......czego nie lubię - czyli jest zima. Na termometrze jest 1 stopień pana Celsjusza, ale odczuwalna temperatura to -4 stopnie w skali owego pana C, wiaterek wieje od zachodu, na zmianę pada nieduży śnieg, a gdy stwierdzi, że wilgoci za mało to wspomaga się deszczem, więc poziom wilgotności wzrósł do 97%. Dla całej Brandenburgii wydano ostrzeżenie o oblodzeniu dróg.
Zimę to lubię "wybiórczo", to znaczy gdy jestem w górach, gdy jest wyżowo, świeci słońce i na słońcu można się spokojnie opalać lub wędrować dostępnymi zimą szlakami.
I żadna siła mnie dziś nie wyrzuci z domu, nawet na zakupy się nie wybiorę.
Dla mnie osobiście to wielce dołujący ten zaokienny widok. Zazdroszczę Serpentynie tego wiecznego lata, które jest u Niej.
Miłego weekendu Wszystkim!!!!
Mam okna od strony lasu. Uwielbiam biały widok za oknem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo ja tez wolę zimę jak w twoim idealnym opisie, ale wychodzę, potrzebuję powietrza...
OdpowiedzUsuńjotka
Odwazylam sie dzisiaj wyjsc z Toyka, ale bardzo szybko zmienilam zamiary i skrocilam trase. Wbrew swiecacemu pieknie sloncu i bezchmurnemu niebu, porywy wiatru byly przenikajace do szpiku, a wczorajszy snieg zmienil sie w lodowa tafle, musialam isc bardzo ostroznie, zeby sie nie polamac. Z ulga znalazlam sie z powrotem w domu.
OdpowiedzUsuń