Byłam dziś na kontroli. I.....jak na razie jest wszystko dobrze. Kropelek mam 3rodzaje, wychodzi na to, że moim głównym zajęciem będzie wkraplanie sobie przeróżnych kropelek. Jedne przez 5 tygodni 5 razy dziennie, inne "tylko " trzy razy dziennie. Jedne są wyjątkowo wredne- szczypiące jak jasny gwint. I biorąc pad uwagę fakt, że za dwa tygodnie, 18.bm. mam drugą operację (drugie oko) to w sumie przez 7 tygodni wkraplanie sobie kropelek będzie moim głównym zajęciem. A następną kontrolę mam chyba we wtorek. No i dobrze, lockdown mam przedłużony w Berlinie do 28 marca. A co dalej? a kto to wie???
Wczoraj dotarło do mnie pismo w sprawie szczepień przeciw covidowych - 6 stron drobnym drukiem. No chyba jakiś poeta lub literat się trafił. Udało się mojej córce zarejestrować mnie na 9 kwietnia I dawkę, na 30 kwietnia druga dawka. Dostanę szczepionkę BionTech, a szczepić się będę na....Terenie Targów. Nawet wiem gdzie to jest. Ale i tak mnie tam samej nie puszczą.
Hashimoto choć jest chorobą autoimmunologiczną nie podlega zwolnieniu ze szczepienia.
No to idę sobie zrobić jakąś rozpiskę tych kropelek, no bo nie mogą być wkroplone wszystkie na raz- a szkoda!
Wszystko ma swoje dobre strony- odpoczniecie nieco ode mnie bo jak na razie nie mam okularów do bliży i trochę mi trudno się pisze.
Trzymajcie się, serdeczności dla WAS!!!!
Powodzenia! I napisz, czy bolało!
OdpowiedzUsuńOpis szczepienia i wrażeń po nim macie zagwarantowany. Tak się ostatnio u mnie nic nie dzieje prze ten ostry lockdown, że nawet zabieg okulistyczny awansował do rangi wydarzenia. No ale to szczepienie będzie dopiero 9 kwietnia. Do tego czasu zanudzę Was kolejnym zabiegiem na drugie oko.
UsuńO matko, nie pomyl się, toż to jakiś grafik trza zrobić!
OdpowiedzUsuńNo właśnie- muszę to rozrysować - bez tego się pogubię.
UsuńNo to bardzo wspolczuje tego kropelkowania, zwlaszcza tego szczypiacego, no ale to tylko 7 tygodni, a potem bedziesz ciskala wzrokiem blyskawice, taki bedzie ostry i sokoli :)
OdpowiedzUsuńA ile się przy tym naklnę- to moje. Po prostu te opakowania są jakieś nieadekwatne jako
Usuń"przyrząd" do zakraplania.Pewnie facet je projektował.Rzecz zabawna, bo ta operacja wcale nie z powodu tego, że nie ostro widziałam, ale dlatego, że groził mi zawał jaskrowy. I gdyby mnie ta głowa coraz częściej nie pobolewała w okolicy skroni to bym jeszcze nie poszła.
Dasz radę, na pewno kropelkowanie wejdzie Ci w krew i nie będziesz miała z tym problemu. Rozpiska na pewno się przyda.
OdpowiedzUsuńW Polsce ponowne zamieszanie ze szczepieniami, można pogubić się w tym wszystkim.
Życzę wytrwałości. Powodzenia
Tu też bałagan ze szczepieniami-mam wrażenie, że całe lata nie zmuszające większości do intensywnego myślenia właśnie w takich okolicznościach zbierają żniwo. Za to już wyliczyli, ile osób tu zmarło bo szczepienia opóźnione z braku szczepionki.
UsuńMiłego;)
Nic to - wazne ze polowa zrobiona i poszla swietnie. Czas tak strasznie leci ze ani sie ogladniesz i bedzie po wszystkim.
OdpowiedzUsuńDobrze ze masz juz termin na szczepienie, ze cos rusza do przodu.
Zycze dobrych i zdrowych dni.
