Jeżeli w ogóle się coś dzieje to tylko same "zagwozdki".
Jest wielce prawdopodobne, że będę musiała jednak pojechać do Warszawy, choć
tak naprawdę wcale mnie to nie cieszy. Bo coś mi się widzi, że pewnych spraw
nie da się załatwić zdalnie.
U mnie nic się nie dzieje a tymczasem największy radioteleskop świata znów
zarejestrował sygnały z Kosmosu:
I jestem dziwnie pewna, że większość z Was powie : "no i co z tego?"
Jak na razie to zapewne nic, ale szukam po prostu sposobu by nie myśleć
w kółko o tym co mam tu i teraz. Teorii na temat pochodzenia tych sygnałów
jest kilka, ale tak naprawdę nic nie wiadomo skąd się biorą. Wszystko co o nich
naukowcy mówią to tylko przypuszczenia, czysta teoria.
Obejrzawszy ten film zaczynam podejrzewać, że rzeczywiście zima tego roku
może być dość wczesna, bo już wygląda tu bardzo jesiennie. Chodniki zasłane
rano dość dużą ilością brązowych liści, przy każdym powiewie wiatru dęby na
mojej ulicy sypią żołędziami. A i temperatury nie rozpieszczają, zwłaszcza rano
i wieczorem.
Przede mną tzw. "ferie wykopkowe"czyli relikt minionej epoki, gdy dzieci były
zwalniane na dwa tygodnie ze szkoły i jechały do domów rodzinnych by pomóc
rodzinie w wykopkach ziemniaków.
Bardzo te ferie wykopkowe wszystkim rodzicom nie pasują, bo jeśli oboje rodzice
pracują to mają kłopot co zrobić z dzieckiem- urlopy już wykorzystane z okazji
wakacji, ofert na przechowanie dziecka mało no i oczywiście to wszystko niestety
kosztuje.
A do mnie na ten czas przyjedzie przyjaciółka i mam nadzieję, że się nie rozmyśli.
Już sobie wyobrażam jak się nagadamy, pewnie będzie się trzeba ratować
koglem moglem by się pozbyć chrypki.
U mnie jakby pełnia lata, za oknem pięknie kwitnący blisko dwumetrowy krzak róży, który latem i dziś kwitnie gęsto różowymi kwiatami. Cieszę się, że będziesz gościła przyjaciółę, bo na pewno to dobrze wpłynie na Twoje samopoczucie. Takie przyjaciółek rozmowy są budujące, niezastąpione, a brania dusza może ukoi nieco Twój smutek. Ściskam.
OdpowiedzUsuńObu nam jest potrzebne to spotkanie.Ogromnie przygnębia mnie każdy powrót do pustego mieszkania i świadomość, że tak będzie zawsze dołuje mnie ogromnie.Oczywiście były w naszym życiu rozstania wymuszone okolicznościami i wracałam do pustego mieszkania, ale zawsze były to tylko przejściowe rozstania.
UsuńPróbuję to zrozumieć i wydaje mi z się, że rozumiem, ale z drugiej stron mam świadomość, że zrozumieć może tylko ten, kto tego samego doświadczył. Ja mogę jedynie teoretycznie rozumieć. Gdy ktoś wyjeżdża - wraca, Twój mąż wyjechał z biletem w jedną stronę. Tak, to musi być dla osoby opuszczonej strasznie trudne przeżycie. I choć czas nieco złagodzi ból takiego rozstania, to jednak trudnych momentów nie uniknie się. Współczuję, bo jeszcze wiele smutku przed Tobą, ale miłość to nie tylko piękne chwilę, bo żadko kiedy umieramy razem. Śmierć nigdy nie przychodzi w odpowiednim momencie, nigdy na nią nie jesteśmy gotowi :( Ściskam i zawsze chętnie porozmawiam, jeśli będziesz miała ochotę, jeśli to mogłoby Ci ulżyć nieco w tych cieżkich momentach.
UsuńDziękuję Ivo, wierz mi, że doceniam to i zapewne skorzystam. To prawda, nawet gdy jesteśmy przygotowani na wieczne odejście kogoś bliskiego, to jest to przygotowanie czysto teoretyczne, a rzeczywistość z reguły bardziej obciążająca niż się spodziewaliśmy.
