Mam dość upału - upał powinien być tylko i wyłącznie w miejscowościach
wczasowych, ale nie w Warszawie. Tu powinno być najwyżej 21 stopni
w cieniu. Mózg mi się lasuje z gorąca!
Przed tymi upałami udało mi się zrobić dla pewnej przemiłej osóbki taki
"muszlowy komplet"- niestety upał pokrzyżował mi plany randkowe i
naszyjnik nadal u mnie.
A oto on:
Fotografowałam już w upale,więc wybaczcie jakość.
Nie mam pojęcia jak się ta muszla nazywa, ponieważ sprzedawca
nie podał. Figurowała jako muszla i tyle.
To zupełnie jak z jabłkami w pobliskim sklepie - zawsze na każdej
skrzynce wisi metka: "jabłka -2, 50 zł". Z tym, że jedne są żółte,
inne zielone, czerwone, ale mają wspólną nazwę- jabłka.
Strasznie mnie to złości, przecież widzę, że to nie gruszki. Lubię
znać nazwę szczegółową.
Obejrzałam uroczystość otwarcia Igrzysk. I cały czas mnie
intrygowało, co to za miedziane "konchy" niosą, a potem je ukazują
publice. Dobrze, że obejrzałam widowisko do końca i tym samym
zaspokoiłam swą niezdrową ciekawość.
Spodobał mi się ten pomysł, ciekawe rozwiązanie.
A w ogóle cała ceremonia otwarcia była ciekawa, czułam się jak
na przedstawieniu w dobrze technicznie wyposażonym teatrze.
No to lecę pod chłodny prysznic.
Cudny komplet Anabell!!! Ja tez lubię wiedzieć co, z czego i jak się nazywa ;)Taki głód wiedzy :)My wyjeżdżamy za tydzień na Sycylię wiec będzie tez baaardzo gorąco :)Przesyłam moc serdeczności :*
OdpowiedzUsuńUla, to znów się "ugrzejesz", nawet jeśli będziesz stosunkowo blisko morza. Nie byłam nigdy na Sycylii, ale byłam kiedyś zimą w Singapurze.Cały czas czułam się jak tost w opiekaczu, tyle tylko, że nie było duszno.Nocą to było wręcz zimno, bo tylko +27.A we Włoszech to w cieniu, nad samym brzegiem morza było całkiem znośnie- dopóki ciśnienie nie spadło.Niezle było również gdy się cały czas sterczało w wodzie w kapeluszu na głowie.Wchodziłam do wody po szyję i wtedy było całkiem znośnie,bo woda miała tak ze 27-28 stopni.
UsuńMiłego, ;)
Fajny komplet a kolory takie morskie :-)
OdpowiedzUsuńUpał chyba wszędzie ;-)
Jasna, dziękuję. Szkoda, że musi być wszędzie. Upał powinien być "przenośny" i na zamówienie;)
UsuńMiłego, ;)
Śliczna muszla i pięknie oprawiona. Nie oglądałam otwarcia i nie będę oglądała olimpiady. Kiedyś to robiłam namiętnie, teraz denerwują mnie nasi komentatorzy, psują mi odbiór swoim wymądrzaniem się. Byłam sportowcem wyczynowym i co nieco wiem na temat jego uprawiania. Upały u nas są też mocne, ale my mamy duży dom i chłodny w środku. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńJaskółko, bo masz dom z grubymi murami i nie z betonu.Ja oglądam tylko na Eurosporcie, bo nie oglądam TVP- nienawidzę tych naszych mądraczków. Poza tym ich komentarze najczęściej są poniżej poziomu. Jednak ci na eurosporcie są lepsi. Oni po prostu sprawozdają a nie chrzanią.
UsuńMiłego,;)
Mimo upału udało Ci się piękny komplet zrobić:))Brak nazw u nas najbardziej mnie wkurza przy kartoflach bo jabłka jeszcze jako tako potrafię rozróżnić:)Te konchy też mnie zainteresowały.Burza przeszkodziła mi obejrzeć do końca ale wieczorkiem to nadrobię i też się dowiem o co chodzi:)))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTonko, teraz jakaś taka moda nastała- kiedyś na bazarze to każda śliwka, jabłko, kartofel czy też marchew to miały nazwę szczegółową- a teraz wszystko ma tylko nazwę ogólną- leżą obok siebie różne rodzaje śliwek, ale wszystkie mają wspólną nazwę - śliwka. Pomijam już drobny szczegół, że mają zwyczaj mieszać różne odmiany kartofli i wtedy masz w jednym garnku i te, które się rozgotowują szybko jak i takie sałatkowe, które w efekcie są niemal niedogotowane.
