drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 7 sierpnia 2021

Stęskniłam się za Berlinem, więc........

                                                                ..............wyruszyłam wieczorem nacieszyć oczy ładnymi domami. Chodziliśmy uliczkami dzielnicy Zehlendorfu i niestety nie mogłam się opanować- musiałam zrobić choć kilka zdjęć.

Śmiałyśmy się   z córką, że po zjedzeniu w znajomej kawiarni porcji tortu Sachera wszystkie domki mi się podobają i czuję przymus uwiecznienia ich.

Wyobraźcie sobie, że ten domek ma do wejścia  zwodzony most i otoczony jest fosą, na razie pustą. No istne cudo. Nie jestem pewna, czy wolno tak bez zezwolenia  fotografować cudze posesje, więc nie wpychałam komórki poza ogrodzenie, żeby ową fosę też uwiecznić. Dom wygląda co prawda na niezamieszkany i chyba oczekuje remontu. Oczywiście powzdychaliśmy, że fajnie byłoby mieć taki domek, tyle tylko, że zamiast wody w fosie byłyby jakieś kwiatki, żeby okazjonalnie nie hodować komarów.

A tu grupa domków w stylu starych  zameczków.

Bardzo chciałabym mieszkać w takim domu obrośniętym dzikim winem. Co prawda córka stwierdziła, że takie  ściany obrośnięte winobluszczem gwarantują rozmaitość pająków w domu, no ale pomarzyć można. Poza tym jak będą pająki to much nie będzie;)


 

I jeszcze jeden prawie zameczek. Na szczycie  masztu, który zdobi wieżyczkę jest metalowy model starożytnego statku. Niestety nie dało się dobrze tego "dziwa"  sfotografować.

I trochę większy domek, zbudowany od razu  jako dom wielorodzinny.

Zehlendorf jest bardzo ładną  dzielnicą, bardzo zieloną, z ładną architekturą. Leży w południowo- zachodniej części Berlina i jest  jedną z najbogatszych dzielnic tego  miasta.

Znajduje się tu Muzeum Aliantów jako pomnik  operacji Vittles, czyli  amerykańskiego mostu powietrznego, transportującego do Berlina Zachodniego w latach 1948- 1949 aż 1783573 tony zaopatrzenia. W operacji tej brało udział około 75 tysięcy osób cywilnych oraz żołnierzy, w wypadkach zginęło 31 lotników amerykańskich, a koszt operacji wyniósł w tamtym czasie 134 miliony dolarów.

A na weekend proponuję:

bo wiadomo, że Mozart jest dobry na wszystko

A na odmianę:


 Ciekawa jestem, czy się Wam spodoba.

Miłej spokojnej i pogodnej niedzieli Wszystkim życzę.






27 komentarzy:

  1. A czy tęsknisz czasem za Warszawą? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie tęsknię za Warszawą chociaż tam się urodziłam i mieszkałam kilkadziesiąt lat.Może to dziwne, a może nie. Ale gdy mieszkałam w Polsce nie wyobrażałam sobie mieszkania w którymkolwiek z miast polskich poza Warszawą. Gdy pierwszy raz przyjechaliśmy z mężem do Berlina natychmiast zakochałam się w tym mieście.
      Miłego Klarko;)

      Usuń
  2. Pomarzyć można, nam tez się wiele marzy, ale realia ściągają nas na ziemię.
    Piękne domy w pięknych ogrodach lubię oglądać, ale im droższy dom, tym rzadziej widujemy mieszkańców...może muszą zarabiać na wydatki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety własny dom, na dodatek z ogrodem, to worek bez dna, ciągłe wydatki i mnóstwo pracy- to ta druga strona medalu.Śmiałam się w Polsce, że wielu naszych znajomych przeżywa w życiu dwa wielce radosne momenty- jeden gdy kupuje dom, a drugi gdy go wreszcie udaje mu się sprzedać i wprowadzić się do domu spółdzielczego i wreszcie odpadają czynności i wydatki związane z utrzymaniem wolno stojącego domu.
      Miłego;)

      Usuń
  3. Wyłącznie wielopokoleniowa rodzina, mieszkająca we wspólnym domku-pałacyku, zapewnia jego utrzymanie na dobrym poziomie. A takich rodzin coraz mniej - dzieci chcą tworzyć swoje życiowe historie. Wreszcie seniorzy stają przed dylematem: sprzedać lub patrzeć na powolny upadek budowli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale takich wielopokoleniowych, rozbudowanych rodzin to wiele niema. Czasy sie zmieniły, świat zrobił się globalna wioską i młodzi wędrują po świecie i to niekoniecznie z powodów ekonomicznych. Poza tym zawsze utrzymanie wolno stojącego domu jest droższe niż mieszkanie w budynku miejskim , podłączonym do miejskiej sieci mediów.

