drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 6 lipca 2012

335. Nie znam się na.....

.....portalach randkowych. Na  zawieraniu znajomości poprzez
ogłoszenia biur  matrymonialnych też nie. Ale wczoraj jedna z moich
koleżanek "puściła farbę" - poznała  faceta wysyłając swą  ofertę do
jakiegoś  biura, łączącego osoby samotne. Jakiś "klub samotnych serc".
Trochę mnie to zaintrygowało, bo ona wcale nie jest osobą samotną-jest
wprawdzie po rozwodzie, ale od kilkunastu lat ma już drugiego męża.
Czyżby miała zamiar kolejny raz się rozwodzić? Okazało się, że nie.
Zrobiła to  z "czystej ciekawości". No nie wiem, czy to normalne.
W każdym razie na swoje zgłoszenie  dostała całkiem sporo listów.
Podobno pisząc tam odjęła sobie tylko nieco wieku, czyli tyle, by mieć
42 lata.,czyli odjęła sobie niemal 20 lat- rzeczywiście małe "nieco".
Napisała, że jest mężatką , ale w przeddzień rozwodu, wysłała nawet
swoją fotkę, oczywiście sprzed lat kilkunastu.
Spośród tych wielu listów wybrała jeden - faceta z Australii. Czemu akurat
jego - bo była pewna, że to dostatecznie daleko i z pewnością nie
dojdzie do spotkania.
Korespondowali ze sobą kilka miesięcy i nagle miły pan L. zapowiedział,
 że przyjeżdża do Polski, więc ma nadzieję na spotkanie.
Więc bardzo  mocno się zastanawiała  co ma zrobić - pan L. zna jej adres,
jeśli się uprze, bez trudu ją odnajdzie. Napisać prawdę - też krzywo,
choć to najlepsze wyjście. Po wielu tygodniach liczenia napisała jednak
list wyjaśniający -przyznała się do wieku, do tego, że zdjęcie sprzed lat
wyprostowała kilka jeszcze innych rzeczy.
Wczoraj dostała odpowiedz, że wcale pan L.nie przyjeżdża, był  tylko
ciekawy, jak ona zareaguje na tę wiadomość. No to się dowiedział.
A moja koleżanka orzekła: "świnia nie facet!".
A ja się zastanawiam, które z nich jest tą przysłowiową świnią?
I drugie pytanie mnie dręczy - czy większość uczestników takich
klubów  tak samo postępuje jak ona i on???

60 komentarzy:

  1. O matko :-)))
    Ale afera ciekawa...
    Najlepiej jednak pisać prawdę :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna, zawsze myślałam ,że to ja jestem pomysłowym stworzeniem, ale widzę że mam bardzo zwykłe pomysły, zero fantazji. Ludzie zapominają,że kłamstwo ma krótkie nóżki.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Myślę,że co najmniej połowa:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi, hi... To można tylko wyśmiać. Bo jeśli dojrzała kobieta bawi się w takie oszustwo... to... nie wiem, co o tym myśleć na poważnie. Co innego osoby chore psychiczne, np. stary dziad podaje się za małą dziewczynkę, bo sprawia mu przyjemność korespondowanie z dziewczynkami. Ale to choroba, więc można zrozumieć.

    Brawo dla Australijczyka. Pokochałam go za jego przemyślność.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alEllu, gdyby tak jeszcze mieszkała w jakiejś głuszy, z dala od ludzi, to może bym to potraktowała jako chęć nawiązania jakiegoś kontaktu, bo dookoła nic tylko drzewa i krzaki.Ale ma całą masę znajomych, ma z kim pogadać, więc tego nie rozumiem.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Cierpliwą masz tą koleżankę. Prawdę powiedziawszy nwet gdyby mi taki pomysł strzelił do łba (co wykluczam w 100%), to wytrzymałabym może tydzień, i czym prędzej odkręciłabym całą sytuację. Pisać do kogoś podając się za osobę, którą się nie jest... pozostawię bez komentarza. Ale myślę, że na takich portalach jest wiele osób, które "działają" na tej zasadzie. A w tym przypadku... "trafił swój, na swego" ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo, mam wrażenie,że sporo osób na tych wszystkich portalach randkowych i w klubach samotnych serc tak właśnie postępują jak ona.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Pięknie! :-DDD Brawa dla Australijczyka! :-DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytomny facet, ale być może,że ta "przytomność" wynika ze zdobytego już doświadczenia.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. A wiesz Aniu, że o tym samym pomyślałam, jak przeczytałam Twój post? I wg mnie to w tym wypadku nie facet jest świnią ;-)

