.......... pełną piersią, a tak dokładnie to dwiema piersiami, jako że nadal posiadam komplet.
W końcu roku , jak zawsze od pięciu lat, dotarł do mnie druczek wysłany przez ZUS, na którym miałam stwierdzić, że nadal jeszcze (niestety dla ZUSu) żyję i nadal należy mi przysyłać tzw. rentę rodzinną. Wypełnienie druczka to "maleńki pikuś", niestety mój podpis za każdym razem wymaga poświadczenia własnoręczności jego. A poświadczyć może albo Konsulat Polski w Berlinie, albo notariusz, albo upoważniony do tego urzędnik w miejskim urzędzie. Dotychczas truchtałam do naszej ambasady, która mieści się w ładnej, willowej dzielnicy, niestety dość daleko od centrum miasta. Na domiar złego nie dojeżdża tam metro, autobus ma przystanek w odległości mniej więcej dwóch kilometrów od ambasady, a do tegoż autobusu to ja z kolei mam dojście około 2 kilometrów. A ja, jak na złość, od dość długiego czasu mam spore problemy ze swobodnym i bezbolesnym szlajaniem się per pedes. No ale dzielnie wypełniłam druczek, postanowiłam podjechać do ambasady taksówką i w tym układzie bym przedreptała tylko 4 km per pedes, rozdzielone przysiądnięciem w autobusie. Nie przewidziałam jednego - po pandemii zaczęło w Berlinie brakować......taksówek. Ponoć dziennie Berlin traci kilkadziesiąt taksówek, bowiem ceny paliwa plus inflacja sprawiły, że taksówkarze rezygnują ze swojego dotychczasowego źródła utrzymania. Bardziej się widać opłaca status bezrobotnego i związany z tym zasiłek. Gdy już niemal wpadłam w czarną rozpacz, przypomniało mi się, że mam coś takiego jak profil zaufany w ZUS- PUE. PUE załatwiłam sobie zaraz po śmierci męża, gdy załatwiałam sprawy w ZUS-ie w Szczecinie. Odsiedziałam wtedy z godzinę w kolejce, ale się opłaciło. Mając owe konto ZUS-PUE (PUE- czyli Platforma Usług Elektronicznych) mogłam sobie dziś załatwić video-rozmowę z pracownikiem tejże instytucji. Potrzebne do tego są dwie rzeczy - kamerka i mikrofon. Oprócz tego musiałam jeszcze przed oko kamerki przedstawić swój paszport i niemiecką legitymację ubezpieczeniową. I tym prostym, nowoczesnym sposobem mam sprawę załatwioną bez ruszania się sprzed komputera. A pogoda u mnie wybitnie anty-spacerowa, chociaż jest +9 stopni. Wieje silny wiatr i niestety dość często pada.
Ponoć ów profil zaufany PUE można sobie wyrobić też nie ruszając się sprzed komputera, no ale ja tego nie sprawdzałam. I niestety ów wspaniały wynalazek nie pomoże mi w kwestii wymiany Dowodu Osobistego, bo muszą pobrać mi do tego celu odciski palców. Nie dość, że pobrano mi je gdy wyrabiałam sobie przed wyjazdem z Polski paszport, to przez te odciski palców będę musiała przedsięwziąć wycieczkę do Szczecina lub Słubic, by to załatwić. Ale nie wykluczam, że może znów wprowadzą jakieś udogodnienie i np.ambasady będą nie tylko wyrabiały nowe paszporty ale może i Dowody Osobiste. Pośpiech, jak wiadomo, wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł, więc nieco zaczekam z tą wymianą dowodu. Tu się posługuję po prostu paszportem.
Na razie usiłuję pokochać swój nowy smartfon - trochę walczymy ze sobą - to taki co ma 5G w swej nazwie. Niby nie za duży, ale jakiś ciężki - poprzedni był znacznie lżejszy. Ukazuje mi się za każdym razem tyle ikonek, że dostaję oczopląsu. Muszę w weekend zaprząc starszego wnuczka by mi połowę tego patałajstwa powyrzucał. No i muszę smartfon w coś przyodziać- niestety "ubranko" z poprzedniego jest za małe;(
Poza tym -jak w ogródkach działkowych - nic się nie dzieje, no może poza faktem, że domofon znów nawala.
Miłego weekendu Wszystkim!!!
Jejku, jejku, niedlugo nas bedzie czekac udowadnianie, ze mama zyje. Moze dam rade do tego czasu utworzyc dla niej ten profil z PUE, ale nie wiem, czy dam rade, bo az tak biegla nie jestem. Moze poprzestaniemy na poszukaniu kompetentnego urzednika, ktory potwierdzi podpis.
OdpowiedzUsuńU nas podobna pogoda, zapowiadaja nadchodzacy orkan, ostrzegaja, zeby umocowac meble ogrodowe i smietniki, bo bedzie bardzo dulo.
To przyjdzie do Was dopiero po roku od przyjazdu Mamy. Wrzuć w wyszukiwarkę "frazę ZUS-PUE" i poczytaj. Tam jest wszystko krok po kroku opisane. Tak samo jest wszystko czarno na białym opisane odnośnie wizyty on line w ZUSie. Ja tylko potrzebowałam pomocy córki w kwestii mikrofonu, bo miałam "wizję" tylko "fonii" mi zabrakło, ale udało się. Fajne jest to, że wszystko jest dość logicznie opisane i nawet ja, noga komputerowa pojęłam co należy zrobić. Tu do urzędnika w miejskim urzędzie trzeba się zapisywać ze 2 miesiące wcześniej. No a ZUS poszedł po rozum do głowy i teraz musisz to poświadczenie nadesłać do Polski w ciągu 60 dni, a nie 30 jak uprzednio. Tu mnie dobijały te wizyty w ambasadzie a potem trzeba było to wysyłać do Polski listem poleconym, co wymagało ruszenia odwłoka na pocztę i odstanie w kolejce, bo polikwidowano masę urzędów pocztowych, więc tam stale są tłumy. U mnie na razie łba nie urywało ale miło na dworze to nie było. Serdeczności dla Cię i Twej Reszty Rodzinnej.
