nie nadaję się do niczego. Kilka dni temu przewiało mnie solidnie
i dziś obudziłam się ze wściekłym bólem gardła, takim, że przy
przełykaniu śliny to aż mnie uszy bolą. To co zobaczyłam we
własnym gardle było wstrząsające. No więc pożarłam już czosnek
z miodem, (świństwo absolutne) possałam strepsilsy, też fuj, a teraz
sączę herbatkę jęcząc przy każdym łyku.
A taki mam teraz widok z okna:
rzut oka w lewo
i rzut oka w prawo. Jak widać drzewa zaczynają się pomaleńku
złocić.
Musieliśmy dziś nawiedzić nasz Konsulat, który mieści się
tuż obok naszej ambasady. Dzielnica, w której są nasze placówki
dyplomatyczne to piękna dzielnica willowa, Grunewald.
Ponieważ nie za bardzo miałam dziś ochotę na spacerowanie to
zrobiłam tylko zdjęcie kawałka budynku ambasady- tyle co było
widoczne z samochodu.
To baaardzo duża willa, ale głównie zależało mi by pokazać jak tam
dookoła zielono - cała dzielnica wręcz tonie w zieleni.
Niektórzy jojczą, że nie mamy ambasady w centrum Berlina, ale
zapewniam Was - to piękne miejsce a i budynek ładny.
A tak przy okazji pokażę Wam co mi się tak jakoś "mimochodem"
zrobiło:
zawieszka "drzewko szczęścia" z ametystami.
Ametysty łagodzą fizyczny , emocjonalny i psychiczny ból i stres.
Są kamieniem ochronnym. Możecie oczywiście w to nie wierzyć,
ale odkąd mam w domu druzę ametystów wszystko układa się
pomyślnie.
zawieszka na temat jesieni
jesienne kolczyki
i jesienny naszyjnik.
Te jesienne biżutki zrobiłam dla mej duchowej siostry i lada dzień
wyślę je do niej.
Strasznie niefotogeniczne są te biżutki. Chyba znacznie dłużej je
fotografowałam niż splatałam.
A tak ogólnie rzecz ujmując bardzo mało robię biżutków. Po prostu
zbyt mało przebywam w domu, ciągle gdzieś się włóczę.
No a to jest zajęcie wybitnie stacjonarne i najlepiej móc poświęcić
kilka godzin bez przerywania pracy. W Warszawie nie miałam
z tym problemu- tutaj jakoś jest inaczej.
Wyraznie zaczynam żyć jak stara Niemka, zgodnie z powiedzeniem:
dopóki żyjesz nie siedż w domu.
A druza ametystów wygląda tak:
Milutkiego, pogodnego weekendu Wszystkim życzę!
To obie mamy pecha, bo ja także w domu , niestety z antybiotykiem, bo coś tam na oskrzelach...
OdpowiedzUsuńZawieszki cudne i jak zwykle piszesz, że zrobiłaś mimochodem, no nie!
Jadłam miód i inne specyfiki, a mimo to choróbsko mnie dopadło, chyba praca w takim skupisku kaszlaków i smarkatków źle mi robi... w dodatku dziś dałam mężowi jakieś tabletki, bo wychodząc do pracy, wspomniał, że coś mu plecach jeździ.
Grunt to przetrwać:-)
Zdrówka życzę!
Oj, to masz ode mnie gorzej.Po przechorowaniu się 4 lata temu po antybiotykach unikam ich jak ognia.Już wolę jeść trzy razy dziennie miód z czosnkiem niż brać antybiotyki.
UsuńDziś dodałam jeszcze do tego cynamon, ale nie było smaczniejsze;)))
Zapalenie oskrzeli bywa i wirusowe.Te infekcje załapane od dzieci są z reguły paskudne.Mam przepis na mleko odflegmiające- kubek mleka zagotować z: 1/2 łyżeczki kurkumy, 1/2 łyżeczki kardamonu, 1/4 łyżeczki cynamonu i 1/4 łyżeczki imbiru. Zagotować mleko z tymi sproszkowanymi przyprawami, gdy nieco ostygnie dodajemy 1/4 łyżki oleju kokosowego. W czasie picia mieszamy, żeby przyprawy nie zostały na dnie.Kurkuma i imbir podnoszą ciśnienie, więc nie jest to przepis dla nadciśnieniowców.
