..................okazało się dziś rano, że Starszy jest POZYTYWNY.
Widocznym objawem jest u niego katar - zwykły katar. Był w sobotę na urodzinach swojego przyjaciela, wczoraj telefonował ojciec jego przyjaciela, że jeden z grona zaproszonych chłopców jest pozytywny. Starszy przetestował się dziś rano przed wyjściem do szkoły i okazało się, że jest pozytywny. Ja miałam w sobotę kontakt z jego mamą, ale jak na razie poza dolegliwościami ze strony stawów krzyżowo-biodrowych nic więcej mi nie dolega. Mnie już i to wystarczy - leżę i kwiczę. Zresztą wtedy gdy ja miałam kontakt z córką to on był właśnie na owych urodzinach.
Ukazał się raport działającej pod auspicjami ONZ instytucji World Happiness Report 2022, czyli instytucji badającej poziom zadowolenia obywateli z życia we własnym kraju.
Badaniu poddawanych jest 146 krajów. Ocenie podlegają dochody ludności, długość życia w zdrowiu, wsparcie socjalne, wolność obywatelska, poziom korupcji.
Polska dotychczas zajmowała 43, potem 44 a teraz zajmuje 48 miejsce. A Niemcy wypadły z pierwszej dziesiątki i teraz zajmują już tylko 14 miejsce. Pewnie dlatego, że ja tu przyjechałam😄.
A tu najszczęśliwsze kraje:
1. Finlandia 2. Dania 3. Islandia 4. Szwajcaria 5. Holandia 6. Luksemburg
7. Szwecja 8. Norwegia 9. Izrael 10. Nowa Zelandia
Wszystkie wyniki są w witrynie World Heppiness Report.
A jutro, w całych Niemczech od 20,30 do 21,30 w symbolicznym geście troski o naszą Ziemię będą wyłączone światła w myśl hasła "Razem dla planety".
Berlin i na co dzień jest niedoświetlony, a teraz gdy wyłączą oświetlenia różnych reprezentacyjnych czy też historycznych obiektów, wystaw sklepowych itp. to będzie ciekawie!
Jutro (nocą) znów zmiana czasu, czyli przez najbliższy tydzień nie będę wiedziała czy żyję. Mam tak co roku.
Kończy się marzec, który był tu najcieplejszy od dziesięcioleci. Za to kwiecień ma być marnieńki, z deszczem, śniegiem i zimnem. Ale pamiętam, że tak w połowie lat 60-tych XX stulecia 2 maja była w Warszawie prześliczna śnieżyca, a ja właśnie "wyfiokowana i odstawiona" opuszczałam zakład fryzjerski, zastanawiając się czy coś z tego wypracowanego uczesania zostanie.
Miłego weekendu Wszystkim życzę!!!
Szkoda, ze nie przeprowadzono badan nad najnieszczesliwszym narodem swiata, pewnie Niemcy zdobyliby pierwsze miejsce. Kolejne rzady uszczesliwiaja wszystkich dokola, a nie wystarcza dla wlasnych obywateli, ubostwo dzieci i emerytow rosnie w tempie zastraszajacym. Rozdaje sie pieniadze podatnikow, sprasza caly swiat na azyl, benzyna jest najdrozsza na swiecie, wiec szabko Niemcy spadna z tego 14 miejsca na dno.
OdpowiedzUsuńTu jest jednak jest sporo ludzi pamiętających wojnę, a teraz do tego doszła pandemia, więc jest sporo ludzi pamiętających wojnę. Samej wojny nie pamiętam, ale te pierwsze lata po wojnie to już tak. I oni czuje to zagrożenie w dwójnasób - wpierw pandemia, teraz zagrożenie wojenne. O poczuciu szczęścia można zapomnieć. Dla mnie w Warszawie słowo "Starówka" zawsze wywołuje wspomnienie morza gruzów i ruin i przeprawy przez Wisłę w takiej łodzi typu "pychówka". I dorożki konne i wozy konne w charakterze ciężarówek. Zauważ, że stosunkowo mało kobiet niemieckich pracowało to i emerytury głodowe.
UsuńPracowaly i to w dwojnasob, bo ich mnezowie i ojcowie pogineli na wojnie lub nie powrocili z obozow, wiec to one mialy swoj wielki wklad w odbudowie powojennych Niemiec. Tyle tylko, ze za to emerytur nie dawali.
