Wszyscy, którym zależy na tym by demokracja w Polsce była jej właściwym ustrojem proponuję wejście na stronę: www.akcjademokracja.pl/ulaskawienie i podpisanie się oraz wyrażenie swej opinii.
Do wszystkich: Może zmienić - bo można z tego zrobić wniosek obywatelski. Kochani- życie nie jest romansem, wymaga od nas walki- czasem z własnymi słabościami, a czasem z władzą, której wydaje się, że wszystko może. Przez taką postawę- "a co to zmieni, a co to da, nie mam na kogo głosować" - wygrała pisowska ciemnota. Mamy prawo głosu, więc z niego korzystajmy i nie patrzmy biernie co ta władza wyprawia i ta na szczeblu centralnym jak i ( a zwłaszcza) ta w terenie.która ma więcej możliwości do różnych przekrętów. A przeciw takiemu łamaniu prawa i konstytucji musimy naprawdę głośno protestować, bo inaczej staniemy się niewolnikami bandy wariatów. Miłego dla Was;)
Nie przypominam sobie, by któryś z poprzednich prezydentów łamał konstytucję. A ten nie tylko łamie konstytucję, działa tak, jakby nigdy nie znał zasad prawa, które podobno ukończył, wieńcząc je doktoratem.Tak zupełnie przypadkiem musiałam "liznąć" nieco prawa, nawet miałam na egzaminie całą 5 i wiem, że nie można uniewinniać kogoś kto jeszcze nie jest skazany prawomocnym wyrokiem, bo jeszcze się toczy wobec niego postępowanie sądowe, a tłumaczenie p.prezydenta, że chciał wyręczyć sąd, jest co najmniej śmieszne i jeszcze bardziej go pogrąża. Nikt nie może wyręczać sądu z jego obowiązków. Miłego, ;)
Co do wyręczania sądu przez pana Prezydenta pełna zgoda.
Pisząc o poprzednikach, miałam na myśli partie rządzące, ponieważ ani notka, ani Twój powyższy komentarz nie mówi o Prezydencie, a o ogólnie tym, co "władza wyprawia i ta na szczeblu centralnym jak i (a zwłaszcza) ta w terenie, która ma więcej możliwości do różnych przekrętów...", a pod wskazany link nie można się dostać, by wiedzieć, że masz na myśli to, co zrobił ostatnio pan Prezydent.
W linku za znakiem "/" jest słowo "ulaskawienie", więc myślałam,że to wystarczy i dlatego nie objaśniałam co to za akcja. alEllu - wszystkie ustawy budzące podejrzenie, że są niekonstytucyjne były odsyłane kiedyś do Trybunału i zdarzało się, że były niekonstytucyjne a wtedy szły do poprawki. Ale takich numerów jak ten z ułaskawieniem "kolesia" jeszcze nie było..
Nie wiem, nie znam tych ludzi, ale jeszcze są u nas tacy, którym się chce angażować w takie sprawy i być może coś jednak z tego wyjdzie. Czy wiesz dlaczego PiS wygrał? Bo była ogromna mobilizacja, wiara w to, że się uda i olbrzymia akcja na internecie - płacili nawet ludziom za to, by pisali różne oczerniające PO teksty. A naród ma (nie wiem czemu) zakodowane, że jak coś napisane w publicznym medium to z pewnością jest prawdą. Śmieszyło mnie, że każdy oficjel PiSu powtarzał wiernie to, co mu o świcie wierchuszka smsem podesłała. Nie doceniłam,że kłamstwo powtarzane 1000 razy urasta do rangi prawdy. Miłego, ;)
Anabell, ani obecna ekipa, ani poprzednia to nie ludzie z mojej bajki, więc w miarę obiektywnie mogę ocenić, że wygrana PIS-u odbyła się na wyraźne życzenie Platformy, która straciła kontakt z rzeczywistością do tego stopnia, że większość głosujących po prostu nie uwierzyła, że teraz to będzie lepiej i Polacy we własnych portfelach poczują jak bedzie dobrze. Nie pomogło straszenie PIS-em i prowadzenie (być może to właśnie zaważyło na sukcesie PIS-u) kampani bardziej agresywnej, w znacznie większym stopniu odnoszącej się ad persona, już to do Kaczyńskiego, jak i też, nie wiedzieć czemu, do prezydenta Dudy. Takie jest moje zdanie. No cóż... przeminęła Unia Demokratyczna/Wolności, przeminął SDPR/PSL, przeminął AWS, przeminął PIS, przeminęła PO, przeminie i PIS... taka jest kolej rzeczy. Wszystko płynie... A co do samej inicjatywy zamieszczonej, odnalezionej poprzez link... no cóż... możemy oczywiście rozpatrywać kwestię ułaskawienia Kamińskiego przez obecnego prezydenta w kategoriach moralnych, lecz nie zmienia to faktu, że prezytent w myśl art.139 KRP może stosować prawo łaski i jeśli ktoś temu zaprzecza, występuje przeciwko prawu. A moralność...? Ilekroć zabieram głos w kwestiach politycznych zawsze i zawsze pośrednio, bądź też bezpośrednio stwierdzam, że polityka z moralnością niewiele ma wspólnego, bo w polityce chodzi o zdobycie i zachowanie WŁADZY i ta zasada stosuje się do absolutnie wszystkich opcji politycznych. Owszem, partie różnią się, choć niewiele, technicznym podejściem do zdobywania/sprawowania władzy... taki PSL np., co to z każdym zawrzeć sojusz może i jest taką panną na wydaniu, działa na pokaz jako potulny baranek, a swoje i tak osiągnie, ale przecież i tym ludziom chodzi o to samo... wszystko pozostałe, te piękne słowa o miłości do ojczyzny, trosce o dobro obywateli to tematy podrzędne, choć przepięknie, dzięki socjotechnice sprzedawane...