Zdrowiej, ale się nie spiesz do tej wylęgarni chorób;)
Przyprawy jak najbardziej lubię, ale mleko w odstawce, bo nie trawię, jest mi po nim niedobrze, tylko jogurty...ale dzięki za przepis.
UsuńTo mozesz uzyc mleka kokosowego lub migdałowego. Sojowego Ci nie polecam, bo wcale n9ie jest zdrowe. Mleko kokosowe bywa na półkach ze "zdrową żywnością". Swoją drogą to uwielbiam to określenie- żywność mamy zdrową lub- chorą, tak z tego wynika.
UsuńA w domu można samemu zrobić mleko kokosowe, przepis znajdziesz na https:// olgasmile.com
Poza tym widziałam przed wyjazdem mleko bez laktozy- bo to laktoza jest przyczyną dolegliwości po spożyciu mleka krowiego.
Niestety nie tylko laktoza - tę podobno jednak toleruję, za to kazeina robi mi źle. To gorsze, bo oznacza, że nic, co kiedyś było mlekiem... a przy bezlaktozowym jedzeniu można.
Usuńżyczę Ci w takim razie szybkiego powrotu do zdrowia, oby czosnek zdziałał cuda. Ametysty uwielbiam od dawna mi się marzy sznur korali z ametystu tylko takiego w kawałkach szarpanych jak Twoje kawałeczki na pierwszym zdjeciu :)
OdpowiedzUsuńWejdz na stronę: https://gal-art.pl i tam kup sznury ametystów- są w bardzo przystępnych cenach, właśnie z sieczki ametystowej. To sprawdzony przeze mnie sklep, śmiało możesz zrobić przedpłatę gdy Ci człowiek już poda, że przyjął zamówienie i poda swe konto. Brałam u niego wiele razy nie tylko kamienie, różne półfabrykaty również.
UsuńOj, biedna Ty! Masz tylko bol gardla, czy jest to juz ropna angina, bo w takim przypadku trzeba brac antybiotyk. Mam nadzieje, ze Twoje domowe sposoby beda skuteczne na tyle, ze jeszcze zlapiesz ostatnie promienie lata.
OdpowiedzUsuńBizutki sliczne. Podziwiam Cie za benedyktynska cierpliwosc z tymi mikrokoraliczkami.
Rano dopatrzyłam się małego nalotu, stąd ten czosnek w robocie. Teraz mnie tylko pali to gardło, więc co 2 godziny spokojniutko mamlę tabletki do ssania.Benedyktyńska cierpliwość? Ciekawa jestem czy oni też tak klną w ramach owej cierpliwości;)))
UsuńNajwięcej się spieniłam przy tych małych listkach, bo przy maliznach to każdy jeden koralik ma znaczenie. Ale gdy człowiek czasem zliczyć do trzech nie umie i nawlecze o jeden koralik więcej to przy takiej maliznie jest straszna różnica w wielkości detalu.Najgorzej, że spokojnie, jakby nigdy nic robiłam i robiłam listek i gdy już go skończyłam to zobaczyłam,że niestety jest w innym rozmiarku.No i co było robić- musiałam spruć i robić od nowa.
I tu wlasnie zauwazam Twoja wyzszosc (wiekszosc?), bo ja cieplabym robote przez okno. A Ty prujesz i poprawiasz. :)
UsuńBo ja uparta chyba jestem, choć nie przebojowa. Ale jak się na coś uprę, to nie ma zmiłuj:))))
UsuńSwietnie wygladaja te zawieszki jako dekoracje, poza tym, ja bezbizuteryjna jestem :D
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko, bo szkoda takiej pieknej jesieni przegapic w lózku.
Jutro ma też być ładnie, to zapewne wylizę z domu. Bo ma być całkiem ciepło i miło.
UsuńJa robię głównie dla frajdy robienia a nie dlatego, że noszę. Mnie to wymyślanie co zrobić i jak zrobić bardzo wycisza i lubię tak dłubać w tych koralikach.Ale czasami tak sobie coś wymyślę, że mam kłopoty ze zrobieniem tego i wtedy też się wściekam.
Ty się nie wygłupiaj z chorowaniem - słyszysz???
OdpowiedzUsuńA te Twoje cuda to naprawdę cuda....
Szacun...