      Usuń
    3. Mam wrażenie, że on nie pierwszy raz brał udział w takiej zabawie", to był Polak, który tam mieszkał już wiele lat.Reklamował się jako ktoś, kto pragnie poznać panią w celu matrymonialnym.Więc po co ona, będąc mężatką i nie chcąc się rozwodzić, napisała do niego? Mój ślubny skomentował to dosadnie- "bo jest głupią świnią!"
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. Mamon, to "po niedzieli" to ma być od połowy przyszłego tygodnia. Czuje się jak w saunie. Wez coś na odwodnienie- proponuję zrobić wywar z selera i pietruszki (korzenie) a gdy ostygnie wrzucić do środka łyżkę posiekanej drobno natki zielonej.Może to nie jest najpyszniejszy napój, ale za to skuteczny. U mnie w tej chwili w cieniu jest 35, właśnie wróciłam w charakterze mokrej nieboszczki- byłam odebrać wydruk na wizytę u okulisty.
    Mam szczęście,że w rozmowach z tą koleżanką moja rola sprowadza się do jej wysłuchani.
    Miłego;)
    P.S.
    dreptaj w skarpeteczkach typu stopki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Anabell,
    Niestety jestem zdania, że to ona wg mnie jest świnią.
    On mógł chcieć przeprowadzić test i miał do tego prawo, jej postępowanie oceniam bardziej krytycznie, bo to nie 2, ale 20 lat różnicy - to są sprawy nie do pogodzenia!
    Całkowicie nie rozumiem, jak można - na portalach, czy poza nimi, wprowadzać ludzi w błąd, budzić ich emocje i uczucia po to tylko, żeby właściwie co? Usłyszeć, jaka to ona (była) atrakcyjna (20 lat temu?).
    Na portalach bywałam dawno temu szukając partnera, ale w większości właśnie przez takie zagrywki trudno tam spotkać człowieka, świadomie tak piszę, bo płeć nie ma aż takiego znaczenia. Ludzie przychodzą tam jak do sklepu z wyprzedażą i chcą dostać najlepszą ofertę, nie patrząc, kim są sami.
    Dlatego tak rzadko się te historie kończą szczęśliwie.
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw, zgadzam się z Tobą całkowicie.Ja tylko nie mogę pojąć po jakie licho ona zapisała się do tego "klubu samotnych serc". Chyba nie sądziła, że pozna tam księcia z bajki wielkiej urody, sporego majątku i na dodatek o kryształowym charakterze. Może jestem staromodna, ale osobiście nie bardzo wierzę, by można było znależć w ten sposób (przynajmniej u nas) kogoś wartościowego.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. oj, nieładnie pani postąpiła, nieładnie..delikatnie mówiąc.

    nie wyobrażam sobie czegoś takiego..oszustwo co prawda w sieci ma się całkiem dobrze, ale ja nie stosuję i nie zamierzam!!! no brzydzi mnie to i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie,że ona uważała to za świetną i dość bezpieczną zabawę, bo facet był z antypodów. A on pewnie nie pierwszy raz brał udział w takiej zabawie. Ludzie często nie zdają sobie sprawy,że nie da się długo kłamać, że w pewnym momencie i tak prawda wyjdzie na jaw.
      Miłego;)