Usuńi przepraszam za błąd ortograficzny - miało być "rzadko" :)
UsuńGdybys musiala pojechac do W-wy, rozejrzyj sie za tanim przelotem, bardziej sie oplaca niz meczarnia autobusem albo pocigiem, no i trwa znacznie krocej. Na pewno masz polaczenia lotnicze obu stolic.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze przyjedzie Twoja przyjaciolka, troche oderwie mysli od przykrych wydarzen.
Na razie to jeszcze nie wiem kiedy, ale jedno jest pewne, że muszę pojechać tam z córką, z uwagi na sprawę spadkową. Autobusem to na pewno nie pojedziemy, w grę wchodzi albo pociąg albo samolot.Nie jestem tylko pewna czy samolot tanich linii ląduje w Warszawie na Okęciu czy w Modlinie, który jest tak ze 4o km od Warszawy.I wtedy to się nie opłaca,bo czasowo wypada tak jak pociąg.
UsuńNo mam nadzieję,że wizyta psiapsiółki dobrze mi zrobi.
Przed notariuszem sprawy spadkowe zalatwia sie od reki. Fakt, troche drozej, ale do wytrzymania. W sadach jednak dosc odlegle terminy. A deklaracje do US mozna tez zlozyc od reki, albo wyslac poleconym. Jest na to 6 miesiecy od potwierdzenia dziedziczenia.
UsuńO to fajnie.No ale lepiej pojechać teraz niż zimą.
UsuńJesli sprawe bedziecie zalatwiac przed uplywem 6 miesiecy od smierci Twojego meza, to notariusz przygotuje dla kazdej z Was dwa dokumenty: oswiadczenie o przyjeciu spadku i poswiadczenie dziedziczenia. Mozecie tez przed notariuszem dokonac podzialu spadku, ale to juz po zlozeniu deklaracji w US. No i taki podzial spadku jest traktowany jak umowa i oplata notarialna liczona jest od wartosci przedmiotu umowy.Mozna tez spadku nie dzielic zwlaszcza jesli nie ma co do niego sporow.
UsuńTrochę Ci zazdroszczę odwiedzin Przyjaciółki, ale dobrze że będziesz miała towarzystwo. Ja do moich się już nie wybiorę, chociaż w każdej rozmowie telefonicznej obiecujemy to sobie. Ściskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSkądś to znam- to obiecywanie sobie, że się spotkamy. A w efekcie końcowym od obiecania do realizacji mijało zawsze wiele dni, a czasem i miesięcy.
UsuńSerdeczności;)
Ja też gdzieś przeczytałam, że po Omuamua, które było dziwne, leci do nas znów coś. W sumie mogliby się już ujawnić, co? Bo to do bez sensu tak ukrywać.
OdpowiedzUsuńPrześmiesznie jest z tymi "kosmicznymi" sprawami- ciagle cos gdzies sie pałeta. były pan mimnister obrony Kanady publicznie twierdzi, ze od dawna mamy kontakty z Obcymi,
Usuńpiloci maja przykazane by o ka zdym UFO/NOLu meldowali, ale żebyn ie przekazywali tych wieści w swiat, obejrzałam na YT TV.Victoria serię "Kosmiczne Ujawnienia, ale wydarzenia osobiste przyćmiły nawet tamte "sensacje". Nie mniej jak znajdziesz chwilę to obejrzyj te Kosmiczne Ujawnienia, jest tego od groma, ja chyba obejrzałam z 15 części. Tylko się pospiesz, bo nie wiadomo jak długo to zabawi w sieci.Materiał dość kontrowersyjny.
Bardzo sie ciesze ze odwiedzi Cie przyjaciolka, ze spedzicie czas napewno wspaniale i chocby sie chwilami milczalo to wizyta bedzie bezcenna.
OdpowiedzUsuńAz mi trudno uwierzyc ze gdzies jest jesiennie.
U nas nastaly niespotykane o tej porze roku upaly, gorsze niz mielismy w lipcu a do tego mamy susze.
Tak jest nie tylko w mej okolicy a internet podal iz przechodzimy, kula polnocna, drugie najgoretsze lato w historii. My tez mamy opadniete liscie ale to wina suszy.
