drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 2 lutego 2017

Pada śnieg....

......puszysty, biały, miękki.
I po co? Nie o tym marzę, o nie! Marzę o słońcu i 21 stopniach w cieniu.
Z tego wszystkiego, bo jednak wciąż jest zimowo, zrobię  dziś danie
marokańskie jednogarnkowe, bezglutenowe.
Składniki-
1 litr mleka,
2 piersi(filety) z kurczaka,
ryż w ilości 1łyżka stołowa na osobę
przyprawa curry, łagodna lub ostra, czyli co kto lubi,
łyżka oleju kokosowego
Wykonanie:
Biusty kurczakowe myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym,
kroimy w niedużą kostkę, starannie oprószamy mięso przyprawą
curry, następnie zrumieniamy mięso na patelni, używając do tego
oleju kokosowego.
Wlewamy do garnka mleko i je podgrzewamy.Gdy jest już gorące
do mleka dodajemy obsmażone mięso i gotujemy je do miękkości.
Gdy już jest niemal miękkie dodajemy potrzebną nam ilość ryżu i
nadal gotujemy.
Gdy ryż i mięso już nam odpowiadają swą miękkością rozlewamy
zawartość garnka na talerze, nie zapominając o posoleniu.
Smacznego!!!

Od dwóch lat wszystko gotuję bez soli i solę dopiero na talerzu.
Tym sposobem dostarczamy organizmowi znacznie mniej soli, której
wciąż zużywamy w kuchni zbyt dużo.

32 komentarze:

  1. Mam to samo - lubię, zimę, lubię śnieg, ale słoneczko jest niezbędne, a i coś zielonego już by mogło rosnąc.
    Danie doskonałe, tylko w moim wypadku musi być na mleku roślinnym, albo niestety na wodzie, krowie mleko mnie zabija. I jakies jarzynki wrzucę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję w takim razie mleko kokosowe. Będzie to bardziej tajskie niż marokańskie, ale tez smaczne.Ale jarzynek nie dorzucaj.Skoro masz nietolerancję laktozy to lepiej dorób do tego sałatkę z jakiejś kiszonki.
      Twoje jelita będą Ci za to bardzo wdzięczne. Też mam nietolerancję laktozy, a mimo tego codziennie wypijam 200 ml kefiru i jest wszystko w porządku.
      Co zabawniejsze tylko jednego producenta kefir toleruję.Może dlatego, że oni produkują ten kefir od razu w butelkach, w których jest sprzedawany, a nie butelkują dopiero po sporządzeniu.W ten sposób są zachowane wszystkie korzystne dla jelit bakterie kwasu mlekowego.
      Miłego;)

      Usuń
    2. U mnie to nie jest laktoza, chociaż pierwsza diagnoza jej dotyczyła, tylko nietolerancja białek z mleka krowiego, więc niestety odpada wszystko - mleko, sery, jogurty...właściwie nawet czekolada mi szkodzi:(.

      Usuń
    3. Oj, to masz niefajnie, zwłaszcza pod kątem czekolady;))) a to przecież taka uniwersalna pocieszycielka.Współczuję Ci- odkąd muszę czytać etykiety wszystkich produktów żywnościowych trwam w ciągłym przerażeniu- w większości tego co jemy króluje bardzo zaawansowana chemia.Poza tym nie mam również zaufania do żywności "bio". Np. marchewka potrafi sobie ściagnąć różne składniki nawet z 200 metrów od siebie. Taka z niej spryciulka.