      Usuń
  9. A ja powiem szczerze. Parę dobrych lat temu byłam na portalu randkowym- byłam samotna, a w okolicy jakoś nie potrafiłam sobie znaleźć towarzysza na dalsze życie. To upiorne portale- ludzie podgryzają się nawzajem. Wystarczy czytać profile i w nich opisy. Większość równo oszukuje i to zarówno kobiety jak i mężczyźni- wszyscy są nagle młodsi, ładniejsi (często nie zamieszczają zdjęcia), wykształceni, własne biznesy mają itp. Wojny podjazdowe toczą szczególnie kobiety po 40tce i więcej. Taki ostatni dla nich dzwonek potrafi wywoływać agresję w stosunku do rywalek. Panowie w tym wieku szukają raczej wygodnego - gosposi, kucharki i jeszcze seksu- życia na starość. Kobiety (ach- kobietki)nastawione, żeby jak najbardziej naciąć faceta (była jedna, która co parę miesięcy przeprowadzała się do nowego- ciągnęła i potem wyprowadzała się do następnego).Wszyscy nastawienie bardziej na "brać" niż "dać". Krążą tam całe listy takich nicków, przed którymi należy się bronić i uważać.Twoja koleżanka nie odbiega od normy. Ciekawa jestem czy to ten sam portal :)Ta "zabawa" wciąga. pan był pewnie miły, pisała śliczne liściki itp.Ciekawa jestem, kim on okazałby się przy spotkaniu. Wcale niewykluczone, że przytargałby walizy na nowe lokum. Długo by opowiadać.Byłam tam niecały rok, a nabawiałam się syndromu zastraszonego ptaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko, ona nie była na internetowym portalu, ale zapisała się do jakiegoś "klubu samotnych serc" w jakimś czasopiśmie. Masz rację, każdy członek takiego klubu ma raczej roszczeniowe podejście i niemal każdy mniej lub więcej oszukuje , bo potem okazuje się,że niewiele jest prawdy w tym, co sami o sobie napisali.
      Pomyślałam sobie, że jednak stara instytucja swatki wcale nie była zła, bo swatka zawsze przeprowadzała wywiad nim kogoś zarekomendowała.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Podobno taka instytucja nadal istnieje. No i biura matrymonialne są lepsze niż te portale. A swoja droga na co ta twoja koleżanka liczyła? Na to, że tak sobie to będzie trwało? Naiwna. A co jej mąż. Wie?

      Usuń
    3. Witaj Anabell, mnie bardzo nie podoba się takie oszukiwanie. Przecież to jest nieliczenie się z uczuciami drugiej osoby, marnowanie jej czasu, a mógłby poznać kogoś wartościowego.
      Czasem takie historie kończą się dramatycznie. Przez jakiś czas mężczyzna udawał dziewczynę i nawiązał wirtualny romans w takim charakterze. Gdy ten drugi mężczyzna dowiedział się o oszustwie, zamordował oszusta.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Mario, ja też jestem przeciwna takiemu oszukiwaniu.Nie można życia opierać na oszustwie.Pomijam już stronę etyczną zagadnienia, ale przecież i tak prawda wyjdzie na jaw.Nie słyszałam o tym morderstwie.Makabryczne.A tak w ogóle stara jestem a wciąż nie mogę pojąć jak można zamordować drugiego człowieka.Czasami odnoszę wrażenie, że nie za bardzo przystaję do ogółu;)
      Miłego, ;)

      Usuń
    5. Anabell, zgadza się, mnie też przeraża, że dochodzi do zbrodni, i to często takich domowych, a już najgorzej jak wobec dzieci. No, ale jak się czyta książki, to wynika, że niestety taka nasza natura.

