No i proszę- ten "młodszy kiełek"taki niby nieco opóźniony w rozwoju przerasta "starszego "!
Każdego dnia , popołudniową porą "doświetlam" sadzonki lampą, w której żarówka się nie nagrzewa więc roślinki dostają światło ale nie nagrzewanie - żarówka ledowa. Dzień spędzają na oknie, a gdy nadchodzi pora, że robi się w pokoju wyraźnie ciemniej przestawiam sadzonki w inne miejsce i są pod lampą. Gdy tak mniej więcej około północy idę spać wyłączam lampę i mówię im "dobranoc". A, że jak wszyscy wiecie, mam lekkiego świra to codziennie im mówię , że są piękne i niech dalej tak pięknie się rozwijają.
Po przeglądnięciu w necie różnych informacji i zdjęć na temat "domowej uprawy awokado" doszłam do odkrywczego wniosku, że one już osiągnęły swoją docelową wysokość. Oczywiście nie zdołałam ustalić jaki to gatunek awokado, bo jest ich kilka - podobnie jak istnieją różne odmiany innych drzew i krzewów owocowych tak i awokado ma kilka odmian.
Pogoda u mnie jak na razie przyzwoita, temperatura nie gnębi, wczoraj było tu +11 stopni, teraz mam +9 i zapowiadają opady deszczu w późniejszych godzinach. Ale te 9 stopni i wiatr sprawiły, że bardzo szybko zakończyłam poranny spacer bo nie lubię gdy mi wiatr w oczy wieje. A tak prawdę pisząc to nie mam nic przeciwko temu, żeby cała zima była taka pod względem pogody- jakoś wcale a wcale nie tęsknię za śniegiem i mrozem. Śnieg i mróz (niewielki) to są miłe w górach, ale nie w mieście.
Miłego dnia Wszystkim życzę!!!

To wcale niedobrze, ze mlodszy starszego przerasta, bo mu idzie w lodyge, a nie w listki, ten starszy rosnie zdrowiej, temu mlodszemu w koncu bedziesz musiala dac podporke, bo od tego nadmiernego rosniecia gotow sie wykopyrtnac. Albo obetnij mu czubek, to pojdzie wszerz.
OdpowiedzUsuńOne już wyższe nie będą, wzrost ustaje gdy już wyrosną na "czubku" łodygi liście. Wg "speców" to mam je tylko doświetlać żeby były silne a nie "wiotkie". W dzień stoją na oknie pod którym jest kaloryfer więc mają lekkie dogrzewanie, a te łodygi są wprawdzie cienkie, ale bardzo mocne, sztywne.
UsuńBardzo opiekuńcza z Ciebie ogrodniczka!
OdpowiedzUsuńWiosna w grudniu, ale moja głowa tego nie lubi...
Nie da się ukryć, że klimat jednak się zmienił.Mieszkam tu dopiero ósmy rok, ale ani razu zima nie dała mi się tu we znaki-- nie było dużych mrozów ani jakichś koszmarnych opadów śniegu. A w Warszawie to przeżyłam i -30stopni i opady śniegu takie, że chodziło się ulicą w śnieżnym tunelu i ślizgawice koszmarne też były.
UsuńPiękne "stare" okno, i piękny widok z niego na domy po drugiej stronie ulicy. Uwielbiasz ten widok, wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńNo właśnie- okno co prawda wykonane współcześnie ale w starym stylu, bowiem Niemcy chcą zachować cały urok tych starych budynków. Dom w którym mieszkam jest z 1900roku, okoliczne domy również z początku XX wieku. A banki dawały pożyczki na renowacje i rewitalizację tych budynków tylko pod warunkiem, że będzie zachowany ich dawny wygląd. Więc od ulicy mam "stare okna" a od podwórka współczesne "plastiki". Oczywiście wszędzie zlikwidowano piece,budynek ma centralne ogrzewanie. Ale są zachowane piękne drewniane schody, drzwi wejściowe do mieszkań też stare, z prawdziwego litego drewna, mieszkania wysokie, choć w trakcie remontu wprowadzono podwieszane sufity co o pół metra obniżyło wysokość mieszkań a i tak bez wysokiej drabiny to okna nie umyjesz.
UsuńJuz mialam podrzucic porade o podporce ale widze ze Pantera byla szybsza, poniekad ta szybkosc wynika z roznicy stref czasowych.
OdpowiedzUsuńLadnie Ci rosnie to avocado i wyraznie cieszy Twe oko i serce.
Moja corka przebywa obecnie w Bostonie i bardzo cierpi na tamtejsza zime. Nie maja sniegu ale mroz i strasznie ostre wiatry przychodzace z Kanady.
Zycze nadal takiej lagodnej pogody i przyjemnego weekendu.
Zima jakoś nie jest porą roku za którą bym kiedykolwiek tęskniła. Ale te berlińskie zimy jak na razie nie były "mocno zimowe", nawet jeśli spadło trochę śniegu to było go malutko i krótko leżał. Natomiast niewątpliwie Berlin jest dość wietrznym miastem, bo leży na równinie.Tu zawsze wieje.
Usuń