drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 12 sierpnia 2021

O niczym.........

                      ...........czyli niemal jak zawsze.

Czytam trylogię niejakiego pana Folletta.  Jako osoba nieco opóźniona w rozwoju nie wiedziałam, że gość pisał powieści nie tylko sensacyjne ale i historyczne. Czytam aktualnie "Filary Ziemi", część III. Nie powiem, że z wypiekami na twarzy, nie mniej  z zaciekawieniem, ponieważ moja znajomość historii Anglii sprowadza się głównie do  biografii królowej Elżbiety I, Marii Stuart, Henryka VIII. Czytałam ich biografie no i oczywiście oglądałam filmy. 

Poza tym od poniedziałku  zaczynam rehabilitację.  Jak na razie rehabilituję sobie  zaropiałe (nie mam pojęcia od czego) migdały. Już ze dwa dni chodzę jak śnięta, śpię po 12 godzin i wstaję nadal śpiąca, poza tym mam wrażenie, że  coś mi się przyczepiło do gardła no i wreszcie dziś obejrzałam je, w nadziei, że  usunę to coś co mi w gardle przeszkadza. Niestety zrobię to tylko wtedy jeśli  sama sobie wytnę  migdały, ale tak zdolna to ja nie jestem. Dawno nie miałam tak paskudnie zaropiałych migdałów. Ale do lekarza nie pójdę, bo nie chcę antybiotyków.  Mamlę  Neoangin (czemu to takie cholernie  gorzkie?) i co godzinę płuczę  gardło.W charakterze kolacji skonsumuję czosnek z miodem, z reguły mi to pomaga.

Chłopcy  zaczęli nowy rok szkolny, starszy poszedł do IX klasy swego gimnazjum,  czyli rozpoczął poziom liceum,  a młodszy do pierwszej klasy innego niż starszy gimnazjum, czyli tak jakby poszedł do V klasy szkoły podstawowej, ale o rozszerzonym profilu. Gdy dojdzie do klasy IX to naukę będzie miał w języku francuskim.  Francuskiego to uczył się już w swojej podstawówce, tyle  że niezbyt intensywnie. Jest bardzo dumny z tego, że jest w gimnazjum, z jego szkoły podstawowej zaledwie troje uczniów dopuszczono do tego gimnazjum. Śmiejemy się z córką, bo z tej trójki to jeden chłopiec jest Rosjaninem, nasz z mieszanego małżeństwa polsko niemieckiego  i chyba tylko ten trzeci jest narodowości niemieckiej, ale nie wykluczam, że to jest dziewczynka a nie chłopiec.   Z młodszym trudno mi się  dogadać, nigdy nie był dwujęzycznie hodowany. Poza tym ciekawa jestem jak długo pochodzą normalnie do szkoły. No bo wiecie - covid-19 to bajka, a ludzie chorują nie wiadomo na co i po co, chyba  na złość państwu a umierają bo albo im się życie  znudziło, albo z miłości do świata, który jest przeludniony, więc trzeba  go nieco "odludnić". Tyle tylko, że teraz chorują również młodzi, nie tylko staruszkowie.

Starszy wszystko rozumie co do niego mówię po polsku, tyle, że nie mówi  w tym języku, wystarcza mu wrażeń gdy mówi po angielsku i francusku no i oczywiście po niemiecku. Szwedzki też nieco obaj  opanowali, wszak przez pół roku byli w szwedzkiej szkole. Co prawda lekcje były prowadzone po angielsku, bo szkoła była tzw. "międzynarodowa". Ale  szwedzkiego też tam uczyli.Tak na wszelki wypadek gdy chcemy z córką porozmawiać o czymś co niekoniecznie powinno wpaść w uszy dzieci - piszemy maile.

