........jedzenie dużej ilości lodów odchudza, a nawet jeśli nie odchudza to na pewno nie tuczy. Muszę się czymś "podbudować", bowiem w pobliżu mojego miejsca zamieszkania otwarto małą lodziarnię z tymi prawdziwymi lodami. I niestety lody tam są nieprzyzwoicie smaczne a wybór dech w biuście zatyka- właśnie dziś grzeszyłyśmy z córką w onej lodziarni. Trochę czujemy się obie rozgrzeszone, bo tam czciłyśmy jej dzień imienin. Na dodatek wypiłyśmy po drinku - wermut z bąbelkami i malinami. A do tego miejsca to mam od domu góra 360 metrów. Stanowczo za blisko, nawet z bólem się dam radę dowlec.
Niemieccy panowie naukowcy uważają, że proces powstawania życia na Ziemi mógł się rozpocząć zanim jeszcze powstała nasz Planeta. Ich zdaniem życie mogło się zacząć kształtować na etapie dysku protoplanetarnego, w którym miała powstać Ziemia, czyli w obłokach materii międzygwiazdowej. Pomysł taki wziął się stąd, że panowie naukowcy odkryli, że w takich obłokach można znaleźć złożone cząsteczki organiczne: etanol, izopropanol, metanol, a połączenie się takich cząsteczek może prowadzić do powstania aminokwasów a potem peptydów, które przecież są podstawowym elementem budulcowym DNA.
A zdaniem panów naukowców owa złożona cząsteczka DNA nie mogła powstać na samej Ziemi, ale nasza Ziemia otrzymała te gotowe składniki życia z innych źródeł. A poza tym niedawno panowie naukowcy odkryli, że białka pochodzące z poza Ziemi mogły odegrać kluczową rolę w powstawaniu życia na Ziemi. Bo może jednak życie jako takie powstało poza naszą planetą i być może że jest w Kosmosie, we Wszechświecie bardziej powszechne niż się nam wydaje i wykiełkowało i na innych planetach. I znów zamiast odpowiedzi mamy coraz więcej pytań.
A na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej naukowcy odkryli kolonie nieznanych na Ziemi mikroorganizmów. Znaleziono aż 13 nowych zmodyfikowanych szczepów bakterii. W 2018 roku było tylko 5 takich mutantów. Owe mutacje są spowodowane niską grawitacją, wysokim promieniowaniem i podwyższonym poziomem dwutlenku węgla . A na dodatek owe zmutowane mikroby są odporne na wiele stosowanych dotąd leków. Wniosek jasny i prosty nie za bardzo da się zastąpić marsjańskie łaziki astronautami.
A u mnie już zaczynają kwitnąć......lipy i znów będzie Berlin słodko pachniał, a właściciele samochodów stojących pod lipami narzekać, że samochody obklejone sokiem spadającym z drzew. A teraz to nawet jakiś deszcz popaduje u mnie.
I trochę ładnego męskiego głosu do posłuchania.
Lipy to maja kwitnac, jak sama ich nazwa wskazuje, w lipcu, a nie w maju. Wszystko stoi na glowie, swiat oszalal.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, w tym roku mało co pasuje do tego co było dotąd. Dziwnie było jeszcze w kwietniu, bo razem z tulipanami kwitły kasztanowce i te biało kwitnące i te na czerwono. Przed chwilą przeleciała jakaś burza, krople deszczu były wielkości 20 centów, raz tak grzmotnęło a do tego tak błysnęło, że byłam pewna, że coś na ulicy wybuchło- z wrażenia aż wylazłam na balkon, ale był już tylko ten mocno ulewny deszcz. I już nie pada - padało góra 10 minut.
UsuńO lodach i lodziarni napisałam Ci w odpowiedzi na komentarz, wszędzie gdzie jesteśmy testujemy lody. Najlepsze jak dotąd jadłam w Rogalinie, no i porcja ogromna!
OdpowiedzUsuńTe mutacje mikrobów nie wróżą dobrze na przyszłość kosmonautom.