UsuńMnie to denerwuje, okropnie.
A muszlę oprawiłam jeszcze przed upałami.
Miłego, ;)
Kochana, chyba nikt Ciebie lepiej w tym momencie nie zrozumie ode mnie...
OdpowiedzUsuńUpał oznacza dla mnie tyle samo, co "aby przeżyć!". Już ledwo żyję :( W moim małym "m" ponad 30 stopni, duchota okropna! Okna pozamykane i pozasłaniane, wentylatory "chodzą" od rana do nocy, ale i tak "topię się" niczym bałwan... Szkoda, że tłuszczyk przy okazji się nie wytapia ;)
Śliczny komplecik, znajoma będzie zachwycona.
Także oglądałam otwarcie igrzysk, piękne widowisko. Niestety, zaraz po prezentacji składu uczestników poszłam pod chłodny prysznic, przez co teraz nie wiem jaką symbolikę miały te "konchy"? Jeśli możesz mnie oświecić, będę wdzięczna :)
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się Moja Droga, w niedzielę mają zelżeć upały.
Te miedziane konchy są częścią tego stadionowego znicza
Usuńolimpijskiego.Ten znicz utworzony jest z rurek miedzianych, zakończonych właśnie tymi "konchami". Bardzo ładnie wyglądało, gdy leżące ,a planie koła te rurki, zwieńczone konchami zapłonęły i zaczęły się podnosić do pionu, tworząc koronę tego głównego znicza. Na zakończenie igrzysk, każda ekipa zabierze ze sobą do swego kraju taką cząstkę znicza.Uważam to za fajny pomysł.
Wyobrażam sobie, jak Ty musisz zle znosić te upały - serce nie lubi ani tak wysokich temperatur ani takiej duchoty.
Oby wreszcie odpuściły.
Miłego, ;)
Mamonku, rzeczywiście miałaś kiepski pomysł - ja dziś zasłoniłam okna (mam grube zasłony)i było lepiej. Jeszcze trochę i kupię sobie klimę, by przynajmniej w nocy była ludzka temperatura. W tej chwili (godz.19,40) jest u mnie za oknem +31 stopni, w pokoju +30. Masakra. Czekam na to ochłodzenia niczym kania na deszcz. Wiesz, ja co jakiś czas lecę pod kran i zlewam zimną wodą wewnętrzną stronę rąk od łokci w dół.Za chwilę kliknę do Ciebie maila.
OdpowiedzUsuńMiłego , Kocie;)
Dziękuję za szczegółowe wyjaśnienie. Faktycznie musiało to pięknie wyglądać. Koniecznie będę musiała zobaczyć powtórkę.
OdpowiedzUsuńDobrej i spokojnej nocy, odpoczywaj Droga Anabell po ciężkim dniu :)
Myśle Alu,że noc też będzie ciężka- w pokoju mam 30 stopni, na dworze jest zaledwie 27. Masakra.
UsuńMiłego, ;)
Lubię upały. Wszystko jedno gdzie ;-)
OdpowiedzUsuńI mam nadzieję, że kolejny w te wakacje wyjazd nad morze będzie właśnie taki - słoneczny i upalny :-))
Komplet "muszlowy" bardzo letni, wakacyjny i morski - lubię takie klimaty :-)
Ata, życzę Ci tego upału nad morzem - zabierz go stąd ze sobą, proszę!!!
UsuńMiłego, ;)
Moi wczasowicze nareszcie zadowolenie. Upał mamy jak talala;)
OdpowiedzUsuńNivejko, nic dziwnego, nad morzem powinna być ładna, słoneczna pogoda. W najgorszym razie można w trakcie super upału ustawić leżak niemal w wodzie i da się wytrzymać.