Oczywiście Starszy znów urósł i teraz  córka musi mu kupować już dżinsy męskie w rozmiarze "S". I  są w talii za obszerne, bo młody chudy jak szczapa i trzeba w talię wszywać szeroką gumę. "Stópka" też odpowiednio duża do wzrostu i już odpadają  buty dziecięco-młodzieżowe- to już męska rozmiarówka a co za tym idzie i cena wyższa. Gdy starszy zrobi  maturę będzie miał 16 lat, nadal jest najmłodszy w swojej i równoległej klasie.  Ale już przynajmniej nie najniższy;), co go bardzo ucieszyło.

Ciekawa jestem co przyniosą wybory do niemieckiego parlamentu. Podobno  spada poparcie dla   CDU, a wzrasta dla SPD. Prawdę mówiąc jestem średnio zainteresowana tym, kto wygra. Jedyne co mnie interesuje, to żeby Polska nie wyleciała na własne życzenie z UE i żebym nie musiała ubiegać się o  azyl lub szukać sobie niemieckiego męża. Bo na to to wcale nie mam ochoty. 

Dzisiejszej nocy, najlepiej już po godzinie 24 będzie można oglądać Perseidy. Wyjdźcie  na dwór, skierujcie swój wzrok na północno- wschodnie niebo i czekajcie na spadające gwiazdy. Nie zapomnijcie przy tej okazji pomyśleć jakiegoś życzenia-  spełni się ???

A z muzyki - dziś taka muzyka- lekka łatwa  i przyjemna.


Miłego dla Was  Wszystkich!



25 komentarzy:

  1. Mam podobne problemy z gardłem, które składam na karb zimnego piwa i jazdy samochodem z włączona klimą. Ktoś mi polecił tabletki do ssania na bazie ziół, a ziół nie cierpię. W efekcie do problemów z gardłem doszła niemiłosierna zgaga. Dziś kupiłem sobie duże opakowanie lodów i nimi się będę kurował.
    Z tym pomysłem wyjścia za mąż za Niemca po prostu mnie powaliłaś. ;) Niemniej zapytam, czy po tak długim pobycie w Berlinie i rodzinie w Niemczech nie masz już szans na obywatelstwo niemieckie?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tu zameldowana dopiero od 2017r, a trzeba mieć meldunek od 8 lat by złożyć wniosek o obywatelstwo, lub wyjść za mąż za obywatela niemieckiego. Nie wiem czy dożyję:)))))
      Kup lepiej w aptece Neoangin, już mi lepiej po 3 tabletkach.No i zjadłam na kolacje ten cholerny czosnek, ale nie z miodem a z serkiem mascarpone.
      Serdeczności;)

      Usuń
  2. Kurcze powiem tak, ze martwi mnie ten spadek poparcia dla CDU. Zyje mi sie, w tym ukladzie politycznym jaki tu panuje dobrze i nie chcialabym zmian.
    Z tym wyleceniem z Uni... jakby to ujac- w sumie to wychodzi na to, ze bardzo sie o to staramy, a sensacja w Polsce goni sensacje.
    Wstydze sie tych sensacji, nie chce mi sie ich komentowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się ze mnie pośmiejesz, ale jakoś trudno mi idzie wyobrazić sobie, że "nagle" nie będzie p.Merkel na stanowisku Kanclerza.A Polska to ma talent, taki samorodny i sama doprasza się intensywnie by ją z przeproszeniem wszyscy kopali w tyłek. W końcu rozbiory były na własne życzenie zgrai mądrych inaczej Polaków. Tak naprawdę to nikt na nas nie napadł, nie wybijał ludzi co do nogi- sami latali do carycy na skargę na króla i obrabiali mu tyłek. A jeszcze nie tak dawno byłam dumna, że weszliśmy do Unii, że wreszcie Polak to nie ten co kradnie w sklepie mrożone indyki, że potrafi pracować, a teraz- znów mówię po polsku bardzo cichym głosem, bo nie ma się czym chwalić czy upajać. I wiadomości z Polski omijam szerokim łukiem.

      Usuń
    2. Nie bede sie z Ciebie smiac, bo musialabym smiac sie z siebie- lubie p. Merkel.