We wtorek znowu mam kontrolę tego oka, ciśnienie wewnątrz gałkowe było na granicy, a przez moje uczuleni nie chciała mi podać tabletki na jego obniżenie, bo jak określiła- mam alergię krzyżową, cokolwiek to znaczy.Widać z tego, że poszłam na tę zaćmę w ostatniej chwili i mogłam mieć w każdej chwili ten zawał jaskrowy. No a że głupi ma szczęście to udało mi się. Na to szczepienie to mam nawet wyznaczoną już godzinę, nie tylko datę.
UsuńBędzie dobrze! I jak mówią: Będzie dobrze mimo dobrych życzeń.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę;) Super jest to powiedzenie, nie znałam go;)
UsuńWspółczuję Ci tego zakraplania, szczególnie jeśli to niewygodne i do tego szczypie. Oby jak najszybciej czas przy tym płynął.
OdpowiedzUsuńUściski i dobrze, że już niedługo oba oczka będą zreperowane! :)
Bo jak się namacalnie okazuje to nie każdy postęp techniczny sprawdza się pod każdym względem.Ale jakoś idzie;)
UsuńSerdeczności;)
Owszem, ja też kropiłem oko po zabiegu, ale nie pięć tygodni!!! Obawiam się, że dopadnie Cię przez ten czas kropelkomania, co może się okazać trudniejsze w wyleczeniu niż sama zaćma ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko;)
Gdy zobaczyłam te 5 tygodni to omal nie zemdlałam. Ale podoba mi się, że w sumie szybko jeden zabieg po drugim.Ja ma jakieś niedorobione te oczy , jest pewna wada anatomiczna a nie nabyta i stąd zapewne te 5 tygodni. Pojutrze znów mam kontrolę no i oczywiście znów średnio miłe badania z tym związane. A dziś wyglądam jakby mi ktoś to oko podbił.
UsuńSerdeczności;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że dajesz radę z tym zakrapianiem.
A mojej synowej nie zaleca się szczepienia z powodu Hashimoto.
Pozdrawiam serdecznie.
To zakraplanie to mnie zupełnie rozkłada. W wytycznych odnośnie szczepienia tylko jedna z chorób autoimmunologicznych wyłącza pacjenta ze szczepienia. Hashimoto mam od lat i co roku szczepie się p. grypie (fakt, że tylko jedną szczepionką, Vaxigrip) i przeszłam cykl szczepień przeciw WZW B, zupełnie bez problemu.
UsuńSerdeczności posyłam;)
Zapraszam po uśmiech na mój blog :-)
OdpowiedzUsuńZaraz tam wpadnę, tylko kolejne kropelki sobie wkropię;)
UsuńNajważniejsze żeby choć po kropelce wpuszczane,
OdpowiedzUsuńdłuższą na lepsze zapewniły zmianę.
Trzymam kciuki za operację, za szczepienie i rehabilitację po nich. Buziaki.
Dziękuję Iwonko.Wczoraj byłam na drugiej kontroli i pani doktor zachwycona! A ja pomału także, bo mam świat bardziej kolorowy. I nie muszę całą dobę być w okularach.
UsuńPo usunięciu zaćmy z drugiego oka będę miała tylko do czytania okulary, ale "leciutkie" a nie tak jak teraz+6.
Ściskam i przytulam
Krople do oczu to mój wróg. Atropina, masakra, dlatego współczuję już. Za to zazdroszczę trochę poprawy wzroku, u mnie przeważa przyzwyczajenie do okularów i pewien strach przed zabiegiem na oczach.
OdpowiedzUsuńSprawa jest naprawdę tajemnicza. Chociaż biorąc pod uwagę czas akcji i miejsce, można wiele sobie dopowiedzieć, kto mógł maczać palce w zakłamywaniu prawdy o tej dziewiątce studentów.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Po "naprawieniu" drugiego oka nie będe juz musiała nosić okularów dodali, będę miała tylko "do blizy", no ale juz nie +6 jak teraz. Na razie kupilam sobie wreszcie nie optyczne okulary p.słoneczne. I w ogóle po tym pierwszym oku już chodzę bez szkieł. W tych badaniach dla mnie najgorsze to były te badania w ostrym świetle, gdy sprawdzali stan siatkówki. No i najważniejsze- już mi nie grozi zawał jaskrowy.
OdpowiedzUsuńPozdróweczki;)