Owszem, prezydent ma prawo ułaskawiać, ale jest jedno ale.... wyrok skazujący p. Kamińskiego nie jest jak dotąd prawomocny, a więc w świetle prawa p. Kamiński jeszcze nie jest skazany i na razie jest niewinny. Dopiero gdy wyrok się uprawomocni a apelacja p. Kamińskiego zostanie odrzucona, będzie mógł zostać skazany. Druga sprawa nikt - ani prezydent ani nikt inny nie ma prawa wyręczania sądu w orzekaniu winy. Tak się składa, że niestety tym razem p. prezydent przegiął pałę. Ale to taka jego natura - chyba we wszystkim lubi przesadzać w stosowaniu wazeliny również. Miłego, ;)
Zgoda, Anabell, ale skorzystanie prezydenta z prawa łaski nie oznacza, że pan prezydent uniewinnia obwinionego. Rzeczywiście mamy do czynienia z precedensem, gdyż Kamiński de facto nie jest winny,a wyrok pierwszej instancji się nie uprawomocnił, lecz zdaje się, że brak przepisu, który by zabraniał prezydentowi korzystać z prawa łaski w tej konkretnej sytuacji. Mnie co innego boli. W Polsce zapada bardzo wiele skandaliczych lub przynajmniej bardzo kontrowersyjnych wyroków sądowych wobec tzw. "przeciętnych" obywateli. Czasami bywa tak, że wyrok nabiera mocy prawnej wskutek przeoczenia terminu apelacji, co niekoniecznie jest winą skazanego wyrokiem sadu pierwszej instancji, a nieudolnego adwokata i w ten sposób zamknięta jest droga apelacji. Konia z rzędem temu, kto mi powie, dlaczego pan prezydent (racja, że nie on sam, lecz jego doradcy) nie przeanalizował najpierw takich właśnie wątpliwych spraw, którymi ofiarami są zwykli obywatele, a niepotrzebnie sie pospieszył w sprawie Kamińskiego - potem i tak by go przecież ułaskawił. Wniosek sam się nasuwa: to nie zwykli obywatele dla polityków są ważni - ważni są sami politycy, kumple polityków i kumple kumpli. Niestety pan obecny prezydent nie jest w tej naszej polityce jakimś szczególnym wyjątkiem. Tak po prostu uprawia się w Polsce politykę. A ten cały galimatias z powołaniem sędziów TK. Przecież głuchy i ociemniały spostrzeże, że Platforma z PSL-em chciała mieć w TK swoich sędziów, a teraz tego samego chce PIS. A nie można było tej kwestii załatwić w cywilizowany sposób, nie narażając się przy okazji na tragiczną śmieszność? Oczywiście, że można było się "doporozumieć", ale po co? Obie najwieksze siły polityczne w Polsce mają przecież swoich zwolenników, swoich zaciekłych kibiców, którzy nota bene tych polityków zatrudniają, aby dmuchali we własne trąby (biorąc udział w wyborach, tak naprawdę dajemy zatrudnienie jednym politykom, ich kumplom i kumplom kupli, aby tych drugich odepchnąć od koryta). A wiesz, kiedy to się może zmienić? Wtedy gdy polityk i jego sympatyk z jednej opcji pójdzie w pewnym momencie po własny rozum do głowy i stwierdzi, że w pewnych kwestiach to nie my mamy rację, lecz oni, ta druga strona... bo nie ma we Wszechświecie tak, że tylko jedni mają całą rację i tylko rację, a drudzy jej nie posiadają, pozdrawiam