UsuńZajrzalam i niby jest opis, ale dla mnie juz nie do przejscia jest "zarejestruj sie przez profil zaufany", bo nie wiem, co to takiego albo "zarejestruj sie przez twoj kwalifikowany podpis elektroniczny", bo rowniez nie wiem, czym to sie je i jak zalatwia. Chyba trzeba najpierw zorganizowac jedno albo drugie, zeby w ogole ruszyc z rejestracja. Chyba jednak skorzystamy z uslug urzednika panstwowego w wydziale meldunkowym tutejszego ratusza bo ta droga wyglada na znacznie prostsza od tego, co powyzej.
UsuńMoże w Getyndze łatwiej się dostać do jakiegoś urzędnika- tu miałam "nieprzyjemność" by się dostać do meldunku (czekałam 2 miesiące, choć obowiązuje przepis, że powinnam być zameldowana w ciągu 2 tygodni po przyjeździe) no i odstaliśmy i odczekaliśmy przy rejestracji i badaniach samochodu. Czułam się niemal jak w Polsce.
UsuńW tym roku kończy mi się ważność dowodu osobistego i też muszę wymienić. Ale pobieranie odcisków palców bardzo mi sie nie podoba bo nie jestem przestępcą. Poza tym nie cierpię inwigilacji. Mam zamiar w urzędzie pomarudzic na ten temat i raczej nie będę miłym petentem.
OdpowiedzUsuńNie podejrzewasz chyba, że Twoje "marudzenie" zrobi na kimkolwiek wrażenie. Poza tym ci urzędnicy w urzędzie dzielnicowym nie wymyślili tych przepisów. Znajoma się śmieje, że pewnie zbyt wielu mafiozów z Polski wyciekło bez podzielenia się swym dobrem i stąd ta akcja.
UsuńPrzepisy zmieniają się tak często, że warto poczekać - ominie się wtedy co najmniej kilka aktualizacji.
OdpowiedzUsuńDowód Osobisty mam ważny bezterminowo i gdyby nie ta atrakcja z odciskami palców to mógłby mi dalej służyć- szalenie mało był eksploatowany przeze mnie.
UsuńTo widzę że jednak w Twoich "ogródkach dzialkowych" ciągle coś się dzieje
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj Aniu!!!
Serdecznosci
Ale to takie mało ciekawe "dzieje się". Na razie jest cień szansy, że będę w stolicy w lipcu, no ale nie wiadomo co z tego wyjdzie. Serdeczności Jagusiu!
UsuńZ tego wynika, że żyjemy w dobie cyfryzacji pozornej, u nas nadal bez pieczątek i kilku wizyt w rozmaitych urzędach nic nie załatwisz.
OdpowiedzUsuńLepsze, spacerowej pogody nam życzę!
Cyfryzacji tylko wtedy zdała by egzamin, gdyby każdy miał komputer i potrafił się nim prawidłowo posługiwać. A to mrzonka tylko. Gdy się skomputeryzowałam chciałam zrobić kurs, no ale nigdy nie było to blisko i stale brakowało miejsc , że już pominę fakt, że był to wydatek nie na kieszeń polskiego emeryty.I z tego powodu jestem półanalfabetką komputerową.
UsuńAch ta biurokracja... Nie ma od niej ucieczki. Przecież taka masa urzędników musi "coś robić". To mi nieco przypomina fakt mnożenia się ilości nowych chorób wynikających z postępu i rozwoju medycyny i nauk biologicznych.
OdpowiedzUsuńMam podejrzenie, że biurokracja wynika po części z braku uczciwości ludzi. Nie dziwi mnie, że ZUS sprawdza - były powiem przypadki, że rodzina nie zawiadamiała ZUSu, że staruszka czy też staruszek był uprzejmy zejść z tego świata, pochowali go nielegalnie, bez zakładu pogrzebowego i nadal pobierali należną zmarłemu emeryturę.
UsuńPodziwiam Cie. Nie poddajesz sie. bardzo cenie ludzi nie poddajacych sie. Uczysz sie nowej technologii, chcesz byc samodzielna... Pieknie:)
OdpowiedzUsuńNie ma co podziwiać- niemieckiego w dalszym ciągu nie opanowałam, ale osobiście nie znam takiej osoby, która opanowałaby język obcy ucząc się go w wieku 75+. Szkoda, że nie jest to język bazujący na łacinie. Byłby dla mnie prostszy.
UsuńKilka dni temu dostalem takie samo wezwanie. Na szczescie tam pisze: podpis moze poswiadczyc instytucja/osoba upowazniona do poswiadczania podpisu w twoim kraju zamieszkania, np konsul. W moim kraju upowazniony jest rowniez farmaceuta, apteka za rogiem, proste. Lech.
OdpowiedzUsuńNo to masz Lechu lepiej ode mnie. No ale na szczęście ta e-wizyta udała się i chodzę po domu cała w skowronkach, tym bardziej,że pogoda jest mało zachęcająca do wychodzenia z domu. Pozdrawiam, miło, że wpadłeś;)
Usuń