drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 7 września 2012

Wróciłam!!!!

Jestem, niezależnie od tego czy się to komu podoba, czy też nie za bardzo.
Ostatnie dwanaście dni spędziłam nad Bałtykiem.
Bazą  wypadową był Sopot.  Pobyt typowo rodzinny, czyli trzy pokolenia
pod jednym dachem.
Przez te dwanaście dni nawet nie dotknęłam się do koralików i szydełka,
nie zajrzałam do  internetu i prawie nie oglądałam TV.
Zamiast tego wygrzewałam stare kości na plaży, klnąc samą siebie, że nie
wzięłam:  kapelusza  od słońca, kostiumu kąpielowego, maty plażowej.
Ale od czego rodzina - bratowa poratowała mnie kapeluszem i matą
plażową.
Poza tym bratowa była bardzo dzielna i zniosła aż dwukrotnie  naszą
wizytę z dzieciakami, które się roiły nieprzytomnie.
Mieszkanie mieliśmy super, apartament z trzema sypialniami, dużym pokojem
dziennym, w pełni wyposażoną kuchnią,  dwiema łazienkami i dwoma
miejscami garażowymi. Brakowało mi tylko do szczęścia by ktoś gotował.
Pogoda stanęła na wysokości  zadania, tylko jeden dzień był kiepski, bo
padało.
Przy okazji okazało się, że już baaaardzo odzwyczaiłam się od małych,
pełnych temperamentu dzieci,  płci męskiej zwłaszcza.
Generalnie moi wnuczkowie są bardzo fajnymi dziećmi, to tylko ja jestem
chyba zbyt przyzwyczajona do ciszy.
Ze starszym, który ma teraz 3,5 roku to już nie ma kłopotów, ale ten
młodszy o 2 lata daje niezle "popalić". Po pierwsze to chce robić wszystko to
co robi starszy,a jeśli mu się to nie udaje to jest dziki wrzask (a głos ma
niezły, mocny, że aż hej), po drugie każdy zakaz wkurza go niemiłosiernie,
więc ciska tym co aktualnie trzyma w łapce i drze buzię. Poza tym zawsze
wymysli coś, czego mu nie wolno - n.p. jeżdżenie po mieszkaniu krzesłem,
otwieranie lodówki, włączanie piecyka elektrycznego, walenie klockiem
w szklany blat stołu.
Byliśmy  wszyscy na Helu, w fokarium zwłaszcza, w Gdańsku, Gdyni,
pływaliśmy statkiem i bardzo dużo bywaliśmy na sopockiej plaży. Nie da się
ukryć, że plaża jest genialnym rozwiązaniem gdy na "wyposażeniu" są małe
dzieci.
Zdjęć wiele nie robiłam, jakoś nie chciało mi się.
Z przyjemnością odnotowałam, że  świetnie nam się jechało z W-wy do
Sopotu drogą S10 a potem płatną A1. Łącznie  średnią prędkość mieliśmy
ponad 90km/godz, wliczając przejazd przez zakorkowane odcinki Warszawy
 i Oliwy.
A oto kilka fotek:
 To oglądałam grzejąc kości
 a  to kochany mały złośnik, któremu akurat wyrzynają się kły
Sopot
 Galeon "Pirat", który obwoził po sopockim porcie
Niszczyciel "Błyskawica", który ogromnie podobał się "starszemu"
Stary, kochany "Dar Pomorza"
i całkiem nie stary, ale dobry "Bar Pomorza"
"Dar Młodzieży"
a tu szkolenie tych, co mają na nim płynąć

i wczorajsza wizyta w Gdańsku.

46 komentarzy:

  1. Miło,iż dopisała wam pogoda - to jednak ważny punkt każdego wypoczynku:-)

    Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ladybird, pogoda dopisała pewnie dlatego,że wcale na nią nie liczyłam.Spodziewałam się zimna a nie tego,że pobyczę się na plaży. Dziękuję za pochwałę zdjęć, zawsze jestem pełna kompleksów, gdy je robię.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Mimo tesknoty i braku jaka mi Twa nieobecnosc sprawila ciesze sie ze bylas, wypoczelas, nalapalas energii a cala organizacja i zaplecze mieszkalne bylo na poziomie. O przyjemnosciach czerpnietych z wnukow nie wspominam bo to bezcenne, choc glosne. Z ucalowaniami Serpentyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serpentynko, nawet nie wiesz jak się cieszę, że już wróciłam.Pomimo dziecięcych wrzasków morze dobrze mi zrobiło.Jutro zabiorę się za korespondencję, nazbierało się trochę.
      Buziaczki,;)