Z natury podejrzliwa jestem i nieco mnie dziwiło, że już nie latamy w Kosmos, nawet ten stosunkowo bliski.Mam wrażenie, że między innymi i z tego powodu nie latamy by nie zawlec tam różnych paskudztw, które mogłyby potem wrócić do nas przedziwnie zmutowane.
UsuńNa lody chętnie wybrałabym się, bo bardzo lubię. Naukowcy wiecznie coś odkrywają, a życie od tego wcale nie jest lepsze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo fakt, ale wszak są naukowcami to muszą ciągle coś nowego odkrywać, ewentualnie potwierdzać stare, znane prawdy. Myślę, że obecnie życie dzięki różnym odkryciom jest jednak lepsze niż na przykład we wczesnym średniowieczu. Doceniam te wszystkie odkrycia i wynalazki, ale mam podejrzenie, że nie o wszystkich odkryciach panów naukowców wiemy i być może jest to dla nas dobre.
UsuńGrzesze w podobny sposob lubiac lody. I bez wyrzutow sumienia :)
OdpowiedzUsuńOczywiscie duzo w mym codziennym zyciu sie teraz zmienilo ale gdy jeszcze bylo "normalnie" zawsze mialam lody w zamrazalniku by bez wychodzenia mozna bylo sobie przyrzadzic ciekawa kompozycje na zawolanie. Gdy mialam gosci to byly nieodzowna czescia dziennego odzywiania sie bo cala rodzina je lubi. Mialy powodzenie zima tez.
Sama widzisz jak zmienia sie opinia naukowcow jesli chodzi o powstanie zycia na ziemi - chociaz nie wiem dlaczego bo dla mnie jasnym jest ze dotarlo z innej planety.
W tej chwili jestem skupiona na swej wlasnej planecie - domu i przeprowadzce - wiec nawet nie czytam o najnowszych odkryciach i teoriach a one wciaz sie i tak zmieniaja.
Dobrego weekendu bo znow nadchodzi nastepny......
Ten czas pędzi jak szalony i tydzień za tygodniem gna bez opamiętania. Jak najbardziej przychylam się do teorii,że życie "trafiło" na Ziemię z jakiejś innej odległej Planety. Mało tego - nie wykluczam teorii, że Ziemia jest kolonią karną, na którą mieszkańcy jakiejś innej Planety wysyłali swoich niesfornych mieszkańców. Bo tak na zdrowy babski rozum biorąc byłoby okrutnie dziwne, by na tyle przeróżnych planet, gwiazd, księżyców była zaludniona tylko jedna, jedyna Ziemia. Nie wiem tylko dlaczego nikogo nie zastanawia fakt, że niektórzy mają odmienny kolor skóry, a część ludzi wcale nie posiada czynnika RH. Więc skąd się tu wzięli i ci o odmiennym kolorze skóry i ci bez czynnika RH we krwi. A ja wczoraj miała wybitnie lodowy dzień, bo na lunch pożarłam mnóstwo lodów i potem następną dużą dawkę skonsumowałam razem z córką. Ja tez przeważnie mam w lodówce lody. Szczyt szczęścia - lody + gorzka czekolada,taka która ma powyżej 85% kakao. Tobie też dobrego weekendu;)
UsuńMoje wnuki ciągle się prześcigają... Który zjewiecej lodow kolejnego dnia. A chudzielce z nich niesamowite...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Moi to też chudzielce, jakby ich ktoś głodził. Śmiać mi się z nich chce, bo między nimi jest 2 lata i 40 dni różnicy wiekowo i 2 cm różnicy we wzroście. 15-latek ma 176 cm wzrostu, 13-latek 174 i nadal rosną "wzdłużnie" a nie w poprzek. I nie wykluczone, że młodszy będzie w efekcie końca wzrostu nawet wyższy od starszego. I wcale a wcale nie są do siebie podobni pod względem urody. A młodszy szczęśliwy, bo my obie z córką to raczej niskie jesteśmy i on najbardziej lubi fotografować się z nami bo już nas dawno przerósł. Obaj mają nadzieję być wzrostu swego taty, czyli 190 cm.
Usuń