........w których zima wygląda tak:
Krasnale wróciły z ferii, które spędzały na wysokości 1640 m nad
poziomem morza. Te widoczne okoliczne górki to mają po 2000m.
A na nartach spędzali 4 godziny dziennie.
Dzieciaki wróciły tak stęsknione za swymi "zabawkami", że nie
chciały w niedzielę wyjść z domu i z opóznionym sernikiem
urodzinowo-imieninowym mego męża my poszliśmy do nich.
Oczywiście był to już drugi upieczony przeze mnie sernik, bo
poprzedni jakoś podejrzanie szybko "wyparował".
Super że wypoczynek był udany :0 też masz znikające ciasta!
OdpowiedzUsuńTamten sernik był czekoladowy, bo do sera dodałam kakao. A ci mali wybrzydzacze to "nie jedzą ciasta
Usuńczekoladowego", ale czekoladę mleczną to by zjedli.
Miłego;)
Krasnale byly w Alpach? Chociaz nie, 2000 to na Alpy troche za nisko.
OdpowiedzUsuńTo są Alpy, jak najbardziej. To jest w Styrii.Te widoczne szczyciki to mają od 2 do 2,5 tys. metrów a ten płaskowyż, na którym jest kilka pensjonatów ma 1600 m wysokości, stąd te górki wydają się niewysokie.Na mapie to jest pomiędzy Linzem a Salzburgiem. Byłem kiedyś w Salzburgu i okolicach ale latem- tam jest przepięknie.
UsuńLudziska przemieszczają się masowo, mój brat w Szwajcarii, koleżanka w tropikach, dzieci innej koleżanki we Włoszech na nartach...a ja się ciesze, że wyszłam z choroby :-)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia przywieźli, a sernik? Nie dziwie się, że szybko wyparował :-)
No właśnie Cię wyciągnęłam ze spamu. To jest jakieś chore- mam w ustawieniach zaznaczone żeby mi nie podsyłali komentarzy w obcym języku, a oni mi zabieraj Twoje komentarze.
UsuńDobrze, że już wyzdrowiałaś, ale musisz nieco bardziej na siebie uważać.
Oj te serniki:):):) Piękne wakacje miały chłopaki. czyściutko, bielutko i atrakcji dużo:)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówią to jedyną atrakcją jest szkółka narciarska dla dzieciaków, która często robi dzieciom zawody.Drugą atrakcją jest czyściutkie powietrze i mało ludzi a dużo tras narciarskich.
UsuńA trzecią to jest podobno przepyszne jedzonko, którego oczywiście Krasnale nie doceniali.
M. zła, bo teraz, gdy jezcze gdzieś mozna znalezć śnieg to ferie trwały raptem tydzień, ale w okresie wielkanocnym będą trwały 2 tygodnie a wtedy naprawdę nie ma gdzie z dzieciakami jechać. Coś czuję, że będziemy mieli gonitwy po różnych muzeach, zwłaszcza, że mój dostał roczny kupon do berlińskiego Muzeum Techniki.
Miłego;)
Chyba musisz ciągle grzebać w tych spamach...
OdpowiedzUsuńTo chyba jakas miedzynarodowa zmowa serników, bo moje tez blyskawicznie znikaja bez sladu :).
OdpowiedzUsuńA to dopiero Krasnale mialy dostawe ruchu i swiezego powietrza.
W grajdolku teraz zaledwie 3 dni laby :(. Na wielkanoc wprawdzie 2 tygodnie, ale to zdecydowanie najgorsza pora roku.
No właśnie, jakoś bezmyślnie zaprojektowali te ferie. Poza tym co to za ferie, skoro większość rodziców pracuje i dzieciaki muszą siedzieć na świetlicy.
UsuńFajne ferie, przynajmniej dzieci miały extra rozrywkę :-)
OdpowiedzUsuńTam jest bardzo ładnie, latem też.
Usuńa ja na nartach jeżdzić nie umiem. Kiedyś się podobno uczyłam, ale nic z tego nie wyszło. :D zdjęcia piękne, bajkowe.
OdpowiedzUsuńPocieszę Cię - też się uczyłam i w ramach nauki po kolejnym upadku pękła mi kość krzyżowa i 3 miesiące leżałam plackiem na desce.No i się skończyła nauka.;)
UsuńUuuuuu ojej :( nie dobrze, nie ładnie, nie fajnie. to musiało boleć.
UsuńAle tam ładnie! Skąd pochodzą zdjęcia? U mnie też za oknem piękna zima
OdpowiedzUsuńTo region Styria, w Austrii.Tyle tylko, że jedyną rozrywką tam jest jeżdżenie na nartach.Tam jest sporo tras o różnym stopniu trudności.
UsuńNajlepsze życzenia dla Jubilata. To dobrze, że Krasnale miały udane ferie, bo u nas różnie z tym bywało. Jeżeli serniki tak szybko znikają, to znaczy, że więcej niż smaczne są. Aż mi ślinka pociekła. Ukłony.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą trudno znalezć prostszy wypiek niż taki sernik.Ser kupujesz już gotowy do wypieku, dodajesz cukier,masło,jajka,budyń prosto z torebki, mąkę, mieszasz i to niedługo, 170 stopni, 60 minut i sernik gotowy.Dziękuję za życzenia, przekazałam;)
UsuńI wlasnie takie maja byc ferie :) U nas dzis -9! a czekalam juz na wiosne ;)
OdpowiedzUsuńA co żeście tak narozrabiali, że aż taki mróz Was nawiedził? U mnie wczoraj przez 6 minut padały płatki śniegu przy temperaturze +5. A teraz świeci piękne słońce.
UsuńJak była w wieku Twoich wnuków, to marzyłam o nartach. Spełniło się, dostałam na Gwiazdkę. Radość wyraziłam koziołkiem na kanapie, spadłam i złamałam rękę. Tak sobie pojeździłam...
OdpowiedzUsuńWidoki gór w śniegu zniewalające.
Popatrz Gaja, a na pewno 100 razy Ci tłumaczono, że nie wolno skakać po kanapie.I tak czasem mi się wydaje, że powiedzenie o tym, że każde spełnione marzenie zaraz odpokutujesz ma w sobie ziarenko prawdy;)))Góry to w ogóle wielce malarskie widoki a zimą zaskakują kolorystycznie.
UsuńLubie tę niebieskość śniegu w cieniu w słoneczny dzień i fioletowość oddalonego nieco lasu i te diamentowe przebłyski śniegu na halach.
Super NARCIARZE!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Mam wątpliwości Anabell co do tej Styrii, Salzburg jest w Kraju Salzburskim, a Linz w Górnej Austrii. Styria jest raczej południowym landem (graniczy ze Słowenią), ale ma rzeczywiście trochę wysokich szczytów koło Dachsteinu. Ale skoro tak mówisz...
OdpowiedzUsuńTo jest Styria, a tak dokładnie to mały ośrodek nad Tauplitz.
UsuńMasz rację, sprawdziłem na mapie. Mylące jest to, że ta miejscowość jest tak blisko przecudownego Hallstattu, a który leży już w Kraju Salzburskim. Nawet nie wiedziałem, że Styria sięga tak daleko na północ, zawsze kojarzyła mi się z południem. Serd. pzdr.
UsuńŚwietnie się jak widać wybawili, ale i dom ma swój urok. :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że przy mnie Twój sernik też by za długo nie przeżył. :))
Dobrze, że napisałaś, wszystko jasne i przekażemy.
OdpowiedzUsuń