Zatelefonowałam dziś do Warszawy, do swojej koleżanki, z którą znamy się od osiemnastego roku życia. Dziś wg kalendarza są imieniny Alicji, więc zadzwoniłam, by złożyć życzenia imieninowe. I zrobiło mi się nieco smutno, bo jej mąż niespodziewanie przeszedł mini udar mózgu, (chłop ma 87 lat) ale ponieważ w szpitalu znalazł się w ciągu dwóch godzin od owego udaru, to wyszedł o własnych siłach po 10 dniach. Wniosek - im prędzej zostanie udzielona fachowa pomoc, tym większa szansa na powrót do kręgu żywych i zdrowych.
Aktualnie pogoda mi się zbiesiła i pada, choć wg zapowiedzi miało padać dopiero wieczorem
Elegancko teraz leje, ale temperatura przyzwoita, 26 stopni. Na jutro też zapowiadają deszcz, choć być może będzie pogodnie w godzinach popołudniowych. Pożyjemy- zobaczymy. Dobrze, że przezornie wczoraj zrobiłam zakupy. A moje kwiatki kochające słońce wyraźnie cierpią.
Miłego weekendu - Wszystkim !!!!
U nas tylko 23°C, ale tez pada, a na popoludnie zapowiadaja burze, choc mam nadzieje, ze nas ominie i przejdzie gdzies bokiem, zeby nie straszyc niepotrzebnie Toyki. Robi sie coraz duszniej.
OdpowiedzUsuńDoskonale wiem, co przeżywasz ze zwierzątkami gdy jest burza. Rano u mnie padało, więc świetnie mi się spało, teraz 18 stopni i zaczyna wyglądać słońce a pogodynka zapowiada 23 stopnie. Ja dopiero co wstałam, bo poszłam spać około 2 w nocy.
UsuńMój sąsiad miał dwa udary, śladu nie widać, może bardziej boi się wychodzić. Drugi przeszedł udar, ale kulał, zmarł na zawał serca.
OdpowiedzUsuńU mnie się chmurzy, upał straszny, może przyjdzie burza, bo wysłali alerty!
jotka
U mnie podobno dopiero od jutra mają być upały, ale ja już mam opracowaną i wypróbowaną strategię na upały - jest w odpowiedzi dla Polonki. W tej chwili u mnie 18 stopni i przestało padać.
UsuńNaczytałam się trochę o udarach i jestem nieco zestrachana, by mnie to nie dotknęło. Jakoś tak tkwi mi to w głowie. Może dlatego, że w mojej rodzinie był jeden udar?
OdpowiedzUsuńA pogoda? Zachmurzenie na razie, ale zanosi się na deszcz. Znowu. Burze póki co idą bokiem. Oglądam w TV co dzieje się w innych państwach i dzieje się nie za dobrze. Upały... upały... upały, ludzie ledwo wytrzymują.
Pozdrawiam serdecznie Droga Anabell...
No niestety - i jeśli idzie o mnie to życzę sobie by, jeśli mnie dopadnie to skutecznie, czyli trup na miejscu. Nie mam ambicji dociągnięcia do setki. W każdym razie każdy powinien mieć przy sobie ICE, czyli informację z nr telefonu do osoby, którą należy zawiadomić, gdy nas coś dorwie poza domem oraz kartkę z wypisanymi na niej aktualnie branymi lekami. Kartkę ICE to mam zawsze przy sobie, muszę tylko uzupełnić stan posiadania o wykaz branych leków, ale to tylko dwa leki. U mnie dziś rano padało. Upały - gdy nadejdą wprowadzę wypróbowaną metodę - okna od strony słonecznej zasłonięte grubymi zasłonami, uchylone, ale nie szeroko otwarte te od strony północnej, by nie wpuszczać do mieszkania nagrzanego powietrza.Wychodzenie z domu do sklepu tylko rano, do 9,30, chodzenie cienistą stroną ulicy. Wypróbowałam to - przeżyłam ubiegłoroczne upały bez szwanku.No i pilnuję się, by wypijać dwa litry wody, leciutko osolonej, by nie przelatywała przeze mnie a nawilżała organizm. Dzieci zaopatrzyły mnie w urządzenie do "gazowania" wody, więc popijam wodę leciutko gazowaną i osoloną i nie trzeba targać do domu tzw. wody mineralnej, która w wielu wypadkach jest zwykłą, gazowaną "kranówą". Latem zamiast kawy piję prawdziwe kakao, ( nie ten rozpuszczalny erzac) bez mleka, cukru itp. a zamiast zwykłej herbaty parzę Roooibos. I jeszcze coś ważnego - woda ma być o temperaturze pokojowej a nie z lodówki - wtedy gasi pragnienie.
