drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 4 stycznia 2012

251. Podobno podróże kształcą....

ale chyba tylko takie prawdziwe. Od poniedziałku  "podróżuję" dwa
razy dziennie miejskim autobusem i to dla mnie swoiste novum, bo
przeważnie korzystam z własnego środka lokomocji. Ale ponieważ
obok przychodni nie ma szans na zaparkowanie, to się przesiadłam
do autobusu. Wczoraj uśmiałam się setnie - siedziały obok mnie 2
młode istoty - obie z rzęsami niczym reklama tuszu do rzęs  którejś
firmy, a jedna z panienek dodatkowo opanowała do perfekcji sztukę
odrzucania z twarzy grzywki, która zasłaniała jej  pół twarzy. Panienki
obliczały ( z pomocą komórki) średnią  swych ocen na półrocze.
Jednej wypadała średnia 3, jako że z każdego przedmiotu miała
właśnie 3 - w tym również z WF.  Druga  już miała problem  z obli-
czeniem swej średniej, ponieważ z jednego przedmiotu miała 2,
a z innego 1, z pozostałych trójki. Gdy tak namiętnie liczyły tę średnią,
panienka- specjalistka od odgarniania włosów- doradziła koleżance, że
powinna poprosić  "starą" by jej poprawiła tę 1 na  2. Dziewczę jednak
stwierdziło, że i tak nic z tego, bo ona i tak się tego wszystkiego nie
nauczy, bo "kto by spamiętał z tymi żyłami, sercem, krążeniem". Obie
zamilkły i pogrążyły się w liczeniu tej wielce skomplikowanej średniej.
I tak się zastanawiam jak te panny ukończą szkołę i zdadzą maturę
mając takie oceny. Bo wynika z nich, że nauka nie bardzo je interesuje,
skoro ze wszystkich przedmiotów, bez wyjątku, oceny są marne.
A panienki wymalowane, w dobrych ciuszkach, manicure. Tylko jakby
w główkach pustawo.
                                           ****
Ruszyło mnie sumienie i wczoraj zrobiłam naszyjnik dla mojej ulubionej
bratowej, oraz dokończyłam dwa wisiorki. Niestety zdjęcia  są kiepskie
bo robione przy sztucznym świetle i ten bolący bark uniemożliwił mi
wyprasowanie serwety, na której leżały biżutki.
naszyjnik z sigulitu
naszyjnik z malachitem
wisior z kamieniem, którego nazwy nie znam.
Chodzi mi po głowie jakiś naszyjnik w stylu  biżuterii Alfonsa Muchy, ale
wpierw muszę pokończyć to wszystko co zaczęłam.

33 komentarze:

  1. Jako namiętna miłośniczka niebieskiego koloru (i wszelkich niebieskopochodnych) zakochałam się w pierwszym cudzie :)))

    Panienki na pewno były przemęczone nauką. Wszak w szkole tyle od nich wymagają... Kto by spamiętał :))) Szydzę okrutnie, ale śmiać mi się chce, kiedy pomyślę, że narzekają na ilość nauki, a pewnie na studia będą chciały iść. A tam egzamin to nie klasówka z kilku stron podręcznika. Ech.