Wyglada ze zbyt wczesnie wymienilam letnia posciel na jesienna ale to nic, bedzie jak znalazl o ile kiedys sie ochlodzi.
Hurra temu co wymyslil klimatyzacje !!!!!!!
U mnie to dziś nawet deszcz padał- a jaki złośliwiec- zaczął padać gdy tylko wyszłam z mieszkania i padał całą drogę gdy wędrowałam do córki,gdy byłam pod jej domem to przestał padać i...słońce wyszło. Ja już się nawet przeprosiłam z kołdrą bo pod kocykiem letnim zmarzłam. W domu to mam teraz temperaturę 21 stopni i nawet założyłam sweter.
UsuńJak wiesz, jestem sceptyczny, co do takich sygnałów z kosmosu. I nic się nie zmienia, choć coraz bardziej jestem ciekaw, jak na to zareagowano by na ziemi, szczególnie w odniesieniu do wszystkich religii. Przychodzi jakaś wiadomość i okazuje się, że oni stoją na znacznie wyższym poziomie technologicznym i nic nie wiedzą o żadnym Bogu ;) Z powodu ciągłych napadów śmiechu, pewnie umieszczono by mnie w zakładzie dla psychicznie chorych...
OdpowiedzUsuńNiewiarygodne! Są jeszcze ferie wykopkowe? A są jeszcze gdzieś tradycyjne wykopki?
Pozdrawiam ;)
Asmo,to że będą na wyższym poziomie technologicznym to raczej pewne, to że o Bogu nie słyszeli to też jeszcze małe piwo, no ale jeżeli będą podobni do gigant mrówek lub do waranów z Komodo to już będzie ciężkie do przetrawienia.
UsuńTradycyjne wykopki to są chyba jeszcze tylko u działkowiczów na działeczkach.
A co Ci przeszkadza mrówka czy waran, jeśli będzie rozumne? O mieszaniu krwi raczej nie ma mowy ;)
UsuńNo ale jeżeli im się zachce "poprawić" sobie nieco wygląd to kto im w tym przeszkodzi?
UsuńJa tez bede miala wykopki - u kolezanka na dzialce :)
OdpowiedzUsuńW tym roku nie posadzilam kartofli, to i nie urosly! Poprawie sie moze za rok (z naciskiem na "moze") :))))
Dzis piekna sloneczna jeden, klon przed oknem zaczyna czerwieniec.
Pozdrawiam slonecznie :)
Tu się na razie jeszcze nic nie czerwieni, zresztą mam głównie dęby pod oknem(burgundzkie) i platany klonolistne. U mnie wieje, czasem pada, czasem się słońce przebija.
UsuńMiłego;)
W końcu uda się namierzyć konkretny sygnał taki do rozszyfrowania, bo to, że jest od kogo nie ulega wątpliwości.
OdpowiedzUsuńTe ferie wykopkowe mogliby już sobie odpuścić, kto dziś potrzebuje dzieci do pomocy w polu, od tego są kombajny.
Przyjaciółka to doskonały lek dla Ciebie w obecnej sytuacji. Serdecznych rozmów:)
Dla mnie jest oczywiste , że nie jesteśmy jedyną zamieszkałą planetą. Tyle tylko, że jesteśmy w dość pustej części Kosmosu, bo Kosmos wcale nie jest równomiernie "zabudowany" galaktykami. Podobno nasza galaktyka jest "na kosmicznym pustkowiu".
UsuńCieszę się na to spotkanie, zawsze lepsze są pogaduchy w realu niż telefoniczne czy też mailowe.
Kto wie, co tam w tym kosmosie siedzi, może w końcu jakaś cywilizacja nas nawiedzi...ja czytałam, ze na Marsa chcemy na poważnie, ciekawe czy chętni się znajdą?
OdpowiedzUsuńU nas takie ferie nie do pomyślenia, i tak trzeba by było pełnić dyżury w szkole...
Tu klasy I-III mają czynną świetlicę. No ale na zdrowy chłopski rozum to dziesięciolatki też raczej nie powinny przebywać same w domu bez opieki, bo miewają czasem dość poronione pomysły. Proponuję wysłać tam wszystkich prawdziwych Polaków z prezesem na czele.