UsuńNie słyszałam o ICE. Nie wiem czemu nie mam o tym wiedzy. Dziękuję, że o tym wspomniałaś, pozwolę sobie zapożyczyć od Ciebie ten pomysł, to rzeczywiście bardzo dobry informacyjny sposób. Taka asekuracja.
UsuńW sprawie upałów - zachowuję się bardzo podobnie. Dbam o nawilżenie organizmu z zawodowego przyzwyczajenia, okna zasłaniam i zakupy też robię rano. I wiesz co, również piję ciepłą, a nie zimną wodę. Mam tak od lat, a więc dawno już sprawdziłam tę metodę na ugaszenie pragnienia. Warto o tym rozmawiać, bo zawsze komuś przydaje się cenna wiedza. Tak jak mnie teraz z ICE. Dziękuję Droga Anabell.
Pozdrawiam bardzo serdecznie...
ICE to skrót od In Case of Emergency = w nagłym wypadku. Ten skrót znają wszyscy ratownicy na świecie. Podając numer ICE dobrze jest też podać nazwisko osoby, którą ratownik będzie informować i napisać leki (razem z dawkami), które się stale bierze. ICE można wpisać sobie też do telefonu. Kiedyś była w Warszawie taka akcja i pomyślałam,że to bardzo sensowne, bo akurat mój mąż był po operacji na otwartym sercu i zaczynał sam wychodzić z domu.
UsuńJeszcze raz dziękuję Ci za szczegóły...
UsuńOj, zazdroszcze Ci deszczu! U mnie juz zaczely sie te dni o temperaturze codziennie siegajacej 40tki. Niby podlewanie podlewa nam ogrody ale przeciez sa drzewa i krzewy wolno rosnace ktore chetnie by przyjely deszcz. Poza tym klimatyzacja - bez niej bylibysmy bardzo umeczeni.
OdpowiedzUsuńJa tez mam taki numer zawiadamiajacy moich ze jestem w klopocie ale to mala pomoc bo okrezna droga w sytuacji gdy liczy sie czas. Mam wiec jeszcze inny, bezposredni do sluzb medycznych. Mozna taki miec w telefonie albo jako osobny gadzet noszony na nadgarstku albo na szyi - jeden przycisk a przywoluje ich, oni sa wazniejsi w razie czego, rodzina moze byc powiadomiona pozniej.
Dobrego weekendu Anabell.
Dziś rano też trochę padało, a teraz jest słońce i bardzo miła temperatura bo 22 stopnie i nawet jest wiatr. I tak przyzwoicie ma być przez cały weekend, temperatura może wzrosnąć stopniowo a od środy ma się temperatura podnieść, przewidują +30 stopni. No i po tym ociepleniu mają być jakieś burzowe klimaty pod koniec przyszłego tygodnia- pożyjemy-zobaczymy.
UsuńZapowiadany armagedon szczęśliwie nas ominął i poszedł inną drogą, za to fajnie popadało. No i ochłodziło się nieco. Słonecznej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko porządnie popadało a nie wyrządziło żadnych szkód to dobrze. Bo to co ostatnio oglądałam w różnych miejscach to mnie nieco przeraziło. Miłego weekendu, Tonko!
UsuńU mnie wczoraj oficjalnie ogłoszono początek pory deszczowej. I faktycznie cały dzień padało, ale dzisiaj już się rozpogodziło. Niestety na jutro znowu zapowiadają deszcz :(
OdpowiedzUsuńNo ale skoro to pora deszczowa to pewnie musi swój plan deszcz "wyrobić". Ale w krajach, w których " z natury" jest co roku pora deszczowa to chyba wszyscy są przygotowani na "dużo wody". Byłam w Singapurze w okresie deszczowym - lało jak z cebra, ale w 10 minut później było na ulicach sucho, bo świetnie tam działał system odprowadzania wody.
UsuńNaprawdę czujesz taki obowiązek? Piątek, więc trzeba napisać?
OdpowiedzUsuńBardzo długo nie pisałam na tym blogu, bo jakoś mi się "nie składało", więc aby jakoś pomału "przemóc niemoc" zaczęłam pisać w piątki, w nadziei, że od weekendu do każdego piątku coś się ciekawego może zdarzy i będzie o czym pisać, stąd ten piątek w tytule.
UsuńJa też telefonowałem do Alicji, do mojej siostry.
OdpowiedzUsuńMy się dzisiaj rozpływamy. U nas od kilku dni odczuwalna temperatura to 40 stopni. Mnie popadywanie deszczu cieszy, bo nie muszę kwiatów przed domem podlewać:)
OdpowiedzUsuń