człowiek żyje.
Żeby się nie zamęczyć znów spędziłam w piwnicy tylko 2 godziny.
Dziś odkryłam karimatę i to nie byle jaką, kupowaną jeszcze w....
Pewexie. Bo ja w Pewexie zawsze kupowałam dziwne rzeczy.
Naród kupował wódkę , a ja: majteczki frotowe dla dziecka, deskę
sedesową, folię samoprzylepną, lampę ścienną do łazienki, klocki
LEGO, szynkę Krakus, margarynę Rama, czekoladę.
Karimata jest w świetnym stanie, więc dostąpi zaszczytu pozostania
z nami.
Ale wyleciały składane z rurek leżaki, 6 par płetw, 2 rakiety tenisowe,
4 rakietki do badmingtona, pierwsze polskie skorupy zjazdowe, każdy
but dobre kilka kg wagi, buty do biegówek, 2 kamizelki ratunkowe,
ponton, łóżko namiotowe o wadze 8 kg, składane z jakichś chyba
żelaznych prętów, łóżko polowe typu "bolszewik", kolejna porcja
słoików, tym razem malutkich, ubrania po mojej teściowej, która od
10 lat jest w lepszym wymiarze wszechświata, walizka z moimi
przeróżnymi niedokończonymi dziełami z gatunku haftu, których nigdy
nie dokończę, zbiór książek z serii "nastolatka" wydanych ze 20 lat temu,
szyby do kredensu, którego nigdy nie posiadałam.
W głowę zachodzę skąd te szyby u nas - porządnie zapakowane i nawet
podpisane co to jest. Dziwne.
Jeszcze tylko zostały do wyselekcjonowania różne "patyki" i
deseczki, jakieś tajemnicze pojemniki i będzie w piwnicy klar.
Czekam na ten moment z utęsknieniem.
W ramach odreagowania zrobiłam wisior z wielokolorowego
"tygrysiego" oka. Oprawa i sznur z koralików toho.
A tak mi się świetnie plotło sznur, że zrobiłam za długi, więc znów
wisior jest dziwnie mocowany, od wewnątrz sznura.
Oto i on:
Kamyk piękny, pięknie oprawiony, a sznur......Fajnie,że za długi, przynajmniej jest nowe połączenie z wisiorem. Tylko tak dalej !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie!!!
Jagoda, dziękuję.Długo się głowiłam,czy go skracać, ale tak wygląda nawet ciekawie.No bo że jest za długi odkryłam gdy już założyłam końcówki i zapięcie:))))
UsuńMiłego, ;)
Ty chyba masz piwnicę wielkości tak co najmniej 10 na 10 m :-)))
OdpowiedzUsuńNie, ona nie jest dużą, ale obudowana regałami, więc przez to pojemniejsza.
UsuńMiłego,;)
Piękny, ciekawe czy można u Ciebie coś zamówić, bo urodziny Połówki powoli się zbliżają...
OdpowiedzUsuń3xl, jasne,że można, ale musisz określić kolor, na jakie okazje (wyjściowy czy na co dzień), podać obwód szyi, czy mają być do tego kolczyki czy bransoletka czy też solo.A wszystko napisz mi w mailu, jest w profilu.
UsuńMiłego,;)
Byliście bardzo usportowieni, jak widać po zawartości piwnicy...
OdpowiedzUsuńZgago, ale na co komu było tyle płetw? Po 2 pary na łba? No fakt, trochę w nich pływaliśmy w cieplejszych wodach niż Bałtyk, a kamizelki były potrzebne bo pływaliśmy na żaglach. Ale to wszystko było wieki temu!
UsuńMiłego, ;)
Cha cha:-)) Uśmiałam się z tego przeglądu, jak norka. Czego to człowiek nie gromadzi! Z drugiej strony, ile to radości będzie, jak się tego wszystkiego pozbędziesz:-) Nie zazdroszczę, bo jestem już po:-)
OdpowiedzUsuńMnie też to rozbawiło - a najbardziej, że najwięcej narzekań usłyszałam, gdy wyrzucaliśmy popsuty sprzęt ADG, typu robot, mikser lub piekarnik - komentarz był: tyle forsy poszło w błoto, bo wszystko musiałaś mieć. Jakoś nie słyszałam tego na temat nart, butów narciarskich, rakiet, piłek, pontonu itp., na których kupno nie nastawałam.
UsuńMiłego, ;)
Rany to chyba piwnice gigant macie???? U nas to nawet 1/3 nie mialaby szansy na upchniecie ;) A wisior wspanialy!!! Serdecznosci :*
OdpowiedzUsuńUlla, a u Was są w ogóle piwnice? Bo mam wrażenie,że w tych nowszych domach to są tylko takie siatkowe boksy, przynajmniej takie coś widziałam u córki. Tutaj sytuację ratują regały, ale oba miały półki zawalone na "duś", a do tego cała podłoga była zastawiona.Sądząc po tym, ile się nadzwigałam, to dobrze,że to wszystko było w piwnicy, a nie na piętrze.:)))
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Mamonku, do śmiechu to było mało, bo brudno i kupa roboty.Co do wisiora- wygląda dobrze, a co najważniejsze zakrywa w ten sposób bliznę i dobrze wygląda,lepiej niż na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jak możesz wyrzucać takie skarby?!
OdpowiedzUsuńNitager, może powinnam była to oddać do muzeum??? To wszystko to są stare rzeczy, najmłodsze to były dokumenty do zniszczenia, bo miały zaledwie 10 lat.
UsuńMiłego, ;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA Ty dalej walczysz z piwnicznymi zbiorami, Anabell. Brawo! Brawo! I za piwnicę, i za wisior.
Pozdrawiam serdecznie.
al Ellu, dziś już widać, że niedługo się ta zabawa skończy.
UsuńMiłego, ;)
Dzielna jesteś. Wisior wygląda na solidny i... zachciało mi się na jego widok czekolady :)
OdpowiedzUsuńJaskółko, jeśli takiej z zawartością powyżej 70% kakao to nie żałuj sobie, samo zdrowie. Spory ten wisior, fakt, ale nie jest ciężki.
UsuńMiłego, ;)
No i mało nie przegapiłam takiego cudeńka:)))Przepiękny ten kamień.
OdpowiedzUsuńI TY twierdzisz, że masz małą piwnice:)))))
Pozdrawiam serdecznie.
JEST PIĘKNY!!!!
OdpowiedzUsuńJEST PIĘKNY!!!!
OdpowiedzUsuńA mnie to tych haftów żal się zrobiło....
OdpowiedzUsuń