drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 6 kwietnia 2023

Już kwiecień

 


Od jutra, dla tutejszego świata pracy cztery  dni wolnego - bo Wielki Piątek jest tu  dniem wolnym od pracy, potem weekendowa  sobota, Niedziela Wielkanocna i  poniedziałek też jest  wolny od pracy. Na razie od rana słońce świeci, wiatr targa  nagimi gałęziami drzew, forsycje kwitną, temperatura przyjazna tylko jakoś pomimo + 8 stopni wcale  nie jest ciepło. 

Przyjrzyjcie się poniższemu  zdjęciu - to jedna  z brzóz na moim podwórku . Zeszłoroczne wronie  gniazdo ma jednak lokatorkę- nie  mam pojęcia  czy to zeszłoroczna   lokatorka, czy  jakaś  nowa. W każdym razie już spędza w tym gnieździe  wiele godzin, czyli już złożyła jajka. Czasami widać jej łepek, kilka  razy w  ciągu dnia rozprostowuje skrzydła i na krótko wylatuje by gdzieś  się pożywić. Wrony należą do ptaków  wszystkożernych.


Na tym zdjęciu robionym  smartfonem udało mi  się uchwycić  moment gdy widać  jej kawałek łebka wystający z gniazda. Oprócz wrony mogę jeszcze obserwować lokum sikorki. Zagnieździła  się w otworze technicznym,  w którym w 2018 roku usiłował sobie wybudować  apartament.....dzięcioł. Przez kilka  dni  namiętnie usuwał z tego otworu  styropian, ale okazało  się, że  skończył się styropian, zaczął się beton, biedny dzięcioł nie mógł dalej kuć, a ta "dziupla" była jednak  dla niego za  mała i zrezygnował. Potem w jednym otworze osiedliły  się wróble, a w tym roku zauważyłam, że rozgościły  się sikorki bogatki. A ta "miejscówka" wygląda tak:


Te  dwa małe otwory w narożniku budynku pod  dachem,  po prawej  stronie to ptasie gniazda. A na  dole, w żywopłocie już rozgościły  się drozdy. Ptaszory mają tu całkiem niezłe życie - nie istnieją tu bezdomne  lub wychodzące  z domów  koty, na przydomowych trawnikach są  karmniki dla ptaków i poidełka  z wodą - nikt  tu  nie karmi ptaków na parapecie lub  balkonie- tego nie  wolno robić. Psów bez  smyczy też tu nie  widać. Niedaleko ode  mnie jest Volks Park, ptaków tam mnóstwo, a od kilku lat są również.....lisy.

Jeszcze w 2017, 2018 roku były  w parku dzikie króliki - teraz   króliki zniknęły a rozgościły  się lisy. I się panoszą - można je spotkać wieczorem nawet w centrum miasta.

A któregoś  dnia na jednym   z drzew rosnących przy mojej ulicy siedział....dorosły sokół wędrowny. I wcale mu  nie przeszkadzało, że dołem jeździły samochody. On gdzieś niedaleko  zapewne gniazduje, bo ja go już widziałam dwa razy, w tym raz na czubku jednej  z podwórkowych brzóz, a córka go widziała na swoim podwórku, gdy na  gałęzi  starej, olbrzymiej lipy konsumował jakiegoś  niedużego ptaszka starannie go wpierw rozczłonkowując. No cóż - takie jest  życie- żeby żyć trzeba jeść.

Wszystkim, bez wyjątku, którzy tu zaglądają życzę by najbliższe dni były dla nich prawdziwym wytchnieniem od codzienności i to niezależnie czy i w jaki sposób obchodzą WIELKANOC!!!!


17 komentarzy:

  1. Nie wiem, gdzie nasze ptaki maja gniazda, w kazdym razie ukryly je bardzo skutecznie. Na swierku pod moim balkonem od lat gniazduja sierpowki, jest tylko parka i nie sa upierdliwe jak inne miejskie golebie, a przede wszystkim tak nie zas***waja okolicy. Wprawdzie nigdy ich nie widzialam na tym gniezdzie, ale od lat slysze ich "rozmowy".
    Oby pogoda dopisala, bo niestety cisnienie leci, a moja pogodynka w telefonie kracze cos o deszczu przez caly nastepny tydzien.
    No to wesolego, kimkolwiek on, ten Alleluj byl ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz - ja też nie wiem kim był ten Alleluj.A pogodynki to ja delikatnie mówiąc olewam- dziś miało padać a cały dzień było słońce.