      Usuń
  10. O kurcze! Ale jaja:))) A ja myslalam, ze w tym wieku to juz kobiety sa bardziej powazniejsze.
    A czasami jestesmy oburzeni zachowaniem mlodych ludzi, a tu prosze kobeta dojrzala a zchowala sie jak malolata.
    Jestem ciekawa, czy maz Twojej kolezanki dowiedzial sie o hobby swojej zony:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mu tego z pewnością nie powiem.Wiesz, być może,że niektórzy na starość dziecinnieją:))))
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. Oczywiscie nie mam doswiadczenia z polskich portali matrymonialnych czy tez randkowych (jak zwal tak zwal), ale mam doswiadczenie z NYC. Mojego Wspanialego wlasnie poznalam na takim portalu, bylo to 10 lat temu a od 7 lat jestesmy malzenstwem. Nie wyobrazam sobie, zeby mnie ktos lepiej wyswatal:)) Czy tez zebym miala okazje w jakis inny sposob poznac tak wartosciowego czlowieka. No ale oboje bylismy nastawieni na prawde. Jak dlugo bylam na tym portalu?
    Zapisalam sie dokladnie 17 stycznia, a 9 marca tego samego roku juz mialam pierwsza randke na zywo ze Wspanialym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie nie mam w tej materii doświadczenia, może dlatego, że wyszłam b. młodo i szczęśliwie za mąż i jakoś nigdy nie cierpiałam na brak męskiego towarzystwa.Ale jakoś bardziej mam zaufanie do poznawanie partnera w inny sposób, tradycyjny. Może jeśli dłużej pożyje to mi się zdanie w tej materii zmieni. Ja myślę,że u Was instytucja portali randkowych nieco dłużej istnieje, a u nas to dla wielu jest rozrywka niczym gra komputerowa.A Ty miałaś po prostu szczęście trafiając na Wspaniałego.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Anabell, ja tez nigdy nie cierpialam na brak meskiego towarzystwa, nawet dzis na dobra sprawe nie cierpie i nie mam problemu z poznawaniem ludzi, w tym mezczyzn:) Problem w tym, ze powodzienie w meskim towarzystwie nie zawsze sie laczy z mozliwoscia poznania odpowiedniego partnera.
      Owszem nasze portale radnkowe istnieja duzo dluzej niz w Polsce i z tego co czytam (nie tylko u Ciebie) to wieszosc Polakow w Polsce korzysta z darmowych portali, a tam wiadomo co jest, podobnie jak popularnosc blogow na Onecie:)))
      Ja korzystalam z portalu platnego, niewiele ale platnego, zreszta u nas chyba nie ma portali darmowych, darmowe to sa chat rooms i tam znow spotyka sie co sie spotyka (zeby nie podpierac sie tym Onetem za bardzo:)))
      Sposob naturalny? Znaczy co? W pracy? Jesli pracuje sie w korporacji to wszelkie zwiazki emocjonalne miedzy pracownikami nie sa mile widziane, ja pracuje sama dla siebie w feministycznym zawodzie, wiec praca raczej odpada. Dac sie zaczepic na ulicy czy w parku? no owszem mozna tylko z jakim skutkiem;) Na imieninach u cioci Bronci? czy urodzinach kolezanki? Ludzie obracajacy sie w tych samych kregach maja te same od lat mozliwosci, niestety. Owszem moi tutejsi znajomi chcieli mnie za wszelka cene "niechcacy zapoznac" ze swoimi znajomymi... pozal sie boze i na pewno wolalabym w samotnosci umrzec niz miec takiego pana Waldka, ktory owszem przystojny, ze leb urywa ale glupi jak dynia halloweenowa.
      Zgadzam sie, ze mialam szczescie, ale znam co najmniej dziesiatki innych rownie szczesliwych malzenstw ktore poznaly sie w ten sam sposob.
      Byc moze w Polsce kiedys to tez sie zmieni, ale najpierw trzeba za to wprowadzic oplate, bo to wyeliminuje takie wlasnie badyle jak Twoja kolezanka.

      Usuń
    3. No i nie tak. Ja korzystałam z płatnego a i tak różne indywidua żeńskie oraz męskie tam się przewijały. Ja , jak Ty nastawiałam się na prawdę i ... prawie mnie zaszczuto. Jaskóła odnalazłam zupełnie gdzie indziej.

      Usuń
  12. Żywa ilustracja powiedzenia, że kłamstwo ma krótkie nóżki :-))
    Koleżanka najadła się strachu; i dobrze - może ją to czegoś nauczy. Pana mi szkoda, ale ma plus za przytomne "sprawdzam".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję,że za rok czy dwa nie zgłupieje do reszty i nie będzie robić takich rzeczy. W każdym razie poczuła się mocno urażona, że człowiek przytomny był i postanowił ją sprawdzić.
      Miłego, ;)

      Usuń
  13. Jaskółko, ja mu przecież tego nie powiem.Zresztą on też mało kryształowy charakterek posiada, może chodziło jej po głowie by kogoś poznać i z tego małżeństwa się wyplątać?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło rety ale się uśmiałam :D Ale aparatka z tej Twojej kumpeli.
    Ja znam kilka osób, które w ten sposób poznały swoje połówki. Co mnie zaskakuje,są to osoby pogodne, towarzyskie, otwarte i pełne ciepłe i ładne kobiety. Nie rozumiem dlaczego tak teraz jest ludziom łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galopku, jeśli idzie o ludzi młodych, tych pomiędzy 30 a 40, to podejrzewam, że mają zbyt mało czasu na swoje prywatne życie i pewnie stąd to zaglądanie do portali randkowych. Są przyzwyczajeni do kupowania wszystkiego na necie, z dostawą pod drzwi.Syn mojej koleżanki to nawet ma dziewczynę, od kilku lat, ale oboje twierdzą,że nie mają czasu na ...ślub.Na randki też nie mieli, tylko ona się wprowadziła do niego,żeby zaoszczędzić czas. My, wprawdzie niemal 100 lat temu, ale też się pobraliśmy właśnie z braku czasu na randki. Ale zupełnie nie rozumiem kobiety 50+ szukającej wrażeń na portalu randkowym, skoro jest mężatką.
      Miłego, ;)