      Usuń
  4. Takie domy to wlasnie cos co mi sie podoba - niezbyt lubie nowoczesnosc i nadmiar prostoty, wydaja mi sie bez charakteru i zimne, nieprzytulne i nazywam je stylem IKEA.
    Tak, dom i ogrod daje troche roboty ale korzysci i wygody przebijaja klopoty - przestrzen, mozliwosc prywatnosci dle kazdego domownika, przyjemnosc z posiedzenia w ogrodzie i wiele innych.
    W USA wiekszosc rodzin mieszka w domach, nawet gdy jest tylko dwoje jako ze kazdy woli prywatnosc.
    Zaskoczyla mnie wiadomosc ze most powietrzny trwal az do 1994 roku.
    Biore sie za odpisanie na email choc moze nie skoncze dzisiaj - a Ty trzymaj sie zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest naprawdę wiele pięknych domów, małych i dużych, willi jedno i wielorodzinnych, kamienic, które powstały na początku dwudziestego wieku.Mieszkam w kamienicy wybudowanej w 1900r i sporo kamienic wybudowanych w latach 1900-1920 jest w dzielnicy, w której mieszkam.
      Niewiele osób wie, że Berlin Zachodni był wręcz "wyspą" dookoła której było NRD i całe zaopatrzenie zapewniała operacja "Vittles".
      Serdeczności;)

      Usuń
  5. Przyznaję, że nie spodziewałam się takich cudeniek w środku miasta... Nie wiem dlaczego, ale Berlin kojarzył mi się z kamienicami w centrum i nowoczesną architekturą w nowych dzielnicach. Ależ piękne te domy! Choć ja i tak blokowiec w czystej postaci... Domki mogę oglądać i podziwiać, ale mieszkać wolę w bloku ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogląd odnośnie sposobu mieszkania mam taki jak Ty.Tu mieszkam w kamienicy z 1900 roku, oczywiście zrewitalizowanej, zwłaszcza wewnątrz, bo wystrój zewnętrzny zachowany taki jak był od chwili wybudowania.Berlin ma wiele dzielnic willowych z zachowaną substancją zabytkową. Zresztą Berlin powstawał na zasadzie przyłączania kolejnych wiosek, które się rozbudowywały.
      Serdeczności;)

      Usuń
  6. Pająk powietrze ceruje
    Złe wibracje likwiduje
    Szczęśliwy ten dom
    W którym pająki są
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć niektóre europejskie gatunki lubią podgryzać ludzi. Ale zupełnie nie wiem, czy to prawda, bo to jedne z tych żyjątek z którymi mam minimalny kontakt.
      Miłego,:)

      Usuń
  7. John Coltrane to wybitnie nie mój klimat, ale tym się nie przejmuj, bo Mozart jak zwykle w formie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam ciekawa, ale i rozczarowana Coltrane - znów wychodzi na to, że muzycznie nam po drodze;)

      Usuń
  8. A ile gruzu musieli wywieźć? Nie wiem jaka jest historia tych domków, ale pewnie większość musiała być odbudowywana. Wyglądają znajomo, bo mieszkam w mieście, gdzie są podobne budynki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Berlin nie był tak zrąbany jak Warszawa. Najbardziej ucierpiały dzielnice w pobliżu Bramy Brandenburskiej i Reichstagu. W dalszych dzielnicach oberwały pojedyncze budynki.Dzielnice odleglejsze od ścisłego centrum były mało zniszczone. Mieszkam w budynku wybudowanym w r 1900, oczywiście jest zrewitalizowany.A mniej więcej 500m ode mnie jest budynek, w którym był pierwszy w Berlinie garaż podziemny pod budynkiem mieszkalnym. A w wakacje, które spędzałam w Szwecji, mieszkałam w domku rybaka- domek w tym roku obchodził swoje stulecie istnienia.
      Miłego;)

