Nie wiem ile osób z blogowego towarzystwa obchodzi ten dzień a ile potępia, bo to "coś" nadeszło zza Oceanu, a przecież Polacy nie gęsi.... itd. itp. i własny język i obyczaje mają.
Osobiście od bardzo wielu lat nie obchodzę imienin , bo to wcale nie moje święto a tylko i wyłącznie mojej patronki. Obchodzę za to urodziny i nie szkodzi, że od pewnego czasu stale te same, najchętniej czterdzieste.
No ale miało być o Walentynkach - otóż dla mnie to dzień w którym życzę wszystkim, których lubię i cenię wszystkiego co miłe, dobre i piękne.
Więc dziś wieczorem upiekę dla Moich coś słodkiego, bezglutenowego i smacznego. Będą to "wariacje" orzechowe. Tak z ręką na sercu przyznam się Wam, że ostatnio niemal wszystkie moje wypieki są wypiekami "optycznymi", czyli pieczone na oko, bo najczęściej nie chce mi się szukać przepisów w czeluściach netu. Ale część z nich oparta jest na przepisach bloga www.facetikuchnia.com.pl
A biorąc pod uwagę fakt, że jutro Walentynki to trochę muzyki dla Was:
Miłego weekendu Wszystkim !!!
Teraz trudno obchodzić cokolwiek, bo co to za obchodzenie??? Jeszcze kilka lat temu z przyjacółmi spotykaliśmy sie z tej okazji na tańcach i na wódeczce. W końcu każdy pretekst jest dobry. A teraz siedzimy w domach i nawet nie chce nam sie składać życzeń, bo ile w końcu tego życzeniowego zdrowia można mieć?
OdpowiedzUsuńPrzeleciało mi przed oczami,że u Was otwierają w trybie sanitarnym sauny,salony masażu,solaria i salony odchudzające. Brzmi świetnie, ciekawe na ile dni będą otwarte. Walentynkowa wizyta w takim salonie odchudzania może być nawet zabawna. Kochana- zdrowia nigdy nie jest za wiele gdy już się człowiek przekwalifikuje na babcię. A ja Ci życzę byś jak najczęściej była uśmiechnięta i by spotykały Cię same rzeczy miłe i piękne. Nie tylko z okazji Walentynek;)
UsuńNie obchodze tego barbarzynskiego zwyczaju, imienin tez nie obchodze, bo to wymysl koscielny, urodziny mam od jakiegos czasu stake 25-te i tak juz zostanie do mojej smierci.
OdpowiedzUsuńTym, ktorych kocham i lubie zycze przez caly rok samych dobrych rzeczy, zdrowia przede wszystkim, a wysylanie nadmiaru serduszek jedynie wkurza, nic nie wnoszac.
Ciasto tez upieklam, a co! Gluten, cukier i wszystkie inne niezdrowe skladniki sa w nim zawarte, ale jest pyszne :)
Ja się zatrzymałam przy czterdziestych, bo nikt by w dwudzieste piąte nie uwierzył, ale obawiam się, że jeszcze trochę i będę musiała obchodzić pięćdziesiąte. W mojej rodzince to był zawsze nie dzień zakochanych, ale dzień życzliwości dla rodziny i przyjaciół. Ale żadnych serduszek nie rozsyłałam nigdy.
UsuńJakoś specjalnie nie obchodzimy, kiedyś zamówiłam obiad walentynkowy , bo na kolację już nie było miejsca w restauracji.
OdpowiedzUsuńTeraz to bardziej cieszą nas wycieczki i przyjemności bez okazji, niż okazjonalne biesiadowanie...
Obiad walentynkowy to też rzecz miła- nie trzeba sterczeć przy garach! My traktowaliśmy ten dzień coś jakby dodatkowe Mikołajki, a że mój mąż był łasuchem to zawsze coś dobrego słodkiego bywało.
UsuńSmacznego, Walentynkowego!
OdpowiedzUsuńDziękuję i samych słodyczy dla Marii i Ciebie!
UsuńMilej niedzieli- zimowej czy walentynkowej :)
OdpowiedzUsuńMeteo na jutro przewiduje słońce, więc powinno być całkiem miło. Wam obojgu też wszystkiego miłego i udanego dnia;)
Usuń😊
OdpowiedzUsuńMiłych Walentynek!
