodniowego testu - czy opiekunowie w tych miejscach nie mogliby byc czesto testowani? To tez zadna gwarancja ale zrobilaby roznice. Teraz placza i probuja zamknac drzwi stajni gdy juz wszystkie konie uciekly.......
    Moje wnuki ucza sie systemem online juz drugi rok szkolny - starszy nawet lubi ten sposob - i bardzo im brakuje zajec sportowych. Spaceruja ze swym psem, graja pod domem w pilke, wedkuja, jezdza na rowerach ale to nie to samo.
    Moja corka pracuje z domu od zeszlego maja chyba ale sie jej przyjadlo, chetnie by wrocila do normalnosci.
    Nie da sie ukryc ze wirus namieszal niesamowicie i choc nam, emerytom, niewiele, to innym bardzo - a ich jest wiekszosc i sa w wieku produktywnym.
    Tymczasem z tymi szczepieniami (i obiecankami jak to wspaniale i szybko pojdzie) wcale nie jest rozowo. Mysle ze duzo komplikuje sposob ich przechowywania i transportowania - i to budzi rowniez niepokuj w sensie czy robia to wlasciwie? Europa nie ma naszych odleglosci wiec pewnie wam latwiej.
    Trzymaj sie zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak za bardzo w te testy to nie wierzę, bo już się okazało, że test w poniedziałek może wyjść negatywny a w piątek już możesz być chora a od wtorku już infekowałaś innych. Wciąż jeszcze zbyt mało o tym wirusie wiadomo.
      Moim też brakuje tych zajęć sportowych.
      Ty też się trzymaj i chroń;)

      Usuń
  8. Dla Ciebie równiez.
    My za to mamy iscie wirtualny lockdown :(. "Tylko" 52 wyjatki, szkoly dzialaja normalnie, a nasz PM nie widzi powodu ani do testowania, ani do szczepienia belfrów, a jesli ci sie zachciewa FFP2 to se kup w necie za cene zlota i z dostawa za 3-6 tygodnie. Najbardziej ubawilo mnie, ze gazety, czy papierosy mozesz kupic w kioskach, ale ksiazek juz nie, bo tutaj nie sa uwazane za artykul pierwszej potrzeby, chc mamy siedziec w domach. A przy tym wszystkim rwa wlosy z glowy, bo ilosc zgonów/zarazen codziennie bije nowe rekordy i juz napomykaja, ze taki cyrk moze trwac 3 m-ce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, no to niewesoło. Osobiście się nastawiłam psychicznie, że do Wielkanocy to wszystko potrwa. Tu do niedawna szkoły działały, no ale się rypnęło. Wyszło zarządzenie, że jak najwięcej pracodawców ma organizować pracę zdalną Ale ludzie już pomału świrują, bo jak rodzina liczniejsza i ciągle się tłamszą w domu to wszyscy mają dość.
      Miłego;)

      Usuń
    2. Niewesolo, zwlaszcza, ze wlasnie "odkryli", ze w ilosci nowych zakazen (na milion) juz "pobili" brytyjczyków i w ilosci zgonów, amerykanów, ale twardego lockdownu nie mysla wprowadzic z baraku forsy :(

      Usuń
  9. A u mnie zima, mam 13 stopni na minusie. A wysyłam Ci muzykę, którą kocham
    https://www.youtube.com/watch?v=j2K27d5gRsY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie, na wys. 3 piętra budynku z 1900r,jest 0 a pelargonie nadal kwitną. Odsłucham nieco później.