      Usuń
  3. Sopot, Trójmiasto to bardzo fajne miejsce na odpoczynek,
    a współczesne dzieci as inne...
    Pójdzie do przedszkola to grupa go nauczy jak się ma zachowywać :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jasna, obaj moi wnukowie są już od 10 miesiąca życia wychowywani w "placówkach"-starszy już jest w przedszkolu, młodszy jest w żłobku.
      Miłego,;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Miśko, nawet nie wiesz jak ja się cieszę,że już jestem.
      Miłego,;)

      Usuń
  5. Cieszę się, że już wróciłaś. I zazdroszczę strasznie, że byłaś nad morzem :)))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kendżi, i ja się cieszę,że wróciłam.Bardzo dobrze mi te kilka dni nad morzem zrobiło.Po sezonie było całkiem strawnie, bo ludzi nie było.
      Miłego,;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Klarko, cieszę się,że już jestem.Muszę nadrobić zaległości.
      Miłego,;)

      Usuń
  7. Aha, se wzięłaś i pojechałaś z mojego miasta i pogoda się spitoliła na całej linii o!

    A tak na serio to bardzo mnie cieszy, że dobrze trafiłaś z pogodą i w fajne miejsce oraz, że odpoczęłaś :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anovi, dziś bladym świtem, gdy zobaczyłam rano deszcz, to aż mną wstrząsnęło.Na szczęście gdy wyjeżdżałam o 8-mej padało mniej i miałam dobry przejazd przez Oliwę a na A1 jużprawie4 nie padało.Na pociechę Ci powiem, że dziś w W-wie po południu lało.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. Cieszę się, że tak bardzo udał Ci się pobyt nad morzem. Gratuluję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj ! Cieszę się ,że już jesteś, że wypoczęłaś i zabierzesz się do czytania naszych blogów. Zatem , witaj w domu !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagodo, wyglądana to, że dziś do nocy posiedzę przy kompie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Uleczko, ciesze się z tego, że już jestem. Nie ma to jak we własnym domu, bez dziecięcych wrzasków.
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. Śliczne zdjęcia Anabell :) mam nadzieje ze odpoczęłaś mimo dzikich wrzasków młodego pokolenia ;) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulla, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te dzieciaki odreagowywały w ten sposób żłobek i przedszkole.Przy okazji cały czas podziwiałam zięcia- świety człowiek, naprawdę.

      Usuń
  12. Fajnie, że już jesteś :)))) Brakowała Cię tutaj :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko, miło to czytać, słowo daję!
      Miłego, ;)

      Usuń
  13. Mamonku, zakupiłam kilka fajnych muszelek i pewnie "poszaleję". A starszy nazbierał małych muszelek i mam mu z nich zrobić, tzn. ozdobić ramkę do zdjęć, którą on potem schowa do tej sławetnej skrzyni na skarby.A w ramce ma być zdjęcie rodzinne.Ja też się cieszę,że już jestem.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No to witaj. Trzeba czasem inaczej podładować akumulatory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antonino, a teraz to już sama nie wiem w co ręce wpierw włożyć. Nazbierało mi się poczty, narobiło zaległości na blogach, ale pobyt nad morzem dobrze mi zrobił.
      Miłego, ;)

      Usuń
  15. no widać kochana Anabell, ze wyjazd Ci służył mimo rozbrykanego drobiazgu. Tryskasz wręcz energią i już czuję przez skórę, ze nie możesz się doczekać, kiedy coś nowego rękodzielniczo zmajstrujesz. Ja jakoś nie mogę się ogarnąć, co widać na moim blogu ... może "powampirzę" trochę na Tobie:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drobiazg był uroczy, choć chwilami może zbyt głośny.Na razie muszę ogarnąć bałagan, który zostawiłam przed wyjazdem, nadrobić zaległości blogowe a potem może coś wymyślę.
      Całuski,:)

      Usuń
  16. A nie można się było pochwalić przed wyjazdem, co i jak? Znalazłybyśmy może jakąś godzinkę na spotkanie oko w oko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgaguś, nie miałam dla siebie ani chwili- jedyne moje wolne chwile to były wtedy, gdy siedziałam na plaży pilnując dobytku. Jeśli nawet nie byliśmy gdzieś w komplecie, to przyspawany był do mnie mój mąż osobisty.Z trudem dostałam wychodne do własnej bratowej na 2 godziny(a mieszkałyśmy od siebie 10 minut pieszkom)by jej kolor na głowie nowy wymodzić.
      Miłego, ;)

