...... i dziś mam za oknem 30 stopni, słońce grzeje jakby mu kto za to płacił, na szczęście wiatr się dziś nie leni, więc powietrze "nie stoi". Temperaturka ma się jeszcze dziś nieco podnieść i dotrzeć do +32 stopni i tak ma trwać do końca soboty, bo w niedzielę może padać i może być burzowo. A co naprawdę będzie - tego nie wie nikt.
Podziwiam te moje gazanie - to już drugi rzut kwitnienia, pierwsze kwiatki już przekwitły, a już widać, że gdy te przekwitną to będą następne, bo już są łodyżki z pączkami. A podziwiam tę gazanię, bo gdy wyszłam na moment na balkon to poczułam się jak w pobliżu pieca hutniczego - koszmar! A one to wytrzymują!?!?
Na konto lata i upałów przyjechała dziś do mnie pani fryzjerka i teraz najdłuższe moje włosy mają aż cztery centymetry długości - reszta mieści się w przedziale 0,5 do 3,0 centymetrów. I wygląda to tak:
W tle na ścianie portret mego starszego wnuczka , rysowany przez panią Joannę Rodowicz kilka lat wcześniej, nim tu "osiadłam". A moje niefarbowane już od 2017 roku włosy mają taki śmieszny kolor, ale już się zdołałam do niego przyzwyczaić, choć nie da się ukryć, że w kolorze "czekoladowy brąz" wyglądałam znacznie lepiej.
Odkryłam, dzięki ME w piłce kopanej, pewien pozytyw dotyczący wdowieństwa - jedyna informacja, która dotarła do mnie na ten temat ME pochodzi z FB i dotyczy faktu, że dla Polaków to się już owe mistrzostwa właściwie skończyły, więc nie muszę niczego oglądać ani wysłuchiwać pogadanek na temat jak to powinni byli panowie od piłki kopanej zagrać. Wnuczkowie raczej nie oglądają w TV piłki kopanej, bo po prostu nie mają kiedy, jako że obaj po szkole mają zajęcia sportowe (pływanie) i obaj grają- ale na instrumentach muzycznych. No a poza tym jeszcze muszą się uczyć, bo ci nauczyciele tacy jacyś dziwni i nawet jakieś prace domowe zadają. Co bardzo obu dziwi . Starszy już za rok robi maturę - skończy w styczniu 16 lat, a w maju będzie zdawał maturę. Młodszy na szczęście poszedł do szkoły normalnie a nie wcześniej.
A poza tym u mnie jak w ogródkach działkowych- nic się nie dzieje. Słucham nieomal namiętnie muzyki z lat 50, 60, 70 - którą ongiś tylko podsłuchiwałam w radiu Luksemburg, bo jedyna słuszna władza lepiej wiedziała co naród powinien słuchać.
Miłej reszty tygodnia dla Was!!!
Ten ostatni zalacznik jest niedostepny.
OdpowiedzUsuńTy w ogole nie osiwialas! Moj slubny ma cale biale wlosy, a i ja jestem bardziej siwa od Ciebie, choc na moim blondzie nie jest to az tak podpadajace. U Ciebie zas przebija duzo brazu.
Bardzo fajny ten Twoj kwiatek, nie widzialam tekich w sprzedazy. On jest jednoroczny czy wieloletni?
Gdy mam takie króciutkie włosy to mniej siwiznę widać. Do Berlina przyjechałam jako "tri color"- resztki farby, i odrosty we własnym kolorku i siwe. Ale popatrzyłam na babki w babciowym wieku i machnęłam ręką i przestałam farbować. No i taki dziwny ten kolor- jak odrosną to na pewno będzie bardziej siwy właśnie na końcach. Gazania w naturze, tam skąd pochodzi to jest wieloletnia, ale można ją podobno przechować w mieszkaniu, z tym , że ponoć większość uważa ją za kwiatek jednoroczny i jesienią wyrzucają do śmieci. Ale ja spróbuję ją przetrzymać w chatynie zimą. A kupiłyśmy w centrum ogrodniczym.