      Usuń
  15. Szuka wrażeń i pewnie tych już nie na próbę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivo, ja jej nie rozumiem, bo zawsze twierdzi, że ma wszystkich panów powyżej dziurek w nosie, łącznie w z własnymn mężem, więc po co takie numery? No i po co kogoś przy okazji oszukuje?Przecież pisząc kłamstwa powinna wiedzieć,że po pierwsze to ten ktoś nie zachwyca się nią, a kimś, za kogo ona się podaje, a po drugie to prawda i tak kiedyś wyjdzie na jaw.
      Miłego, ;)

      Usuń
  16. A tego pana z Australii to tez mi nie jest tak bardzo szkoda, bo tez chcial chyba latwo, tanio i przyjemnie;)
    W czasie kiedy ja bylam na portalu randkowym, to rowniez poznalam fantastycznego pana z Australii, tylko wlasnie ze wzgledu na odleglosc nie traktowalam tego za powaznie, owszem milo nam sie rozmawialo i to wszystko.
    I co sie okazalo?
    Kilka miesiecy po tym jak ja poznalam Wspanialego, a z panem Johnem przenieslismy znajomosc na plaszczyzne prywatna, dostalam od niego email, ze wlasnie poznal kobiete swojego zycia. Oczywiscie szybko zadalam tysiace pytan, a jedno z nich gdzie?
    W stanie Minnesota, w USA. John przyjechal tutaj kilka razy, ona pojechala tam, a w rezultacie John spieniezyl caly swoj australijski dobytek, przeprowadzil sie do USA i wzieli slub na miesiac przed nami.
    Poznalismy ich osobiscie i do dzis utrzymujemy kontakt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też tego Australijczyka nie żal, on też trochę kręcił, bo pisał o celu matrymonialnym w ogłoszeniu a w listach pisał,że na dniach będzie rozwiedziony, podobnie jak ona. Ja tylko nie rozumiem dlaczego ludzie muszą kłamać. Pewnie jeszcze naiwna jestem.
      Miłego, ;)

      Usuń
  17. Nie wiem czy większość, ale spora część tak - młodsi, chudsi i piękniejsi, bogatsi itp. bardziej niż w rzeczywistości.

    Ciekawe, że to ona jego uważa za świnię. Hipokryzja aż bije po oczach.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ken, przecież milej kogoś obrzucić błotem niż siebie.

      Usuń
  18. ale świnia, przechytrzył ją:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato, od dawna wiadomo,że świnie to inteligentne zwierzątka;)

      Usuń
  19. Sprzeniewierzenie faktów (innymi słowy tak jakby kłamstwo ;)trzeba w takich miejscach wrzucać w koszta, ale zawsze sądziłam, że w granicach przyzwoitości. No i liczy się też w jakim stylu się wybrnie.

    Czyli znajoma powinna sobie bez ceregieli odjąć lat 23, a potem się upierać, że podawała bez VATu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się to. To bardzo praktyczne podawanie wieku bez VATu.

      Usuń
  20. Ale kapitalny ten komentarz powyżej ( wiek bez Vat-u! );)))
    Przypadek koleżanki - damy(?) w tym wieku - zaiste kuriozalny, choć , co ja tam wiem o tego rodzaju portalach( w moim wieku, nawet bez Vatu ;)). Jak pisze Stardust, te portale spełniają swoją rolę, jeśli są na odpowiednim poziomie, a odpłatne tym bardziej dają lepszą gwarancję. I niech służą przyzwoitym ludziom, nie mającym czasu i możliwości - jak kiedyś swatki i biura matrymonialne; ale oszuści - tacy np.szulerzy karciani ( specjalny i opłacalny talent )byli i chyba zawsze będą wśród ludzi. A anonimowość - częsta cecha Netu - daje szansę konfabulantom,TAK jak to OKAZJA CZYNI ZŁODZIEJA.

