drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 28 sierpnia 2021

Byłam dziś z "moimi"........

                                        ........w tym uroczym miasteczku:


 


 Miasteczko nazywa się Werder, leży nad rzeką Havelą  i niedaleko Poczdamu. I tym właśnie miejscu odbywała się dziś wystawa i targi sprzętu pływającego. Nie będę ukrywała, że "chodzi" nam po głowie by kupić  coś pływającego, a najlepiej "pływający domek", czyli  barkę, z dwiema lub trzema sypialniami, kuchnią, sanitariatem.  

Mam jednak wrażenie, że  nie nabędziemy takowego sprzętu  bowiem ceny zaczynają się  od 250.000€. Za takie  pieniądze to można nabyć całkiem dobre i ładne mieszkanie w mieście. Ale i tak  straszliwie nas kusi  jakiś  sprzęt pływający, może  jakaś mała motorówka? Oczywiście Młodszy zaraz potępił pomysł kupna małej motorówki - motorówka powinna być duuuuża, a najlepiej by był to porządny jacht motorowy. Ale być może, że w następne  wakacje popłyniemy  gdzieś wypożyczoną barką, np. po kanałach we Francji lub w Holandii.  Z tym, że za wypożyczeniem takowego sprzętu trzeba się rozejrzeć już teraz, bo taki sposób spędzania urlopu zrobił się podobno bardzo popularny. 

Jak już  wspominałam na blogu, Młodszy chodzi teraz do gimnazjum, gdzie przez  cztery pierwsze klasy ma rozszerzony program 5-8 klasa szkoły podstawowej. Jest zachwycony swą nową szkołą, jego mama też. Bardzo się podoba mu jego wychowawczyni i właściwie wszyscy nauczyciele- to ludzie tak tuż po trzydziestce, którzy są przygotowani do nauczania w końcu jeszcze  małych dzieci- wszak te dzieciaki ukończyły dopiero co 10 lat. Klasa liczy 24 uczniów , lekcje  francuskiego odbywają się 5 razy w tygodniu i dzieciaki zachwycone, że właściwie po każdej lekcji "idzie" im coraz lepiej. Świetlica jest czynna cały dzień, w szkole jest też stołówka i  naszemu "niejadkowi" smakuje tam wszystko. Młodszy ma już jednego kolegę, który  mieszka na tej samej ulicy, więc razem jeżdżą rowerami. A jeżdżą do i ze szkoły przez Volkspark, bo szkoła jest na końcu tegoż parku. Córce z kolei spodobała się bardzo tamtejsza organizacja  współpracy szkoły z  domem- wszyscy nauczyciele, nie tylko wychowawczyni, rozdali swe adresy mailowe rodzicom i można się z nimi bezpośrednio mailami porozumiewać. No i co ważne - szkoła ma dobrze wyposażone dwie pracownie komputerowe i ze sprzętu mogą korzystać  równolegle dwie klasy. Poza tym szkoła  ma komplet nauczycieli, co też jest istotne. Bo okazuje się, że  są w Berlinie szkoły w których nadal są nie uzupełnione wakaty i.......nie ma lekcji.

A Starszy po drugim szczepieniu Pfizerem czuje się bardzo dobrze, trochę bolało go ramię gdy dotykał miejsca po zastrzyku, ale nie miał ani podwyższonej temperatury ani innych dolegliwości. I przez 2 tygodnie  ma zwolnienie z zajęć sportowych.

A dziś w Berlinie były wciąż  jakieś manifestacje, więc jazda do tego Werder była mocno urozmaicona korkami. Ale  wracaliśmy nieco inną drogą niż zawsze, więc jakoś nieźle  nam się jechało. A gdy już byłam w domu rozpadało się  i jak widzę  w pogodynce na kompie- jutro cały dzień będzie padało.

A tych melodii posłuchajcie na poprawę nastroju

Miłego weekendu Wszystkim!!!!


14 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Cena barki porażająca wysokością i nie wiem, co w niej jest takiego, że kosztuje ponad milion złotych.

