....prawdziwe.
Niestety, ku memu niezadowoleniu jest zima. Śnieg pada i to całkiem poziomo w stosunku do podłoża. I jest mróz, a ja już się od zimy zdążyłam odzwyczaić. No i moje zimo-odporne pelargonie niestety padły.
Wczoraj przeżywałam nerwówkę, bo moje dzieci w tę śnieżycę wracały samochodem z okolic Dusseldorfu. I nie mogli jechać szybciej niż 80 km/godz. Ale na szczęście ruch był na autostradzie minimalny.
Rozpoczynający się tydzień ma być rekordowo wredny pod względem pogodowym, temperaturki mają być od -10 do maksimum +3 stopni pana Celsjusza. A np. w ubiegłym roku w analogicznym okresie temperatury były mocno plusowe i zimę przedreptałam w bardzo cieniutkim płaszczyku. Teraz się przeproszę ze swoją szwedzką puchówką.
Opady śniegu zakłóciły nie tylko ruch samochodowy. W Dolnej Saksonii 50 pasażerów spędziło tę noc w pociągu - dostarczono im ciepłe koce i gorące napoje. W mieście Hallo an der Saale w wyniku oblodzenia szyn wykoleił się tramwaj. W Getyndze niemal całkiem wstrzymano ruch na A7. Na A4 i A6 wiele ciężarówek utknęło w śniegu.
Ogłoszono alarm powodziowy w Zatoce Kilońskiej, poziom wody może się tam podnieść o 80 cm. Zatoka Lubecka też ma alarm powodziowy.Jest wielce prawdopodobne, że nam lockdown przedłużą do końca lutego, optuje za tym nawet premier Bawarii.
A na lotniskach w Helsinkach i Santiago de Chile psy tropiące wykrywają osoby zakażone covid-19. Skuteczność ich działania to 94 procent!!! Psy są specjalnie wyszkolone przez treserów z Hanoweru. Wykrywają obecność wirusa w ślinie ludzi.
Nie znoszę zimy, nie znoszę zimy, już mam jej powyżej uszu!!!!!
Naprawdę są takie psy?! O kurde. Nic mądrzejszego nie napisze 😂 właśnie wróciłam z podwórka, z Młodym szyfla i ods ieza ie podwórka, a to jest całkiem spore. Musowo jednak trzbe było wyjazd dla samochodu zrobić. A śnieg sypie bez przerwy od wczoraj. Ale ja lubię zimę, mimo wszystko. 🙂 Przynajmniej dopóki jest przejezdność. Trzymaj się cieplutko, będzie dobrze bo i czemu nie. 😁
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam zimy, nawet w dzieciństwie. Lubiłam zimę tylko wtedy gdy bywałam zimą, w marcu w Zakopanem i była super pogoda.
UsuńWszystkiego dobrego Aniu;)
Przepraszam za literówki, mam nadzieję że zrozumiałe mimo wszystko to jest. Szufla do odśnieżania tam miała być.
OdpowiedzUsuńZima jest normalna o tej porze roku. Ja tam się cieszę :) A z tymi psami, jeśli to nie fejk, to pewnie wykrywają zasmarkańców. Co potem test pokazuje, to już całkiem inna sprawa, tak myślę. Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńZimo konserwuje i wymraża co trzeba. Będzie zdrowiej.
Widać, że nie mieszkałaś nigdy poza Polską.Są również psy, które są w stanie rozpoznać jeden z raków skóry.Przecież tych na lotnisku, którzy zostali "wskazani" przez psy badają potem testem i testy wykonane tym osobom wykazały obecność koronawirusa covidu. Szalenie mnie jednak rodacy bawią- niemal w nic nie wierzą, nawet w to co widać gołym okiem, za to wierzą w rzeczy absolutnie niesprawdzalne. Mnie osobiście zima nie służy- nigdy nie służyła.
UsuńMiłego;)
Ten tydzień trudno będzie przetrwać, wiatr wieje z północy i wschodu, nawet w pracy mam zimno, mimo ze kaloryfery gorące.
OdpowiedzUsuńNiektórzy nie spodziewali się chyba zimy na serio, bo ubrania niedostosowane do tego, co za oknem...
Ja się już od 2017 roku przyzwyczaiłam do łagodnych zim, a nawet w tym roku w styczniu miewałam tu +10 stopni, więc "zszokowana" jestem tą zimą.Zupełny nietakt ze strony pogody.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńA te psy nie zakażą się i nie będą zarazy roznosić?
U mnie śnieg pada także poziomo. Świata nie widać!
Pozdrawiam serdecznie.