UsuńMiłego, ;)
W moim sklepie wszystkie jabłka nazywają się "jabłka czerwone", nawet antonówki. I cena jest zawsze taka sama, chyba z wygodnictwa. :-) ulach
OdpowiedzUsuńUlach, to po wizycie w Twoim sklepie chyba wiele osób pędzi do okulisty, by skontrolować wzrok:)))Można się wszak zdenerwować, gdy patrzysz na zielone jabłka a podpis głosi, że one są czerwone. Ceny to oni na ogół uśredniają, pewnie dlatego, by wszystkie jabłka równomiernie "schodziły", a nie tylko jeden, najtańszy gatunek.Może ja histeryzuję , może takie upraszczanie jak jedna nazwa i cena są dobre, ale dla mnie to jakieś zubożenie rzeczywistości.
UsuńMiłego, ;)
Naszyjnik wprost stworzony na upalne wyjście. Muszla i jej oprawa jak woda i niebo opalizujące w słońcu! Piękne.
OdpowiedzUsuńWiaterku życzę i Tobie i sobie!
Joasiu, niechby chociaż w nocy było nieco wiatru i zdecydowanie chłodniej. Wtedy można wypocząć. Wczoraj w ciągu dnia miałam w cieniu 33 stopnie, a wieczorem , już około 22,00 to było 27, oczywiście bez śladu wiaterku.
UsuńWiesz, miałam trochę "zagwozdki" z oprawianiem tej muszli - zresztą zawsze się muszę nagłowić jak "nie zabić" tego, co oprawiam.By sposób wykonania nie przyćmił urody kamienia.To czasem bardzo trudne. Oglądałam na necie niesamowicie uplecione kolie- oczy mi wychodziły z orbit z podziwu, ale o ile pamiętam teraz sposób oprawy, tę maestrię, to za nic w świecie nie pamiętam jakie to były kamienie.
Miłego, ;)
Dzięki za wyjaśnienie zagadki konch. Nie dotrwałam do finału i cały czas mnie intrygowało, co to było i do czego. Niezły pomysł!
OdpowiedzUsuńZgago, przez tę niezdrową ciekawość wytrwałam do końca. Mąż się ze mnie śmiał, bo sama kiedyś mówiłam,że dociekliwi żyją krócej. I pewnie gdyby oni tych konch nie pokazywali potem publice i gdyby one wszystkie były jednakowe a nie różniły się wielkością i nieco kształtem, to pewnie bym się nie zainteresowała.W pewnej chwili wysnułam teorię, że może to są pojemniki na medale olimpijskie,które będą zdobyte przez ekipy, bo jakoś ich wielkość była związana z liczebnością ekip.
UsuńMiłego,;)
Pomimo,że zdecydowanie lubię ciepło to te upały również mi dopiekły.O tyle nie mam prawa do totalnego narzekania, że w moim domu, bez klimatyzacji w te największe upały temperatura nie przekracza 24-ech stopni. Za oknem w cieniu miałam wczoraj 34. Jest to chyba zaleta starych ,bardzo grubych ceglanych murów.U córki w nowym domu tuż obok takiego komfortu cieplarnianego już nie ma.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest przeuroczy.Pięknie się prezentuje cały komplecik.Ktoś będzie uszczęśliwiony:)Bo zapewne "co się odwlecze ,to nie uciecze":))
Wiesz rzeczywiście nie zastanawiałam się nigdy nad tym, jaką to sztuką jest posiadać piękny kamień czy jak w tym przypadku muszlę i oprawiając ją, nie przyćmić jej urody.Tobie się to absolutnie udaje.
Co do jabłek to u mnie w sklepach jest tak samo.Może na targu trochę lepiej.Przy skrzynkach bywają napisy z nazwami i ceny są zróżnicowane.
Pozdrawiam serdecznie i chciałoby by się napisać wyjątkowo tym razem zamiast gorąco to"chłodno":)))))
No popatrz Juto, do czego dochodzi- gdy ten upał będzie dalej tak trwać, do będziemy się chłodno pozdrawiać:))) Ciekawa jestem, czy gdy będą już na targu grzyby, czy będzie podpis "uniwersalny" czy może nagryzmolą jakieś nazwy.Mam niedaleko domu (700m) bazarek - na wszystkich stoiskach są identyczne ceny, a przecież chyba ideą takiego targowiska była kiedyś różnorodność cen.
UsuńMiłego, ;)
Mnie też szalenie podobała się ceremonia otwarcia. Jestem zachwycona pomysłem na znicz olimpijski, podziwiam taką kreatywność:) Twoją też!