      Usuń
    4. Przeczytałam, że mleko jest doskonałą pożywką dla paciorkowców, tych paskudnych. No i teraz muszę zrezygnować z kuracji mleczno- czosnkowo-miodowej:(

      Usuń
    5. Myślę, że obecność czosnku w tym paskudztwie;) nie jest przypadkowa- czosnek jest swego rodzaju antybiotykiem o tyle dobrym, że różnego rodzaju szkodliwe drobnoustroje jakoś się do niego nie przyzwyczajają i nie mutują w celu przetrwania.
      A tak naprawdę mleko w swej naturalnej postaci wcale nie jest dla nas korzystne. Jedyna jego dobra postać to kefir.Mój przekochany lekarz pierwszego kontaktu twierdzi, że niedługo czosnek będzie przepisywany na receptę zamiast antybiotyków. A jeśli ktoś w domu choruje na grypę, należy położyć przy jego łóżku kilka przekrojonych cebul na noc, a rano je koniecznie wyrzucić. Znawcy tematu twierdzą, że cebula pochłania wirusy, które wydala z siebie chory.
      Lekarstwo na katar - tampon z sokiem cebuli do dziurki nosa. Bolące gardło? Posmarować szyję olejem kokosowym, zrobić okład z cebuli na szyję.Kaszel? Pokroić cebulę, przesypać cukrem i pić ten syropek. Jest znacznie smaczniejszy niż
      się wydaje, gdy się go wącha.
      Smacznego i miłego;)

      Usuń
  2. Bardzo lubię i często robię takie rzeczy w różnych wariantach i właściwie nie solę wcale (komu niesłono, to dosala na talerzu), używam przypraw.
    Nie gotowałam nigdy mięsa w mleku, jakoś mi się nie komponuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się przekonałam, że to smaczne. I gdy robię np. kotlety mielone to też daję do wyrabiania mięsa mleko.

      Usuń
  3. O słońcu marzę, ale wiosennym, zima jest okropna. Zwłaszcza, że właśnie mnie powaliła jakaś grypopodobna infekcja. Nie mam siły na gotowanie, na nic, tylko na spanie. Ale jak wyzdrowieję to wypróbuję to danie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pij dużo herbatki z imbiru , doprawiając ją miodem i sokiem z cytryny. I dużo spij, wg mnie sen jest bardzo dobrym lekarstwem.
      I zdrowiej.Tylko nie rusz do pracy zbyt wcześnie, tegoroczna grypa jest ponoć dość niemiła. Ja się regularnie szczepię p.grypie już od co najmniej 20 lat i nie wiem co to jest grypa.
      Miłego;)

      Usuń
  4. Przeżyłem szok jak rano wyjrzałem przez okno, a tam śnieg. Kiedy zdążył spaść?

    Ja tam i tak uważam za najlepsze najnowsze dokonania Budki Suflera. :)

    Hmmm... Staruszek jak na razie przeżywa jeszcze szpitalne sytuacje. Ale ogólnie nie jest źle, do środy ma cewnik, potem pewnie lekarz powie co dalej (bo ten lekarz co zabieg robił przyjmuje w przychodni blisko nas także). Na razie też osłabiony jest i to widać.

    Tak jak kiedyś napisałem u Ciebie, moim zdaniem jest możliwe, że w Kosmosie jest jakaś ,,rasa" mądrzejsza od nas, która obserwuje nas i zastanawia się co poszło nie tak, że jesteśmy na takim etapie w wielu sprawach na jakim jesteśmy. I czekają na moment, kiedy będą mogli się z nami skontaktować, jeśli uznają nas za równych partnerów. :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Piotrku, że jeśli dalej będziemy brnąć w dobrą zmianę (która wszak nie tylko u nas kiełkuje niczym perz) to nikt się z nami nie skontaktuje, tylko doprowadzi do tego, by ten gatunek na Ziemi przestał po prostu istnieć.Metod jest wiele i to takich, że wyglądałyby na naturalne- a to jakiś dobry konflikt zbrojny z użyciem broni nuklearnej,a to jakieś super-hiper epidemie o zasięgu ogólnoświatowym, a do tego jakaś asteroida. I będzie z nieudanym eksperymentem zwanym homo sapiens sapiens spokój.
      To coś długo będzie ten cewnik, znaczy, że nie
      robili tego metodą laserową. Po technice laserowej cewnik jest tylko na 24 godziny, bardzo rzadko na 48 godzin.
      Mojemu dziś przełożyli operację na 8 lutego, a miało być 6 lutego. Pozwolisz, że już tego nie skomentuję bo musiałabym mięsem rzucić:)
      Pozdrówki;)