UsuńU mnie gazania się nie sprawdzała bo ona zamyka kwiaty jeśli nie ma słońca, co mnie wkurzało, i więcej nie kupiłam. Ale jest śliczna!
OdpowiedzUsuńZgadza się, stula płatki gdy nie ma słońca, ale gdy nie ma słońca, a dzień jest jasny, niebo bezchmurne - to ma takie półotwarte płatki. U mnie jest na balkonie po stronie południowej. A gdy już kwiatek przekwita to jego płatki zwijają się w takie pionowe rureczki. Śmiesznie to wygląda.
UsuńKwiaty śliczne, przypominają szarotki:-)
OdpowiedzUsuńU nas 31 stopni w cieniu, ale przyjemny wiaterek , więc da się spacerować.
Moje włosy teraz na lato tez krótsze, wygodniej.
jotka
Zabawne, bo ja pierwszy raz w życiu widzę gazanię i tak mi się spodobała, że kupiłabym ją nawet gdyby miała kwitnąć tylko tydzień. Tył głowy mam "ciachnięty" nieomal po męsku.
UsuńLubię mieć krótkie włosy, mniej z nimi wtedy zachodu.
Ja niestety mam odstające uszy, ale trudno...
Usuńjotka
Ja zauważyłam, że jedno mam odstające- lewe.
UsuńTak, pamiętam doskonale, jak to niegdyś władza karmiła nas "kulturą ludową" i w radiu bez przerwy leciał folklor. Dziś może nie brzmiałoby to tak paskudnie, ale wtedy folklorem zajmowali się głównie starzy ludzie. Trudno było zachwycać się bezzębną staruszką, jak śpiewała, że "nie pójdzie za Jasia, bo Jasio za stary; Łodyłodyłojdadana!".
OdpowiedzUsuńTo były straszne czasy- pamiętam jak ojciec mojego kolegi przywiózł z zagranicy "winyl" Beatlesów i załapałam to cudo z okazji swoich nastych urodzin. Z czasem, gdy już weszły płyty DVD to sobie oczywiście nakupowałam jak nieprzytomna różnych tamtych przebojów. I 3/4 zbioru mi ukradziono, gdy się nam włamano do mieszkania. Nie było mi żal biżuterii i elektroniki, ale tych płyt.
UsuńMnie wciaz zadziwia fakt ze doczekalam starszego wnuka studentem! Nigdy nie wierzylam ze tak sie stanie a jednak stalo sie, w dodatku gdy jeszcze troche wytrzymam na tym okropnym ostatnio swiecie to moze doczekam drugiego tez. Starszy bedzie mial 19 lat we wrzesniu a mlodszy ma w tej chwili 16 i pol.
OdpowiedzUsuńObecnie razem z matka zwiedzaja Japonie.
Oj, chcialabym miec 32 st bo byloby bardziej ludzkie niz codzienne powyzej 40 jakie mam. Nawet Floryda ma chlodniej o moze 5 stopni :)
Piekny ten kwiat. Ja mam pod drzwiami tez taki lubiacy slonce i upaly, dobry na sloneczny balkon ale nie moge wziac ze soba bo nie wolno zywych roslin prywatnie przewozic pomiedzy stanami. Jest wyjscie - na Florydzie sprzedaja takie wiec kupie i donice i kwiotka.
Tak szczerze mówiąc to ja nawet w najbardziej koszmarnych snach nie podejrzewałam, że doczekam się takiej liczby we własnej metryce - nic tego nie zapowiadało. Ojciec mój zmarł mając raptem 50 lat, matka zaś gdy miała 74 lata, ale ostatnie lata spędziła w pozycji horyzontalnej - chyba z osiem. Nie wiem dokładnie , bo nie miałam z nią, z jej drugim mężem i dziećmi z tego drugiego małżeństwa żadnego kontaktu. Ja już czekam na Twoje nowe zdjęcia z Florydy.
Usuń