drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 13 września 2024

Nic, ale to zupełnie nic......

 ....... u mnie  nowego lub ciekawego. Dzień podobny do  dnia, tydzień do tygodnia - zastój na całej linii. 

Pogoda zupełnie  bez  wyrazu, raptem jest  +14  stopni, niebo całkowicie wyprane  z jakiegokolwiek koloru i chwilami wiatr powiewa. 

Wczoraj przeżyłam  małe rozczarowanie, bowiem musiałam dość niespodziewanie uregulować w sklepie należność za  zakupy prawdziwymi pieniędzmi  a nie jak zwykle kartą. Dobrze, że  tym razem  miałam przy sobie  gotówkę , bo gdybym jej nie  miała  musiałabym  wrócić do domu, lub pobrać gotówkę z bankomatu co zubożyłoby mnie o całe 5 euro.

A ponieważ  dziś, jak  wspomniałam wyżej, pogoda  byle jaka, zajrzałam znów na  strony poświęcone informacjom astronomicznym, żeby  się nieco  zdystansować do otaczającej  mnie rzeczywistości, która mnie jakoś coraz  mniej zachwyca. 

Niektóre  tytuły artykułów szalenie  mi  się podobają- ot  choćby ten: "astrofizycy odkryli co było pierwsze- galaktyki czy czarne  dziury?" Tak z ręką na sercu to mnie akurat mało intryguje, bo potem okaże się jak z tym jajkiem i kurą - doszli do wniosku, że jednak jajko było pierwsze, tyle  tylko, że nadal nie  wiadomo skąd  się to jajko wzięło. To już chyba będzie  ciekawszy ten: "Naukowcy twierdzą, że Wszechświat Jest Płaski". Albo ten: "Mleczna  Droga i Andromeda już zaczęły się zderzać - co to oznacza dla przyszłości Kosmosu?"

Jako mieszkanka  Ziemi wybrałam informacje na temat "zderzenia  się Mlecznej  Drogi z Andromedą - wszak Andromeda jest naszą najbliższą sąsiadką. I wyczytałam, że na podstawie pierwszych badań panowie  naukowcy stwierdzili, że ów proces  "zderzania się" już  się  rozpoczął bo obie galaktyki są na kursie kolizyjnym - na razie halo gazowe Mlecznej Drogi i Andromedy już obie wchodzą w interakcje. No  ale na razie  możemy  spać  spokojnie, bowiem pełne prawdziwe  zderzenie  obu galaktyk nastąpi za cztery miliardy lat - tych naszych ziemskich  a nie świetlnych. Niejako przy okazji badania wykazały, że  w halo obu galaktyk znajdują  się ogromne  ilości wodoru i tlenu - czyli pierwiastków odgrywających zasadniczą  rolę w procesach gwiazdotwórczych, które  zapewne nastąpią gdy obie galaktyki się połączą.

Owo połączenie  się galaktyk będzie  wielce  długotrwałym procesem trwającym  miliardy lat. Panowie naukowcy snują przypuszczenia, że gdy owe galaktyki się połączą to powstanie nowa, gigantyczna  galaktyka  w kształcie  elipsy. No i już nawet wymyślili dla  niej nazwę roboczą  -"Milkdromeda" lub "Milkomeda".

Co do wpływu owego połączenia się galaktyk na nasz  Układ  Słoneczny - tak naprawdę są to tylko przypuszczenia- być może, że nasze Słońce i jego planety niejako  automatycznie będą przeniesione w inne  miejsce w owej nowej  galaktyce, ale  zdaniem panów naukowców możliwość kolizji  Ziemi z innymi planetami jest  minimalna. Ale oczywiście mimo wszystko istnieje prawdopodobieństwo, że nasz Układ  Słoneczny zostanie "wyrzucony" i przesunięty na odległe peryferia nowej galaktyki i nie bardzo  wiadomo jakby ten fakt wpłynął na Układ  Słoneczny.