UsuńMiłej niedzieli Aniu ;) Ja lubię walentynki, wesołe i miłe święto. W Polsce by takiego nie wymyślili. Jutro mąż jedzie na służbę rano, więc cały dzień mam zamiar robić tylko miłe rzeczy dla siebie.
OdpowiedzUsuńI to jest bardzo dobry pomysł, by robić tylko to co nam sprawi przyjemność.Mnie Walentynki w niczym nie szkodzą-to przecież jest dzień okazywania sobie wzajemnej sympatii nie tylko pomiędzy różnymi płciami. A więc życzę ci miłego i spokojnego dnia!
UsuńWalentynek nie świętujemy specjalnie, ale tym którzy uznają to święto życzę dużo empatii, zrozumienia,uśmiechu.
OdpowiedzUsuńUpiekłam kruche ciasteczka i zrobiłam wafla. Musi wystarczyć do
wtorku. W środę zaczynamy post.
Miłego weekendu z dniem walentynkowym.
Nie wiedziałam, że w poście to i ciastek nie wolno jeść.
UsuńMyślę, że gdy zamiast masła dasz olej kokosowy to spełnią one wymogi postu, Osobiście poszczę tylko i wyłącznie wtedy gdy mam na to wskazanie medyczne.
Miłego weekendu;)
To życzę "smacznego" spotkania z Najbliższymi :-)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie Stokrotko!!!
UsuńJa tak lubię towarzystwo ludzi, że świętowałabym wszystko, co się da. Mój najnowszy post określa stosunek do Walentynek. Życzę Ci wieli tych czterdziestek, bo dobrzy i inteligentni ludzie powinni żyć bardzo długo. Uściski.
OdpowiedzUsuńZrobiłam się mało towarzyska, ale nawet tego długi czas nie zauważałam.Zrobiłam się po prostu kameralistką.Większość czasu spędzam sama ze sobą i ten fakt pozwala mi nie cierpieć z powodu pandemicznych ograniczeń. Z moimi widuje się najwyżej raz na tydzień, choć mieszkamy 450 m od siebie.
UsuńSerdeczności;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńAni nie potępiam, ani nie obchodzę. Myślę, że każda okazja dobra do miłych gestów z serca.
Pozdrawiam serdecznie.
Obchodziłam w sensie drobniutkich prezentów dla przyjaciół- nie miało to nic wspólnego z dniem zakochanych i serduszkami.
UsuńA ja lubię Walentynki, można miłej sercu osobie wysłać czerwone serduszko. Nie cierpię tej całej ideologii negatywnej, że to barbarzyństwo, że amerykańskie, że o kobietę trzeba dbać przez cały rok. Ci ludzie są chyba nieszczęśliwi.
OdpowiedzUsuńA rok temu zamiast kwiatka był dobry teatr.
To się zmieniło w całej Polsce, ja przez 50 lat obchodziłem imieniny i raptem przestawiłem się na urodziny i tylko takie obchodzę. A jestem Skorpionem wrrrrrrrrrrrr.
Traktuję Walentynki jako dzień "dobroci dla przyjaciół", okazja do drobniutkich prezentów.
UsuńTa cała negatywna otoczka jest tak straszliwie polska w tym negatywnym sensie, że aż boli.Skorpionem była moja najlepsza przyjaciółka- niestety już zmieniła Wymiar.A ja jestem ze znaku Barana, czyli same wady, zero zalet.
Nie obchodzę. Generalnie, nie obchodzę świąt, których nie świętowałem w dzieciństwie, a wtedy nikt u nas o tym nie słyszał. Pierwszy raz usłyszałem o tym, gdy miałem na karku ćwierć wieku i dostałem dziwną kartkę od anonimowej wielbicielki, całą w serduszkach. Wtedy to dowiedziałem się, że jest coś takiego jak Walentynki.
OdpowiedzUsuńImienin też nie obchodzę. A urodziny - no cóż - ostatnio jakby coraz częściej. Albo to ten czas tak leci...
W pewien sposób obchodzę, ale w ramach własnej ideologii- nie jest to dla mnie dzień zakochanych ale okazja do zrobienia drobnego prezentu tym, których po prostu lubię.
UsuńNa obchodzenie urodzin przerzuciłam się jeszcze w szkole, bo odkryłam, że imieniny mam w czasie wakacji, gdy mnie nie było w Warszawie.
Od pewnego czasu obchodzę stale tę sama rocznicę urodzin;)