........tak spokojnie, zwyczajnie, a na termometrze już tylko 15 stopni.
I zapewne nasze plany "motorówkowe" spełzną na niczym. A ja specjalnie na tę okazję zrobiłam sobie muszelkowy naszyjnik. Muszelki przeleżały się u mnie kilka lat, bo ciągle nie miałam pomysłu na ich "zagospodarowanie". W końcu pomyślałam, że jak nie teraz to pewnie już nigdy go nie zrobię i wymodziłam taki oto naszyjnik:
No ale widać, że w sobotę i niedzielę raczej nie będzie lepiej pogodowo. Wyraźnie jesień już dopomina się o gościnę u nas - taki mam dziś widok z balkonu:
Ogólnie jeszcze dość zielono, ale coraz bardziej wyblakła ta zieleń a niektóre liście już bardzo złociste się robią. Dęby czerwone, które rosną mi tuż obok domu, zaścielają wciąż chodnik żołędziami. Większość z nich spadła jeszcze w stanie zielonym, bo broniąc się przed skutkami suszy dęby zrzucały żołędzie nim te dojrzały, a platany już w czerwcu zrzucały liście. I to całkiem zielone.
A w następną sobotę, 3 października mamy święto - Dzień Zjednoczenia Niemiec, czyli "po ichniemu" Tag der Deutschen Einhait. To już 30 lat odkąd Niemcy są znów jednym krajem. I jak każda rocznica ta też prowokuje polityków i dziennikarzy do analiz. Oceniono, że proces "nadganiania" w sferze gospodarczej i socjalnej postępuje wolno. Średnia wynagrodzeń na terenach byłego NRD odpowiada 85% średniej wynagrodzeń w krajach związkowych. Przyczyną jest mniejsza gęstość zaludnienia tych terenów, mniejsze znaczenie aglomeracji miejskich, przewaga terenów wiejskich.
Według przeprowadzonych ankiet wśród mieszkańców tamtych terenów 78% badanych popiera ustrój demokratyczny, w krajach związkowych 91 % ankietowanych uważa taki ustrój za najlepszy. Co ciekawe tylko 64% mieszkańców tych terenów czuje się Niemcami, w części związkowej jest to 80%. Nie mniej 9 na 10 osób uważa zjednoczenie Niemiec za udane. Wiele osób z terenu byłego NRD nadal się czuje obywatelami II kategorii, 62 % mieszkańców tamtych terenów uważa za niesprawiedliwy fakt, że płace u nich są niższe, w krajach związkowych zgadza się z tą oceną tylko 32%.
Zadowolenie z jakości życia wyraża 83% mieszkańców terenów byłego NRD, w krajach związkowych zadowolonych z życia jest 91% obywateli.
I choć może nie jest tam całkiem "różowo" to 61% ankietowanych na terenie byłego NRD ocenia, że po Zjednoczeniu Niemiec żyje im się znacznie lepiej.
Po Zjednoczeniu byłam tylko w jednym mieście byłego NRD- we Frankfurcie nad Odrą. Autobusem miejskim można stamtąd przejechać do Słubic - nie da się ukryć, że Słubice funkcjonuję głównie dzięki temu, że graniczą przez Odrę z Niemcami, którzy są tu codziennymi gośćmi. Zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, stomatolodzy, sklepy - to wszystko żyje z tego, że Niemcy korzystają z tych usług. Zadowolenie jest obustronne-jedni są zadowoleni, że mogą obniżyć swe koszty, a inni- że zarabiają pieniądze na życie. Więc niech tak zostanie na zawsze - granica wspólnej Europy, którą można bez żadnych przeszkód przekraczać ilekroć się ma na to ochotę.
Zdjęcie zrobione w grudniu 2019r z mostu na Odrze, pomiędzy Polską a Niemcami.
Ciekawe ile procentów zadowolenia wyszłoby w naszym kraju? Pytanie retoryczne chyba, Polacy są marudzący i wieczne ofiary ;)
OdpowiedzUsuńU nas jesień już też, na razie sucha, mój orzech włoski zrzuca orzechy jeszcze niedojrzałe. Ale ogólnie jest nieźle na Podlasiu, łagodne słońce, w miarę ciepłe noce, grzyby.
A naszyjnik piękny wyszedł, muszelki mają swój niepowtarzalny urok ;) W sumie można go nosić na wszystkie okazje, ja bym nosiła ;)
Zadowoleni Polacy to chyba tylko ci krewni i znajomi królika na stanowiskach a i to zapewne nie do końca zadowoleni i nie wszyscy. Grzybów to Ci zazdroszczę-marzy mi się grzybobranie w Borach Tucholskich- kiedyś nazbieranie wiadra prawdziwków i podgrzybków nie zajmowało mi więcej niż 2 godziny- wychodziliśmy o 4,30 rano i wracaliśmy przed śniadaniem. Mieliśmy takie stałe miejsce, zalesione lotnisko dla agronomów.A potem wyprawa do Tlenia do suszarni.