      Kiedy chodzi o Polske, to dzisiaj uslyszalam od meza, ze przeciez sami tak sobie wybralismy- nawet pogadac ( pozalic sie) nie mam z kim, bo .... sami chcielismy.
      I powiem, ze unikam rozmow o polskiej poliytce ( dobrze, ze Niemcy nie sa fanami politycznych rozmowek), bo sie najnormalniej w swiecie wstydze tych ciaglych rozrob w Polsce.

      Usuń
    3. Ale ja też uważam, że naród wybrał to naród ma.Co prawda de facto podziękowania za to co jest należy złożyć tym, którzy nie poszli do wyborów, bo rzekomo nie mieli na kogo głosować. A wiadoma partia odrobiła lekcje prawidłowo i pracowała "u podstaw" podlizując się komu tylko się dało, a zwłaszcza tym co mieli bardzo mgliste pojęcie o funkcjonowaniu państwa.

      Usuń
  3. Mnie ostatnio gardło i nos dają się we znaki przez klimatyzację, która niestety z powodu koszmarnych upałów i wilgoci chodzi nonstop.
    Perseidów nie pooglądma, bo od wczoraj deszcz, jutro i pojutrze też. Czyżby to druga pora deszczowa w tym roku?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu też się późnym wieczorem zachmurzyło i z oglądania Perseid nic nie wyszło. Tu, jak na razie, raczej susza dokucza niż deszcz. Kilka razy nawet solidnie popadało w ostatnich dniach, ale były to krótkie ulewy.
      Serdeczności posyłam i prośbę- pisz częściej;)

      Usuń
  4. Ponoć jak coś boli lub dolega to wiadomo, że się coś czuje, odczuwa, a więc istnieje. "Gardłowe" sprawy są bardzo przykre, mnie leczono gorącym mlekiem z dużą porcją miodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosuję miód z czosnkiem, bo czosnek działa podobnie jak antybiotyk. Ciepłe mleko z miodem i kurkumą nieźle leczy nawet cięższe przeziębienia. A kurkumę to "wsuwam" codziennie, razem z moją owsianką , jogurtem i cynamonem.

      Usuń
  5. Migdały, zwłaszcza stany ropne to nie przelewki, przerabiałam, mus było wyciąć!
    Twoi wnukowie będą poliglotami, dziś tak łatwo przychodzi młodym poznawanie nowego i podróżowanie...
    Po północy to ja dawno śpię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy byłam jeszcze w szkole podstawowej chcieli mi koniecznie usunąć migdały, ale wpierw musieli by mnie związać i dobrze uśpić żeby doprowadzić do laryngologa. Potem po licznych infekcjach ktoś stwierdził,że skutkiem ciągłych zapaleń migdały mi niemal zginęły. Teraz raz na jakiś czas mam z nimi kłopoty, które zawsze usuwam czosnkiem z miodem- jedno i drugie ma działanie antybiotyku, różnica głównie w tym, że ani czosnek ani miód nie szkodzą organizmowi i nie uodparniają na swe działanie bakterii chorobotwórczych.
      Wczoraj pobuszowałam do 2 w nocy, bo miałam nadzieję, że jednak się rozchmurzy niebo.

      Usuń
  6. Klik dobry:)
    Anabell, chyba nie masz litości, żeby ściągać mnie z łóżka o północy. ;) :))) Toż najlepszy sen o tej porze.
    Pozdrawiam serdecznie, a Twoim chłopcom życzę sukcesów w nowym roku szkolnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się zawsze kłaść przed północą, ale....gdy mam dobrą książkę i się "zaczytam" to spokojnie mogę czytać niemal do rana.Na ogół około godz. 22,00 wstępuje we mnie
      "sowa" i mogę spokojnie działać do czwartej nad ranem. Co dziwniejsze, wstaję wtedy o 8 rano i nawet nie ziewam cały dzień.

