........zapewne niezbyt ciekawe, no ale ja nie prowadzę tu ciekawego życia, choć mogę powiedzieć, że właściwie to żyję w ciekawych czasach. Jakby na to nie spojrzeć, to za mojej "kadencji na tym łez padole" zakończyła się druga wojna światowa, człowiek poleciał na Księżyc, nie tylko wymyślono komputery ale tak się porobiło, że trudno bez nich żyć, elektronika rozkwitła, podobno mój smartfon ma moc obliczeniową przewyższającą moc obliczeniową komputerów, które pomogły wyekspediować rakietę na Księżyc, w Kosmosie snują się satelity i jest ich zatrzęsienie a na dodatek krąży Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, a ja, z uporem maniaka, bloguję od listopada 2008 r. i Was zanudzam, a ludzkość z wielkim poświęceniem, godnym lepszej sprawy, niszczy planetę na której żyjemy.
Polska Agencja Prasowa doniosła, że w Berlinie wmurowano Kamień Węgielny w budowlę mającą być wspólnym domem modlitwy dla chrześcijan, żydów i muzułmanów- Haus of One. Będą to trzy oddzielne sale, ale pod jednym dachem, otwarte również dla innych zainteresowanych. Przedstawiciele tych trzech wyznań sądzą, że będzie to świetne miejsce dialogu pomiędzy wyznaniami. Jak dożyję, to na pewno ze zwykłej ciekawości tam zajrzę.
Koszt budowy przewidywany jest na 47 milionów euro, część kosztów to będą tzw. "datki" od osób prywatnych. Rząd federalny da 20 mln, kraj związkowy 10mln. Zakończenie budowy przewidywane jest na rok 2024 lub 2025.
Mnie, jako osobie nie związanej z jakimkolwiek wyznaniem, bardzo się pomysł podoba, ale mam brzydkie podejrzenie, że o ile nastąpił wielki rozkwit techniki i technologii, to rozwój umysłów przysłowiowych "Kowalskich" na świecie jakoś nie nastąpił - mało tego- powiedziałabym, że chyba się umysły ludzkie "zamykają" na różne pożyteczne dla ogółu idee i ten wspólny dom modlitwy pewnie tego nie zmieni.
Pomysł zrodził się w 2007 roku, gdy w Berlinie na Petriplatz trwały wykopaliska archeologiczne i podczas ich trwania odkryto fundamenty co najmniej czterech świątyń, które stały tam od średniowiecza. I wtedy członkowie ewangelickiej wspólnoty St Petri-S.Marien pomyśleli o ponownym wykorzystaniu tego miejsca.
Wspólny dom modlitwy dla tych trzech wyznań, z punktu widzenia logiki jest jak najbardziej dobrym pomysłem, bo chrześcijaństwo, judaizm i islam są religiami monoteistycznymi, a trzeba też pamiętać, że zarówno chrześcijanizm jak i islam odwołują się do judaizmu. Wspólna jest wiara w jednego Boga, w anioły i Szatana, w objawienia boskie i proroków, w Sąd Ostateczny, raj i piekło.
We wszystkich tych religiach odprawia się modlitwy, obowiązuje post, ważną rolę odgrywa pielgrzymowanie do świętych miejsc, specjalne znaczenie nadaje się rytuałowi inicjacji. Dla wszystkich trzech wyznań ważna jest Jerozolima, prorokiem jest nie tylko Mahomet ale również Abraham, Mojżesz, Noe, Jezus.
A z rzeczy bardziej przyziemnych- w dalszym ciągu pogoda w krateczkę. Od 7 czerwca mają się tu rozpocząć szczepienia p. covidowe dla dzieci od ukończonego 12 roku życia. Wynika z tego, że Starszego nam zaszczepią.
A pojutrze ma podobno być super pogoda - cały dzień tylko słońce!!! Brzmi to nieźle- sprawdzimy!
Miłego weekendu Wszystkim!!!
Ale sama popatrz, tyle różnych religii, tyle modlitw, rytuałów, pielgrzymek, tylu świętych i świątyń, a ludzkość nie poczyniła postępów w traktowaniu siebie nawzajem i planety...
OdpowiedzUsuńPrognozy pogody zmieniają się jak w kalejdoskopie, trudno nawet weekend zaplanować, a bałagan w szczepieniach trwa nadal.
Bo chyba mamy kiepski materiał genetyczny, którym nas coś/ktoś obdarował na swój wzór i podobieństwo swoje. Mamy gen atawizmu. Pogoda przyprawia mnie notorycznie o ból głowy.Tu też bałagan w szczepieniach, głównie przez ten podział wiekowy -w Berlinie (i nie tylko) od dawna brakuje ludzi w administracji i nagle okazało się, że trzeba mieszkańców każdego miejsca w Niemczech podzielić wg grup wiekowych, co jak dotąd nie było konieczne.Tu nawet na zameldowanie się oczekiwałam 2 miesiące, a termin, w którym jest obowiązek zameldowania się to 2 tygodnie.A na wpis do księgi wieczystej to i 3 miesiące można poczekać. Właściwie już przestałam cokolwiek planować - funkcjonuje na zasadzie "pożyjemy -zobaczymy." Chyba dzięki temu jeszcze nie wdepnęłam w depresję.