      Usuń
  5. czasem lepiej podczas, czasem lepiej po... to zależy od tego, co pichcimy... byle nie jedno i drugie, byle odrobinę i byle kamienna, a nie warzona... ot, cała moja solna filozofia...
    aha... jak sos sojowy lub maggi to wtedy rzecz jasna zero soli...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z uwagi na niewydolność nerek mojego ślubnego sos sojowy i maggi odpada i wszystko soli się tylko na talerzu dopiero. Już się do tego przyzwyczaiłam, tym bardziej,że zawsze wszyscy narzekali, że za mało solę i zawsze sobie dosalali. Używam sól kłodawską, niejodowaną i nie warzoną.
      Miłego;)

      Usuń
  6. Anglicy właśnie tak solą - na talerzu, a nie podczas gotowania. Nie miałam pojęcia, że tak jest zdrowiej, chociaż w wydaniu mojego męża sól na talerz leci tonami to nie wiem, chyba jednak nie zdrowo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko wtedy tej soli jest mniej w pożywieniu.Gdy dajesz sól do wody, w której gotujesz, to znacznie więcej jej wnika do jedzenia. Jakby na to nie spojrzeć to nie posypiesz do talerza pół łyżeczki soli bo nikt by tego nie zjadł.Ta "świeżo" posypana sól jest lepiej wyczuwalna w trakcie jedzenia niż ta, która wniknęła w trakcie gotowania.
      Miłego,;)

      Usuń
  7. Ja tez gotuje bez soli i takie jem, moj Najglowniejszy soli na talerzu pod moja ostra kontrola :)
    Ale ciekawi mnie cos innego: napisalas, ze gotowa potrawe wylewasz na talerze, czy ona ma plynna konsystencje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, to jest tzw. eintopf-pożywna zupa ze sporą wkładką, bo jest i mięso i ryż.Poza tym część tego mleka się jednak wygotuje, część wsiąknie w ryż.
      Miłego;)

      Usuń
  8. Taka potrawe, tylko na dodatek z baklazanem , zaserwowala nam razu ktoregos pewna Afrykanka z kursu jezykowego. Oni tam ponoc kurczaka tylko w mleku traktuja, a siostra ma twierdzi, ze jak se kurczak polezy ze dwie godziny przed przygotowaniem w mleku to soczysty jest:)))
    A z sola...no lubie jak jest posolone. Gotuje z ta sola potrawy, nie sole po ugotowaniu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja każde mięso przed upieczeniem czy uduszeniem trzymam przez kilkanaście godzin w kefirze. Wtedy jest miękkie i soczyste.
      Miłego;)

      Usuń
  9. No jak ja mam to tłumaczyć, żeby nie jadać kurczaków? Mówię, rzecz jasna, o tych z którymi mamy najczęściej do czynienia - o kurczakach z ferm, do biegających wolno nie mam zastrzeżeń. Zwracacie uwagę na sól, na inne rzeczy związane ze zdrowym żywieniem, a nie macie pojęcia, co zawiera mięso kurczaków "marketowych". Wiem, co piszę, wierzcie mi! Polecam indyki. Te ptaki nie dały się człowiekowi zniewolić i są o niebo zdrowsze jako pokarm. A przepis ciekawy. Z indykiem też mi wyjdzie. Pozdrowienia ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaju, odkąd jestem na bezglutenie z powodu Hashimoto, starannie oglądam wszystkie etykiety i często stwierdzam, że tak naprawdę nie ma co jeść.Wszędzie chemia.Kupuję tzw. "kurczaki zagrodowe". Co do indyków- też są karmione paskudztwami i jak reszta drobiu- antybiotykami. Niestety wszystko hodowane w dużej ilości bardzo łatwo ulega różnym infekcjom. Jedna z moich ciotek hodowała raptem ze 20 kur i wciąż co jakiś czas trzeba było całość wybić- a to jakaś tajemnicza biegunka a to inne choroby. Te ptaszydła biegające luzem są z kolei narażone na ptasią grypę.
      Na pewno z indykiem też wyjdzie.
      Serdeczności;)