Stokroteczko, nie wygłupiam się, ale od kilku lat laryngolodzy stają się pobożni gdy tylko zajrzą w moje gardło- zagląda taki spec i mówi " O,Boże!". Dobrze,że pielgrzymek do mego gardła nie organizują;)))
UsuńWiesz, mam takie 3 małe szyszeczki i mam zamiar jakoś je umieścić w takim srebrnym kółku, tylko muszę dobrze pokombinować jak to zrobić. Na razie stoją w srebrnej miseczce na półce z "osobliwościami", ale muszę z nich zrobić "Łapacz snów".
Miłego.)
Kamienie posiadają moc ja wierzę jak najbardziej. Piękne to drzewko życia, biżuteria także, piękne rzeczy tworzysz:) Zdrówka życzę Anabell:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario.I naprawdę wierzę w moc kamieni i w.....oddziaływanie różnych kształtów na nas. Dlatego te idealne kółka zamieniłam w owale.
UsuńNie rzucaj tak na lewo i prawo oczami, bo oprócz bólu gardła czeka Cię ślepota. Nawet nie wiesz jakie to straszne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie :)
Wiem, tyle że na przykładzie mego męża.Każda zaćma jakoś inaczej się objawia- przy tym pierwszym oku miał "czarną dziurę w środku obrazu", a teraz równo mu się mgła przed drugim okiem rozkłada. W poniedziałek idzie na szczegółowe badania i zapewne wyznaczenie terminu, bo to już wizyta w szpitalu. Odpadnie mi może wreszcie funkcja lektora.
UsuńNie chcę straszyć. Czarna dziura na środku widzenia to potocznie zwana choroba AMD. Niestety, nieuleczalna, choć da się jej rozwój powstrzymać. Przeczytaj mój wywiad z prof. Szaflikiem/
UsuńNie straszysz, był dokładnie badany w tym kierunku.Nerw wzrokowy w porządku. Po operacji wszystko ustąpiło.
UsuńOboje od lat bierzemy tabletki luteiny z kompletem wskazanych witamin. Mnie ostatnio pani okulistka wypatrzyła początki zaćmy w lewym oku, ale stwierdziła, że prędzej zejdę nim się to będzie nadawało do operacji.
Bardziej ją martwi, że mam wadę wrodzoną w postaci bardzo małego kąta przesączania i grozi mi tzw. "zawał jaskry". Mam prikaz, by jeżeli dorwie mnie nagły ból któregoś oka lub silny ból głowy w okolicy oczu to mam natychmiast zgłosić się na dyżur okulistyczny i powiedzieć o tym małym kącie przesączania. I obym wtedy trafiła w dobre ręce. Na co, jak się domyślasz, nie mam żadnego wpływu.
Ladne to drzewko szczescia :) A druza imponujaca! Zdrowka zycze ;)
OdpowiedzUsuńDruza śliczna, dostałam ją od znajomej, której tatuś był geologiem. Ametysty to kamienie dla Baranów, więc się załapałam;)))
UsuńByliśmy dziś w Konsulacie, sprawę załatwiają od ręki, bo osób z takimi sprawami tam nie było.Bo tylko umysłowo chorzy emeryci biorą emeryturę w Polsce a tu mieszkają.W Berlinie to ich chyba dawno nie było, bo gdy załatwialiśmy Kasę Chorych to babeczka miała spore kłopoty, byliśmy jej jedynymi polskimi emerytami i ciągle musiała się w tej sprawie konsultować z odpowiednimi urzędami.Do mnie takie samo pismo dojdzie zapewne za jakie trzy tygodnie, bo ja zawsze dostaję wszystko pózniej niż mój ślubny.Chyba jakaś dyskryminacja;)))
Jesień piękna chyba wszędzie, moja czeremcha zrobiła się cudownie czerwona. A ametysty piękne. Zdrowiej:).
OdpowiedzUsuńMogłoby być trochę cieplej, ale kolorowo jest jak trzeba.
UsuńJuż funkcjonuję.
Piękna jest ta Twoja sztuka! Mam nadzieję, że zdrówko szybko poprawi się. Mam też nadzieję, że obejrzysz pokazy na festiwalu świateł w Twoim mieście. Ściskam
OdpowiedzUsuńFestiwal świateł z pewnością obejrzę. I może nawet coś "obfocę".
UsuńChorowałam intensywnie, ale na szczęście krótko.
