Jestem stara, głupia i zadufana w sobie.
I dlatego mnie tu nie będzie do 19 grudnia.
Tak ogólnie nic mi nie jest, nie choruję, tylko mózg mi
się zlasował.
Do poczytania;)
oj tam, oj tam, zwykła podpucha, by otrzymać nieco głasków o czytelników w stylu: "no nieee, wcale nie jest tak źle, a w ogóle jesteś wspaniała i w ogóle super"... a tydzień odpoczynku od blogosfery, gdy święta za pasem to wcale nie takie rzadkie zjawisko... pozdrawiać jzns :)...
Chciałoby się zapytać - ale czemu tak, o co chodzi, co się stało...? Jednak gdybyś chciała o tym mówić, to byś napisała. Zatem zrelaksowania Ci życzę, a przerwy czasem są wskazane;)
Oj kochana, mnie też nachodzą takie chwile, że mi się pisać nie chce, albo mam inne ważne rzeczy do zrobienia. :) Poczekam na Ciebie. p.s. jedną z najfajniejszych rzeczy było ostatnio odnalezienie po rozpakowaniu kolejnego kartonu wisiorków od Ciebie. Jeszcze tylko jeden "gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie." :)
Ja tylko zostawiam znak, że wyszłam spod ziemi.Jako osobowość walcząca, głównie tam, gdzie nie potrzeba, teraz siłuję się z bliżej mi nie znaną infekcją. Kicham na nią, wysmarkuję i wygrzewam się w pościeli. Są więc i dobre strony tego stanu. Na szczęście telewizor w drugim pokoju......:)))))
Co za rozbudowana samokrytyka! A ten tydzien wolnego od bloga dajesz sobie za kare, czy jak? :)))
OdpowiedzUsuńAha...samokrytyka pod wpływem... Wyluzuj, a jak możesz, to przeredaguj to pierwsze zdanie, albo w ogóle go wytnij. Nikt w to nie wierzy.
OdpowiedzUsuńO i Pantera ma takie samo zdanie:):):)
UsuńTo już nie samokrytyka, to biczowanie siebie, a za co?
OdpowiedzUsuńAle skoro przerwa Ci potrzebna...
Do miłego więc.
oj tam, oj tam, zwykła podpucha, by otrzymać nieco głasków o czytelników w stylu: "no nieee, wcale nie jest tak źle, a w ogóle jesteś wspaniała i w ogóle super"...
OdpowiedzUsuńa tydzień odpoczynku od blogosfery, gdy święta za pasem to wcale nie takie rzadkie zjawisko...
pozdrawiać jzns :)...
Chciałoby się zapytać - ale czemu tak, o co chodzi, co się stało...? Jednak gdybyś chciała o tym mówić, to byś napisała.
OdpowiedzUsuńZatem zrelaksowania Ci życzę, a przerwy czasem są wskazane;)
Do miłego kolejnego wpisu :)
OdpowiedzUsuńJak mus, to mus. Zatem do 19, pozdrawiam i złap głęboki oddech :)
OdpowiedzUsuńTaka adwentowa pokuta?...
OdpowiedzUsuńLuzik i spoko.
OdpowiedzUsuń:-)
Jakiś komentarz jadowity? Jeśli tak to z przerwy troll się ucieszy i uwierzy w swoją skuteczność
OdpowiedzUsuńO matku bosku, a czegos Ty sie napila, albo napalila ze takie brednie wygadujesz?
OdpowiedzUsuńPoczekamy aż się odlasuje ;)
OdpowiedzUsuńOj kochana, mnie też nachodzą takie chwile, że mi się pisać nie chce, albo mam inne ważne rzeczy do zrobienia. :)
OdpowiedzUsuńPoczekam na Ciebie.
p.s. jedną z najfajniejszych rzeczy było ostatnio odnalezienie po rozpakowaniu kolejnego kartonu wisiorków od Ciebie. Jeszcze tylko jeden "gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie." :)
Każdy mózg potrzebuje chwili wytchnienia .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia zatem! :)
OdpowiedzUsuńDo miłego poczytania! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa tylko zostawiam znak, że wyszłam spod ziemi.Jako osobowość walcząca, głównie tam, gdzie nie potrzeba, teraz siłuję się z bliżej mi nie znaną infekcją. Kicham na nią, wysmarkuję i wygrzewam się w pościeli. Są więc i dobre strony tego stanu. Na szczęście telewizor w drugim pokoju......:)))))
OdpowiedzUsuń