    A ogólnie notka ciekawa i poczytna - jak to u Anabell, wiadomo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwoko, ludziom czasem chyba odbija, że tak napiszę, na stare lata -to jest jej drugie małżeństwo, mało udane tak jak i pierwsze, więc może się jej ciutkę poprzestawiało w głowie. Może wyobraziła sobie siebie po raz trzeci na ślubnym kobiercu? A tak nawiasem mówiąc ona nie nadaje się do małżeństwa - zero tolerancji dla jakiegokolwiek partnera, zero rezygnacji z własnych upodobań, zero kompromisu. A z obecnym się nie rozwodzą, bo mają spory wspólny majątek i oboje drżą na myśl, że któreś dostałoby w przypadku podziału choć kilka setek więcej niż drugie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  21. Pomimo, że jestem sama (nie samotna) również te wszelkie portale nie są mi znane.Póki co na razie, nie mam potrzeby szukania znajomości tą drogą.
    Najbardziej spodobała mi się propozycja podania wieku bez Vatu:))))))))))
    A co do tej Twojej znajomej, jakoś mi jej nie szkoda. Chciała się pobawić i to czyimś kosztem, to rykoszetem dostała sama.Cóż począć tak bywa.
    Zapomniała zapewne o tak popularnym powiedzeniu "Nie czyń drugiemu , co tobie nie miłe". I tyle.No i jak napisałaś powyżej.Starość wydawałoby się powinna zobowiązywać do bycia bardziej rozumną istotą.No ale jak widać nie zawsze.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę takiej pogody jak u mnie.Pierwszy dzień można normalnie pożyć:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juto, tak ładnie to ujęłaś -"sama ale nie samotna". Widzę,że podobnie jak ja samotność uważasz za stan psychiczny a nie fizyczny. Ja też uważam,że się jej należało- .Ona uważa się za wielce sprytna i obrotną osobę, a ulubionym jej zwrotem jest "ja sroce spod ogona nie wypadłam".Osobiście, w świetle jej różnych poczynań wcale nie jestem tego pewna.
      Miłego,;)

      Usuń
  22. Anabell witam Cię bardzo serdecznie. Długo trwała moja wędrówka do Ciebie...po drodze trafiałam "na piętrach"...na inne saloniki, te zaległości są koszmarne:)))Wiadomo wszystkiego nie nadrobię, ale przywitać się muszę! Anabell w sprawie powyższej jestem ignorantką. Nigdy nie chciałam zawierać znajomości w ten sposób, czyli ani przez internet ani przez jakiekolwiek biuro matrymonialne. Z jednym się zgodzę, każdy powinien być uczciwy - czy mężczyzna czy kobieta...nie wolno traktować ludzi jak zabawkę.A tak między nami, to znam dwa małżeństwa, gdzie młodzi poznali się przez internet...póki co, żyją w zgodzie i są szczęśliwi. Przesyłam Ci wiele sympatii i serdeczności. Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, okropnie długo Ciebie było w sieci, ale najważniejsze,że jesteś. I teraz pewnie musisz nieco odsapnąć.
      Buziaczki i serdeczności, ;)

      Usuń
  23. no musze przyznac ze to bylo glupie i szczeniackie zachowanie ze strony kolezanki, no widac brakowalo jej odrobiny dreszczyku i podniecnia z nowym nieznajomym ale mimo wszystko strasznie glupie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo na głupotę to chyba nie ma żadnego lekarstwa.Nie wykluczam, że ja jestem dziwna, ale jakoś nie mam żadnych dreszczyków czytając listy, nawet te miłosne.Wyrosłam z tego mniej więcej około 19 roku życia.Poza tym uważam,że każde działanie musi mieć jakieś mądre uzasadnienie. Bo każda akcja wywołuje reakcję, o czym wiele osób nie pamięta, a potem jak ona - zdumienie totalne.
      Miłego, ;)

      Usuń
  24. Niektórzy to chyba tak dla sportu tam siedzą i tak naprawdę to nikogo ani niczego oprócz guza nie szukają;)

    OdpowiedzUsuń
  25. też się kiedyś zastanawiałam czy takie "kluby" to nie lipa, tylko sposób na rozrywkę tej czy tamtej strony. Dobrze jeśli obie strony tylko dobrze się bawią, gorzej jak dla którejś jest to na poważnie... Można tak kogoś poznać na całe życie? Cóż, mnie się wydaje, że nie...

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj , nie mam żadnych doświadczeń w tej materii, ale podobno to się zdarza- popatrz po komentarzach - Stardust właśnie w ten sposób poznała swego męża.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam tych portali i po przeczytaniu komentarzy już trochę zaczynam żałować! Chyba wiem jakich dreszczyków wyglądała zapatrzona w siebie kobieta niespełniona. Wyglądała księcia i rycerza w jednym, ale do tego musiała sama być królewną. W wieku 50+ to kompletnie nie pasowało.Sprawdza się, ze życie pisze najzabawniejsze scenariusze. Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  28. To prawda Joasiu życie mnie zawsze zaskakuje swoimi scenariuszami. Już niczego nie trzeba wymyślać, wystarczy to spisać.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dla mnie to totalny nadmiar czasu, bo tylko ktoś mało zajęty utrudnia sobie życie :))) No ale w sumie ciekawa babeczka :)

    OdpowiedzUsuń