Wpadłam już dziś do Ciebie, poczytałam, dopisałam się. Dobrego;)
Zdrowiej szybko. Twoje bizutki jak zawsze zawsze piekne :).
OdpowiedzUsuńDziękuję, już się pozbierałam. Ciężko mnie dobić, jak widać;)))
UsuńAniu, zmartwiłaś mnie, myślałam, że już wydobrzałaś. Nie wiem, czy powinnaś była wychodzić, uważaj na siebie "Niemko". Jesienne biżutki - fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńJuż się pozbierałam- domowe środki są super.Miód z czosnkiem jako antybiotyk, miód z cynamonem jako środek wykrztuśny, soda czyszczona i sól morska do płukania gardła i wszystko minęło. Do tego 14 godzin snu i jestem w porządku.
UsuńZaniemówiłam z wrażenia! Cudne, po prostu cuuudne!
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego Ty chorujesz? Ten obrzydliwy czosnek z masłem i gorącym mlekiem jest chyba najlepszy na takie gardło, ale nie możesz wychodzić. Czy Twój ślubny mógłby sam pojechać z Krasnalami żebyś nie wychodziła???
Już się podniosłam- chorowałam krótko, ale intensywnie.Jadłam miód z czosnkiem, miód z cynamonem, płukałam gardło mieszanką sody z solą morską, do zatok "psikałam" Argentinum-T, czyli roztworem srebra z tymiankiem. I po jednej prawie nieprzespanej nocy
Usuńspałam cięgiem 14 godzin. I jest wszystko ok.
Dziś znalazłam nawet (w zapasach) czarną aksamitkę, jutro spakuję i poleci wszystko do mojej duchowej siostry.
On nie może jezdzić sam. Operacja będzie 12 lutego. Z dobą pobytu w szpitalu.
Zdrowia życzę, jako ta,która podobne dolegliwości zaliczyła na początku września. Tyle tylko, że mleko z miodem, masłem i czosnkiem spożywam bez problemu. Biżuteria piękna. Adres sklepu z ametystami spisałam, bo talizman przydałby się mnie i młodym. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie pije mleka, mam nietolerancje laktozy. Sam miód z czosnkiem tez działa jak antybiotyk. Bardziej odporni dodają jeszcze cebulę.
UsuńNa ból gardła zwykle pomagało płukanie w naparze z kłącza tataraku. I przynajmniej nie jest "fuj".
OdpowiedzUsuńZawieszki śliczne, choć ta druga widzi mi się jakaś taka psychodeliczna.
Poważnie, kłącze tataraku na gardło? Zawsze używałam tego naparu to płukania włosów by je wzmocnić- tak przynajmniej stało na opakowaniu.
UsuńDo płukania zaropiałego gardła należy używać sody czyszczonej i soli morskiej (1:1) na szklankę wody.Pomaga, już mam gardło czyste i nie boli.
P.S.
UsuńBo jesień zawsze jest nieco psychodeliczna;)
Zdrowa już jesteś? Mam nadzieję, że gardło już Ci nie dokucza.
OdpowiedzUsuńPiękna ta biżuteria. Lubię tego typu drzewka szczęścia. Muszę spróbować, może uda mi się też zrobić podobne:)
No nie za bardzo. Gardło w porządku, już nie boli. Zatoki nadal pełne a do tego każde kaszlnięcie to jakby mi się kawałki oskrzeli odrywały przy okazji.Temperatura to nie dochodzi nawet do 36.00, no ale to nieco mylące, bo już miałam kiedyś zapalenie płuc przy temperaturze 37,00, co wyszło dopiero na rtg.Postaram się podesłać Ci instrukcję robienia drzewka, łatwizna, zrobisz bez trudu.
UsuńO to w takim razie zdrowia życzę na samym początku.
OdpowiedzUsuńMi się wydaje raczej, że mam nieco inne wzorce niż tamci panowie i stąd jest to moje oburzenie. Bo popisali się szczególnie swoim brakiem taktu i wychowania w taki sposób mówiąc o kobietach publicznie.
Pozdrawiam!
Czy sądzisz że gdyby się tak wyrażali o tych kobietach tylko miedzy sobą, np. w domu, to byłoby to w porządku? Bo wg mnie nie, albowiem niektórych spraw nie omawia się z innymi, nawet z bliskimi przyjaciółmi.
Usuń