      Usuń
  10. Myślę, Anabell, że tak czy owak przyjdzie nam żyć z tym koronawirusem, szczepionki zrobią swoje, uodpornimy się jako społeczeństwo, choć dla ludzi z rozlicznymi chorobami będzie najtrudniej... ale czy bez koronawirasa tak nie było? Kiedy wilkie firmy farmaceutyczne napełnią swoje kabzy, mniejsze będzie oddziaływanie na społeczeństwa - szczepić się czy nie, lekarstwo na covida ponoć już jest, stare i jeśli nawet nie idealnie trafiające w punkt choroby to przynajmniej wystarczająco łagodzące skutki zakażenia, tak więc pokonamy w końcu tę naszą "hiszpankę", mam nadzieję, że bogatsi w doświadczenia, np. w naszym polskim przypadku, aby personel medyczny DPS-ów pracował tylko w tych placówkach, a nie przemieszczał się po różnych stwarzając zagrożenie w przypadku zakażenia się tym czy innym wirusem. Oczekuję też na poważne badania naukowe, w których udzielona będzie odpowiedź, dlaczego covid 19 nie zaatakował polskich prywatnych gabinetów lekarskich, natomiast nie oszczędził placówek z podpisanym kontraktem z NFZ... takich zabawnych ale jednocześnie wcale nie błahych kwestii do rozwiązania jest więcej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się zdziwisz, bo w Polsce mało kto wie, że wszystkie prywatne szpitale w Polsce mają podpisane kontrakty z NFZ na leczenie. Duże przychodnie specjalistyczne także.Po prostu żaden szpital nie utrzymałby się tylko i wyłącznie z polskich prywatnych pacjentów. A wiem o tym stąd, że mieliśmy z przyjaciółmi pomysł by utworzyć taką placówkę, ale powaliły nas nieco ceny sprzętu medycznego. Nie mniej mój mąż był operowany w takim prywatnym szpitalu na koszt NFZ i miał ten sam komfort co pacjenci prywatni, choć płacił za niego NFZ. Bez tych kontraktów z NFZ żadna prywatna klinika nie utrzymałaby płynności finansowej. Co do leku na covida19--nie ma jeszcze- to co jest opracowane na SARS nie zapobiega niszczeniu tkanki płucnej. A w ogóle ten typ wirusa jest wyjątkowo wredny bo mutuje znacznie szybciej niż inne. No cóż-wszystko co żyje wyrabia w sobie coraz lepsze mechanizmy przeżycia.Co do profitów firm farmaceutycznych-do dziś najlepsze pieniądze zarabiają na tym co idzie w miliardy sztuk , czyli na aspirynie czy też środkach przeciwbólowych dostępnych bez recepty, a nie na na tych, które nie są dostępne bez recepty. Opracowywanie każdego nowego leku to naprawdę długotrwały proces, w który czasem latami ładujesz pieniądze a nie masz zysków.Jest coś, co mnie szalenie oburza - w ramach oszczędności testowanie leków np. w Indiach, gdzie pacjenci nawet nie wiedzą, że służą za testery, więc z góry wiadomo, że te testy nie są wiarygodne. Bo pacjent, który robi za królika doświadczalnego powinien o tym wiedzieć i obserwować swój organizm. A takie testowanie to głównie opiera się na tym czy przeżył na danym leku czy zmarł.
      Serdeczności;)

