Lepiej mi - skończyłam szalik "boa". Chyba ma niewielką wadę
wzroku, ale trudno.Może jeszcze poprawię, gdy od niego nieco
odpocznę.
Lewa i prawa strona są takie same, robiłam szydełkiem, z trzech
kłębków. Nigdy więcej - mozół wielki.
No to idę spać, dobrej nocy wszystkim.
pięknie się owinie wokół szyi ... boa dusiciel ! Co z Ciebie za babcia ? :))))
OdpowiedzUsuńŚwięta spędzisz z Bąblami ?
Tak, święta będą z bąblami- oczywiście my do nich. Będzie też druga babcia, choinka od podłogi do sufitu (mieszkanie ma ponad 3m wysokości) i wyobrażam sobie jak się bąble będą popisywać przed babciami.
UsuńMiłego, ;)
Śliczny Ci wyszedł, warto się było pomęczyć ☺ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze, że ta włóczka odporna (bawełna z polyakrylem), bo tyle razy prułam, że aż strach. Koncepcję wykonania zmieniałam trzykrotnie,
Usuńpotem w trakcie roboty co jakiś czas myliłam się ( bo w czasie dziergania zerkałam w ekran TV) więc też musiałam nieco pruć. Miejscami szerokość mi "wyje", no ale przecież wąż w naturze też ma cielsko miejscami węższe:))) Miałam problem z jego oczami - po prostu nie spotkałam na swej drodze nieco węższych, czarnych, plastikowych guziczków. Marzenko, Twoja opinia jest dla mnie b. ważna, bo zabawki wykonane przez Ciebie to prawdziwe cuda.
Miłego, ;)
Jestem pewna, że w konkursie na "Najbardziej kreatywną babcię" ( który możemy przecież stworzyć) zajęłabyś bezkonkurencyjnie 1 miejsce! Szalik wspaniały i widzę go już na szyjce Bąbla! I widzę zaskoczenie w oczach jednego i drugiego! To się będzie działo w te Święta! Buziole i gratuluję świetnego wykonania.
OdpowiedzUsuńJoasiu, boa będzie na szyi starszego, młodszy ma zrobionego lisa. Jeśli mi starczy pary i wyobrazni to może zrobię miniaturkę każdego z tych zwierzaczków. Poza tym, ponieważ będę im czytać książeczkę "Przygody Filonka Bezogonka", to muszę im zrobić kotka, a raczej dwa- przecież każdy musi mieć własnego. Poza tym wiozę im również planszę z wycinankami do samodzielnego składania - mam nadzieję, że może jednak nabiorą chęci na jakieś manualne zabawy. Plansza jest z różnymi samochodami.
UsuńJoanno, ciągle mam przed oczami róże i ten portret.
Najmilszego, ;)
...rozumiem Cię bardzo dobrze, czasami to co nas ciekawi i interesu potrafi zniechęcić. Ciepłe pozdrowionka...
OdpowiedzUsuń...ale boa superaśny i tak jest... :))
UsuńPaweł, miałam bardzo dużą przerwę w dzierganiu i jakoś ciężko mi to szło. Lisek chyba lepiej się udał.
UsuńMiłego, ;)
Wąż jak marzenie!
OdpowiedzUsuńJoanno, dzięki.Jak znam życie to pewnie będzie pierwsza i ostatnia taka robótka dla nich.
UsuńMiłego;)
Wąż wygląda na udany i zapewne sprawi wiele radości wnukowi.
OdpowiedzUsuńAntonino, mam nadzieję, że będą nosić te szaliki.
UsuńMiłego, ;)
Wąż dla wnuków szydełkowany to powinni go sobie też potem odpowiednio cenić mam nadzieję. Dzieci jeszcze nie rozumieją ale dorośli już tak i będzie w przyszłości miłą pamiątką. Anabell jestem zdrowa tylko mam jakiś niż psychiczny. Będę do Was zaglądać i prędzej czy później i tak do blogowania powrócę bo długo nie wytrzymam. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUleczko, już się zaczęłam martwic, że Cię jakieś choróbsko dorwało, ale cierpienia duszy są czasem znacznie trudniejsze do wyleczenia niż jakaś konkretna choroba. Pamiętasz co mi kiedyś napisałaś? - " nie zamykaj się sam na sam ze swoimi smutkami, bo to zle się kończy".
UsuńTeraz Ci to cytuję, żebyś miała to na uwadze.
Miłego, ;)
Nam też Babcia dziergała szaliki. A potem to już całej mojej klasie w LO. Teraz babcia wyszywa mi obrusy...
OdpowiedzUsuńSzaliki super. Takie Babcie to skarb...
Obrus (160 x 140cm) już wyszyłam córce, bieżnik bożonarodzeniowy też. Podkładki pod kubki wydziergałam. Mam podejrzenie, że plan już wykonałam.
UsuńMiłego;)
Ja mam dwie lewe ręce do robótek ręcznych. A tak bym chciała... Na szczęście Babcia, mimo wieku, jeszcze ma siły, więc zamówienia składamy.
UsuńPozdrawiam
akruka, a guzik umiesz przyszyć? Jeżeli tak, to bez trudu zrobisz najprostszy haft, czyli krzyżykowy. Tym bardziej, że dla początkujących są kanwy z nadrukowanym wzorem, podanymi potrzebnymi numerami potrzebnych nici. Nikt nie ma dwóch lewych rąk, ale może ma zbyt mało determinacji by posiąść nową umiejętność? Haft krzyżykowy to naprawdę rzecz bajecznie prosta. Haft płaski, czyli wypełnianie kolorem jakiejś przestrzeni jest trudniejszy, ale i tak leży w ludzkich możliwościach. To malowanie igłą z nitką.
UsuńMiłego, ;)
Rewelacyjny! Podziwiam, bo domyslam sie, ze nie bylo latwo. Koniecznie po powrocie od Bombli musisz napisac jak zareagowali na szaliczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ataner, oczywiście po powrocie zamęczę Was sprawozdaniem. Pewnie będzie wesoło, bo będzie jeszcze druga babcia, więc Bomble będą szaleć na całego.
UsuńNie było łatwo z tym szalikiem, to fakt i tak prawdę mówiąc nie jestem z niego zbyt zadowolona.Ale ostatnio to jakoś z niczego nie jestem zadowolona- wiadomo, zima.
Miłego i pozdrówki dla II Połówki.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się uda, Anabell. Nie mogło być inaczej. Takie prezenty najbardziej cieszą.
Ja mam zrobić szalik, ale na drutach. Żeby był bardzo miękki i nie gryzł. Jaka włóczka nie gryzie?
Pozdrawiam serdecznie.
Ja sprawdzam zawsze organoleptycznie - idę do znajomego sklepiku z włóczkami, wypatruję włoczki,która mi odpowiada kolorem, a potem przykładam ją sobie do gołej szyi i kilkanaście razy przejeżdżam po niej kłębkiem dociskając go.
UsuńJeśli kupuję na internecie to albo biorę mieszankę wełny i jedwabiu (drogie i to bardzo) albo szukam we włóczkach przeznaczonych dla dzieci lub cienkich akrylach produkcji tureckiej. Są naprawdę bardzo
dobrej jakości.
Miłego, ;)
Dziękuję, Anabell :)
Usuń