UsuńTeraz kobiety pracuja, ale panstwo zabiera im polowe wypracowanej emerytury, zeby nakarmic wiadomokogo i robic miliardowe prezenty Indiom i Pakistanowi.
to mnie się przypomina kilka lat temu taki Marsz Powitania Wiosny w Warszawie, tak około 21 marca właśnie, kiedy śnieg był po kolana nawet na Starówce i na Krakowskim /priorytet odśnieżania/, a mróz taki, że gdy szliśmy nad Wisłę, to były spekulacje, czy nie trzeba było wziąć łomów i kilofów do odkuwania Wisły z lodu, żeby jakoś tą Marzannę utopić...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Tej zimy widziałam w Berlinie śnieg 2 razy, ale jeśli nawet leżał to nie więcej niż 3-5 godzin. Sam śnieg to padał ze trzy razy, ale zaraz się topił, przeważał deszcz ze śniegiem- taka mokra kasza padała.
UsuńJako komentarz do pozytywności wnuczka napiszę tylko: jak dobrze, że wszyscy jesteście zaszczepieni, pewnie przejdzie to cholerstwo łagodnie. Szkoda tylko, że ze szkoły niewiele skorzysta, ile teraz musi zostać w domu w świetle obecnych przepisów?
OdpowiedzUsuńŚwiatła nie używam zbyt wiele, więc można powiedzieć, że codziennie przyczyniam się do ekologii planety Ziemi.
A badania o szczęśliwości były raczej przeprowadzone przed wojną w Ukrainie, ciekawe, jak to wyglądałoby teraz po miesiącu...
Uważaj na te stawy (chociaż wiem, że to niewiele da, ale chociaż próbuj się oszczędzać!)
Uściski!
Nie wiem ile musi być na kwarantannie, córka nie powiedziała, ale tydzień to jak w banku, bo ci po wszystkich szczepieniach to jakoś krócej siedzą na kwarantannie. Dziś się wybitnie oszczędzam, nawet zakupy zrobi mi zięć, bo go od poniedziałku w Berlinie nie było i jest negatywny.
UsuńSerdeczności;)
To dobrze, że zięć zrobił zakupy, a u Ciebie niech wreszcie tę windę naprawią!!!
UsuńP.S. w takim razie tym bardziej klepię się po ramieniu, że zakupiłam przecideszczowe ciuchy na rower :), przydadzą się w kwietniu!
OdpowiedzUsuńOooo, na pewno. A w kwietniu nieco "mokrości" dobrze przyrodzie zrobi- tu jest susza, choć Berlin na mokradłach leży.
UsuńTak, czytałam już też, że jest zbyt sucho...
UsuńPodobno te wyłączenia wcale nie służą oszczędności, ale nie jestem ekspertem.
OdpowiedzUsuńObjawy covidowe są tak różne , że dziś wszystko jest covidem, może na wyrost?
Co do wyłączeń- chyba jednak jest- tu sporo budynków jest oświetlonych całą noc, licho wie po co. Na pewno oświetlenie LEDowe daje oszczędności, co sprawdziłam u siebie- wszystkie
OdpowiedzUsuńlampy mam LED i płace mniej niż sąsiadka na zwykłych żarówkach.
Kuchenkę z kolei mam indukcyjną i tez jest taniej niż zwykła elektryczna. Tu dzieci są nadal w szkole testowane a pozytywny wynik nie jest ze zwykłej grypy lub np. z zapalenia płuc. Gdy będzie po kwarantannie szedł do szkoły to zrobią mu test, by wiedzieć jaka to była mutacja- teraz szaleje "Deltakron" mutant powstały z dwóch mutacji.
My wszystko mamy energooszczędne i to jest zauważalna oszczędność.
UsuńU nas rodzice lekceważą wszystkie zalecenia i chore dzieci przysyłają do szkoły, czasami w sekretariacie kolejka oczekujących na telefon do domu, bo uczeń ledwo na nogach stoi...
Tu dzieciaki są w szkole testowane, chyba 2 razy w tygodniu.
UsuńAniu - wynik pozytywny to jeszcze nie koniec świata. My już wszyscy w rodzinie byliśmy pozytywni, a niektórzy to już kilka razy.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o te najszczęśliwsze państwa to .... przecież szczęście leży /albo nie leży/ w człowieku, niezależnie od tego jakiej jest narodowości...
Wiem, ale ten tydzień obaj spędzą w domu. U szczepionych wynik pozytywny powoduje kwarantannę tygodniową. A co do tego poczucia szczęścia- na to odczucie składają się między innymi takie sprawy jak: dochody ludności, długość życia w zdrowiu, wsparcie socjalne, wolność obywatelska, poziom korupcji - po prostu ludzie wypełniali ankiety i oceniali każde z pytań punktowo- od 1 do 10.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy to szczęście mierzono?
Pozdrawiam serdecznie.
Czym mierzono?