W dotychczasowym Trybunale są i byli również sędziowie pisowskiego pochodzenia. Osobiście od wielu, wielu lat uważam nasz "wymiar sprawiedliwości" za niewymownie kiepski i każdy kontakt z sądem przyprawia mnie o ból głowy. Gdy ostatnio mieliśmy prostą jak drut sprawę spadkową, to trwała tak jakby to była sprawa poszlakowa o morderstwo. A szło tylko o uznanie zasiedzenia i zrzeczenie się praw do spadku pozostałych spadkobierców.A trwało to, bo p. sędzia nie miał czasu na zapoznanie się z kilkoma stronami sprawy przed rozprawą, o czym z rozbrajającą szczerością nas poinformował. W sumie trwał to prawie 2 lata., a rozpraw było od metra i trochę. Miłego, ;)
:-) a miałaś kiedyś sprawę przeciwko sobie, o której Cię nie powiadomo... i w sprawie tej zapadł wyrok, o którym dowiedziałaś po dwóch latach? :-) Cała ta mowa o apolityczności sędziów, nieważne z jakiej pochodzą opcji, warta jest funta kłaków... a najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że NIE WOLNO komentować wyroków sądowych, bo jest to atak na wymiar sprawiedliwości... pozdrawiam
Owszem, już napisałam. Mam też baner na pasku z "wejściem' na stronę.
OdpowiedzUsuńSpoko. Tylko co to da? Przecież bufony z pisuaru są jak beton :-/
OdpowiedzUsuńPodpisane :)
OdpowiedzUsuńMoże to i niczego nie zmieni, ale warto zdanie wyrazić.
OdpowiedzUsuńByłam i podpisałam, ale wiem że to niczego nie zmieni.
OdpowiedzUsuńDo wszystkich:
OdpowiedzUsuńMoże zmienić - bo można z tego zrobić wniosek obywatelski. Kochani- życie nie jest romansem, wymaga od nas walki- czasem z własnymi słabościami, a czasem z władzą, której wydaje się, że wszystko może. Przez taką postawę- "a co to zmieni, a co to da, nie mam na kogo głosować" - wygrała pisowska ciemnota. Mamy prawo głosu, więc z niego korzystajmy i nie patrzmy biernie co ta władza wyprawia i ta na szczeblu centralnym jak i ( a zwłaszcza) ta w terenie.która ma więcej możliwości do różnych przekrętów.
A przeciw takiemu łamaniu prawa i konstytucji musimy naprawdę głośno protestować, bo inaczej staniemy się niewolnikami bandy wariatów.
Miłego dla Was;)
Klik dobry:)
UsuńJa już przywykłam do łamania prawa i konstytucji.Tyle tylko, że poprzednicy robili to w białych rękawiczkach a obecni demonstracyjnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie przypominam sobie, by któryś z poprzednich prezydentów łamał konstytucję. A ten nie tylko łamie konstytucję, działa tak, jakby nigdy nie znał zasad prawa, które podobno ukończył, wieńcząc je doktoratem.Tak zupełnie przypadkiem musiałam "liznąć" nieco prawa, nawet miałam na egzaminie całą 5 i wiem, że nie można uniewinniać kogoś kto jeszcze nie jest skazany prawomocnym wyrokiem, bo jeszcze się toczy wobec niego postępowanie sądowe, a tłumaczenie p.prezydenta, że chciał wyręczyć sąd, jest co najmniej śmieszne i jeszcze bardziej go pogrąża. Nikt nie może wyręczać sądu z jego obowiązków.
UsuńMiłego, ;)
Co do wyręczania sądu przez pana Prezydenta pełna zgoda.
UsuńPisząc o poprzednikach, miałam na myśli partie rządzące, ponieważ ani notka, ani Twój powyższy komentarz nie mówi o Prezydencie, a o ogólnie tym, co "władza wyprawia i ta na szczeblu centralnym jak i (a zwłaszcza) ta w terenie, która ma więcej możliwości do różnych przekrętów...", a pod wskazany link nie można się dostać, by wiedzieć, że masz na myśli to, co zrobił ostatnio pan Prezydent.
W linku za znakiem "/" jest słowo "ulaskawienie", więc myślałam,że to wystarczy i dlatego nie objaśniałam co to za akcja.