Oczywiście "atrakcja" astronomiczna   w postaci zbliżania  się do siebie  galaktyk nadal będzie stale badana, a właściwie to podglądana. Reasumując- możemy spać spokojnie- mamy na to spokojne  spanie około 4 miliardów lat, o ileś jakiś narwaniec nie  spowoduje jakiejś ogólnoświatowej rozróby.

A teraz zamiast  fotki  obu obgadanych przeze mnie  galaktyk  zobaczcie moją "pięknotę" , którą  dostałam kiedyś od  swojej przyjaciółki - to druza ametystu, która przyjechała tu ze mną- mała, zaledwie 4x4 cm, ale jaka jednak  piękna i fotogeniczna.


Już piątek a więc życzę Wszystkim pogodnego i bardzo miłego weekendu!!!




12 komentarzy:

  1. To Twoj bank pobiera 5 euro za umozliwienie pobrania gotowki z bankomatu? Chyba ze z "obcego", ja biore pieniadze bez zadnych dodatkowych oplat. No i place ZAWSZE tylko gotowka.
    Na razie spie spokojnie, zaczne sie zastanawiac nad ewakuacja za 3 miliardy 999 milionow 998 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, płacę haracz jeśli pobieram z cudzego bankomatu, a jak na złość najbliższy mi bankomat to "cudzes". Normalnie to ja pobieram gotówkę z kasy sklepu gdy robię zakupy i wtedy nic nikomu nie dopłacam, bo to co pobieram sklep dolicza mi do mego rachunku. A do takiego bankomatu, w którym nie muszę płacić haraczu to mam kawał drogi i zawsze tam jest kolejka. Ja nawet w Polsce płaciłam głównie kartą, tak mi było znacznie wygodniej. Tu, podobnie jak w Warszawie robię zakupy na cały tydzień, żeby nie "latać" wciąż do sklepu - w Warszawie przez jakiś czas wcale nie chodziłam do sklepu i robiłam zakupy przez internet, bo "mój" sklep miał jakiś diabelsko długi remont. Ciuchy też z reguły kupowałam przez internet i w 99% nie musiałam nic zwracać. Ja bardzo nie lubię sklepów i zakupów.

      Usuń
  2. u nas gotówka jest tylko w użyciu na targu, co jest zrozumiałe oraz w chińskim shopie, gdzie od dawna wisi kartka o awarii terminala, ale prawda jest taka, że to właściciel jest skąpy... awarie terminali zdarzają się za to w miejscowej komunikacji, ale ja wtedy jadę free, na koszt firmy, która akurat jest nieprzygotowana do przyjęcia opłaty za przejazd, a ja nie muszę ujawniać, ze mam jakąś gotówkę... za z bankomatem jest słabo, bo mój bank ma taki dopiero następnym mieście /a nie jest to bank byle jaki/, zaś w najbliższym bankomaty pobierają prowizję...
    aha, gotówki też wyłącznie używają firmy kurierskie przy opcji za pobraniem, kurierzy nie mają sprzętu do transakcji kartą...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu to właściwie wszędzie można płacić kartą, , w punktach usługowych typu fryzjer, optyk również i gdy muszę posługiwać się gotówką to jestem szaleńczo nieszczęśliwa.
      A poza tym nie zawsze mam przy sobie więcej niż kilka euro. Kuriera to ja u siebie widziałam w 2017 roku- wstawił mi pakunek tuż za progiem i natychmiast się ulotnił, a pakunek się rozleciał- to był regalik w częściach. Ale na szczęście niczego nie brakowało.

      Usuń
  3. Nasz bank zaczął pobierać po 9 zł za korzystanie z karty do bankomatu, to złodziejstwo, wszak sami nas zmusili, by używać jak najczęściej karty, a teraz to!
    Ametyst cudny, dobrego weekendu!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nikt się nie zapytał dlaczego? Niedługo część kart ma zostać wymieniona i to ponoć do końca tego roku, ale tak mętnie o tym napisali, że nie bardzo pojęłam których banków to będzie dotyczyło. A ten ametyst stoi u mnie na półeczce.