Usuńprywatnie, jako bezwyznaniowca to właściwie nie powinno mnie to obchodzić, ale brak uwzględnienia wiar rodzimych /do tej pory tu i tam wyznawanych/ ludów takich, jak, np. słowiańskich Sprewian, którzy założyli Berlin /Kopanica!/ wydaje mi się po prostu nie fair... poza tym w Berlinie mieszka sporo Hindusów i Daleko-Azjatów, uznanych za obywateli Niemiec, więc ich potrzeby religijne też powinny być uwzględnione... zaś Chazarów /czyli europejskich Żydów/ jest w tym całym towarzystwie najmniej, więc niby z jakiej racji tak ich preferować?...
OdpowiedzUsuńtak więc nie jest to wszystko do końca logiczne...
p.jzns :)
Ale we współczesnym świecie dominują właśnie te trzy religie, z tym, że każda z nich jest jeszcze "wewnętrznie podzielona". I nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wpierw trzeba by zlikwidować owe podziały występujące w każdej z tych trzech religii.Przypomnij sobie jak pięknie się wyrzynali katolicy z prawosławnymi lub protestantami,a wszyscy byli wszak ...chrześcijanami. Sunnici i szyici których łączy islam też się wyrzynają wzajemnie i to do dziś.
UsuńReligie w zalozeniu nie sa niczym zlym, to ich funkcjonariusze dla wlasnego interesu czynia je szkodliwymi, a fanatyczni wyznawcy - niebezpiecznymi. Swiatynia trzech wyznan jest rowniez (w zalozeniu) godna pochwaly, ale czy wierzysz, ze to cokolwiek poprawi w relacjach wiernych? Ot, kolejne wyrzucone w bloto pieniadze, bardziej na pokaz niz rzeczywiscie przynoszace zgode.
OdpowiedzUsuńPomysł mi się nawet podoba, bo mnie wisi i powiewa w co kto wierzy, ale chyba nie wzięto pod uwagę faktu, że w obrębie każdej z tych religii są jeszcze podziały wewnętrzne całkiem jawnie się zwalczające,np. szyici i sunnici zabijający się wzajemnie bez pardonu. Od zawsze pośrednicy pomiędzy człowiekiem a jakimś bogiem mieli się świetnie - od czasów starożytności do dziś i chyba pod każdą szerokością geograficzną.
UsuńTo na szczęście tylko bezsensowny plan żeby zbudować taką świątynię...
OdpowiedzUsuńNiemcy z pewnością nie mają czystego sumienia więc chcą je sobie w oczach innych troche wyczyscić...
Ten plan jest piękny w swym założeniu, ale wątpię by było to miejsce spokoju, rozsądku, twórczej pracy nad jednoczeniem podziałów.Powiem ci coś co cię zapewne zdziwi- moja rodzina wyszła z II wojny goła i bosa, ale nigdy nie wpoili mi nienawiści do jakiejkolwiek nacji, ani do Niemców, ani do Żydów ani do Rosjan.A wychowywali mnie rodzice mego ojca, którzy przeżyli dwie wojny światowe, ale nadal byli pacyfistami.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNie pomogą betonowe świątynie i modlitwy w nich, jeśli umysły ludzkie durnowate i z piekła rodem, a serca kamienne. Największym osiągnięciem cywilizacji będzie rozpuszczalnik tych serc z kamienia i lejek do wlewania oleju do głowy.
Pozdrawiam serdecznie.
Też tak myślę.Ktoś/coś obdarowało ludzkość atawistycznymi genami.Najwięcej wysiłku ludzkość zawsze pokładała nie w kwestii ochrony życia ludzkiego ale jego zniszczenia.
UsuńMoc serdeczności posyłam;)
Ja się urodziłem sześć lat po wojnie, ale najważniejsze jest to, że było to siedem lat po upadku Powstania. Całe moje dzieciństwo jest naznaczone piętnem tej tragedii, ona była obecna w mojej rodzinie.
OdpowiedzUsuńA u mnie od najwcześniejszych lat w kółko słyszałam, że cała okupacja to była "pestka", za to Powstanie to był jeden wielki koszmar, a jedyne co dobrego w życiu zrobiła moja matka to było to, że zabrała mnie dzień przed wybuchem Powstania z Mokotowa na praski brzeg, do swoich rodziców.U mnie nikt w Powstaniu nie zginął, tylko mój ojciec trafił do obozu niemieckiego, gdy wysiedlali mieszkańców górnego Mokotowa z Warszawy.