    Dobrze, że Młodszemu podoba się w nowej szkole. To bardzo ważne!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie cena poraża, ale jednocześnie nie dziwi- to jest po prostu mieszkanie, które dodatkowo musi znosić znacznie trudniejsze warunki niż mieszkanie w budynku-przecież jest skanalizowane i zelektryfikowane, do tego dodaj fakt, że musi być dość odporne na warunki meteo i
      spełniać wszystkie wymogi bezpieczeństwa jednostki pływającej. Ogromnie się ucieszyłam, że Młodszemu podoba się w nowej szkole!
      Serdeczności;)

      Usuń
  2. To okolica w sam raz dla mnie, miasteczko niewielkie i otoczone ze wszech stron wodami, a kiedy zachcialoby mi sie wielkomiejskosci, do Berlina rzut beretem. A i do Polski nie tak daleko. Oczywiscie polecialam najpierw do guglow i je sobie poogladalam. Tak, kiedy wygram w lotto, przeprowadzam sie do Werder! :)))
    Moj ty swiecie, to Mlody juz jest w gimnazjum?! Ale ten czas popyla, bezlitosnie i stanowczo za szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- położenie miasteczka jest bardzo, bardzo fajne, Poczdam i Berlin niemal tuż za rogiem, maja fajna marinę i przy niej wybudowano bardzo fajne osiedle, wszystkie mieszkania z olbrzymimi balkonami niczym tarasy.Przy osiedlu od razu sieciówka REWE i LIDL i wszystko czyściutkie, zadbane. A te stare domki, które spokojnie przetrwały okres NRD, z zadbanymi ogródkami też cieszą oczy. Starszy w styczniu skończył 12 lat i ma "tylko" 170cm wzrostu, stópki nr 40stópki. Młodszy w lutym skończył 10 lat i też rośnie jak na drożdżach. Stópki ma tego samego rozmiaru co starszy, co znaczy, że zaraz skoczy wzrostem, może obaj przerosną swego tatę, który ma 190 cm? A Starszy już skończył cztery pierwsze klasy gimnazjum,teraz jest w V.Skończy szkołę w wieku 16 lat.

      Usuń
  3. Pomysł z barką świetny, ale te ceny! Niektórzy na barkach mieszkają cały rok, ale nie wiem jak to jest z pracą, skoro pływają ciągle , a nie wszędzie można zakotwiczyć przy brzegu.
    U nas także problemy kadrowe i nie tylko, ale minister nie widzi tragedii i zajmuje się problemami pozornymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu pani minister od nauki i szkolnictwa wyższego też jest wielce udanym modelem- Wasz wyplata od rzeczy, ta pani natomiast milczy- zapewne z powodu całkowitej indolencji w temacie resortu, którym się opiekuje. Są miejsca w Europie, gdzie wiele osób mieszka na barkach, ale są to barki przycumowane niemal na stałe w jednym miejscu. Ceny powalające, ale mnie to nawet nie dziwi - taka barka musi spełniać wszystkie wymogi obiektu mieszkalnego a na dodatek bezpiecznie utrzymywać się na wodzie we wszystkie pory roku. Mnie wystarczyłaby do szczęścia mała , niezbyt szybka motorówka. Ale coś czuję, że może nam "odbić"i w najbliższe wakacje będziemy ze 2 tygodnie na barce. Zwłaszcza, że Brandenburgia obfituje w jeziora, rzeki i kanały.