UsuńJa nie mialam ferii wykopkowych i moje dzieci tez nie, wiec troche zdziwila mnie ta wiadomosc :)
OdpowiedzUsuńCo do wiesci tzw. niewytlumaczalnych w roznej materii mam podejscie obserwatora, niczemu nie zaprzeczam i nie neguje niczego, co nie znaczy, ze wszystkiemu wierze :)
A mieszkałaś w Niemczech? Tu w każdym Landzie jest inaczej, więc może ferie wykopkowe były i są tylko tam, gdzie były na dużą skalę uprawiane kartofle.
UsuńNie wydaje mi się żeby Ziemia była jedyną planetą w Kosmosie zamieszkała przez istoty inteligentne.
Zresztą teraz co jakiś czas są odkrywane nowe egzoplanety na których może istnieć życie takie jak u nas.
Z tym Kosmosem to co i rusz jakieś nowe odkrycia się zdarzają. Ostatnio ciekawym odkryciem jest dość duży obiekt, w kształcie cygara latający sobie w jakiejś części którejś z galaktyk. :)
OdpowiedzUsuńLata 90. wcale tak dawno nie były. Sam pamiętam ich drugą połowę. :D
W Dębkach obecnie jest 11 stopni i pogoda mieszana, raz ciepło i miło, po chwili deszcz, a nawet grad malutki.
I też można tu zatrzymać się blisko plaży, sprawa dobra, chociaż w sezonie masa aut parkuje i z miejscem problem może być.
Pozdrawiam!
No właśnie omuamua przesnuł się przez naszą galaktykę. Bardzo dziwny obiekt, w cylindrycznym kształcie z powierzchnią węglową o grubości pół metra. Został zaklasyfikowany jako asteroida, ale kto wie czy to asteroida "naturalnego pochodzenia" czy twór jakiejś obcej cywilizacji. A dla "świętego spokoju", by nie siać paniki to nawet jeśli uznaliby, że nie jest to twór naturalny to i tak powiedzą,że to zwykła asteroida.
OdpowiedzUsuńPodobno w okolicy Dębek są niezłe grzyby- aktualnie jest tam kuzynka mego męża i razem ze swoim mężem chodzą na grzyby.
Miłego;)
Kosmos jest wielką niewiadomą, uczyć go będziemy się cały czas i tak najpewniej go nie pozna nikt w całości. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńFakt- dalekie i mało przyjazne środowisko. I trudne do zbadania.
UsuńMiłego;)
Kiedyś, jeszcze w czasach podstawówki i liceum interesowałam się Kosmosem i innymi cywilizacjami, i zawsze oglądałam programy temu poświęcone. Już nie pamiętam tytułu/tytułów, ale było to w czasach dwóch programów tv. Ale teraz, z wiekiem, jest mi już obojętne co się dzieje w kosmosie.
OdpowiedzUsuńMiłego czasu z przyjaciółką i nagadania się do woli Ci życzę :)
Pozdrawiam z deszczowego dziś Tokio.
Niestety ciągle tkwimy w Kosmosie i wszystko co się w nim dzieje w stosunkowo niewielkiej odległości od Ziemi ma też wpływ na nas.Och, z pewnością nagadamy się za wszystkie czasy!.
Usuńkogel mogel? czuję się wezwana do tablicy :D ;)(żarcik)
OdpowiedzUsuńa tak poważniej to też się obawiam, że zima może przyjść wcześniej i z tego to akurat się nie cieszę,
w sumie powinnam też się wybrać w Twoje obecne strony odwiedzić siostrę i zobaczyć nowego siostrzeńca, ale u nas niestety nie ma ferii, a młody już w ósmej klasie, więc muszę go trochę przypilnować, czasami czuję że najlepiej mi w domu i jakoś nie mam ochoty na dłuższe wyjazdy czy to oznaka lenistwa czy starości buhaha :) obstawiam to pierwsze, mam nadzieję że miło spędzisz czas z koleżanką, pozdrawiam z polskiej wsi ;) :)
Nie jestem miłośniczką zimy, oj nie, w mieście zwłaszcza. Zima jest dobra gdy jestem dwa tygodnie w górach a i to najlepiej gdy nie ma zbyt dużego mrozu i słońce ładnie świeci. No właśnie, ciocia powinna powitać nowego siostrzeńca. Tu to dzieciaki mają więcej
Usuńferii niż szkoły;))) A wiesz, że tu brakuje nauczycieli? Podobno Brandenburgia ich poszukuje w.....Polsce.
