......... czyli wypada coś napisać.
Tegoroczny maj u mnie jest jakiś mocno medyczny- już zaliczyłam wizyty u dentystki i u lekarza rodzinnego, przede mną jeszcze dermatolog (mam nawet do niego skierowanie) i wizyta u innej pani dentystki, bo tu jakaś ostra specjalizacja - kto inny robi plomby bez leczenia, kto inny ząb leczy kanałowo. No cóż- co kraj to obyczaj, ewentualnie każda lecznica ma swoje wewnętrzne układy. Jestem tu już szósty rok ale nadal co jakiś czas coś mnie zadziwia.
A tak ogólnie jestem nieco zawiedziona, bo miałam nadzieję, że już wynaleziono lek na jedną z chorób, która właśnie się mnie "czepnęła" po raz drugi w moim życiu , ale okazało się, że żadnego leku nadal nie ma, po prostu trzeba z uśmiechem i brzydkim słowem na ustach rzecz przecierpieć. No więc w ramach odciągania swej uwagi od tego co mi dokucza i przeszkadza poczytałam co napisali naukowcy z NOAA, czyli z National Oceanic and Atmospheric Administration.
Ocean- a tak dokładnie jego głębiny i wszystko co tam żyje ( pływa lub rośnie) ciągle są dla nas okryte tajemnicą. I nie jest to wcale takie dziwne - głębokie te oceany, a my nie za bardzo przystosowani do spędzania czasu na ich dnie, spacerując by obserwować te podwodne regiony. Naukowcy podejrzewają (bo podejrzliwość i dociekliwość to cecha naukowców), że według poczynionych różnych obserwacji istnieje możliwość, że w najgłębszych rejonach oceanów istnieje wysoko rozwinięta cywilizacja. Swe podejrzenia opierają między innymi na przeprowadzonych badaniach ciał okaleczonych wielorybów, bowiem rany tych badanych wielorybów były bardzo dziwne- miały idealnie równie krawędzie i jest pewne, że nie zostały zadane przez inne pływające zwierzęta- no chyba, że pływają w głębinach jakieś bardzo ostre olbrzymie noże.
W 2017 r w Zatoce Meksykańskiej zaobserwowano jakiś bardzo dziwny obiekt, który przemieszczał się w wodzie z niebywałą wprost szybkością, a na dodatek ....świecił. Rok później w tym samym rejonie na głębokości 600 - 620 metrów zarejestrowano dziwne sygnały akustyczne oraz sfotografowano dziwne istoty ubrane w kombinezony, które swym wyglądem przypominały batyskafy wypełnione płynnym metalem. Niestety w momencie gdy aparat robiący zdjęcia fotograficzne zbliżył się do nich - zniknęły.
Słynny oceanolog, Jacques-Yves Cousteau twierdził, że aby poznać liczne i wciąż nie odkryte tajemnice planety na której żyjemy powinniśmy prowadzić badania głębin oceanów.
Oglądałam kilka filmów z głębin oceanów i podziwiam tych, którzy wiele ryzykując zasiadają za sterem batyskafu mając świadomość, że może ostatnią rzeczą, którą ujrzą w swym życiu będą oceaniczne głębiny.
Miłego i pogodnego weekendu Wszystkim - z ciepełkiem i słoneczkiem.
Chcemy budować bazę na Księżycu i lecieć na Marsa a okazuje się, że własnej planety dobrze nie znamy. W oceanach na pewno żyją nieznane zwierzęta. Tego jestem pewny. Natomiast osobniki w skafandrach czy świecące łodzie podwodne ufoludków to raczej banialuki nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Sam widziałem sfałszowany film z oceanu na którym było spotkanie z syreną. Całkiem dobra mistyfikacja pod względem technicznym. Naiwny by uwierzył bo film faktycznie wyglądał prawdziwie. Ale obecna technologia komputerowa pozwala na takie manipulacje.
OdpowiedzUsuńMoj dentysta robi wszystko sam, leczy kanalowo i bezkanalowo, wyrywa, zaklada implanty, dobiera korony, musialas trafic na jakiegos dziwnego dentyste, ze pewnych dzialan nie ma w spisie. Ja nawet o czyms takim nie slyszalam, a jestem tu nie szesc lat, a ponad polowe zycia.
OdpowiedzUsuńChyba zaczyna sie lato i sezon ogorkowy, bo powstaja jakies cudaczne teorie o podwodnych cywilizacjach. Podobnie jak przy "obcych" z kosmosu, obecna dosc zaawansowana technika nie daje rady zadnego takiego obiektu mozliwie czytelnie sfotografowac, choc pozwala na sfotografowanie pocisku wystrzelonego z broni. Zawsze zdjecia UFO sa dalekie, niewyrazne, nieczytelne, bazujace na domyslach, a te spod wody niewykonalne, bo obiekt "zniknal". Czyli pic na wode, ale przynajmniej jest o czym pisac, kiedy nie ma o czym pisac. :)))
Faktem jest, ze w wodzie zyja gotunki, ktorych nie znamy. Niestety, nawet gdy poznajemy je, nazywamy a one i tak znikaja na zawsze. Nie potrafimy ich uratowac.
OdpowiedzUsuńTo jest wszystko szalenie interesujące, tylko właśnie... na ile prawdziwe? Hermaszewski raz w wywiadzie mówił o dziwnych obiektach wokół ziemi, i to nie sa te rzeczy, które my budujemy i tam wysyłamy. Amerykanie badaja UFO... , na dodatek parę lat temu jeden z pracowników armii amerykańskiej również opowiadał, że dla nich od lat żadną nowiną nie są dziwne pojazdy latające, samotnie lub w grupach nie do zidentyfikowania . Znikające nad oceanami z radarów.
OdpowiedzUsuńNie wiadomo ...może to ściema, a może nie.
Jak zwykle u Ciebie moja droga wciągająca lektura 😁 Poczytałam o tych różnych teoriach i uśmiechnęłam się . Pozdrawiam Cie cieplutko ☺️ nie daj się dolegliwościom .
OdpowiedzUsuńBedac pewna iz oceany posiadaja wiele nieznanych i niejednokrotnie cudacznych stworow rownie pewna jestem iz nie istnieje oceaniczna cywilizacja. Wieloryby moga byc pociete chocby ostrymi czesciami wrakow lub turbinami statkow.
OdpowiedzUsuńNaukowcy wszelkiego rodzaju musza miec cos do roboty wiec szukaja sensacji by swe nazwisko pod czyms umiescic .
W UFO wierze.
U mnie jest roznie z dentystami - sa tacy co robia wszystko ale rowniez specjalizujacy sie w czyms.
Spokojnego weekendu Anabell.
Powstały nawet filmy fabularne na ten temat, ale w czasach, gdy sondy przeróżne docierają w kosmos i w głębiny oceanów czy może cos jeszcze się ukryć przed człowiekiem i to tak wielkiego?
OdpowiedzUsuńjotka
Jakoś trudno mi uwierzyć w kapitana Nemo, podobnie jak w każdą inną podwodną cywilizację. Noży może i pod wodą nie ma, ale są wraki statków, z odstającymi blachami. Zresztą, skąd wiadomo, że rany powstały w głębinach, a nie bliżej powierzchni i nie poraniły ich śruby napędowe statków? Wieloryby nie zapuszczają się na samo dno. A fakt, ze obiekt świecił już sugeruje, że to dzieło ludzkich rąk. Tajne próby nowej torpedy?
OdpowiedzUsuń