......... ukryć, że przyszło mi żyć w ciekawych czasach.
Dla mnie o tyle ciekawe, że teoria względności Einsteina tak jakby zaczynała się chwiać w podstawach. A wszystko za sprawą niejakiego fizyka teoretyka z Perimeter Instytute,** pana Lee Smolin'a.
Dla tych co nie pamiętają teorii względności Einsteina- czas to tylko jeden wymiar przestrzeni, gdzie można się poruszać w obu kierunkach, a nasza ludzka percepcja rzeczywistości istnieje tylko w naszej głowie.
Lee Smolin w swojej najnowszej książce "Czas Odrodzony" postuluje nowe spojrzenie na fizykę- według niego czas nie tylko jest realny ale może być kluczem do zrozumienia praw natury. Smolin jest tym fizykiem, który od lat krytykuje teorię strun.
Nie wiem, może i czas nie jest czymś realnym, nie mniej jakoś cholernie szybko mija, a im mam więcej mam lat tym szybciej mi umyka.
A tak ogólnie dzieje się w świecie nauki - panowie : Horowitz z Microsoft Research oraz Kairy Redin z Israel Institute Technology stworzyli program, który opierając się na doniesieniach medialnych będzie w stanie ostrzec przed nadchodzącymi epidemiami lub wybuchami przemocy. Całe oprogramowanie wykorzystuje więcej niż 90 źródeł wiadomości. I już się nawet sprawdziło - analiza informacji o powodzi w Angoli w 2006 roku ostrzegła o zbliżającej się epidemii cholery, a w 2007 roku ostrzegła o poważnym huraganie w Afryce.
Obaj panowie chcą wprowadzić do analizy jeszcze większą ilość informacji i nad tym pracują.
A jeśli im to naprawdę dobrze wypali to - wszelkie wróżki i tarocistki stracą źródło dochodów, bo zapewne w mgnieniu oka powstanie odpowiednia aplikacja dostępna wszędzie.
Ale ponieważ jestem wredna ( o czym już sporo osób wie) pomyślałam, że chyba każdy dość rozgarnięty człowiek po każdej powodzi może się spodziewać chorób wynikających ze spożywania wody pitnej na tych zalanych i blisko sąsiadujących z nimi terenach. A do tego w takiej Angoli to jest chyba dość ciepło ( średnia dobowa w ciepłych miesiącach to 29-35 stopni C, w chłodnych to 20- 23 stopni C) i wszystkie paskudztwa szybko się namnażają. Z tego co pamiętam to bakteria o pięknej nazwie "przecinkowiec cholery" namnaża się głównie w ciepłych wodach. Ale ponieważ temperatura wód naszego globu idzie w górę, to za jakiś czas będzie miała tzw. "raj na Ziemi".
Wiosna nadchodzi, znów zmiana czasu za drzwiami, a podwórzowa śliwka kwitnie:
Miłego nowego tygodnia Wszystkim!
_________________
** Perimeter Instytute for Theorietical Physics jest w Waterloo, Ontario, Kanada. Powstał w 1999 roku.
Z fizyki to ja orłem nie byłam i nie jestem, więc nie będę dyskutować, ale mogę potwierdzić, że tak jak Ty im więcej mam lat, tym czas szybciej umyka.
OdpowiedzUsuńŚliwka piękna. U mnie w minioną niedzielę oficjalnie ogłoszono, że w Tokio zakwitły wiśnie (sakury), a dzisiaj mieliśmy nawrót zimy i spadł śnieg. A było już tak ciepło i wiosennie...
Dla mnie fizyka w latach szkolnych była istną torturą bo nawet jeśli rozumiałam pod względem merytorycznym to byłam tak długo mądra dopóki nie musiałam tego liczyć, bo byłam matematycznym kołkiem. Ta śliwka bardzo wcześnie w tym roku zaczeła fiksować- wpierw nie wiadomo po co dostała ślicznych zielonych listków, które po 1 nocy zrobiły się czarne. A teraz elegancko zakwitła. Tu zapowiadano, że marzec będzie ciepły- owszem słońce jest, no ale często wieją jakieś zimne wiatry. Tu często pomiędzy tym co na termometrze a tym co jest odczuwalne jest spora różnica. Którego dnia na termometrze był +6 a odczuwalna temperatura to minus jeden. To nie za dobrze, że przyszedł u Was śnieg-może wiśniom zaszkodzić. Zauważyłam, że jedyna stabilność w pogodzie to skrajne warunki pogodowe, a te przyjazne dla nas są krótkie.
UsuńMiłego;)
Nie mam az takiej wyobrazni, dla mnie czas idzie tylko w jedna strone, nieuchronnie i nieodwracalnie. A szkoda, bo chetnie bym go w niektorych przypadkach cofnela, zmienila bieg historii. A niektorych wyeliminowala, zeby nie czynili zla.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy i jak przyjmie się ta teoria, że czas jest rzeczą realną i czy to coś zmieni. Natomiast coś zaczęli przebąkiwać, że podróże w czasie są realne, ale i tak nie można będzie "odkręcić" tego co już się dokonało. Czy zauważyłaś że tych do wyelimanowania jakoś wciąż przybywa?
UsuńPewnie! Bo zlo mnozy sie bez ograniczen.