OdpowiedzUsuńAnko, mnie się jeszcze bardzo podobały stroje etniczne różnych grup. Niektóre były naprawdę super.A pomysł ze zniczem naprawdę świetny.
UsuńMiłego, ;)
muszla cudna:)))
OdpowiedzUsuńw kwestii upału całkowicie się zgadzam!! mimo,że mam ogród, to co z tego, jak powietrze w nim stało????
ale dzisiaj już lepiej.
jest czym oddychać.uf!
Dostałam dziś smsa z północy kraju, że wreszcie pada, bo wszyscy już byli na wpół ugotowani. Teraz u mnie już tylko +26, ale nic nie powiewa, martwota.
UsuńMiłego,;)
Piekny komlecik zrobilas, przyszla wlascicielka bedzie zachwycona.
OdpowiedzUsuńZaskoczylas mnie z tymi jablkami:) Musze sprawdzic jak jest u nas, jakos nigdy nie zwracalam uwagi, cena - cena, ale chyba jednak gatunek podaja:)
U nas tez bardzo goroco:(
Ataner, gdy u nas są zimą jabłka importowane z Kalifornii to jest podział na : jabłka czerwone i jabłka zielone, ale nazwy nikt nie podaje. Tak ze 20 lat temu to podawali nazwy.U mnie dziś cudownie- tylko +20, zero słońca , a gdy szłam ze sklepu, to mżyło.
UsuńMiłego, ;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTak jest! Precz z upałami w wielkich miastach. Siostra mówiła, że miała na balkonie 44 stopnie przy duchocie i dużej wilgotności. Ja zawsze mówię, że najlepsza jest Afryka Północna:)))
Pozdrawiam serdecznie.
alEllu, to może jakąś petycję napiszemy? żeby upałów w mieście nie było? dziś to jest super, zero słońca, tylko +20. Do czego to dochodzi - człowiek się cieszy,że pogoda się "popsuła";)))
UsuńMiłego, ;)
Misterna robota z tą muszlą. Co do upału, to ten weekend był dla mnie koszmarem. Odżywałam dopiero wieczorem. Tak naprawdę jedyny plus był taki, że młodszy syn bardzo długo spał i dzięki temu ja także wyspałam się "z zapasem". Dopiero teraz czuję się pełna energii, a tu zaraz pora spać...:-)
OdpowiedzUsuńKobiecym_okiem, a może to nie tylko kwestia upałów, może jesteś typem sowy, która odżywa dopiero około 22,00?
UsuńMiałam szczęście, bo ja właśnie taka "sowa" jestem , mąż też i dziecko również poszło w nasze ślady.W wieku 2 lat przestała sypiać w dzień i w związku z tym rano zawsze spała do 9,00.Nigdy nie była "skowronkiem".
Miłego, ;)
a jakbym Ci podała nazwę jabłka to uwierzysz? Bo nasi klienci tylko na to czekają - "panie, jaka to jest jakubówka, czy pan nie wie, że jakubówki są żółte a nie czerwone, co to tak ludzi oszukiwać" - i kłóć się;)
OdpowiedzUsuńZawłaszczyłam Twoje "Miłego" bo mi się bardzo podoba i tak się żegnam - miłego!
Większość gatunków znam, ale jeśli wyślę po jabłka swego ślubnego, to on nie kupi, jeśli nie będzie nazwy. A nazwa "jakubówka" to jakaś regionalna? Bo takich jabłek nie znam.
UsuńProszę uprzejmie, używaj tego słówka,zwłaszcza,że się komponuje z wieloma innymi.
Miłego tygodnia Ci życzę;)
praca piękna, ale wytłumacz mi, proszę, co upał ma do jakoaści zdjęć?
OdpowiedzUsuńIvo, w moim przypadku ma, bo jestem pół żywa i nie mam sił kombinować jak najlepszych ujęć.
UsuńMiłego, ;)
Wisior, jak zwykle piekny, a upal...oj!!! Slonce przesadzilo i to bardzo!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Judith, dziękuję, rozpieszczasz mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
35 to niepoważna temperatura na miasto, zdecydowanie. Mi też podobała się inauguracja olimpiady, szkoda, że nasi tak źle wypadli.
OdpowiedzUsuń