UsuńU mnie w tej chwili leje już od godziny, mąż wrócił mokry od stóp do głów.
OdpowiedzUsuńNa weekend planujemy maraton książkowo-filmowy, ma być pogoda barowa.
We Frankfurcie byłam dawno temu jeszcze w PRLu i wtedy wydawał mi się zgniłym zachodem...
Wyobraź sobie, że w tym Frankfurcie nadal jest ulica im. Róży Luksemburg i nikogo z tego powodu głowa nie boli. Ładne miasteczko, dużo tańsze mieszkania niż w Berlinie lub w Monachium. Monachium to w ogóle ma ceny wynajmu takie bardziej sufitowe, bo tam brak mieszkań. Tam wszystkie ceny są znacznie wyższe niż w Berlinie.W NRD to byłam w Dreźnie i okolicach, a Drezno było jeszcze wielce zrujnowane, w godzinach pracy mało osób na mieście, Zwinger pokryty warstwą brudu. Ale pasmanterie mnie tam zachwycały, czasem miałam problem by rozpoznać co do czego służy, bo w Polsce "czegoś takiego" nie było.
UsuńW latach 1954 do 1990 "Tag der deutschen Einheit" byl obchodzony 17 czerwca na pamiatke strajkow i demonstracji w 1953 roku. Od roku 1990 obchodzony jest jako "Tag der Deutschen Einheit", 3 pazdziernika. Nie tylko data inna, rowniez pisownia. Fajne masz okreslenia, byle NRD i kraje zwiazkowe. Mozna pomyslec, ze landy bylego NRD nie sa krajami zwiazkowymi. Bylam w Dreznie, przed i po zjednoczeniu i w Magdeburgu po zjednoczeniu. U nas tez sie ochlodzilo i pada.
OdpowiedzUsuńJola
Określenie wzięłam żywcem z używanego tutaj.W moim odczuciu to nadal kraj jest podzielony- wielu Niemców "zachodnich" nie lubi wręcz tych z byłego NRD, twierdząc, że tamte tereny to mentalna ostoja nazistów, że to ludzie ukształtowani przez STASI, że wolą być na bezrobociu niż przyłożyć się do poszukania pracy po zachodniej stronie. Trudno mi o własną opinię jak to naprawdę jest, bo nie znam nikogo z tych "byłych wschodnich Niemiec. Ale podejrzewam, że byli mocno indoktrynowani przez system, znacznie więcej niż my- podobno my byliśmy jednym z najbardziej wesołych baraków w obozie KDL. Miałam kiedyś służbowy kontakt z tymi z NRD, i (co dla mnie było zabawne) z rozkoszą przyjeżdżali do Polski "pooddychać" jak mówili.
UsuńMiłego;)
W Olsztynie jeszcze nie padało jesiennie. Teraz mamy 20 stopni C. Liście powoli żółkną i spadają. Nie pamiętałem, że to już 30 lat minęło.
OdpowiedzUsuńTu mało padało, ogólnie to mamy suszę.Popatrz jak szybko te 30 lat przemknęło koło nas.
UsuńWcięło mi komentarz :( Spróbuję jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńU mnie też pada od kilku dni i ochłodziło się. Rozpogodzenie i ocieplenie zapowiadają dopiero na pojutrze.
Świetny ten naszyjnik! Trzymam kciuki, żeby jednak wyprawa motorówkowa doszła do skutku i naszyjnik został wykorzystany :-)
Odkąd Blogger wprowadził "dobrą zmianę" często coś wcina komentarze. poza tym on wie lepiej jak ma wyglądać edycja i to mnie wnerwia niesłychanie. Tu zapowiadali pogorszenie pogody od 23 b.m., ale tak naprawdę w Berlinie nastąpiło to dopiero wczoraj. Dziś jest zimno i mokro, więc ze spokojem "pomieszkam".
UsuńTak sobie pomyślałam, że nadal robisz w biżuterii, a ja zupełnie już tego zaniechałam z powodu niedoczasu. Może bym zrobiła remament i wysłała Ci to co mi zostało, nie jest tego dużo ale leżakuje już u mnie kilka lat. Napisz na emaila gdybyś chciała. Ja 3 też mam duża imprezkę więc chwilowo brak czasu jeszcze bardziej mi dokucza. Ale po tym terminie na spokojnie zobaczę co mam w pidle i zrobię fotki. Pozdrawiam dosłownie w biegu i biegnę dalej 🙂🙂🙂🙂
OdpowiedzUsuńWłaśnie postanowiłam wykończyć te koraliki co mam i tym samym odzyskać nieco wolnego miejsca i więcej czasu poświęcić na naukę niemieckiego.Bardzo długo nic z biżutków nie robiłam, zero weny.
UsuńMiłego;)
No tak ja właśnie uczę się hiszpańskiego i czas zdecydowanie mi się skurczył, 🤔
Usuń