UsuńPamiętam taki serial angielski o maklerach giełdowych i ich doradcach, którzy potrafili z wylewu rzeki w Afryce wysondować zmiany cen akcji w Europie.
OdpowiedzUsuńDla mnie to czarna magia, inaczej byłabym bogata.
Wiosna już obudziła się, nabiera sił po długiej drzemce...
Mnie rozśmieszyło z tym przewidywaniem epidemii cholery bo taki wniosek może wysnuć każdy jako-tako oczytany człowiek, lub ktoś kto mieszka tam długo i niejedna powódź przeżył. Po "Katrinie" też istniała obawa wybuchu jakiejś epidemii. U mnie dziś było za dnia +15, teraz już tylko +11. I przepowiadają suszę - znów będą lasy pozamykane.
UsuńWszystko mozliwe. Istnieje ponoc algorytm na milosc... cos tam psycholodzy wykorzystuja w programie : "Slub od pierwszego wejrzenia", wiec nie ma sie co dziwic. Niedlugo naukowo przyszlosc beda przewidywac:)
OdpowiedzUsuńA potem ci złączeni algorytmem się rozchodzą. Lepiej by zaangażowali chemików - bez chemii nici z miłości. Lubię słuchać pewnego japońskiego futurologa, Michio Kaku.
UsuńI takiej "wrednosci" życzę przez najbliższe pół wieku. ;)
OdpowiedzUsuńPół wieku to już nie nierealne, ale będę się starać by nie zagubić wredności - dobrze mi z nią.
UsuńAnabell racjonalistką - ha ha ha. "Życie jest formą istnienia białka, ale w kominie coś czasem załka" - jak śpiewali Skaldowie. "wszelkie wróżki i tarocistki stracą źródło dochodów" - żartujesz chyba, moim zdaniem pogłębi się ich znaczenie, i nie tylko nie stracą dochodów. We współczesnych społeczeństwach? Wolne żarty.
OdpowiedzUsuńPiszesz: "każdy dość rozgarnięty człowiek po każdej powodzi może się spodziewać chorób wynikających ze spożywania wody pitnej na tych zalanych" - to może ci badacze poczytają sobie prace Johna Snowa, on to odkrył w XIX wieku.
Serdecznie Cię pozdrawiam, i uwielbiam wiedźmy. Torlin
Nic na to nie poradzę, że nie jestem romantyczką a trzeźwym babskiem. Poza tym już starożytni bardzo dużo wiedzieli i rozumieli z tego, co się działo w przyrodzie. I lepiej od współczesnych wiedzieli gdzie budować osady i nie robili tego na terenach zalewowych. I nie jestem wiedźma- jestem tylko wredna. Do wiedźmy mi niestety jeszcze daleko.
UsuńSerdeczności dla Ciebie;)
Mnie czesto smiesza te naukowe "odkrycia" - przeciez juz od zarania czasow wiedziano ze Afryka (lub Indie) to inkubator zarazkow i bakterii. Oczywiscie brak czystej wody w tamtych rejonach tylko pomaga wykluwaniu sie nowych chorob. Ilez w ich rzekach trupow roznego rodzaju, sluza rowniez do kapieli i prania a takze jako toalety. Dziwne iz dopiero teraz zauwazono ze najgorsze i zarazem nowe schorzenia przychodza z cieplych krajow.
OdpowiedzUsuńA czas? Nie uwazam ze miesci sie tylko w naszych glowach - on jest realny i bardzo szybki........Czesto wydaje mi sie ze powstawanie nowych teorii to tylko sposob naukowcow na umacnianie swych pozycji w ich gronie.
Nigdy nie pije wody z kranu, kupuje zrodlana bo nie chce mi sie zajmowac domowymi gadzetami do jej oczyszczania.
U nas tez jest kwitnaco i bardzo pieknie ale ogolnie w tym globalnym ociepleniu mielismy chlodniejszy okres "zimowy". Chodzimy jesli nie w krotkich rekawach to tylko w cienkich sweterkach.
W Warszawie miałam domową "stację uzdatniania wody" i woda nim trafiła do mojej szklanki przechodziła przez zespół filtrów. Tu mam nieco bardziej uproszczony filtr. Mnie też nieco śmieszą te niektóre uczone wywody. Czasem uważam, że to niezła "fucha" być teraz uczonym. Dziś u mnie +17 i słońce- zaraz się wybiorą z chałupki.
UsuńMiłego;)
Errata ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka Smolina jest sprzed niemal 10 lat, w 2019 ukazała się jeszcze "Niedokończona rewolucja Einsteina" - u nas w zeszłym roku.
Jeśli temat Cię interesuje, to rzuć okiem na "Koniec czasu" J. Barboura - ten z kolei twierdzi, że czasu nie ma :D Rzecz trudniejsza od książki Smolina, ale możesz spróbować.
Dzięki - poszukam, ale czytanie zostawię na okres jesienno- zimowy, wtedy jakoś łatwiej jest się skoncentrować. W okresie letnim z reguły czytam nieco bardziej rozrywkowe pozycje. Teraz czytam Andrei Wulf "Człowiek, który zrozumiał naturę"- to biografia młodszego z braci Humboldtów-414 stron drobnego druku, ale jestem oczarowana!
OdpowiedzUsuń