UsuńalEllu - wszystkie ustawy budzące podejrzenie, że są niekonstytucyjne były odsyłane kiedyś do Trybunału i zdarzało się, że były niekonstytucyjne a wtedy szły do poprawki. Ale takich numerów jak ten z ułaskawieniem "kolesia" jeszcze nie było..
Chwilowo strona nie działa - niedziela, południe.
OdpowiedzUsuńGdy jest wiele wejść, to się zacina. Ja ze trzy razy próbowałam się dostać, w końcu jednak się udało.
UsuńMiłego,;)
Wspaniały był szybszy ode mnie i już podpisał, ja zaraz to zrobię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No i widzisz jak ta moja "emigracja' wygląda? Fajnie, że się podpisaliście.
UsuńMiłego, ;)
Lubię być w dobrym towarzystwie:))), to się podpiszę:)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Miłe to co napisałaś i miło, że tez się do tego przyłączasz.
UsuńMiłego, ;)
A czy tym protestem to wogóle ktoś będzie sobie zawracał głowę????
OdpowiedzUsuńObawiam się, że zniknie jak "sen jakiś złoty".
Nie wiem, nie znam tych ludzi, ale jeszcze są u nas tacy, którym się chce angażować w takie sprawy i być może coś jednak z tego wyjdzie.
UsuńCzy wiesz dlaczego PiS wygrał? Bo była ogromna mobilizacja, wiara w to, że się uda i olbrzymia akcja na internecie - płacili nawet ludziom za to, by pisali różne oczerniające PO teksty. A naród ma (nie wiem czemu) zakodowane, że jak coś napisane w publicznym medium to z pewnością jest prawdą. Śmieszyło mnie, że każdy oficjel PiSu powtarzał wiernie to, co mu o świcie wierchuszka smsem podesłała.
Nie doceniłam,że kłamstwo powtarzane 1000 razy urasta do rangi prawdy.
Miłego, ;)
Anabell, ani obecna ekipa, ani poprzednia to nie ludzie z mojej bajki, więc w miarę obiektywnie mogę ocenić, że wygrana PIS-u odbyła się na wyraźne życzenie Platformy, która straciła kontakt z rzeczywistością do tego stopnia, że większość głosujących po prostu nie uwierzyła, że teraz to będzie lepiej i Polacy we własnych portfelach poczują jak bedzie dobrze. Nie pomogło straszenie PIS-em i prowadzenie (być może to właśnie zaważyło na sukcesie PIS-u) kampani bardziej agresywnej, w znacznie większym stopniu odnoszącej się ad persona, już to do Kaczyńskiego, jak i też, nie wiedzieć czemu, do prezydenta Dudy. Takie jest moje zdanie. No cóż... przeminęła Unia Demokratyczna/Wolności, przeminął SDPR/PSL, przeminął AWS, przeminął PIS, przeminęła PO, przeminie i PIS... taka jest kolej rzeczy. Wszystko płynie... A co do samej inicjatywy zamieszczonej, odnalezionej poprzez link... no cóż... możemy oczywiście rozpatrywać kwestię ułaskawienia Kamińskiego przez obecnego prezydenta w kategoriach moralnych, lecz nie zmienia to faktu, że prezytent w myśl art.139 KRP może stosować prawo łaski i jeśli ktoś temu zaprzecza, występuje przeciwko prawu. A moralność...? Ilekroć zabieram głos w kwestiach politycznych zawsze i zawsze pośrednio, bądź też bezpośrednio stwierdzam, że polityka z moralnością niewiele ma wspólnego, bo w polityce chodzi o zdobycie i zachowanie WŁADZY i ta zasada stosuje się do absolutnie wszystkich opcji politycznych. Owszem, partie różnią się, choć niewiele, technicznym podejściem do zdobywania/sprawowania władzy... taki PSL np., co to z każdym zawrzeć sojusz może i jest taką panną na wydaniu, działa na pokaz jako potulny baranek, a swoje i tak osiągnie, ale przecież i tym ludziom chodzi o to samo... wszystko pozostałe, te piękne słowa o miłości do ojczyzny, trosce o dobro obywateli to tematy podrzędne, choć przepięknie, dzięki socjotechnice sprzedawane...
OdpowiedzUsuńOwszem, prezydent ma prawo ułaskawiać, ale jest jedno ale.... wyrok skazujący p. Kamińskiego nie jest jak dotąd prawomocny, a więc w świetle prawa p. Kamiński jeszcze nie jest skazany i na razie jest niewinny. Dopiero gdy wyrok się uprawomocni a apelacja p. Kamińskiego zostanie odrzucona, będzie mógł zostać skazany.