      Usuń
  7. Mój wnuk poszedł teraz do ||| klasy. Wczoraj miał ósme urodziny :) :(. Tym razem nie byliśmy na nich, bo wolał spędzić je z kolegami na placu zabaw (trampoliny), a nie jak tatuś lubi ( czyli duuużo gości tatusia .) ).
    Moja córka jak rozpoczynała studia w Berlinie, to Niemców był niewielu, większość obcokrajowcy. A skończyło ich jeszcze mniej. Nawet przyjaciółka córki (Niemka) nie dała rady. Córka zaczęła studia po ukończeniu 6-cio miesięcznego kursu j.niemieckiego, bo wcześnie tylko j.angielski i francuski znała. Oprócz tego córka (humanistka) dała radę z fizyką i chemią (nie mówiąc o łacinie) w języku niemieckim. Także jestem dumna z niej :).
    O bólu gardła i anginach to wiem coś z dzieciństwa. Nie był roku, żeby to dziadostwo się nie przyplątało. Dopiero jak poszłam do szkoły średniej to przeszło :).
    Wracaj jak najszybciej do zdrowia. Kuruj się i nie daj się paskudzie.
    Pozdrawiam ciepło i ściskam z południa Polski :).
    Maryla Dr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja studiowała w Polsce, na "Jagiellonce", potem dostała Stypendium Bawarskie i zrobiła w jego ramach doktorat w Monachium.Niemiecki znała dobrze, bo chodziła w Warszawie do liceum z dwoma rozszerzonymi językami- niemiecki i angielski. Dopiero potem obdarowała mnie wnukami- starszy ma ukończone 12 lat, młodszy 10. Starszego przedszkole skierowało bardzo wcześnie do szkoły (po badaniach przez psychologa) i pierwsze cztery klasy podstawówki skończył w dwa lata. Chodzi do gimnazjum o profilu matematyczno-chemicznym i na zajęcia z matematyki na tut. Uniwersytecie. Jestem z niego dumna ale i troszeczkę mnie on przeraża,bo jestem wyjątkowo mało bystra gdy idzie o matematykę i fizykę. Proponowano, by córka zapisała go do szkoły dla dzieci wyjątkowo uzdolnionych, ale ona stwierdziła, że nie chce by tak wcześnie był "zaszufladkowany", niech sam wybiera kierunek, począwszy od wyboru gimnazjum. Obaj dodatkowo uczą się muzyki, starszy gry na pianinie,młodszy na gitarze. Obaj są fajni i bardzo lubię być z nimi, bo nie są rozwydrzeni.Obaj bardzo przeżyli śmierć mego męża.
      Marylko, obydwie mamy fajne córki i możemy być z nich dumne.W końcu, jak by na to nie spojrzeć, to mają nasze geny!
      Serdeczności posyłam ;)

      Usuń
  8. Czytalam Folletta dawno temu - faktycznie on ma roznorodna tworczosc. Dosc latwo mozna przez niego przebrnac chociaz jego ksiazki to nie czysta historia.
    Niedobrze z Twoimi migdalami - mam nadzieje ze kuracja pomoze.
    Tego zycze i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się domyślasz- wściekła jestem z powodu tych migdałów, zwłaszcza,że od poniedziałku zaczynam rehabilitację.Co do Folletta - z moim stosunkiem do historii mogę bez wyrzutów sumienia czytać jego historyczne powieści. Wiadomo, że każdy "kronikarz" to tylko człowiek i wszystkie wydarzenia, które opisuje zawsze je przetrawia przez sito swoich własnych odczuć i przemyśleń. Z grubsza te powieści historyczne Folletta też są "przesiane przez sito" jego poglądów i przeczytanych lektur. Ale czyta się go dobrze. No i nie obejrzałam spadających gwiazd, bo jednak było sporo chmur późnym wieczorem. No ale raz w życiu oglądałam i to razem z mężem i dzieckiem. Dziś jeszcze raz powtórzę kurację czosnkową - już jest lepiej, bo mnie nic w gardle nie drapie i nie powoduje kaszlu. Tylko jeszcze z lekka "skołowana" jestem.
      Serdeczności;)