UsuńPo prostu zadawano pytania- podałam część w treści posta- i ludzie odpowiadali- każde pytanie było oceniane w punktach od 1 - 10.
UsuńZauwaz jaki system polityczny i profil socjalny maja te "szczesliwe" kraje : male, raczej zamkniete jako ze o malym procencie imigrantow, bez ambicji ze tak nazwe politycznych. Mozna powiedziec ze w nich jak bylo tak jest - nienaruszony spokoj od lat, poza Izraelem wprawdzie ale oni maja szczegolna sytuacje i sam fakt istnienia kraju ich uszczesliwia. Ciekawe jakimi kryteriami okreslaja to "szczescie" - z tych najszczesliwszych wymienionych tylko Szwajcaria wyglada zachecajaco jesliby im zmienic jezyk i sztywna osobowosc.
OdpowiedzUsuńJednego razu wyczytalam ze gdyby ogolnoswiatowe szczescie=szczesliwe dni rozdzielic pomiedzy kazdego czlowieka to kazdy otrzymalby ich ....10.
Mnie wszystko jedno ktore, jestem szczesliwa bedac gdzie jestem.
Nie martw sie wnukiem - mlody i zaszczepiony, szybko i lekko mu przejdzie, czego zycze.
W treści podałam przecież na jakie pytania ludzie odpowiadali- oni po prostu zadają konkretne pytania- to są odpowiedzi obywateli, a nie urzędników. Każdy oceniał dany temat w skali od 1 do 10. I imigrantów kraje skandynawskie mają od groma i trochę.
UsuńJa też się tu czuję szczęśliwa, co bardzo niektórych dziwi- bo jak to można być szczęśliwym u Niemców? Wprost zapewne nie wypada;)
Serdeczności ślę;)
Kraje skandynawskie to akurat kraje o najwyzszym w Europie odsetku imigrantow.
OdpowiedzUsuńZarazem, bo tak gdzies wyczytalam, maja najwyzszy w Europie procent ludzi z zakloceniami psychiatrycznymi.
Usuńpewnie masz racje jesli chodzi o imigrantow jednak to jest zjawisko nowe, nie istniejace wczesniej.
Ale co sugerujesz? Ze są nienormalni, bo przyjęli imigrantów, czy, że zwariowali od nadmiaru imigrantów?
UsuńNie, nie jest to nowe zjawisko. Na początku lat 90-tych Skandynawia przyjęła bardzo wielu uchodźców z ogarniętej wojną Jugoslawii. Nie mówię już o imigrantach z krajów tzw. Trzeciego Świata, którzy od lat napływają do Skandynawii.
Tak, rzeczywiście w krajach skandynawskich notuje się dużą liczbę zachorowań na depresję. Ma to z pewnością związek z ich położeniem geograficznym - długie okresy w roku z małą ilością światła słonecznego z pewnoscia maja na to wplyw. Poza tym bardzo otwarcie się u nich o tym mówi. Są kampanie społeczne na ten temat. Nie jest to temat wstydliwy. W Danii można otrzymać długie, nawet roczne urlopy na podreperowanie kondycji psychicznej. I wtedy wielu Duńczyków wyjeżdża do ciepłych krajów.
U nas też bardzo duży odsetek społeczeństwa cierpi z powodu różnych zaburzeń psychicznych. Od lat ten problem narasta, głównie wśród młodych. Wielu leczy się, niestety, alkoholem.
A lecznictwo psychiatryczne jest najbardziej niedoinwestowana częścią systemu opieki zdrowotnej.
AA- masz w 100% rację - ja byłam 5 tygodni w Szwecji latem- było fajnie, ale gdybym tam mieszkała na stałe gdy dzień krótki, wiatr głowy obrywa to pewnie też bym miała extra depresję. Poza tym prowincja nie jest gęsto zaludniona, od chałupy do chałupy dalekie odległości.
UsuńMiłego;)
Moja wnuczka też miała jesienią wynik pozytywny, poza katarem nic jej nie było. Najlepsze, że została w domu ze mną, wszyscy się w związku z tym testowalismy, na szczęście nikt się nie zaraził - szczepienia działają. Dzieci w większości przypadków mają łagodny przebieg choroby. Zdrowia dla wnuka, nie martw się.
OdpowiedzUsuńTo dziecko ma już ukończone 13 lat i było trzy razy szczepione. No i jak na razie to ma tylko ten katar. Posiedzi ten najbliższy tydzień w domu- córka i młodszy o 2 lata drugi są zdecydowanie negatywni, zięć jednego dnia był pozytywny, następnego dnia wynik był negatywny, zero objawów. Jutro pójdzie na test PCR.
UsuńMiłego;)