UsuńDruga sprawa nikt - ani prezydent ani nikt inny nie ma prawa wyręczania sądu w orzekaniu winy. Tak się składa, że niestety tym razem p. prezydent przegiął pałę. Ale to taka jego natura - chyba we wszystkim lubi przesadzać w stosowaniu wazeliny również.
Miłego, ;)
Zgoda, Anabell, ale skorzystanie prezydenta z prawa łaski nie oznacza, że pan prezydent uniewinnia obwinionego. Rzeczywiście mamy do czynienia z precedensem, gdyż Kamiński de facto nie jest winny,a wyrok pierwszej instancji się nie uprawomocnił, lecz zdaje się, że brak przepisu, który by zabraniał prezydentowi korzystać z prawa łaski w tej konkretnej sytuacji. Mnie co innego boli. W Polsce zapada bardzo wiele skandaliczych lub przynajmniej bardzo kontrowersyjnych wyroków sądowych wobec tzw. "przeciętnych" obywateli. Czasami bywa tak, że wyrok nabiera mocy prawnej wskutek przeoczenia terminu apelacji, co niekoniecznie jest winą skazanego wyrokiem sadu pierwszej instancji, a nieudolnego adwokata i w ten sposób zamknięta jest droga apelacji. Konia z rzędem temu, kto mi powie, dlaczego pan prezydent (racja, że nie on sam, lecz jego doradcy) nie przeanalizował najpierw takich właśnie wątpliwych spraw, którymi ofiarami są zwykli obywatele, a niepotrzebnie sie pospieszył w sprawie Kamińskiego - potem i tak by go przecież ułaskawił. Wniosek sam się nasuwa: to nie zwykli obywatele dla polityków są ważni - ważni są sami politycy, kumple polityków i kumple kumpli. Niestety pan obecny prezydent nie jest w tej naszej polityce jakimś szczególnym wyjątkiem. Tak po prostu uprawia się w Polsce politykę. A ten cały galimatias z powołaniem sędziów TK. Przecież głuchy i ociemniały spostrzeże, że Platforma z PSL-em chciała mieć w TK swoich sędziów, a teraz tego samego chce PIS. A nie można było tej kwestii załatwić w cywilizowany sposób, nie narażając się przy okazji na tragiczną śmieszność? Oczywiście, że można było się "doporozumieć", ale po co? Obie najwieksze siły polityczne w Polsce mają przecież swoich zwolenników, swoich zaciekłych kibiców, którzy nota bene tych polityków zatrudniają, aby dmuchali we własne trąby (biorąc udział w wyborach, tak naprawdę dajemy zatrudnienie jednym politykom, ich kumplom i kumplom kupli, aby tych drugich odepchnąć od koryta). A wiesz, kiedy to się może zmienić? Wtedy gdy polityk i jego sympatyk z jednej opcji pójdzie w pewnym momencie po własny rozum do głowy i stwierdzi, że w pewnych kwestiach to nie my mamy rację, lecz oni, ta druga strona... bo nie ma we Wszechświecie tak, że tylko jedni mają całą rację i tylko rację, a drudzy jej nie posiadają, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW dotychczasowym Trybunale są i byli również sędziowie pisowskiego pochodzenia.
OdpowiedzUsuńOsobiście od wielu, wielu lat uważam nasz "wymiar sprawiedliwości" za niewymownie kiepski i każdy kontakt z sądem przyprawia mnie o ból głowy. Gdy ostatnio mieliśmy prostą jak drut sprawę spadkową, to trwała tak jakby to była sprawa poszlakowa o morderstwo. A szło tylko o uznanie zasiedzenia i zrzeczenie się praw do spadku pozostałych spadkobierców.A trwało to, bo p. sędzia nie miał czasu na zapoznanie się z kilkoma stronami sprawy przed rozprawą, o czym z rozbrajającą szczerością nas poinformował. W sumie trwał to prawie 2 lata., a rozpraw było od metra i trochę.
Miłego, ;)
:-) a miałaś kiedyś sprawę przeciwko sobie, o której Cię nie powiadomo... i w sprawie tej zapadł wyrok, o którym dowiedziałaś po dwóch latach? :-)
OdpowiedzUsuńCała ta mowa o apolityczności sędziów, nieważne z jakiej pochodzą opcji, warta jest funta kłaków... a najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że NIE WOLNO komentować wyroków sądowych, bo jest to atak na wymiar sprawiedliwości... pozdrawiam