      Usuń
  10. Z mlekiem nie mam problemów, ale na cieplo natychmiast wywoluje mi odruch zwrotny, wiec nawet sie nie odwaze wypróbowac przepisu :(. Co gorsze, zupelnie nie toleruje cebuli i pare lat temu nabawilam sie ostrej alergi na soje :(. I jak tu zyc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mleko przestałam pić około 2 roku życia, bo po nim wymiotowałam. Jedyna jego postać u mnie to kefir, po którym nic mi się nie dzieje.No ale używam około 200 ml dziennie. A ta potrawa też mi nie wyrządza krzywdy, bo jest tu dużo curry, więc nie ma w tym smaku mleka. Soi w jakiejkolwiek postaci nie używam, bo ona zle działa na mi na tarczycę, a Hashimoto to permanentny stan zapalny tarczycy i jej niedoczynność. Muszę brać syntetyczny hormon tarczycy by przeżyć.Cebulę w postaci szalotki jakoś toleruję, innych odmian nie jadam. Jeżeli masz awersję do mleka krowiego możesz z powodzeniem użyć mleka kokosowego, które z krowim łączy tylko kolor. Wiele alergii mija, gdy zaczniemy serwować naszym jelitom domowej roboty kiszonki- ogórki, kapustę, buraki, jabłka. Kisić można niemal wszystko.Po prostu do prawidłowego trawienia a tym samym odżywiania naszego organizmu potrzeba nam by w naszych jelitach zadomowiły się zdrowe bakterie kwasu mlekowego.
      Miłego;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Niestety z kiszeniem u mnie dramat :(. Pomimo wielokrotnych prób w najrózniejszych configuracjach, nie ma sily nic w moim grajdolku ukisic (nawet mleka prosto od krowy nie kwasnieje), bez kupowania kultur odpowiednich bakterii, co raczej tanio nie wychodzi :(.

      Usuń
    4. Spróbuj warzywka zakisić w taki sam sposób ja się kisi ogórki- zalej po prostu solnym roztworem-1 płaska łyżka soli (nie jodowanej) na 1 litr wody, do tego dodaj koniecznie ze 2 ząbki czosnku i nasiona koperku lub nawet świeży, zielony koperek.. A co do kiszenia z kulturami- wystarczy ja raz zakupić, potem do każdego następnego kiszenia dodajesz łyżkę "zacieru" z poprzedniego kiszenia.
      Miłego;)

      Usuń
  11. Myślisz, że Stokrot da się namówić na zrobienie czegoś takiego?
    Bo ja nawet ochrzanić go nie będę mogła jak mu się nie uda!!!
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież to mało skomplikowane!A tak ogólnie to Stokrot potrafi gotować? Bo mój to nie wychyla się z umiejętnościami poza odsmażenie jakiegoś gotowca ewentualnie usmażenie jajecznicy.
      Miłego;)

      Usuń
  12. Tak może w sumie być za X lat. Bo jakoś kierunek w jakim zmierzamy nie wydaje się zbyt dobry. Wskazówka ,,zegara zagłady" jest za dwie minuty do północy, podobno ostatnio to w latach 90. podobnie było albo i wcześniej.

    Nie mam pojęcia czemu tak to się ślimaczy. Choć pewnie odkrycie pewnych dodatkowych rzeczy w czasie zabiegu do poprawy wpłynęło jakoś na sytuację obecną.

    No to widzę, klasyka gatunku zaczyna się i u Ciebie, jeśli o przyjęcie na zabieg chodzi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. To raz jeszcze ja. :D

    Co do zimy też słyszałem, że ma jeszcze te 6 tygodni trwać. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt upierdliwa.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam Hashimoto,a przy tej chorobie podobno należy stosować dietę bezglutenowa .Wypróbuję Twój przepis.

    OdpowiedzUsuń