      Usuń
  11. Moja siostra pracuje w DPS. Mają tam około setki pensjonariuszy. Śmiertelność jest większa wcale nie z powodu c19, tylko z powodu stresu i lęku, i opuszczenia. Rodzina nie może odwiedzać już od wiosny. Od wiosny nie wychodzą na spacery nawet. Nie mogą sobie nic kupić, kwitnie podziemny handel papierosami i cukierkami. Szczepiono ich w zeszłym tygodniu. Lekarz nie badał przed szczepieniem. Szczepiono nawet tych bez kontaktu z rzeczywistością. Rodziny musiały się zgodzić, bo boją się, że wyrzucą z DPS. Wiesz, mam wrażenie, że poszliśmy za daleko. Stworzyliśmy getta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DPS to pewnie dom pomocy społecznej? Tu jest ogromna różnorodność usług w tym zakresie, zależna od zamożności i stanu osoby korzystającej.Od mieszkań z tzw. "wspomaganiem" do opieki całodobowej. Powiedz mi co mają zrobić dzieci, które pracują,muszą zadbać o siebie a mama czy tata wymagają praktycznie całodobowej opieki bo mają demencję? Mało kogo stać na zapewnienie mamie czy tacie indywidualnej opieki. A łatwiej jest zorganizować opiekę w jednym miejscu, tyle tylko, że opieka nad starymi, chorymi ludźmi z demencją jest straszliwie ciężka i we wszystkich placówkach jest straszliwy niedobór personelu (piszę o sytuacji tu, nie wiem jak jest w Polsce) i tak jak kiedyś "wędrujący personel" roznosił po tych ośrodkach opieki grypę, tak teraz roznosi covid. Piszesz,że to getta- ale getta wymuszone tym, że wydłużyło się życie a nie poprawił się komfort życia w wieku 80+ Masz pomysł na to jak się zaopiekować starą, mamą, która nie kontaktuje a ty sama już zaczynasz niedomagać i masz sporo dolegliwości? A nawet jeśli nie masz w tym czasie tylko o 20 lat mniej ale jeszcze pracujesz to jak ma się ten problem rozwiązać? To jest kwadratura koła. Może po prostu odeszliśmy za daleko od natury i zamiast się leczyć w wieku średnim powinniśmy tego nie robić, by potem nie sprawiać problemu swym dzieciom by nie musiały tworzyć domów opieki itp.?

      Usuń
    2. Ania, ty mnie nie zrozumiałaś. Ja nie mam nic przeciw DPS-om. Sama chętnie tam pójdę, by moim chłopakom nie robić kłopotu. No może tylko poproszę o jakiś lepszy i mniejszy ;)
      Mi chodzi o to, co tam się wyprawia. I wielkich braków etatowych tam nie ma. Obsługa jest. Tylko przepisy sanitarne stały się antyludzkie...Jak można ludzi zamykać i nawet na spacer nie wypuścić na podwórko? Nawet więźniowie mają spacerniak. Jak można szczepić przez szantaż w dodatku bez badania fizykalnego? Jak można straszyć, nie pozwalać rodzinie odwiedzać ??? Dlatego jest większa śmiertelność. Choroby były i będą. Wirusy też. Covid nie jest naszym największym zmartwieniem. Nie znam nikogo, kto chorował na covid. A znam mnóstwo osób chorych na raka. Perspektywa nam siadła...

      Usuń
    3. No ale to jest polska specyfika, nie tutejsza. Tu bardzo późno wstrzymano wizyty rodzin.Wszyscy dorośli wyjdą z tej pandemii okaleczeni, a wiele osób będzie cierpiało na zespół stresu pourazowego, taki sam na jaki cierpieli żołnierze biorący udział w wojnie. I może on się ujawnić nawet w kilka miesięcy po wygaśnięciu pandemii. Znam kilka osób, które już przechorowały covid- nawet wśród bloggerów. I to ludzie duuużo młodsi ode mnie, praktycznie pokolenie mojej córki. Na raka zmarła 2 lata temu moja przyjaciółka, a 2 listopada tego roku odszedł mego męża i mój przyjaciel.

      Usuń
  12. New York Post" informuje, że osoby, które w Niemczech nie podporządkują się restrykcjom, będą przetrzymywane w obozach dla uchodźców.- to Prawda ?
    Urzędnicy w Saksonii zatwierdzili plany przetrzymywania takich osób w odgrodzonej części obozu dla uchodźców – informuje
    "Telegraph" To równiez prawda ?
    Pozdrawiam i zycze zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mieszkam w Saksonii, proszę się z tym pytaniem zwrócić do władz Saksonii.

      Usuń
    2. Brandenburgia ma podobnie, to była dalsza częśc tej informacji.
      Media tak ciekawych informacji nie podają ? w Stanach tym się interesują a Niemcy...niesamowite....
      Dziękuję za podpowiedź. Spróbuję skorzystać.

      Usuń
    3. I nie mieszkam też w Brandenburgii, w sensie administracyjnym.

      Usuń