......czyli Roxana Suarez i Sebastian Achaval
tak tańczyli wczoraj w Sztokholmie:
Oczywiście polecam obejrzenie na YT w trybie kinowym lub na pełnym ekranie.
Niestety jak na razie nikt nie udostępnił filmów z ich występów w Taipei, co
mnie nieco dziwi.
Zawsze się zastanawiałam dlaczego większość panów nie lubi tańczyć i doszłam do wniosku, że to wynik wychowania wg starego modelu, w którym taniec był uważany za rzecz mało męską.
Umiejętność tańca to dar. Moja młodsza córka na parkiecie to prawie zawodowstwo, starsza ni hu hu, tak jak ja, czego bardzo żałuję. No, może żałowałam, bo teraz to mi wisi.
Zasadniczo taniec był od wieków związany z wyrażaniem swych emocji pod wpływem rytmicznych dźwięków.I o ile do śpiewania czy gry na instrumencie potrzebny jest dobry słuch do odtworzenia pożądanych dźwięków to w tańcu wystarczy poddanie się rytmowi. Od zawsze lubiłam tańczyć, nawet kawałek szkoły baletowej zaliczyłam i nadal lubię tańczyć.
Oni tańczą cudownie, zresztą oboje kończyli dobre szkoły tańca, a tańczyli "od zawsze", Roxana w 16 roku życia dostała tytuł najlepszej młodej tancerki tanga argentyńskiego, a Sebastian w 2005 roku wygrał tytuł Mistrza Świata w tangu argentyńskim.
Oni jeżdżą po świecie i prowadzą warsztaty tanga argentyńskiego. Tańczą naprawdę świetnie. Mają również własną szkołę tańca w Argentynie. Poza tym są wielce sympatyczni i jakby do tańca urodzeni;)
O tak, tańczą wspaniale. Z reguły oglądam ich taniec zawsze dwa razy - wpierw głownie od strony technicznej, potem od strony ich wzajemnych relacji. Ciekawie to wygląda zwłaszcza wtedy gdy oglądam ich taniec od 2008 aż do dziś.
Mam wrażenie, że chyba każdy z nas ma we krwi poczucie rytmu. No tak, trudno byłoby tańczyć z "niepełnosprawnym" błędnikiem.To szalenie ważny nasz organ a są ludzie którzy nawet nie wiedzą,że jesteśmy w ten niezwykły organ wyposażeni.
Kochana, jak tak dalej pójdzie, to zachęcisz mnie do zapisania się na kurs tańca, tylko mój mąż tańczyć nie lubi...
OdpowiedzUsuńWiększość z nas nie lubi.
UsuńZawsze się zastanawiałam dlaczego większość panów nie lubi tańczyć i doszłam do wniosku, że to wynik wychowania wg starego modelu, w którym taniec był uważany za rzecz mało męską.
UsuńUmiejętność tańca to dar. Moja młodsza córka na parkiecie to prawie zawodowstwo, starsza ni hu hu, tak jak ja, czego bardzo żałuję. No, może żałowałam, bo teraz to mi wisi.
OdpowiedzUsuńZasadniczo taniec był od wieków związany z wyrażaniem swych emocji pod wpływem rytmicznych dźwięków.I o ile do śpiewania czy gry na instrumencie potrzebny jest dobry słuch do odtworzenia pożądanych dźwięków to w tańcu wystarczy poddanie się rytmowi.
UsuńOd zawsze lubiłam tańczyć, nawet kawałek szkoły baletowej zaliczyłam i nadal lubię tańczyć.
Mam nadzieję, że teraz trenujesz tango? Lekcje masz jakby za darmo ;)
OdpowiedzUsuńPięknie pozdrawiam.
W pewnym sensie tak - po prostu to co muszę ćwiczyć staram się robić przy dobrej muzyce tanecznej.
UsuńO mein Gott! Co za precyzja, co za praca nóg i całego ciała, podziwiam tę harmonię i umiejętności :))))
OdpowiedzUsuńOni tańczą cudownie, zresztą oboje kończyli dobre szkoły tańca, a tańczyli "od zawsze", Roxana w 16 roku życia dostała tytuł najlepszej młodej tancerki tanga argentyńskiego, a Sebastian w 2005 roku wygrał tytuł Mistrza Świata w tangu argentyńskim.
UsuńPieknie tańczą. Nie dziwę się, że to Twoja ulubiona para :)
OdpowiedzUsuńOni jeżdżą po świecie i prowadzą warsztaty tanga argentyńskiego. Tańczą naprawdę świetnie. Mają również własną szkołę tańca w Argentynie. Poza tym są wielce sympatyczni i jakby do tańca urodzeni;)
UsuńPiękni są :)
OdpowiedzUsuńO tak, tańczą wspaniale. Z reguły oglądam ich taniec zawsze dwa razy - wpierw głownie od strony technicznej, potem od strony ich wzajemnych relacji. Ciekawie to wygląda zwłaszcza wtedy gdy oglądam ich taniec od 2008 aż do dziś.
UsuńDobrze ze sobie znalazlas cos czego ogladanie sprawia Ci przyjemnosc.
OdpowiedzUsuńOd dawna ich oglądam i zawsze mnie zachwycają.
UsuńPiękni i idealni! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie.
UsuńW życiu starałam się nikomu niczego nie zazdrościć. Jednak możliwości tańczenia zazdroszczę. Pozdrawiam i ściskam najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńJa im czego innego zazdroszczę- robią całe życie to co lubią. Tak naprawdę niewiele osób robi w życiu właśnie to co lubi.
UsuńMaja to we krwi. Ja nie mam, za to mam z blednikiem.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że chyba każdy z nas ma we krwi poczucie rytmu. No tak, trudno byłoby tańczyć z "niepełnosprawnym" błędnikiem.To szalenie ważny nasz organ a są ludzie którzy nawet nie wiedzą,że jesteśmy w ten niezwykły organ wyposażeni.
UsuńA no właśnie- tańczą pięknie i do tanga argentyńskiego wnieśli nieco nowoczesności.
OdpowiedzUsuńTaki taniec porywa dałabym się porwać ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepięknie tańczą, kocham oglądać takie filmy :-)
OdpowiedzUsuń