One rozpoznają węchem a nie liżą tej śliny. Ten poziomy opad śniegu jest nawet zabawny, ale będzie mniej zabawny gdy będę zmuszona do wyjścia z domu. Co zapewne nastąpi w środę lub czwartek.
UsuńSerdeczności;)
U mnie też pierwsza myśl po przebudzeniu: "Sniek jez gópi!".
OdpowiedzUsuńSypie cały dzień. Jeżdżą pługi - ale nic to nie daje. A mój młodszy w trasie. Cały dzień! Siedzę jak na szpilkach.
Doskonale Cię rozumiem.Ja tak wczoraj miałam. Miłego;)
UsuńDzisiaj wedrowalam do roboty na piechote, podroz autem byla mi zbyt ryzykowna, a autobusy w ogole nie jezdzily. Wzielam plecak, kije i poszlam, tylko 20 km w obie strony i dla mnie w normalnych warunkach nie bylby to nadmierny wysilek, ale warunki nie byly normalne i sie zmeczylam. Teraz mam w nosie, poszlam na zwolnienie, nie bede sie zabijac, skoro miasto tez ma w nosie odsniezanie jezdni i chodnikow.
OdpowiedzUsuńChcę Ci tylko powiedzieć, że brodzenie po nieubitym równo sniegu niszczy kolana. A więc uważaj. Ja wiem, że Ci one do klęczenia nie są potrzebne, no ale do chodzenia to jeszcze tak;)))
UsuńOj jak szkoda tych pelargonii :(
OdpowiedzUsuńU nas sniegu na 40cm i drogi zawalone. DObrze, ze nic nie musze i powiem nawet do konca miesiaca z ochota posiedze w domu.... ciekawa jestem co 10.02 zadecyduje rzad.
Milego wieczoru!
Pewnie lockdown do końca miesiąca. Zastanawiam się jak ja będę żyła bez lockdownu- chyba będzie mi czegoś brakować;)
UsuńIdzie luty podkuj buty - wyglada ze nadal to powiedzenie sie sprawdza. Niestety jest kalendarzowa zima wiec czego sie spodziewalas? To te bezsniezna sa anomalia a nie na odwrot.
OdpowiedzUsuńDuza czesc swiata ma podobnie, bardziej zimowo niz mieli w grudniu i styczniu - w Bostonie od kilku dni sypie i sypie, zreszta cala tamtejsza czesc kraju biala i czesciowo sparalizowana.
U mnie rowniez najzimniejsze dni i zwlaszcza noce ale zamowieni robotnicy niczego nie odwoluja bo mimo zimna jest bezsnieznie.
Nie mam Twojego wstretu dla sniegu widzac go jako normalne klimatyczne zjawisko o tej porze roku i nawet zupelnie lubie sniezne krajobrazy i zimowe wczasowania. Lepsze niz obecne - szarosc i ponurosc.
Bardzo mi zal Twoich pelargonii - szkoda ze bylo niemozliwym wniesc je do domu na te mrozne dni.
Maledivy Anabell - tam maja stala ciepla temperature caly rok, nigdy platka sniegu :) Tysiace kanadyjczykow zwanych zimowymi ptakami, przybywa na Floryde uciekajac od swych ciezkich zim, obecnie wykorzystujac status polmieszkanca na nie calkiem legalne zaszczepienie sie.
Zycze Ci by szybko minela ta zla pogoda.
Tak tylko sprawdzam czy mnie wpuszcza...
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie,że Blogger coś ćpa, wyraźnie miewa odloty;)
UsuńMusze wpisać tu , bo nie mam dostępu do kolejnego postu...to jakiś sen wariata!
OdpowiedzUsuńNie mogłam wcześniej wpisać, a na innych blogach naliczyłam się traktorów i innych takich.
Czytałam kiedyś piękną książkę o losach mieszkańców Mazur, ni to Polacy, ni Niemcy, w zawierusze historii ciągle dla kogoś niemili.
A przecież można żyć w zgodzie na każdym skrawku ziemi, niezależnie od tego, skąd nasz ród...
Faktycznie, pogoda nas nie rozpieszcza, ale traktowanie pasażerów w Niemczech jakoś tak dziwnie odbiega od traktowania ich w Polsce.
OdpowiedzUsuńJa się najbardziej cieszę, że w tę straszną pogodę nie wybrała się w spontaniczną podróż moja córka, która chciała do mnie przyjechać własnym, nie za dużym samochodzikiem.
Na szczęście prognozy przekonały ją, żeby spędziła to największe pogodowe szaleństwo w Warszawie.