      Usuń
  4. Oups - miałbym kłopot, bo z gotówki noszę przy sobie tylko drobne do automatu do kawy. I nawet 5 euro by się nie uzbierało!
    A ametysty piękne! Zresztą, nie bez powodu ludzie je zbierają, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam zawsze przy sobie 1 euro na wypożyczenie sobie wózka na zakupy i jakieś drobne na wizytę w toalecie, a tym razem tak się złożyło, że nawet miałam przy sobie aż 30 euro, bo nie przyszła do mnie pani, która mi sprząta. Przy najbliższej wizycie w sklepie będę musiała wziąć nieco gotówki z konta. Ametysty są naprawdę piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobnie jak Pantera kolizja galaktyk bede sie przejmowac za 4miliardy lat, co narazie skupiajac sie na wlasnych sprawach.
    Juz nieraz czytalam ze musicie placic za wypozyczanie wozkow sklepowych co mnie niezmiernie dziwi. Podobnie, jak dlugo jestem w USA czyli 40 lat to nie spotkalam platnej publicznej toalety. U mnie tez sie placi haracz wyciagajac pieniadze poprzez obcy bank no ale to taki codzienny fakt zycia ze nie przeszkadza mi zwlaszcza ze zdarza mi sie bardzo rzadko.
    U mnie, chociaz poranki i wieczory jakby lekko chlodniejsze, reszta dnia nadal upalna i wilgotna - i meczaca.
    Dobrego weekendu, nie przejmuj sie galaktykami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galaktykami to ja się nie przejmuję, ale bardzo mnie bawią takie artykuły, bo ja to nie mam żadnych planów nawet na następny rok. Co do toalet - część jest płatna a część nie, ale nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Dzięki płaceniu za wózek są one zawsze uporządkowane, spięte razem stoją równo w rządku. Gdy były bezpłatne to zawsze ich brakowało, poza tym często ginęły bo niektórzy podwozili nimi zakupy aż do swego domu i tam je porzucali. Oczywiście oprócz wózków są koszyki ( bezpłatne) no ale jak robię zakupy od razu na tydzień to mi wygodniej wziąć wózek. U mnie dziś słońce, +16 i dość silny wiatr.

      Usuń
  7. Nie mysle ze ten porzadek z wozkami zalezy od odplatnosci. U nas, jak napisalam, nie placi sie za nie a tez stoja uporzadkowane. Na parkingach sa parkingi dla nich , ludzie je do nich odstawiaja a co jakis czas pracownik zapycha caly rzadek do przedsionka sklepu - gdy ma duzo to pomaga sobie elektrycznym wozkiem-ciagnikiem kierowanym pilotem. Owszem, istnieje zabieranie wozkow i czasem porzucanie ich w miescie ale to robia bezdomni, zwykli obywatele nie bo po co im wozek, kazdy przyjezdza do sklepu samochodem.
    Nie mysl ze ganie niemieckie zwyczaje bo kazdy kraj ma wlasne odpowiednie do potrzeb, jedynie bedac przyzwyczajona do moich czasem mnie dziwuje to czy tamto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce też wózki są za opłatą, którą tak jak i tu odzyskujesz gdy wózek odstawisz na miejsce. Co do robienia zakupów samochodem- ja mam do dobrej sieciówki 350 m do przejścia, więc nie jeżdżę samochodem, poza tym sklep jest przy małej ulicy, po obu jej stronach stoją wiecznie samochody i nawet nie miałabym gdzie swego postawić na czas zakupów. Przy dużych sklepach są parkingi, ale na nich też są wózki na 1euro lub żeton. Berlin autentycznie cierpi na brak parkingów bo to jednak stare miasto i choć było nieźle zburzone podczas wojny, to jest masa wąskich ulic i znalezienie miejsca do zaparkowania graniczy z cudem. Do pracy to większość jeździ komunikacją miejską, czyli autobusami, metrem esbanem (szybka kolej miejska)

      Usuń