      Usuń
  4. Moim zdaniem wiekszy sens robi wypozycznie niz zakup. Tak naprawde ilez razy w roku by sie uzywalo? Kilka - wiec taniej i praktyczniej zwlaszcza ze rownoczesnie takiej lodce trzeba wykupic miejsce do cumowania.
    Czytam o Twoim Starszym i wciaz widze jak on idzie leb w leb z moim starszym, doslownie jakby byli zrosnieci mozgami.
    Obecnie mamy jego urodzinowy weekend - starszy dobil 16 lat a tak sie zlozylo ze rodzil sie gdy trwala Katrina. Siedzielismy w poczekalni szpitala i w TV ogladali tragedie jaka przyniosla. Moze slyszalas ze akurat dzis, dokladna 16ta rocznice, znowu na N. Orleans idzie grozny huragan.
    Tutaj 16te urodziny sa takim progiem do otrzymania pewnych praw i przywilejow z ktorych najwazniejszym dla mlodych jest dorosle prawo jazdy - i dlatego Starszy obchodzi je bardzo uroczyscie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, nasi starsi wnuczkowie to jakby z jednej prywatki byli;)))). Tu szesnastka niewiele daje swobód, a przynajmniej ja nic o nich nie wiem. Oj, niedobrze, że znów się szykuje huragan- naprawdę to bardzo groźne, niszczycielskie zjawisko, a najgorsze, że nie za bardzo można przeciwdziałać jego niszczycielskiej sile. Ja też tak naprawdę uważam, że lepiej taką barkę wypożyczyć, tym bardziej, że przecież całą zimę, późną jesień, wczesną wiosnę to będzie stała bezużytecznie. No ale wiesz, w gruncie rzeczy nie idzie o moje pieniądze, więc nic nie mówię. Ale motorówka to byłaby niezła, bo nawet w granicach Berlina jest gdzie popływać i można każdy ciepły weekend spędzać na wędrówkach droga wodną. Nie darmo wiele ulic w Berlinie ma końcówkę "damm", co oznacza groblę.
      To wszystkiego dobrego dla Twego SZESNASTOLATKA!

      Usuń
  5. Widać na zdjęciu, że miasteczko urocze. Fajny pomysł na spędzanie wakacji na łodzi. Inny kraj - inne zwyczaje. W Holandii ludzie mieszkają w domach na wodzie nawet przez cały rok.
    Ja ostatnio marzę o samochodzie camperze, by móc podróżować i być niezależnym od noclegów w hotelach. Na razie to taki luźny pomysł. Zobaczymy, co będzie dalej. Teraz trzeba dokończyć inne wyzwania ( remontowe ), których się podjęliśmy. Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też marzyłam o camperze, z tym, że dość szybko pojęłam,że nie wszędzie w Europie miejsca parkingowe, w których możesz się rozgościć, są atrakcyjne.Pomijam już drobny fakt, że w Polsce w tym czasie nie było możliwości "zakotwiczenia się" na takim miejscu, gdzie mogłaś podłączyć się do prądu i wody. Wystarczył mi jeden pobyt dwutygodniowy na kampingu - wypożyczyliśmy wtedy przyczepę- by mi przeszła ochota na campera. Pamiętaj o tym, że campera nie zaparkujesz w mieście, tylko gdzieś na jego peryferiach a potem, gdy chcesz zwiedzać najbliższe miasto i okolice masz "zagwozdkę" jak to zrobić, bo nagle zostajesz bez samochodu a z miejsca, na którym parkujesz nie ma żadnej komunikacji.
      Oczywiście, można mieć też ze sobą rowery lub jakiś inny sprzęt jeżdżący. No a luźno i przyjemnie jest tylko i wyłącznie w camperze wielkości miejskiego autobusu, w każdym innym jest po prostu ciasno. Ale odkryliśmy, że znacznie lepiej jest po prostu wynajmować na wakacje cały domek z pełnym wyposażeniem niż ładować pieniądze w campera.W tym roku byliśmy w Szwecji w 4 różnych miejscowościach o czym pisałam na początku sierpnia.
      Serdeczności;)

      Usuń
  6. Z przykrością stwierdzam Anabell, że z "rzeczy" pływających mam tylko siebie - z pzdr T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś po Wiśle pływałam namiętnie "Omegą". Co prawda mozół był nieprzeciętny, ale co się "nahalsowałam" to moje.Berlin i jego okolice lepszy pod tym względem.Tu sporo wody dookoła.

      Usuń
    2. Ja na "Omedze" robiłem sternika jachtowego. To był w moich czasach inny sternik, mający mniejsze uprawnienia niż dzisiejszy. Ja miałem prawo pływać wtedy tylko po wodach śródlądowych, dzisiaj można już również po morskich wodach wewnętrznych i do 2 mil od brzegu.

      Usuń
  7. Jeśli jednak kupicie jakiś sprzęt pływający, to ja poproszę - przewieźcie mnie ze sobą. :)
    Mogę pomagać we wszystkim i robić foto-story! :))

    OdpowiedzUsuń