    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ken.G, te fioletowe sigulity to kamień antydepresyjny. W niewiele rzeczy wierzę, ale w moc kamieni- tak.I to dlatego,że są pewne kamienie, z których naszyjniki tak mi pasują,że najczęściej zapominam,że mam coś na szyi. Szczerze mówiąc to gdy widzę i słyszę takie pannice to mam ochotę wziąć za fryzurę, unieść w górę i potrząsnąć, żeby się to ocknęło póki jeszcze czas.Skręcało mnie ze śmiechu, gdy średnią liczyła ta, co miała ze wszystkiego trójki-tak liczyła jakby liczyła na piechotę 1/14 z pięćdziesięciu.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomyślałam sobie, że sugilit oprawiony w ten sposób dostał więcej mocy, bo zachwyty nad nim wyzwalają dodatkową, pozytywną energię. Cudny. Ten ostatni kamyczek wygląda na agat.
    Dziewczynki z autobusu chyba nadrabiają wyglądem braki w rozumie.
    Po takim wysiłku z obliczeniem średniej, będą musiały gdzieś odreagować. Aż strach pomyśleć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Taki stan rzeczy zaczyna się w podstawówce i utrzymuje do magisterki... przykre. I straszne że kiedyś tam będziemy od takiej młodzieży zależni:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Joter,nie mam pretensji, gdy dziecko ma kłopoty z percepcją, wszak nie każde zdolne jest.Ale żeby w liceum dziewczyny zupełnie nie potrafiły myśleć? Bez trudu mogę zrozumieć,że ktoś może mieć kłopot z przedmiotami ścisłymi na poziomie liceum, bo tu nakładają się braki jeszcze z podstawówki plus nie za duże zdolności.Ale żeby nie mieć ani jednej oceny dobrej lub bardzo dobrej? Bezmózgowia kompletne.
    Wiesz, sugilit pewnie niezle wyglądałby w srebrze, ale mam takie poczucie,że te drobne koraliki nadają kamieniom pewnej miękkości.O rany, miękkość i kamienie, wyplatam jak chora na umysł! Faktycznie, to może być agat, bo one bywają w różnych barwach.Mam straszne braki w geologii, aż mi czasami wstyd.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamon,te malachity miały być naszyjnikiem "haftowanym", ale zrobiłam więcej niż połowę i.... zmieniłam koncepcję, nie było to ciekawe.W tej "oprawie" malachit wygląda ładniej. Mam jeszcze 3 takie same i muszę coś wymyśleć.
    Te donny to nawet mówiły normalnym językiem, ale to liczenie i radość,że ma dziewczyna 3 ze wszystkiego z lekka mnie poraziła.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nivejko,przecież to dziewczyny bez jakiejkolwiek ambicji i zainteresowań.Przepraszam, zainteresowania to chyba miały takie bardziej kosmetyczne. W życiu nie miałam tak wytuszowanych rzęs, bo pewnie powieki by mi opadały od tej ilości tuszu.Przez moment myślałam nawet,że to sztuczne, ale nie, one miały po pół kilo tuszu na każdym oku.Nie będę czarować, ja nawet się sporo malowałam w młodości, ale nie będąc jeszcze w szkole i nie tyle tuszu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne naszyjniki! Mi tez wpadł w oko ten pierwszy...może właśnie dlatego, że antydepresyjny jak piszesz ;)
    Laski pewnie odstraszające ale ja już chyba przywykłam ;)Nie wiem tylko jak ja zareaguje, jak moje córki będą machały takimi rzęsami i będą miały w poszanowaniu wszelka naukę...już się boję :(

    Co do jeżdżenia tramwajami czy autobusami, to rzadko korzystam.Kiedy już jadę, to naprawdę jest to dla mnie wydarzenie. Chłonę wszystkie dźwięki, zachowania, powracają wspomnienia...lubię te mini wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Anabell. Bardzo fajnie opisałaś te panienki - to czasami ręce opadają jak się słyszy takie "rozmówki".
    A jeśli chodzi o Alfonsa Muchę to on chyba bardzo ozdobną biżuterię projektował, bo to był styl "belle epoque"?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Galopku,dziwnym trafem zrobiłam go "od pierwszego podejścia", ani razu nic nie musiałam
    zmieniać w trakcie pracy.Odnoszę wrażenie,że jeżeli bierze się aktywny udział w życiu dzieci, to mamy szanse kształtować ich "wnętrze" i wtedy z pewnością nie będą się pacykować jeszcze w szkole ani olewać nauki.Nie miałam żadnych problemów z córką, choć hodowałam ją raczej bezzakazowo i bezstresowo.Wbrew pozorom wychowywanie bezstresowe dziecka jest mocno stresujące dla rodzica. Tyle przy tym gadania i świecenia przykładem,ze głowa mała.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Stokrotko,ogromnie lubię tę epokę, bo jestem zdania, że każdy przedmiot, nawet grzebień, może być ładny lub nijaki czy też brzydki.A ja wolę,żeby był ładny, nie tylko za sprawą koloru.Mucha zaprojektował dla swej żony naszyjnik , który podarował jej z okazji ślubu.Widziałam go na wystawie dzieł Muchy, która była kilka lat temu w Warszawie.Choć był nieco w stylu "cobytujeszcze", to całość była piękna. Muszę tylko spokojnie zgromadzić różne drobiazgi srebrne i zastanowić się nieco nad symboliką.Już teraz wiem,że nie będzie to łatwa praca.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój młodszy syn na samych prawie miernych dotrwał do matury. Nawet jedną klasę repetował.A świadectwo maturalne(ma tam nawet szóstki) ma najlepsze z calej mojej trójki.I chyba jest z nich najsprytniejszy. Potem na studiach mu szło zupelnie nieźle, ale je rzucil bo mial inne cele.I wiesz co? Jak dotąd radzi sobie w życiu.Mieszka juz od kilku lat we wlasnym domu i to tu u nas w Polsce, i bez kombinowania a wlasna praca, bo z niego zlota rączka. Podobno Einstein także był kiepskim uczniem. Młodość często jest durna i malownicza(ach te rzęsy hehe).Moja wnuczka w tym roku kończy 18 widzę też czasem dziwny makijaż . a te szpony na paznokciach . Naszyjniki Anabell jak zawsze bardzo ładne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie muszą zdać matury. Są szkoły policealne np. fryzjerskie czy kosmetyczne, gdzie przyjmują bez matury. Tam będą prymuskami. I tego im życzę. ulach