      Usuń
  17. ... bo dobrym ludziom na urlopie słońce świeci;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nivejko, przecież gdyby naprawdę tak było to miałabym pewnie ze dwa dni słońca najwyżej! Ale jestem naprawdę zachwycona,że udało mi się z tym słońcem. Brakowało mi już tego naszego morza.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj po urlopie; cieszę się, że był pogodny i udany!
    Zdjęcia bliskie memu sercu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, byłam pewna,że nie będzie pogody, bo gdy przeglądałam prognozę długoterminowa dla tego rejonu, to wyglądała mocno nieciekawie. No a tu taka niespodzianka!
      Miłego, ;)

      Usuń
  20. Witaj Anabell:)) To świetnie, że wypoczęłaś i że teraz jeszcze bardziej masz okazję doceniać swoje spokojne życie:) Też takie lubię i cenię:)) Całuski!

    OdpowiedzUsuń
  21. Anko, ja już dawno doceniłam to co mam - lubię ciszę i spokój, lubię godziny spędzane sam na sam z robótką, doceniam w pełni fakt,że na co dzień tak niewiele rzeczy muszę a za to wiele mogę zrobić.Jestem szczęśliwa,że nie muszę na co dzień zajmować się wnukami i właściwie bardzo współczuję koleżankom, które muszą robić to codziennie.A wiele z nich z własnej inicjatywy założyło te pętle na swe szyje. Ogromnie bały się wyjścia dzieci z domu i przejścia na emeryturę, bo nie miały żadnego "pomysłu na siebie". I teraz moje drogie koleżanki wciąż jęczą, że są zmęczone, uwiązane,rozczarowane, a na dodatek nie mają nic do gadania , bo córki lub synowe wszystko wiedzą lepiej.
    Podoba mi się, że już teraz starasz się coś robić dla siebie, to bardzo, bardzo dobre i ważne.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak dobrze, że już jesteś taka wypoczęta :) Ja do z nad morza do Wawy a Ty z Wawy nad morze :)

    Wieczorem wystosuję mailisko,bo pokochałam Warszawę...dziękuję za wszystkie słowa otuchy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę dobra wiadomość - po prostu Warszawa da się lubić, nawet w tym stanie permanentnego rozkopania i zakorkowania. Z czasem poznasz wiele urokliwych miejsc w mieście, przyzwyczaisz się do tego ciągłego pośpiechu, tłumów i polubisz miasto w czasie wakacji-wtedy jest to bardzo miłe miasto.A więc czekam na maila.
      Miłego, ;)

      Usuń
  23. Pieknie, ze juz jestes!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Judith, 16 bm. też będę w Warszawie, już nigdzie się nie wybieram.
      Miłego,;)

      Usuń
  24. bo wakacje sa po to zeby sie nimi cieszyc i odpoczywac,a nie ogladac tv lub siedziec w internecie czy w ogole cokolwiek robic, jak to dobrze ze juz nie mam malych dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lewym, po prostu wszystko ma swój czas - dzieci są dobre gdy się jest młodym, zdrowym, sprawnym.Poza tym uważam, że macierzyństwo jest wielce przereklamowane.Więcej kłopotów niż radości.
      Miłego,;)

      Usuń
  25. Ciesze się, że już wróciłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  26. zgadzam sie zupelnie,ja wczesnie urodzilam dzieci mialam 20 lat i teraz jak sie patrze juz z tej perspektywy to jestem szczesliwa ze wlasnie w tym czasie , teraz oddycham cala para, to prawda wmawia sie tym bidnym kobitom ze maciezynstwo jest cudowne i jak wspaniale sie realizowac jako matka i zona i w ogole ze tak wszystkie kobiety marza o dzieciach, ze czasami te mlode dziewczyny faktycznie w to wierza a inne z kolei to az sie boja powiedziec ze jest inaczej, jesli juz w tym cudownym swiecie macierzynstwa sie znajda. pewnie wydaje im sie ze to wstyd

    OdpowiedzUsuń
  27. Urlop to piękna sprawa, ale niezależnie od tego gdzie i jak, ja też zawsze po nich muszę wypoczywać :)

    OdpowiedzUsuń