      Usuń
  9. I popatrz, jak się ładnie zadomowiłaś. Najważniejsze, że jesteście blisko siebie. Te domy są przepiękne, takie klimatyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nieźle się tu zadomowiłam. I nadal wymieniam uśmiechy z zupełnie nieznajomymi ludźmi i dobrze mi tu.A przecież pół roku byłam tu zupełnie sama, gdy moi byli w Szwecji a ja nie mogłam do nich wpaść nawet na kilka dni przez tę pandemię.Uwielbiam krążenie ulicami swojej dzielnicy, bo mnóstwo tu starych, pięknych kamienic, wolę to niż spacer po parku, zwłaszcza, że w ciągu dnia ruch na bocznych ulicach minimalny a zieleni nie brak.
      Tu jest sporo dzielnic willowych, niektóre wybudowane jeszcze przed rokiem 1900. Oczywiście co kilka lat każdy właściciel ma obowiązek odnowienia elewacji swego domu- nie ma lekko. Czytałam o Bezie- mój jamniorek miał szczęście- nigdy go to nie spotkało. Może dlatego, że zawsze dostawał tylko "firmowe" suche jedzenie, zresztą made in RFN.Mój wet był zdania, że najlepiej gdy pies je w kółko jedno i to samo, bo taki sposób żywienia zapewnia mu wyrobienie sobie stałego zestawu enzymów trawiennych i dobre funkcjonowanie jelit.
      Serdeczności;)

      Usuń
    2. Beza też dostawała te same puchy i tę samą karmę, a jednak coś zaszwankowało. Poza tym, ta jarzynowa zupka z kawałkami indyka odchudza ją wspaniale. Ma 8 lat i musi dbać o kondycję:):)
      Mam włączone komentarze- masz ochotę komentować u mnie- zapraszam:)

      Usuń
  10. Drugie zdjęcie wygląda jak Brama Morii - z gwiazdą rodu Feanora na szczycie.

    Wybacz, tak mi się skojarzyło - jestem fanem "Władcy Pierścieni".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skompromituję się zapewne, ale nigdy nie czytałam Władcy Pierścieni.A ta gwiazda to jest pozostałość po Bożonarodzeniowej dekoracji- w środku jest żarówka i wiele takich gwiazd- lampek wisi spokojnie do kolejnego Bożego Narodzenia- w tym wiele z nich pod sufitami balkonów. Ponieważ tu nadal jest multum mieszkań ze starego budownictwa, gdy to wysokość mieszkania wynosiła 4 m to nikomu się nie chce już raz powieszonej gwiazdy zdejmować i ciągle wieszać na nowo.

      Usuń
  11. Cieszę się że jesteś szczęśliwa w Berlinie...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, w Polsce nie mam już żadnej bliskiej rodziny, poza tym od dziecka moje życie przypominało żywot "paczki w ruchu" i zmiana miejsca zamieszkania nie stanowiła dla mnie większego problemu.A Berlin mnie urzekł już za pierwszym pobytem w 2013 roku.

      Usuń
  12. Kazde miasta ma chyba taka swoja bogata dzielnice. U nas na Mazurach to sa domy, bloki budowane nad jeziorem z dostepem do lini brzegowej. Piecdziesiat pare metrow kwadratowych kosztuje tyle ile niemale mieszkanie w Niemczech. Kiedys tez zainteresowalismy sie cenami mieszkan w Berlinie. Gdybysmy sprzedali nasz domek to stracdzyloby nam na 24 metrowe mieszkanie w Berlinie.))

    OdpowiedzUsuń
  13. Tu jest całkiem sporo takich dzielnic z pięknymi willami.Nie wiem czy Cie to pocieszy, ale mieszkania w Monachium są jeszcze droższe.W Berlinie podobno ta stara substancja mieszkaniowa trafiła w ręce bogatych Greków i Chińczyków. Skupowali domy, rewitalizowali w razie potrzeby i teraz wynajmują ludziom mieszkania ewentualnie sprzedają pojedyncze mieszkania. Takich, co by kupowali mieszkania za żywą gotówkę to jest b. mało, głównie każdy bierze kredyt.Albo po prostu podpisuje z właścicielem umowę najmu. A tak ogólnie to ceny wynajmu mieszkań poszły w górę i to nie tylko w Berlinie, w całych Niemczech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy , z tego co tu widze , inwestuja w domy. Nie maja zwyczaju kupowania mieszkan, mieszkania wynajmuja. Moze to kwestia tego, iz mieszkanie to dla wielu autochtonow kwestia przejsciowa dopoki nie zainwestuje sie w dom.
      Lubia tez zacisza. Jezeli przyjdzie im mieszkac w wiekszym miescie to wola jego obrzeza niz centra, albo pobliska wies... tam sie buduja. eM nie znosi gwaru, nie umialby zyc wielkomiejskim rytmem.
      Monachium i Hamburg to ponoc najbogatsze miasta Niemiec.

      Usuń
  14. Uwielbiam te dzielnice ze starymi domami w Berlinie (oczywiście nie tylko tam, ale tamte znam, a część nawet udało nam się zwiedzić razem :))

    OdpowiedzUsuń