    OdpowiedzUsuń
  14. wiesz co jest najsmutniejsze - że skończą szkołę, zdadzą maturę a może nawet pójdą na prywtną wyższą uczelnię i skończą ją także...jeden taki przypadek uczy właśnie moje dzieci w szkole podstawowej i wyć mi się chce kiedy otwieram ich zeszyty bo pani daje dzieciom kartki wyklejanki z potwornymi błędami...smutek i żal(luka)

    OdpowiedzUsuń
  15. Luka, no właśnie. Bo jeśli nie zdadzą matury, pójdą do jakiegoś zawodu i będą go wykonywać dobrze, to nie ma problemu. Problem jest właśnie z tymi różnymi uczelniami wypuszczającymi takie miernoty. Synek koleżanki pisał w I klasie "nogy" zamiast nogi, "stogy" zamiast stogi, a ona się wściekała.Przestała się wściekać, gdy przyszła na pierwszą wywiadówkę- pani wychowawczyni, specjalistka od początkowego nauczania, właśnie tak mówiła i...pisała.Ale rodzice zgłosili sprawę do kuratorium i zmieniono
    specjalistkę od nauczania początkowego.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uleczko, najsmutniejsze było w tym wszystkim to,że panienki zupełnie nie potrafiły myśleć.Nie jest konieczne, by dzieciak miał w szkle same oceny b.d. od góry do dołu, bo nie zawsze chce się wszystkiego pilnie uczyć, ale żeby z niczego nie być choć trochę lepszym? Znam dzieci, które wcale nie miały extra ocen w szkole, ale były w jakimś kierunku uzdolnione i te tematy miały w małym paluszku i były nie do pokonania, bo to je interesowało.
    Wiesz, Einstein nie miał dobrych ocen, ale myślał, czego o tych pannach nie można było powiedzieć.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ulach, teraz już wiem, dlaczego jest tak dużo kiepskich fryzjerek u nas. I kosmetyczek masakrujących człowiekowi skórę w tragiczny sposób.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. W sumie mój komentarz będzie podobny do komentarza Jotera - też chciałam napisać o podwójnej mocy kamieni. Bo to, że są takie piękne, pewnie grzeje i cieszy człowieka nie mniej niż ich uzdrawiająca moc :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne te Twoje wisiorki!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Spotykam nieraz podobnych mlodych i przerazenie mnie ogarnia wiedzac ze wkrotce to pokolenie obejmie "wladze" - pojdac do pracy i bedac odpowiedzialnymi za wiele waznych spraw. Bardzo przygnebiajace ze mlodziez wyrasta jakas pusta, nie mowiac niedoksztalcona. Trzymaj sie zdrowo - Serpentyna.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam dwójkę małych dzieci, ale już się zaczynam martwić, czym się będą interesować jako młodzieńcy i jak przetrwam ten wiek, kiedy koledzy i dziwne zainteresowania są centrum świata. Ja nieczęsto jeżdżę autobusem, ale zdarzało mi się też słyszeć i widzieć podobne osoby. Zresztą, można je spotkać w różnych miejscach. Zawsze się wtedy zastanawiam, co powoduje, że są właśnie takie - otoczenie, rówieśnicy, czy też np. rodzice...

    OdpowiedzUsuń
  22. Klik dobry:)
    Pewnie, że podróże kształcą. Pobrałaś, Anabell, lekcję anatomii, że niektóre panienki zbudowane są tylko z rzęs, pupy i doklejonych paznokci wrośniętych w komórki :)))

    Dobrego roku!

    OdpowiedzUsuń
  23. Kendżi, powinniśmy się wszyscy starać by otaczało nas to, co się nam podoba, wtedy łatwiej się znosi trudy szarej codzienności.A sugility należą do krzemianów pierścieniowych, więc są korzystnymi dla organizmu minerałami.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Serpentynko,podobno coraz więcej na świecie, w krajach rozwiniętych jest wtórnych analfabetów.I to, jak dla mnie, dość smutne.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kobiecym_okiem, po prostu trzeba się urobić po pachy przy dzieciach i być niesamowicie konsekwentnym od chwili gdy się przyniesie do domu ze szpitala.A teraz jest moda na nie zajmowanie się dziećmi- żłobek , przedszkole, szkoła, ulica- a potem się włosy z głowy rwie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. alEllu, masz rację. To nowy model płci żeńskiej. Zaczęłam się przyglądać kobietom na ulicy i w komunikacji, ale takiej ilości tuszu to u żadnej nie widziałam.
    Dobrego Nowego Roku Eluniu,;)

    OdpowiedzUsuń
  27. cudności wyczarowałaś!!!! Pozdrawiam cie serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Biżu pięknie!! Pozdrawiam Caffe

    OdpowiedzUsuń