      Usuń
  9. Provowalas szałwii, plukac albo nawet pić. Ja piję codziennie szałwię i póki co mam spokój. Z Twoje ewentualnego zamazpojscia się uśmiałam 😁. Co do sytuacji w kraju, nie wiem czy to dobrze czy źle, ale nie mam pojęcia co się dzieje. Funkcjonuje na dwa domy, sezon borowkowy w pełni, zaraz ruszaja orzechy. Więc wieczorem padam tak zmęczona, że już mnie nawet nie interesuje nic poza snem. O książkach też chwilowo mogę zapomnieć. No i przypomniałaś mi, że za chwilę Młody pójdzie do szkoły, bardzo mnie ciekawi jak to będzie, oby nie zdalne nauczanie. 🙈 Zdrowiej i trzymaj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płuczę Eludrilem.Anuś, zazdroszczę Ci tych orzechów, bo uwielbiam laskowe - chyba mam niedobory magnezu.Ty to masz teraz w pewnym sensie urwanie głowy, wszak przybyła nowa dziewczynusia. Ona jest śliczniutka!!!!
      Serdeczności;)

      Usuń
  10. Ja talentu do języków obcych nigdy nie miałem, ale też nie czułem nigdy potrzeby bytności w tłumie ludzi i gadania z innymi. Ze mnie to raczej słuchacz niż mówca.
    W niebo się patrzę a gwiazd spadających i tak nie widzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak na złość pracowałam przez pewien czas w dziale współpracy z zagranicą w ramach RWPG i wykorzystywałam do tego rosyjski,który tak naprawdę jest całkiem ładnym językiem. Jako dziecię uczyłam się francuskiego, potem kilka razy mordowałam się z angielskim, a teraz chyba już mam demencję- zupełnie nie wchodzi mi do głowy niemiecki. Ja jakoś zupełnie nie łapię tego języka, jest dla mnie równie obcy jak chiński lub japoński. Ale to pewnie dlatego, że kiedyś uczyłam się łaciny i słuchowo wszystkie języki zbliżone do niej jakoś "łapię" odruchowo. A towarzyska to jestem tylko blogowo i mailowo, powyżej 4-6 osób przy stole to już dla mnie tłum. Perseidy można zobaczyć tylko po północno-wschodniej nieba no i nie może być zachmurzenia no i otoczenie musi być ciemne, nie rozświetlone sztucznym światłem, więc w mieście to raczej małe szanse.
      Miłego;)

      Usuń
  11. Nie znam problemu chorych migdałów bo mi je w dzieciństwie wycięli :-))
    A te Twoje wnuki to fajne są - ale Ty o tym przecież najlepiej wiesz!!!
    A mój starszy zrobił kurs sternika motorówki a cały ubiegły tydzień uczył się na żaglach na Jeziorze Zegrzyńskim.
    A młodszy to był z nami przez tydzień i babcia Sokrotka katowała go straszliwie bo z nim po angielsku rozmawiała. A dziadek mu głowę historią Polski zawracał!!!!
    Przytulanki :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziś z moimi pływałam po kanałach Berlina, tzw. trasa zachód-wschód-zachód.No właśnie- dziadkowie to potworna instytucja- ciągle usiłują tym biednym dzieciom coś wbić do łebków.Bardzo fajnie, że Starszy żegluje- może najmniejszą radochą są prace bosmańskie w czasie kursu, ale dadzą się przeżyć, a żeglowanie to ogromna frajda! Ty Kochana też masz fajne wnuki. A ja dziś zostałam na powitanie wyściskana przez swoich jakby mnie rok nie widzieli a nie tylko kilka dni.
      Serdeczności;)

      Usuń
  12. W tym roku nie miałam szans popatrzeć na perseidy, w Warszawie niebo było zachmurzone, a ja byłam zajęta moim bólem zębów...
    Oj niefajny to był czas dla mnie.

    OdpowiedzUsuń