Słyszy się,że zima nadciąga ostra jakiej już dawno nie było.Cóż,pożyjemy-zobaczymy.Faktem jest,że się ochłodziło i to dość znacznie jak na tę porę roku,nawet się zastanawiam nad włączeniem ogrzewania bo mi mama marznie a przecież w końcu jest jeszcze lato.Ja ,jak i Ty,zimy nie lubię,do tego prawdopodobnie spędzę ją w Polsce więc nie lubię tym bardziej.Jeżeli chodzi o załatwianie czegokolwiek na odległość to daleko nam do doskonałości w przeciwieństwie do np.Niemiec.Życzę jak najmniej urzędowych perturbacji i przyjemności z przyjaciółką:).
OdpowiedzUsuńOchłodziło się znacznie, nawet wczoraj zaczęłam chować letnie ciuchy a wyciągać jesienno zimowe. W łazience to już włączyłam ogrzewanie, ale jak widzę reszta mieszkania jeszcze nie jest podłączona.
UsuńGdybyś do tej Warszawy wpadła na odrobinę dłużej to może byłaby szansa na spotkanie z "ptaszeczkiem"...???
OdpowiedzUsuńWpadnę nie sama ale z córką- jej obecność będzie konieczna. Będziemy kursować pomiędzy spółdzielnią mieszkaniową, notariatem i kilkoma jeszcze innymi dziwnymi miejscami i obawiam się, że na Florę się nie załapię czasowo, bo córka najchętniej załatwiłaby wszystko w jeden dzień, a to się chyba nie uda.
UsuńTo życzę Ci aby udało się załatwić wszystko szybko i bez komplikacji.
UsuńBadanie kosmosu to dziedzina, która zawsze rozpalała ludzką wyobraźnię, nawet jeśli nie stale, to od czasu do czasu. Bo kosmos to takie nieludzko oddalone od nas pudełko.
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam, jak to było z feriami mojej córki, zresztą ja pracowałam większość życia w domu, więc nie było problemem, kiedy córka musiała w tym domu pobyć. Najwyżej bardziej mi w tym czasie przeszkadzała w pracy, więc starałam się ją wysłać zawsze na jakieś ferie, o ile dała się namówić. :)
Moja notorycznie chorowała w ferie zimowe. Nie rozumiem dlaczego musiała chorować akurat w ferie, więc najczęściej po feriach zabierałam ją ze szkoły i smarkula miała dłuższe ferie niż inni.
UsuńU moich dzieci funkcjonuję jako ciągły ratunek z kłopotów. Tak na okrągło, tę przypilnować, tę przyprowadzić ze szkoły, tę zaprowadzić na tańce, tę nakarmić. Teraz najmłodsza chora...
OdpowiedzUsuńJa występuję w roli babci-karmicielki i ewentualnie babci transportującej ze szkoły gitarę młodszego.
UsuńTa gitara w etui jest niemal tego wzrostu co młodszy. Poza tym jestem jeszcze babcią łatającą na okrągło dziury na kolanach dżinsów. I babcią grającą z młodszym w grę planszową "Carcassonne". I jak przystało na babcię przezornie przegrywam;)
A teraz, po 3.X. będę miała fajrant, bo moi wyjeżdżają.
Tydzień fajrantu mam gwarantowany, a jak później - jedna wielka niewiadoma.
Miłego;)
Kogel-mogel, tona chusteczek, bo wzruszen i lez bedzie mnostwo. Dobrze miec przyjaciolke, szczegolnie teraz kiedy nie jest Ci latwo.
OdpowiedzUsuńKosmos mnie zachwyca od zawsze, ciekawe czy doczekamy sie jakis wyjasnien odnosnie innej cywilizacji we Wszechswiecie.
Ja wierze, ze nie jestesmy sami i istnieja inne cywilizacje.
Wspolczuje zalatwiania spraw w Polsce.
Trzymaj sie Kochana, przytulam.
Wszystko na to wskazuje, że nie jesteśmy sami w kosmosie. Ja jestem o tym przekonana, ale co i w jakiej formie to niestety ciągle wiedzą nieznana. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl
OdpowiedzUsuń