      Usuń
  2. Ja widzę z okna w kuchni budynek kina i w jego ścianach gniazda uwiły kawki, kiedyś nawet mieszkał tam drapieżnik. Ptaki wydziobały otwory w izolacji cieplnej lub wywaliły kratki wentylacyjne. Do pierwszego remontu elewacji maja darmową miejscówkę:-)
    Zdrówka i ciepełka, rodzinnych radości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Warszawie na osiedlu na którym mieszkałam kawki wymontowywały kratki z otworów wentylacyjnych i tam zakładały gniazda. Po okresie lęgowym pozakładano dużo większe i już metalowe a nie plastikowe siatki i kawki się wyniosły.

      Usuń
  3. Zdrowych, pogodnych Świąt! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, tego sokoła to Ci zazdroszczę! Jest sokół, to nie ma gołębi.

    Dla Ciebie również miłych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spróbuj odstraszyć gołębie zapachami - podobno nie lubią zapachu octu i naftaliny, więc możesz nad drzwiami balkonowymi umieścić otwarty pojemnik z kulkami naftaliny a na podłodze balkonu postawić ze 2 słoiki ze zwykłym octem. Tu są gołębie, ale ponieważ nikt ich na parapetach nie karmi to nie garną się do balkonów lub parapetów. A jako ochrona gzymsów w miejskich budynkach są mocowane długie kolce- na tyle gęsto, by gołębie nie siadywały między nimi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sobie robię wolne w niedziele i poniadziałek.

    Pozdarwiam i życze radosnych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Majac inny klimat mam inna brzoze bo kompletnie zalisciona i tak gesta ze gdyby bylo w niej gniazdo to nie byloby go widac.
    Odkad Bella stala sie ogrodowym kotem to "wyludnil" sie od zwierzat - zadne nie przychodzi bojac sie jej czyli juz nie widuje ani ptakow, ani wiewiorek ani chipmunkow.
    Dziekuje i zycze zdrowych, spokojnych Swiat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jeszcze wszystkie drzewa są bezlistne.W ubiegłym roku o tej porze już były liście na drzewach, a magnolie to już nawet przekwitały. W ub. roku to wronie gniazdo widziałam tylko przez tydzień, bo brzoza pokryła się wcześniej liśćmi. Jesteśmy po dwuletniej suszy, bezśnieżnych zimach, więc nic dziwnego, że wszystko później zaczyna wegetację.

      Usuń
  8. Mi sie w tym roku tak ladnie grafik ulozyl, ze mam wlasnie dlugie weekend i bardzo sie z tego ciesze.
    Berlin z krolikow slynal. Moze lisy wytrzebily krolicza populacje?
    Zycze Tobie pogodnych, cieplych, rodzinnych swiat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też podejrzewam, że to lisy pozjadały króliki.Nie musiały się nawet bardzo natrudzić, bo te króliki były niemal oswojone i niczego się nie bały.

      Usuń
  9. Ptaszków w miastach jest faktycznie sporo, imponująco dużo.
    My spędzamy ten urlop w Warszawie, czyli u mnie na przedmieściach, gdzie pełno lasów i parków.
    Sokoły wędrowne i orły mijaliśmy podczas podróży wielokrotnie.
    Tobie też życzę spokojnego i relaksacyjnego czasu świątecznego.
    A forsycje kwitną i u nas jak szalone! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że kwiatki forsycji są jadalne? Muszę kiedyś je dodać do jedzenia, zajrzę na bloga pewnego pichcącego faceta. Może dodam je do jajecznicy???

      Usuń
    2. W jedzeniu widywałam tylko rodzaj bratków, a nie forsycji, ale wyglądają apetycznie :)
      Do jajecznicy?! Nie będzie ich widać :)))

      Usuń
  10. Niechaj życzenia nam przez Ciebie składane, i Tobie spełnią się w całości. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu, dziękuję za życzenia, planowałam w święta do Ciebie zadzwonić, ale tutaj rozmawiać na osobności nie udało mi się.W pokoju nie jestem sama. Na korytarzach w święta mnóstwo hałasu i ludzi bo potańcówka dość głośna. Musiałabym wyjść kawałek poza sanatorium. Internet bardzo ograniczony. Sanatorium przepełnione bo małżeństwa przyjeżdżają na święta i mają chyba rację. Zadzwonię, tylko znajdę jakiś lepszy moment.Tutaj w Ciechocinku ptactwa niesamowite ilości, już śpiewy i pohukiwania, gruchanie i ćwierkanie-cała orkiestra! Pierwsze kwiaty ukazują się na dywanach kwietnych które mają właśnie nowe nasadzenia. Odpoczywam!

    OdpowiedzUsuń