Pomiędzy wymyślaniem kolejnego naszyjnika a kończeniem już zaczętego,
skonstatowałam, ze już dawno nie robiłam pieczonego łososia.
A danie może być śmiało zaserwowane na wigilijną obiado-kolację.
Nie jest trudne do wykonania i na ogół wszystkim smakuje.
Składniki:
Łosoś w ilości dostosowanej do ilości gości,
2 lub 3 pomarańcze,
pęczek koperku świeżego,
2 łyżeczki miodu wielokwiatowego,
sól, pieprz, musztarda
białe wino , 100ml
masło (prawdziwe), 50 ml,
wywar warzywny,
zagęstnik do sosów dr.Oetkera lub skrobia ziemniaczana.
Wykonanie:
Pomarańcze pokroić w cienkie plastry, usunąć pestki . Dno brytfanki
wyłożyć połową plastrów pomarańczy.
Koperek elegancko posiekać, wymieszać z masłem, solą, pieprzem i
musztardą.
Porcje łososia ułóżyć na pomarańczach, posmarować powyższą
mieszaniną, przykryć pozostałymi plastrami pomarańczy. Zalać wszystko
wywarem warzywnym. Nagrzać piekarnik, wstawić brytfankę.
Piec 20 minut w temp, 190 stopni.
Po tym czasie wyjąć brytfankę z piekarnika, wybrać łyżką sos, który
powstał w trakcie pieczenia, połączyc go z miodem i winem i krótko
zagotować, dodać zagęstnik, zweryfikować smak, polać sosem
łososia, przykryć formę folią lub pokrywką,
podgrzać w piekarniku.
Smacznego!
Lakomczuch znany, czyli, ja nabrałam takiego smaku na to danie, że pierwszą rzeczą kupioną na święta będzie łosoś. Najgorsze, że otworzyłam Twoją stronę bardzo głodna i masz! Połykam ślinę i zamykam post, szyyybko!
OdpowiedzUsuńWiesz, za rybami to ja akurat nie przepadam, ale ten łosoś jest ciekawy w smaku, "nie zalatuje tranem", jak określiła moja koleżanka. Ten przepis dostałam od swojej córki. Wrzucę jeszcze dwa przepisy przed świętami- na indiańską zupę i muffinki wytrawne, które mogą być na ciepło (są wtedy obłędne), mogą być również na zimno, mogą być podane solo albo jako dodatek np. do czystego barszczu.
UsuńMiłego, ;)
Rany, co za arcydzieło!!!
OdpowiedzUsuńAmisha, na szczęście niedużo przy tym pracy, zwłaszcza jeśli kupisz gotowe steki z łososia.
UsuńMiłego, ;)
Pokażę ten przepis mojemu starszemu synowi. Pewnie mu się ten przepis spodoba. mam problemy z krojeniem i nie pokroiłabym dziś pomarańcze. Ale obiad ma na dziś zrobiony. Miałam kasze na sypko od wczoraj, mrożone szparagi, pyszne tylko nie wolno je włożyć do wody, jedynie olej i masełko ,odrobina cukru i soli i wolniutko dusić by zostawały chrupiące. Mrożone w Tesco kiedyś kupiłam. Do tego miałam w lodowce filet wędzony z kurczaka. Zrobiłam go a,la kasler i obiad gotowy nawet jak łapki mnie bolą to żołądek jeść wola, szczególnie jak takie smakowite przepisy jak ten twój tu Anabell się czyta.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to krojenie pomarańczy wymaga bardzo ostrego noża, siekanie koperku też. Wszystko co się przygotowuje do jedzenia wymaga niestety od nas użycia rąk. Jeśli nadal bolą Cię ręce to nie jest dobrze, chyba jednak musisz dorwać jakiegoś przytomnego lekarza. Zdrówka Ci życzę!
UsuńMiłego, ;)
Brzmi bardzo interesujaco i smakowicie:)
OdpowiedzUsuńI roboty przy tym niewiele.
UsuńMiłego, ;)
Anabell, a ten łosoś wychodzi pieczony, czy taki bardziej "ugotowany"?
OdpowiedzUsuńChrupki to on nie jest, ale nie jest "rozpaciany", bo go "usztywnia" sok z pomarańczy. Raz mi się zrobił chrupki, bo zostawiłam go w piecyku za długo, więc sos z pieczenia wyparował (zagadałam się z koleżanką) i nie miałam do czego dać wina i miodu.
UsuńMiłego,;)
Wykwintności:))
OdpowiedzUsuńJest po prostu trochę inny, nie "jedzie" rybą, czyli coś dla takiej wariatki jak ja - ryba ma nie pachnieć rybą, żółty ser serem, kurczak kurczakiem...
UsuńMiłego, ;)
Ależ narobiłaś mi apetytu na łososia :-)
OdpowiedzUsuńProponuję zrobić na święta zamiast nieśmiertelnego karpia w trzech odsłonach. Jest zdrowszy i sycący. Cenowo wyjdzie na to samo.
UsuńMiłego, ;)
Uwielbiam pieczonego łososia :), ale nie na słodko, tylko na wytrawnie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Iw, ten łosoś nie wychodzi na słodko.Tam jest musztarda
UsuńMiłego, ;)
Lubie te Twoje przepisy, sa proste i szybkie do wykonania szczegolnie dla takiego leniwca jak ja:)
OdpowiedzUsuńA ja lubie ryby i moi domownicy rowniez wiec bardzo czesto goszcza na naszym stole.
Karpiowi mowie nie! (smierdzi mi mulem) na Wigilie przyrzadzam biala rybe i obowiazkowo sledzie. Wiesz Aniu, a ja bradzo lubie lososia, moge jesc nawet na surowo z oliwka,kaparami i cebulka, polanego sokiem z cytryny, tak jak tatara.
Z przepisu chetnie skorzystam:)
Kiedyś więcej jadłam ryb, ale bardzo mi się repertuar skurczył ze względów zdrowotnych.I z tego wszystkiego właściwie przestałam jeść ryby. Czasem jem pstrąga, jeśli jest świeżo złowiony i pieczony na grillu.
UsuńMiłego, ;)