UsuńJakoś tak nie czuję entuzjazmu do tego „Domu modlitwy”, ale nich im tam. Może się kiedyś w końcu dogadają i to będzie jedyny cud, jaki miałby miejsce w historii świata.
OdpowiedzUsuńBiorę Cię za słowo, że ta pogoda się w końcu poprawi, bo tu nie ma żadnej krateczki, tu dzień w dzień pada. Jedyna zmiana w pogodzie to raz wieje z zachodu, raz ze wschodu, ale zawsze nawiewa deszczowe chmury.
Kiedyś uwielbiałem regge. Ale tyle się naściągałem przebojów UB40, że do dziś czuję przesyt :(
Pięknie pozdrawiam ;)
No popatrz, a ja nadal lubię UB40.U mnie dziś słońce i wiatr, chyba z zachodu i całkiem mocno wieje. Jak się tak zastanowić to z reguły wszystkie piękne idee się nie sprawdzały, podejrzewam, że będzie musiał być ten dom (i jego najbliższe okolice)naszpikowany jakimiś czujnikami, żeby jakiś pobożny wszystkiego w Kosmos nie przeniósł. Tak naprawdę to pomysł piękny, ale wg mnie absolutnie chybiony- niczego to nie zmieni.Przecież nawet w obrębie jednej religii są zwalczające się z cała pasją "odłamy". Wystarczy przypomnieć sobie jak ślicznie się wyrzynali katolicy i prawosławni, katolicy i protestanci i nadal się zwalczają szyici i sunnici.Chyba wpierw trzeba by mózgi ludzkie przeprogramować.
UsuńSłoneczka Ci życzę;)
Taka wspolna swiatynia istnieje w Jerozolimie i tylko przysparza dodatkowy powod do przetargow i prawa wlasnosci.
OdpowiedzUsuńMysle ze chwalebny zamiar ale nie licze na popularnosc bo kazdy zagorzaly wyznawca swej religii bedzie ja widzial za sztucznie stworzony, za "skazony"i stanie sie bardziej obiektem turystyczno-ciekawostkowym niz miejscem wzajemnego zblizenia sie.
U mnie zaczal sie dlugi swiateczny weekend a pogode mamy wprost cudna wiec wszelkie uroczystosci nad rzeka i piknikowanie beda udane.
Jak wiesz oba moje wnuki zaszczepieni a obecnie goszcza drugich dziadkow ktorzy tez sa zaszczepieni a oni po wakacjach wracaja do regularnych zajec szkolnych, nie bedzie juz nauki online.
Na ulicach i miejscach widze coraz wiecej odmaskowanych, z dnia na dzien coraz wiecej dowodow na prawie normalnosc.
Trudno uwierzyc ze zeszly maj byl tak inny i niepewny - nie mysl jednak ze daje temu calkowita ufnosc.
Duzo zdrowia zycze i milego weekendu.
No właśnie- sytuacja w Jerozolimie jakoś nikomu nic do myślenia nie dała.U nas obaj chłopcy chodzą w jednym tygodniu 3 dni do szkoły, w następnym tylko 2 dni. Podobno w Berlinie są szkoły, które przez czas pandemii nie miały nawet zdalnego nauczania, bo ich dyrekcje nie potrafiły zapewnić dzieciom laptopów, więc żeby nie było podziału na "lepsze i gorsze" dzieci- wcale nie było zajęć. Tu już wszyscy rodzice są maksymalnie wnerwieni ta sytuacją uczniów i żądają, by dzieci jeszcze przed końcem roku szkolnego wróciły do szkół.A tu 26 czerwca już koniec zajęć. A co będzie po wakacjach to chyba nikt na świecie nie wie- bo w wielu krajach jest sporo nieszczepionych. Tu panowie wirusolodzy twierdzą, że w okowach covidu świat będzie jak nic do połowy przyszłego roku, bo wciąż jest zbyt mało zaszczepionych na świecie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Kochana;)
My mamy w sumie nieopodal , jakies 26 km od nas, dom modlitwy , w ktorym moga modlic sie wszystkie wyznania. Spora sala, bez ozdob z prostym "stolem" na srodku, czyms na styl oltarza.
OdpowiedzUsuńChyba tam jeszcze raz zajade i zdjec narobie.
Ten dom modlitwy będzie w samym centrum, czyli w Mitte, czyli w bezpiecznej dla mnie odległości.Jak na razie jest tylko kamień węgielny, nawet nie pokazali projektu budynku. Im będzie więcej "zadęcia" w tym projekcie tym bardziej będzie to niebezpieczne miejsce- fanatyków o porąbanym umyśle wszak nie brak.
Usuń